Daffy 10 662 Opublikowano 20 godzin temu Opublikowano 20 godzin temu A to nie chodziło o gow3 że sam początek czyli pierwsza godzina z tytanami i Olimpem tyle czasu zajęła przy programowaniu? Swoją drogą to chyba dalej najdłuższa i najbardziej epicka skryptowana sekwencja ever z boss fightami Cytuj
łom 2 036 Opublikowano 19 godzin temu Opublikowano 19 godzin temu 2 godziny temu, ogqozo napisał(a): To wszystko też zresztą pewnie ma wpływ na sprzedaż, bo jednak podejrzewam, że sporo osób na świecie ma kompy do grania, tylko że tańsze. No to oni AW2 nie kupią. Alan Wake 2 wręcz wymaga mesh shaderów, i chyba nadal jest jedyną taką grą. Parę miesięcy po premierze wyszedł patch który mocno poprawił działanie tej gry na kartach GTX10xx bez mesh shadera więc było to do zrobienia tylko potrzebowali więcej czasu. Na premierę ograniczyli ilość potencjalnych klientów o jakieś 20%. Cytuj
Square 8 747 Opublikowano 19 godzin temu Opublikowano 19 godzin temu 25 minut temu, Daffy napisał(a): A to nie chodziło o gow3 że sam początek czyli pierwsza godzina z tytanami i Olimpem tyle czasu zajęła przy programowaniu? Swoją drogą to chyba dalej najdłuższa i najbardziej epicka skryptowana sekwencja ever z boss fightami Chodziło o GoW 2018. Cytuj
ogqozo 6 586 Opublikowano 18 godzin temu Opublikowano 18 godzin temu Godzinę temu, Lukas_AT napisał(a): Zalezy jak interpretowac ten rok. Mogli spokojnie nad tym dlubac, cos dodawac, testowac walke. Nie znaczy, ze rok zespol 20 ludzi siedzial 8h w pracy non stop nad tym, ale mozliwe, ze nawet przed wydaniem cos jeszcse testowali i zmieniali. Pewnie przesadzone, ale kontekst mniej wiecej ilosci pracy i kosztow jakie generuje tu jest. No devem nie jestem, wiec moge sobie tylko gdybac i rzeczywiscie to totalna sciema. Nie wiem, czy to takie dziwne w ogóle? 30 osób to część zespołu, która robi też inne rzeczy w ciągu dnia, a walka z bossem to duża część God of Wara. Czy warto było, to inna sprawa. Ludziom się podobają te walki, może nie mi, ale ludziom się podobają bardziej niż w innych grach. Barlog tego nie mówił jakoś dla szpanu, dosłownie opisał to jako swoje niepowodzenie i żal. Normalnie opowiadał o tym jak wyglądały prace nad grą, i że pierwotnie gra miała dużo większe zakusy, "była dużo ambitniejsza", dużo więcej bossów, ale nie udało im się tego zrealizować, bo tak szło. Zamiast tego musieli ograniczyć liczbę bossów, i trochę "awansowano" mniejszych przeciwników na bossów. Ot opowieść o tym jak odbiega plan od egzekucji. Można oczywiście się tradycyjnie masturbować, że developer jest ZŁY i LENIWY i WOKE dlatego tak skandalicznie słabo mu to szło, ale fakt faktem, efektem tej złej leniwej pracy jest ogólnie gra często wymieniana wśród najlepszych w historii, i sprzedażowy hit, i też fakt faktem, ci sami ludzie wiedzą jak zrobić całą grę w półtora roku gdyż to dosłownie sami też kiedyś zrobili, więc, nie wiem, może po prostu tyle im to zajęło i zrobili co mogli, i nikt inny nie zrobił lepiej, kto to wie. "Miałem pomysł na dużo więcej, ale trzeba było sporo uciąć" to właściwie klasyk opowieści making of w branży gier, nie zwróciło to jakoś wtedy mojej uwagi. Cytuj
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Paolo de Vesir 9 253 Opublikowano 15 godzin temu Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 15 godzin temu Ludziska, nie wiem czy jest dedykowany temat, ale bardziej pasującego nie znalazłem. Byłem dzisiaj w Muzeum Gier i Technologii - mały, ale przytulny lokalik mieszczący się przy Fabrycznej 8 w Białymstoku. Miejscówka jest jednak bardziej interaktywna niż większość muzeów gdyż była tam okazja pograć na retro sprzętach w wiele klasyków jak Diablo, Contra, Tekken czy nawet w Guitar Hero (nie tylko gitara, ale i perkusja!) - niektóre natywnie, niektóre na emulatorach, ale klasyki były niezmiennie na monitorach CRT lub TVkach „z dupą”. Nie znam się na retro na tyle aby powiedzieć co było faktycznym unikatem, ale wystrój to głównie PC-towe bigboxy z przełomu tysiącleci, a półki i gabloty wypełniały wszelkiego rodzaju retro sprzęty, w tym także telefony, maszyny do pisania, pagery. Oprócz samych konsol nie zabrakło też gadżetów jak unikatowe pady, limitowane edycje konsol czy figurki z edycji kolekcjonerskich. Dla klimatu, znalazł się nawet retro kącik w typie Podlasie Intensifies. Bilet normalny dla jednej osoby to 20zl i chociaż wątpię, że muzeum zachęci kogokolwiek do odwiedzin Białegostoku (mimo, że polecam) to będąc na miejscu warto wspierać tę inicjatywę. Zwłaszcza, że kustosz wspominał, że planowana jest przeprowadzka do znacznie większego lokum więc może to być w przyszłości jedyna w skali Polski okazja aby spróbować się z niektórymi retro gratami jak 3DO czy Jaguar. 8 3 Cytuj
Homelander 2 266 Opublikowano 15 godzin temu Opublikowano 15 godzin temu Piękne miejsce. Jest kilka podobnych w mojej okolicy, no ale wystrój bardziej jak w Stranger Things niż moje mieszkanie w latach 80tych Cytuj
Rozi 688 Opublikowano 11 godzin temu Opublikowano 11 godzin temu 3 godziny temu, Paolo de Vesir napisał(a): Ludziska, nie wiem czy jest dedykowany temat, ale bardziej pasującego nie znalazłem. Byłem dzisiaj w Muzeum Gier i Technologii - mały, ale przytulny lokalik mieszczący się przy Fabrycznej 8 w Białymstoku. Miejscówka jest jednak bardziej interaktywna niż większość muzeów gdyż była tam okazja pograć na retro sprzętach w wiele klasyków jak Diablo, Contra, Tekken czy nawet w Guitar Hero (nie tylko gitara, ale i perkusja!) - niektóre natywnie, niektóre na emulatorach, ale klasyki były niezmiennie na monitorach CRT lub TVkach „z dupą”. Nie znam się na retro na tyle aby powiedzieć co było faktycznym unikatem, ale wystrój to głównie PC-towe bigboxy z przełomu tysiącleci, a półki i gabloty wypełniały wszelkiego rodzaju retro sprzęty, w tym także telefony, maszyny do pisania, pagery. Oprócz samych konsol nie zabrakło też gadżetów jak unikatowe pady, limitowane edycje konsol czy figurki z edycji kolekcjonerskich. Dla klimatu, znalazł się nawet retro kącik w typie Podlasie Intensifies. Bilet normalny dla jednej osoby to 20zl i chociaż wątpię, że muzeum zachęci kogokolwiek do odwiedzin Białegostoku (mimo, że polecam) to będąc na miejscu warto wspierać tę inicjatywę. Zwłaszcza, że kustosz wspominał, że planowana jest przeprowadzka do znacznie większego lokum więc może to być w przyszłości jedyna w skali Polski okazja aby spróbować się z niektórymi retro gratami jak 3DO czy Jaguar. Piękne miejsce, identyczne jest we Wrocławiu, w budynku Dworca Świebodzkiego. Byliśmy tam kochanym łysolem @MYSZa7z 1 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.