Skocz do zawartości

OSCARY


Rekomendowane odpowiedzi

  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

Ja trzymam kciuki za Manchester by the Sea. Naprawdę świetny dramat. Dla mnie lepszy od Moonlight, z którym mam problem i nie jest to tematyka ani duża ilość czarnych. Po prostu ten film się dłużył.

  • Plusik 1
Opublikowano

Mnie Manchester po osiągnięciu swojego apogeum w połowie filmu (wiecie o czym mówię) też się lekko dłużył. Nadal mi się podobał humor i relacje głównych bohaterów, ale brakowało mi jakiegoś poczucia celu, do którego to wszystko miałoby dążyć. Film się kończy w nieco rozwodniony sposób i brakuje mu silnego zakończenia.

Spotkałem się z bardzo ciekawą opinią, że jest to jeden z najbardziej realistycznych filmów.

I rzeczywiście sposób, w jaki napisano dialogi i w jaki odgrywają je aktorzy jest niezwykle naturalny i inny od typowej filmowej narracji.

Opublikowano

Washington ma prześwietną rolę w Fences, osobiście właśnie jemu bardziej kibicuję, ale jeśli Casey dostanie statuetkę, to równie zasłużenie. Swoją drogę również Vigo zaliczył bardzo dobry występ. Z nominowanych Garfield zdecydowanie najsłabiej wypada.

Opublikowano (edytowane)

Nadal mi się podobał humor i relacje głównych bohaterów, ale brakowało mi jakiegoś poczucia celu, do którego to wszystko miałoby dążyć. Film się kończy w nieco rozwodniony sposób i brakuje mu silnego zakończenia.

 

Mnie właśnie film ujął między innymi tym zakończeniem. W Manchester by the sea nie chodziło moim zdaniem o poczucie celu, a o ukazanie... jakiegoś etapu życia głównego bohatera? Brzmi banalnie i mało porywająco, ale bardzo podobała mi się właśnie taka koncepcja tego filmu, a zakończenie świetnie ją dopełniło.

Edytowane przez c0r
Opublikowano

Zakończenie w Manchester by the sea było wyborne, gdyby próbowali uderzać w jakiś dramatyczny ton, to zepsuliby całość. Tak to mamy świetne dopełnienie i zaniechanie jakichkolwiek wolt, które mogłoby zburzyć od początku budowaną narrację.

Opublikowano

Washington ma prześwietną rolę w Fences, osobiście właśnie jemu bardziej kibicuję, ale jeśli Casey dostanie statuetkę, to równie zasłużenie. Swoją drogę również Vigo zaliczył bardzo dobry występ. Z nominowanych Garfield zdecydowanie najsłabiej wypada.

 

 

Hacksaw Ridge bardzo szanuje i Melek jak najbardziej zasłużył sobie na złotego, ale z tym się zgodzę - Garfield to najsłabsze ogniwo. Mam też sporą niechęć do tego aktora, ale nie da się powiedzieć, że grał najlepiej z zebranych w tym filmie aktorów.

 

Jak lalala zgarnie wszystko i wszędzie to będzie szopka.

Opublikowano (edytowane)

Naprawdę świetny dramat. Dla mnie lepszy od Moonlight, z którym mam problem i nie jest to tematyka ani duża ilość czarnych. Po prostu ten film się dłużył.

 

Mi wręcz przeciwnie, Moonlight w ogóle się nie dłużyło, ba, nawet szybko się skończyło. Może to po prostu efekt tego, że to film o życiu jednej osoby, od dzieciństwa po dorosłość i ma się to wrażenie że całe życie bohatera zostało w pewien sposób "upchnięte" w te dwie godziny, ale to bynajmniej nie wada, nie zrozumcie mnie źle. Dążę do tego że 20 (czy więcej) lat życia bohatera przedstawione w dwie filmowe godziny daje właśnie efekt szybkiego upłynięcia filmu (pomimo spokojnego tonu i narracji), i być może dlatego w żadnym momencie mi się nie dłużył. 

 

Sam film dobry, oj dobry.

Edytowane przez c0r
Gość suteq
Opublikowano

Ja oglądałem tylko powtórki i mi szybko schodziło ale podobno po każdym wystąpieniu są reklamy co może wynudzić. 

Opublikowano

Niech wygra Moonlight. Teksty i komentarze o poprawności politycznej w komentarzach to będzie miód dla mych oczu i uszu.

 

Jak widać mamy teraz odwrotny efekt i krytyka filmu/jego potencjalnej wygranej z góry jest uznawana za niemerytoryczną i wynikającą z uprzedzeń. Ja zlewam poprawność polityczną lub jej brak, film to po prostu przykład przerostu formy nad treścią, przestylizowany, artsy, indie, zwał jak zwał. Dobry, to max. 

 

 

Słyszałem że sama gala to straszne nudy i okropnie się dluzy, prawda to?

 

Dłuży się przez ciągłe reklamy, niektórych mogą też nudzić piosenki (wszystkie z nominowanych do Oscara za najlepszy utwór są wykonywane w czasie gali na żywo), mniej znaczące/interesujące kategorie to gdzieś połowa gali i faktycznie trochę to zamula, ale między tym wszystkim dostajemy inne interesujące wstawki. Ciekawie robi się zazwyczaj w drugiej połowie. 

 

Ja tam lubię sobie Oscary obejrzeć, mają swój klimacik, niestety w tym roku po raz pierwszy od dawna odpuszczam, tym bardziej, że z ważniejszych kategorii widziałem może ze dwa, trzy filmy. Zgadzam się z przedmówcą, oglądać galę na drugi dzień to nie to samo, zresztą pewnie ze sto razy usłyszę od kogoś, albo z radia, kto wygrał w najlepszych kategoriach. Tak czy siak, jak ktoś choć trochę "siedzi" w temacie, to jednak polecam.  

Opublikowano (edytowane)

No zbyt ciekawe to te gale nie są. Mówię to szczerze jako osoba, która je wszystkie ogląda od kilkunastu lat. Jak dla mnie to generalnie: im bardziej lubię prowadzącego komika, tym większa przyjemność z oglądania. Reszta to głównie rytuały, no nic się nie dzieje specjalnie.

Edytowane przez ogqozo
Gość suteq
Opublikowano

Bardzo chciałbym aby galę w końcu poprowadził Ricky Gervais. Uwielbiam jego humor no ale pewnie nie da rady. :frog: 

Opublikowano (edytowane)

Zawsze śmieszkam. Każda wielka uroczysta gala powinna zawierać tyle żartów prowadzącego o własnym fiucie.

 

 

https://www.youtube.com/watch?v=xI1BIiDfer4

 

 

 

Tina Fey i Amy Poehler też były niezłe. W ogóle na Globach wszyscy są pijani i sami żartują, także prezenterzy i nagradzani. A w tym roku prowadził jakiś Jimmy Fallon, bleh jakie to było w porównaniu.

 

Moim ulubionym prowadzącym Oscarów był Jon Stewart, może dlatego w ogóle zacząłem je oglądać, bo myślałem, że co roku będzie tak fajnie jak z Chrisem Rockiem i Jonem Stewartem. A wcześniej? Wcześniej to oglądałem, bo interesowały mnie nominowane filmy, a w TV leciało mało rzeczy związanych ze światem kina...

Edytowane przez ogqozo
  • Plusik 1
Gość suteq
Opublikowano

Jimmy Kimmel też jakoś specjalnie zabawny nie jest. Dla mnie jeśli chodzi o te wszystkie autorskie showy nr 1 jest chyba Graham Norton Show, a potem to chyba od biedy Conan. 

 

A z prowadzących Oskary podobała mi się Ellen. Naprawdę jej wyszła ta gala i regularnie do niej wracam. 

 

Chuy, minęła północ a ja dalej siedzę a więc oglądam w tym roku. Jak będzie do dupy to za rok powtórka ze szwecji. 

Opublikowano

Conan wg mnie lepiej prowadzi wywiady i ma lepsze(więcej) dynamiki z aktorami, szczególnie z takim np Timothy Olyphantem. Norton całościowo ciekawiej prowadzi, Fallony i inne Kimmele po prostu kopiują siebie nawzajem.

 

Dave za to miał klase no i kultowe momenty:

 

Opublikowano

Zazdroszczę tym co obejrzą na żywo. Kiedyś też oglądałem, czasem nawet po niemiecku bo nie było innej możliwości :) Ale od kilku lat już mi się nie chce :(

 

To będzie wieczór Lonergana, czuję to! Z sześciu filmów które obejrzałem najbardziej mi się podobał Manchester. Małe wielkie kino jak piszą niektórzy. Dramat który unika pułapek, świetnie się go ogląda i zostaje w pamięci po seansie. Wyjaśnienie tajemnicy głównego bohatera to mocna rzecz. Affleck zasłużył na Oscara. Owszem, on już grał wcześniej takich ponuraków, ale tutaj najlepiej się wpasował. Trzymam kciuki!

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...