Skocz do zawartości

Dark Souls III


Gość mate5

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ja latam na golasa teraz w łachach mistrza z onikiri i ubadachi latam na ng++

 

Mój dziewiczy start bez tarczy. Zostali juz tylko ostatni boss i 4 pobocznych. 

 

I musze powiedziec ze takie latanie na golasa troche podbija poziom trudnosci nie da sie ukryc. Szczegolnie z bossami uzywajacymi magii. 


Polecam sobie zagrac bez tarczy i na golasa. Czasem naprawde przypominaja sie stare dobre soulsy nie zwykła przeprawa jak przecinak ;)

Opublikowano

Jerome pamietasz jak w temacie BB dostales warna za nagminne postowanie pod samym soba? Bo jesli nie, to chetnie ci przypomne w tym temacie :cool:

 

Ostatni raz lacze twoje posty.

 

PS. I nie rob z siebie nie wiadomo czego w PvP jak na FC nie chciales przyjsc ani na pvp dla funu jak cie z Ukyem zapraszalismy :[

Opublikowano (edytowane)

Pytanie odnośnie pvp. Mam 50lv i chciałem pobawić się jednak nie walczyć z osobami które tego nie chcą. Jest możliwość połączenia się z kimś stricte nastawionym na walkę w danym miejscu? Jakie przymierze najlepsze?

Edytowane przez xtomashx
Opublikowano

Nie ma typowego Covenantu pod honorowe pvp jak np. w dwójce z areną Brotherhood Of Blood czy Blue Sentinels czy znaki Dragon Remnants.

 

W DS3 zdobądź czerwony soapsign stone i stawiaj swój znak za poncjuszem stulejmanem albo przy pierwszym ognisku High Wall of Lothric. Najwięcej honorowego 1 vs 1 jest na lvlu 120. Covenant bez różnicy.

Opublikowano

Serio z 50 lvlem mozna bawic sie w PvP? Jest jakis matchmaking?

 

Nie znam sie kompletnie wiec pytam. Mam 150lvl i moze tez bym sie pobawil bo w PvE to chyba juz wiecej nie ugram zbytnio

Opublikowano

Ja mam 127, wczoraj zbierałem itemki do coventantu Mound-makers. Zostawiasz znak przy Pontifie i masz duelki co minutę:) Świetna zabawa:) 3 godziny i 30 itemków zebrane :)
Teraz zaś męczę się z tymi proof of concord. Przy 450 item discovery już jakoś idzie (z 5 na godzinę), jednak po sfarmieniu tego chyba będę potrzebował przerwy;) Więc jeżeli interesuje kogoś platyna, to proponuje zadbać o proof of concord na samym początku gry, bo potem to mordęga:P

Gość suteq
Opublikowano

Właśnie nawiedziła mnie pizda, która nie umie grać fair i jak dostawała wpierdol to się zaczęła leczyć. Irytujące kmioty. 

Opublikowano

Fakt, wk(pipi)jące, szczególnie jeżeli grasz na wyższym poziomie i każdy ma po 15 estusów;)
Rzuć undead hunter charm, to gościu nie będzie mógł przez 30 sekund użyć estusa;)

Opublikowano

Nie zesrajcie się z tym leczeniem w Randomie. Sam leczę się jak ktoś leczy się pierwszy ale random to random poważnie nie ma żadnych zasad a jak wam nie pasuje to grajcie offline. Albo po prostu skończycie ciotowac i zabijajcie lamusow 90% random invaderow to cioty mashujace R1 i Estusa.

 

Żeby trafić kogoś Charmem 1v1 to trzeba na niezłego ulunga trafić xD Ja nawet nie pamiętam kiedy mnie random Invader zabił.

Opublikowano

Dokladnie jak wet willy pisze. Zginaliscie to znaczy, ze wy nie umieliscie grac, a nie ten co leczyl. Nie ma zasad w randomowych walkach i jak ktos chce tam grac bez leczenia to oczywiscie moze, ale pozniej niech nie placze.

  • Minusik 1
Gość suteq
Opublikowano (edytowane)

Po pierwsze mogę się założyć, że kiedyś sam pisałeś, że to jest kultura soulsowych pojedynków aby się przywitać i potem grać bez leczenia, a każdy kto się leczy to lamus osrany. 

Jeszcze chyba na NEO, no ale jak Cie zaczęli jechać w pvp to nagle role się odwróciły. Zresztą, ty jesteś osobą, która chowa się za jakaś kolumną bo boi się walczyć normalnie chociaż ma w soulsach 10k godzin. :rotfl:

 

Po drugie nikt nie pisał o zginięciu więc nie wiem skąd ta nadinterpretacja. 

 

Po trzecie tylko właśnie raz zdarzył mi się leszcz z leczeniem(o uciekaniu na drugi koniec obszaru bo dostawał łomot nie wspomnę), wcześniejsze pojedynki były przeprowadzane całkowicie normalnie. Wróg nawiedza, ukłon i walka bez estusów. Nawet jak miałem inwazję w momencie gdy miałem tylko pół HP to nie leczyłem się z szacunku do przeciwnika. Nawet wtedy wygrałem chociaż było momentami ciężko. 

 

W skrócie: każdy kto się leczy w walce 1 na 1 to dla mnie lamus i pluje na niego. TFU

 

 

Natomiast jeśli chodzi o singla to obecnie pokonałem

Pontiff Sulyvahna i dla mnie jak na razie najtrudniejszy boss przez szybkość ataków i tego klona, który po części nam pomaga bo pokazuje co zrobi właściwa forma bossa. No napociłem się, zwłaszcza, że gdy został na 5 strzałów to estusy mi się skończyły i pokonałem go na farcie.

 

 

Polecacie jakieś dobre bronie pod zręczność? Na razie latam z Uchigataną +5. 

Edytowane przez suteq
Opublikowano (edytowane)

Po pierwsze mogę się założyć, że kiedyś sam pisałeś, że to jest kultura soulsowych pojedynków aby się przywitać i potem grać bez leczenia, a każdy kto się leczy to lamus osrany. 

Jeszcze chyba na NEO, no ale jak Cie zaczęli jechać w pvp to nagle role się odwróciły. Zresztą, ty jesteś osobą, która chowa się za jakaś kolumną bo boi się walczyć normalnie chociaż ma w soulsach 10k godzin. :rotfl: 

 

Po drugie nikt nie pisał o zginięciu więc nie wiem skąd ta nadinterpretacja. 

 

Po trzecie tylko właśnie raz zdarzył mi się leszcz z leczeniem(o uciekaniu na drugi koniec obszaru bo dostawał łomot nie wspomnę), wcześniejsze pojedynki były przeprowadzane całkowicie normalnie. Wróg nawiedza, ukłon i walka bez estusów. Nawet jak miałem inwazję w momencie gdy miałem tylko pół HP to nie leczyłem się z szacunku do przeciwnika. Nawet wtedy wygrałem chociaż było momentami ciężko. 

 

W skrócie: każdy kto się leczy w walce 1 na 1 to dla mnie lamus i pluje na niego. TFU

Kiedy role sie odwrocily? :lol: Karva ponad 6 lat jest tak samo, sam szczyt. Wiec z placzu i nerwow nie wymyslaj.

Tak, zgadza sie, pisalem tak w 2010 roku... LOL Ale doszlo doswiadczenie i wiem jak jest. Dzieki temu nie mam juz od koncowki DkS1 do nikogo pretensji, ze sie leczy. Przyjalem zasady zdecydowanej wiekszosci - czyli zasady na sparingach, FC i miejscach znanych z honorowego pvp, a w randomowych zero zasad. I jest git. Dla mnie zreszta duzo ciekawsze jest granie bez zasad, bo wtedy liczy sie prawdziwy skill - jeszcze wiekszy niz w FC.

I niech cie tak suty nie pieka o jakis kolumnach, bo w DS, DkS, DkS2 i DkS3 nie ma kolumn, a jade ludzi 4v1 - dlatego, ze nie tylko mam skilla, ale cala reszte potrzebna do wygrywania takich starc czyli spryt, szybkosc planowania i reakcji, wykorzystanie terenu, obliczanie szans i sprawdzanie statsow poprzez armor i bronie i cala reszte.

W randomowych nie ma zasad, tam kazdy ma swoje i chce wygrac i zabic najezdzajacego.

Zreszta jaki szacunek do przeciwnika. Liczy sie by ich wszystkich za(pipi).c Praise the Dark!

Edytowane przez Jerome
  • Minusik 1
Gość suteq
Opublikowano

Kupiłem washing pole. Ale to się dobrze skaluje. :obama: 

 

W ogóle właśnie dotarłem do

Anor Londo. <3 Jezu, wszystkie wspomnienia przy ogrywaniu jedynki odżyły. Jakie to jest (pipi)a dobre, aż pitok odlatuje. Na początku nie wiedziałem, że do tego zmierzam, ale jak zobaczyłem rycerzy-łuczników i bardzo podobną konstrukcję po której trzeba wejść na górę od byłem już prawie pewien, że zmierzam właśnie tutaj. Ciekawe czy będzie coś o Smoughu i Ornsteinie. W sumie znalazłem młot Smouga wcześniej więc kto wie. W ogóle zgłębianie L-O-R-E nawiązującego do jedynki to coś cudownego. :fsg:

 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...