Pontiff Stulejarz to była mega pała, aż musiałem obejrzeć filmik jak go się ora, ponieważ mój sposób - zniszczenia wszystkich ławek w kościele i rollowania na openspejsie zawiódł ; )

No ja z nerwów zacząłem sobie eksplorowac stare miejscówki.

A weźże kogoś przyzwij i go zniszczysz.

Ja o tym myślałem, zanim odpaliłem YT - ale wszystkie questy chyba co się dało to zj.ebałem i żadnych znaków na ziemi nie miałem żeby przyzwać.

Ale to jest to o czym pisałem przy BB - trzeba wszystkich zabijać i 0 NPC story line. Nie dla słabych.

 

Tylko szkoda mi było trochę tego cebulowego żuczka (tego z tym setem na cebulę), co gdzieś pojechał widną w bok (a podobno Pazura mówił, że się nie da w BOOOOK) - i trzeba niby było iść za nim, ale ja dopiero tę drogę ogarnąłem po skończeniu głównego wątku, więc wróciłem tam gdzieś po 30h no to biedaczek już był dawno zaorany przez tamtejszego demona.

Serio to był jedyny NPC, któremu czułem, że mogłem zaufać.

 Ale chodzi mi o przyzwanie graczy, nie bezużytecznych NPCków, którzy robią aggro przez 30 sekund, a potem giną i jest jeszcze trudniej.

Wszystkie Soulsy skończyłem solo i nie zamierzam tej tradycji splugawić. 

19 minut temu, Rozi napisał:

 Ale chodzi mi o przyzwanie graczy, nie bezużytecznych NPCków, którzy robią aggro przez 30 sekund, a potem giną i jest jeszcze trudniej.

Łojeny ja grałem offline bo się bałem, że to niby życzliwe społeczeństwo grajków BB przyśle mi kogoś typu fighter pl i do końca życia będzie się ze mnie YT śmiał.

Zabiłem (pipi)ę, jestem the best

Boże ale ten Dancer jest irytujący. Niby wydaje się łatwy, niby ciągle zostaje mu centymetr energii, ale chuyek jakoś nie chce padnąć.

 

Kurczę, ciężko będzie mi ocenić ten tytuł.

 

 

bo wpier,dol dostajesz xd?

nie

Jak pewnie zauważyłeś, wszyscy są do pokonania, więc bez paniki i lej ją xD

Ej za filarem da się stanąć i jesteś nie do ruszenia ;}

Na Pontiffa polecam małą tarcze i parry. Tancerka? Nawet nie pamietam żeby jakikolwiek poziom trudnosci na niej był. Z trójki zapamiętałem jesli chodzi o cięzkich (Nameless - nie pokonałem go nawet bo juz nawet mi sie nie chciało, Pontiff wlasnie na którym z 20 razy padłem i bracia na samym końcu, ale to raczej ta zje,bana droga po schodach do nich z masą mobków) 

Spoko, Tancerka zabita. Ale napsuła mi krwi, ciężko było ją wyczuć. 

Niezły chuyek z tego Nameless King.

 

 

Warto te DLCki brać? Jak trudne one są dla pojedynczego gracza?

warto, są trudniejsze od podstawki 

Warto, ekstra klimat w obu DLC.

W dniu 24.07.2019 o 19:58, Figaro napisał:

Warto te DLCki brać? Jak trudne one są dla pojedynczego gracza?

DLC są fantastyczne, ale jeden boss ostro wystawi na próbę Twoje postanowienie:

W dniu 20.07.2019 o 20:09, Figaro napisał:

Wszystkie Soulsy skończyłem solo i nie zamierzam tej tradycji splugawić. 

 

Ograłem 1 DLC ten malowany świat i mi się mniej podobało niż podstawka, nie zauważyłem też żeby poziom trudności był większy.

Co do 2giego to pewnie tam się zaczyna dziać bo już co nie co widziałem...

Albo mi się wydaje albo w DS3 postać jest nieco za mocna na starcie. Czy to jest zależne od klasy jaką wybierzemy?

Początek jest ogólnie łatwiejszy niż w 1 czy 2. 

Przechodzę 4 raz, moje ulubione soulsy   Tym razem stawiam na zręczność i piromancje. Do tej pory najlepiej mi się grało magią, zarówno PVP jak i PVE. W tym pierwszym wystarczyło robić kółka i strzelać xD Długo schodziło ale zawsze sukces. Piromancja jak na razie sporo słabsza ale zobaczę jak to się z czasem rozwinie. 

Moje również. Ogólnie DS3 to dla mnie GOTY 2016 roku i jedna z najlepszych gier tej generacji. No i do tego jak zwykle u From Software świetne DLC. 

Kurcze jest już trochę po premierze i granie od nowa nową postacią jest lekko trudne. Czasem robią mi sieczkę w nieodpowiednim momencie i to we 2  Założyłem sobie to niebieskie przymierze ale jeszcze ani razu mi nikt nie pomógł xd Jeszcze z 20 poziomów i ja zacznę innym pomagać.