Skocz do zawartości

Dragon Quest XI


Figaro

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Raczej będzie bez spoilerów, jedyne spostrzeżenie do sposobu prowadzenia narracji:

 

Ten moment, gdy myślisz, ze to już koniec, a tu jeb, od zera nowy quest. A ma być ponoć tak ponownie na koniec po napisach. Trochę już za długo gra rozpycha się butami w konsoli, mogłaby już być konkluzja dawno temu, a nadal zmuszany jestem do łażenia po tych samych lokacjach ;/

 

Jest sens grać po napisach kolejne 20h, czy to robienie tego samego + jakieś nowe custscenki?

 

Edytowane przez _Red_
Opublikowano (edytowane)

no jak chcesz całą fabułę poznać to grasz, jak nie, to nie grasz

jak cie post game nie interesuje, to dużo tego nie ma, więc szybko pójdzie

Edytowane przez Dahaka
Opublikowano

Cudowna gierka, DQ XI to faktycznie godny następca kultowej ósemki jak mówią niektórzy. Żałuję że nie miałem czasu porządnie go ograć na jesieni :( Zaledwie parę godzin i tyle. Na szczęście przed Świętami wróciłem do Erdrei i wessało mnie na dobre. Zima to właśnie idealny czas na takie jRPGowe posiedzenia. Jak to mówi Figaro - kakałko, ciepłe bamboszki, za oknem prószy śnieg... :) No niestety, tego ostatniego jak zwykle zabrakło. Cudowna jest staroszkolność tej superprodukcji (w sensie bajkowa turówka), choć ma ona swoje wady, ale to później. Jest tu solidne story, są ciekawi bohaterowie, miodne turowe walki i cudowne widoczki (trzaskam screeny jak poje.bany). Żadnych udziwnień i pomysłów z tyłka. Kupuję koncepcje twórców ze gra ma bawić i być przyjazna dla gracza w każdym wieku. Nie kupuje natomiast koncepcji koszmarnego soundtracku w wesji na syntezator. To dla mnie jedyna poważna wada tej gry. Główny motyw strasznie drażni uszy, na szczęście poszczególne miasta mają lepsze kawałki, które tak nie wkurzają (Phnom Nonh rządzi). Szkoda że nie dano nam wyboru. No ale weź tu zrozum Japończyków :) Niemy bohater w 2018 również szokuje, ale przynajmniej nie drażni. 

 

Jestem zachwycony członkami naszej drużyny, zwłaszcza Sylvando i Veronicą. Fajnie się ogląda nasz team w akcji i podczas filmików. Dubbing jest świetny, nie wyobrażam sobie grania bez niego. Brytyjski akcent moim zdaniem znakomicie się sprawdza w jRPGach. Nasz team spotyka po drodze bardzo ciekawe postaci, póki co ubawił mnie tchórzliwy książe z Gallopolis i wzruszyła historia pewnej syrenki (tu nawet dali wybór moralny). Gra co jakiś czas zaskakuje, wrzuca coś ciekawego, np. turniej MMA. Erdrea rozmiarowo jest w sam raz, nie za duża, nie za mała. Jak zwykle najbardziej mi się podobają rejony leśne i pustynne. Pływanie stateczkiem jest bardzo przyjemne, szkoda że czerwone drzwi rozsiane po świecie są na razie zablokowane. Mini medali szukam z przyjemnością na własną rękę. Obecnie siedzę w zimowej krainie, potem porobię zaległe questy z Akademii. Bossy są przyjemnie wymagające. Dla nowicjuszy jest walka na automacie, ale myślę że lepiej jechać potworki ręcznie. Ta część jest idealna na pierwszy raz z serią DQ. 

 

Gram na zwyklej PS4 i gra chodzi okej, choć zdarzają się dropy w miastach czy, co zaskakujące, przy plażowych barach. Pewnie za dużo ognia. Szkoda że nie ma betonowych 30 klatek. 

 

Podsumowujac, ja jestem oczarowany i na takiego Dragona czekałem. Szukam w grach przyjemnej rozgrywki, solidnej historii i ładnnej oprawy graficznej. To wszystko tu jest. Dlatego dla mnie to gra na dyszkę, top 5 gier 2018 i top 5 RPG obecnej generacji. Mam nadzieję że DQ XII już się tworzy i będzie tak samo dobry. 

  • Plusik 3
  • Lubię! 2
  • Dzięki 1
Opublikowano (edytowane)

Gra jest naprawdę długaśna - idealna do przegryzienia czymś mniejszym (osobiście jako przerywnik stosuję DB FighterZ oraz Hellblade'a). Odpalamy coś na odskocznie po głównym wątku i wracamy głodni przygody do postgame'a. Dla mnie to gra roku :lapka:

 

 

 

 

Edytowane przez stoodio
Opublikowano
W dniu 1.01.2019 o 21:43, Dahaka napisał:

no jak chcesz całą fabułę poznać to grasz, jak nie, to nie grasz

jak cie post game nie interesuje, to dużo tego nie ma, więc szybko pójdzie

Skonczylem main game, po napisach obejrzalem pare scenek opcjonalnych (fajnie, ze NPCe mają nowe teksty), ale ten akt III kompletnie wytracil mi resztki entuzjazmu. Jednak nie mam ochoty trzeci raz chodzic po tych samych lokacjach i robic juz kolejny raz te same wątki. 

Opublikowano

3 podejscia mialem do Mordegona post game i odpadlem poki co, coz za za.(pipi)isty motyw zeby zła mgła byla rzucana na chyba 5 tur co chwilę i wtedy własne czary leczace nas uszkadzaja. A dotad taka prosta gierka, nawet ostatni boss glownej fabuły padl za pierwszym.

14 godzin temu, Dahaka napisał:

No jak tam chcesz, ja bym się źle czuł zostawiając fabułę skończoną w 90%.

to mnie nie boli, recycling tego samego do ostatniej kropli nie ma dla mnie az takiej wartosci. Juz act 2 zaczal trochę męczyć lazeniem drugi raz po tych samych miastach.

Godzinę temu, estel napisał:

Trzeci akt szybko idzie. Mi zajal z 10h moze. W porownaniu do reszty gry to nie tak duzo.

hm to moze pocisne, czytalem ze to 20-30h a na to juz nie mam sily

Opublikowano

No tak, o sidequestach, opcjonalnych bossach, no wszystkim, co nie jest potrzebne do zrobienia głównego wątku. Bo sam główny wątek to jak estel pisze, w 10h sie zrobi, a może nawet i mniej.

  • Plusik 1
Opublikowano

Ktoś tam deprecjonował system walki jedenastego Dragon Questa... :obama:

Otóż jestem po zabójczej batalii z pewnym morskim bossem, dotychczasowa strategia i dobór umiejętności zdawały się na nic (nawet nie dobijałem do pomarańczowego koloru). Postanowiłem przemodelować całkowicie podstawową czwórkę, dobrać odpowiednie Pepy - efekt? Pierwsze podejście po przerwie i walka całkowicie pod kontrolą. Mnogość zestawień skilli, ekwipunku oraz specjalnych ataków dają takie pole do popisu, że chyba naprawdę nikt nie powstrzyma mojej drużyny. Obecnie 49 poziom mojego hipka i powoli zbliżam się do końca przygody... :whyyy:

Opublikowano

System walki calkiem spoczko jak na turowke.

 

Szkoda tylko ze dual wield Eric + Divide + Poison + Victimiser = +5000 dmg i instant win button xd

 

Ale poza tym mocno na propsie. Sam pewnie zblizam sie tez do konca, watpie ze bedzie mi sie chcialo robic jakies hyper uber

 

true endingi

 

bo koniec koncow gra jednak troche sie przeciaga na sile i klisza goni klisze, ale mimo wszystko super przygoda z fajnymi postaciami.

Opublikowano

Ojenysiu, jaka potyczka :banderas:

Prawdziwy potwór, który w jednej kolejce za każdym razem ubijał mi wyjściową czwórkę. Niestety dla kreatury rozkminiłem system na czynniki pierwsze i na 49 poziomie ubiłem tę gadzinę:



gZfN5kY.jpg

xJgYo8Q.jpg

Za(pipi)isty turowy jRPG, powiadam wam :lapka:

Opublikowano

O tak, walka jest tu cudowna. Wiedźmin 3 byłby lepszy jako turówka :)To grzebanie w ustawieniu drużyny, radość gdy boss oberwie potężnym ciosem (Jade ma fajny love coś tam), próbowanie nowych mocy i ciosów. Wczoraj dał mi w kość Goldennyga. Trochę zmian, eksperymentów i padł szybciutko. Powoli kończę drugi akt. Potem przerwa na RE2 i w lutym wracam do Erdrei. Chcę wbić platyne która jest łatwa ale bardzo czasochłonna. Nie wiem za jakiego erpega się potem wezmę. Chciałbym w końcu zobaczyć FFXV i Persone 5. Jednocześnie w końcu wychodzą angielskie Legend of Heroes 1 i 2. A na dysku rozgrzebany YS VIII. Powiem wam że najbardziej mi się marzy solidny remake DQ VIII na PS4. I żeby wydali na PS4 wszystkie części YS dostępne na Steam/GOG. Ech... tyle gier, a tak mało czasu... 

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Świetny jest ten patent z przełączaniem widoku na 16bitowy 

Gość ragus
Opublikowano

A bałem się że przepadnie na zawsze wraz z japońską wersją na 3dsa.

Opublikowano

Też się cieszę że dali ten przełącznik. No i muzyka, w końcu taka jak trzeba. To jedyna rzecz której zazdroszczę Switchowej edycji. Mam nadzieję że jeszcze wrócą do wersji na PS4 i wydadzą za rok Complete Edition.

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Po ponad 100 godzinach platyna wbita :) Jeden z najlepszych JRPG tej generacji pokazujący, że pogłoski o śmierci single playera są mocno przesadzone :) W sumie jedyna rzecz która mi się w DQXI nie podobała

 

Spoiler

To skopanie ślubu bohatera i Gemmy, nie dość że nie wiemy o Gemmie prawie nic, poza tym, ze jest przyjaciółką głównego bohatera od dzieciństwa, to jeszcze cały "ślub" to wybranie opcji...i już, żadnej cut scenki, można tylko obejrzeć zdjęcie. W DQV i DQVIII mamy możliwość poznania i zżycia się z narzeczoną/żoną, i mamy pokazane wesele, czemu tak to skopano w jedenastce? 

Pytanie co do zakończenia (postgame)

Spoiler

Wychodzi na to, że gra jest prequelem DQ3, o ile dobrze pamiętam, DQ3 działo się w zupełnie innej krainie, później trafiamy do świata Alefgard, gdzie toczy się akcja DQI i DQ2

 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...