Skocz do zawartości

Resident Evil 2 Remake


Hubert249

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Skończyłem 3 razy (dwa razy Hardcore i raz Normal), dodatkowe tryby liznąłem, łącznie z DLC (ogólnie na początek muszę podkreślić, że nie lubię przechodzenia gier po 10 razy i wszelkich trybów jak Tofu, Hunk itp. Z całej historii marki zdecydowanie najbardziej pod pasował mi Mercenaries). Trochę ponarzekam w opozycji do masowego spustu, który rozumiem i też trochę powielam.

 

No i cóż, świetna, mega klimatyczna gra, genialny rimejk, ale czy to najlepsze co spotkało serię? Dla mnie nie. Przede wszystkim po trzykrotnym ukończeniu nie mam szczególnej ochoty w to grać ... w Resident evil, które słynie z replayability! Wydaje mi się, że zobaczyłem już wszystko z głównej kampanii (tak wiem, jest jeszcze czwarte przejście Claire 2 run, ale wiem czego się tam spodziewać). I pod tym względem, biorąc pod uwagę np. Re4 (i będę tutaj tę odsłonę przywoływał, bo jestem jej psycho-fanem i uważam ją za jedno z najlepszych rzeczy jakie spotkało generację PS2), jest dość blado. W czwórkę mógłbym grać bez przerwy i myślę, że winne temu są typowo gameplayowe zabiegi jak rozwijanie broni, większa losowość i "swoboda" walk (np. wioskę można przejść na wiele sposobów), dużo momentów "a mogłem to zdobyć" i masa fajnych sekretów, które odkrywałem przy którymś podejściu. 

 

Doskonale wiem, że to zupełnie inne typy gry, ale już remake jedynki wydawał mi się lepszy pod tym względem od rimejka dwójki. Tak naprawdę wystarczyłby tutaj jakiś system losowego rozstawienia przeciwników, przedmiotów. Pierwsze przejścia (L i C) były za(pipi)iste, upociłem się jak wieprz, ale przy trzecim (mimo 2 run i zmian) już się trochę męczyłem. 

 

Po drugie ja bym tu jednak widział te pajączki, ważki g i inne. Bestiariusz jest trochę ubogi... Zombie to klasa światowa, ich wykonanie, ruchy, nowy poziom w grach, ale cóż z tego jak oprócz nich mamy (świetnych bo świetnych) 3-4 (?!) rodzaje przeciwników, nie licząc bossów, łysego. BIDA. Brakowało mi również więcej "stresujących" momentów, kiedy naprawdę pod człowiekiem uginały się kolana, a łapy ślizgały się na padzie. Tutaj ponownie czwórka błyszczy bardziej. 

 

W ogóle cały czas uprzytamniam sobie jak czwórka była dopracowaną, przemyślaną grą. Jaką SZCZEGÓŁOWĄ. Weźmy np. śmierć głównego bohatera. Niestety w tej odsłonie również pod tym względem nie jest kolorowo ... Leon czy Claire ginie w wielu sytuacjach ... zbyt podobnie? Przypomnijcie sobie ile świetnych animacji śmierci miała czwórka. Odcięty łeb, kwas wypalający twarz (widać było czaszkę omg), zmiażdżenie przez giganta, spalenie i wiele innych. Coś pięknego. Bronie też sprawiały mi więcej frajdy w czasach ps2...

 

Narzekam, ale takie są moje odczucia, jako fana całej serii. Najnowsza odsłona jest prześwietna, klimatyczna, oddająca ducha "dwójki", jednak niepozbawiona wad. Czasem wydaje mi się, że Capcom'owi zabrakło kilku miesięcy na dopieszczenie, a bardziej dodanie kilku rzeczy. I dlaczego Mr X nie może wchodzić za nami do każdego pomieszczenia? ;/ 

 

8+/10

 

 

  • Plusik 4
Opublikowano

Chyba żadnej gry nie przeszedlem więcej jak raz. Nudzą mnie kolejne przejścia. Co nie przeszkadza mi być fanem kilku produkcji. 

Z re było tak samo, przeszedłem i sprzedałem szybko odzyskując sporą część zainwestowanych środków. 

 

zaradność

Opublikowano (edytowane)

Wiolku - starą jedynkę przeszedłem kiedyś z 6 razy. Dwójkę spokojnie z 10 razy. Czwórkę chyba 4 razy. Nie sądzę, by do remake’a dwójki mniej chciało się wracać. To my się zmieniamy, kiedyś do gry bardziej chciało się wracać, było więcej czasu, może gry bawiły bardziej. Trudno porównać taką czwórkę z rimejkiem dwójki mając na uwadze 15 lat różnicy w ich wydaniu i to, że my jesteśmy 15 lat starsi, patrząc na gry tym samym inaczej.

Edytowane przez Lukas_AT
  • Plusik 2
Opublikowano
1 minutę temu, D.B. Cooper napisał:

Chyba żadnej gry nie przeszedlem więcej jak raz. Nudzą mnie kolejne przejścia. Co nie przeszkadza mi być fanem kilku produkcji. 

Z re było tak samo, przeszedłem i sprzedałem szybko odzyskując sporą część zainwestowanych środków. 

 

zaradność

 

I nawet nie sprawdziłeś jak wyglądają nowe lokacje, postaci, broń i bossowie scenariusza B drugiej postaci. Szanuję.

  • Plusik 1
Gość suteq
Opublikowano
2 godziny temu, nobody napisał:

 

I nawet nie sprawdziłeś jak wyglądają nowe lokacje, postaci, broń i bossowie scenariusza B drugiej postaci. Szanuję.

Szkoda tylko że z 85% gry jest takie same. :/

Opublikowano

Przecież to są indywidualne preferencje, 4 to była zabawa w upgradowanie broni i wyżynke zombie(co swoją drogą dawało masę frajdy)
2 jest pod tym względem o wiele bardziej stonowana.
Ja również przeszedłem 3 razy i kurka miałem wrażenie że za każdym razem grało mi się lepiej.
I też już poszła na pchlim kilka dni temu, ale nie powiem, śmiało pyknal bym 4 raz np. speedrun under 3h nie był by juz teraz problemem.
Może kiedyś jeszcze się kupi, ja uważam że replayability jest na bardzo dobrym poziomie.
Oryginalną 2 przeszedłem tylko raz a trojeczke chyba z 10 razy, i jaram się na samą myśl o remake'u, zwłaszcza że capcom ostatnio nie zawodzi.

Opublikowano (edytowane)
4 godziny temu, Wiolku napisał:

I dlaczego Mr X nie może wchodzić za nami do każdego pomieszczenia? ;/

 

A daj pan spokój, w survival-horrorze musi być jakaś chwila oddechu, poza tym do niektórych pomieszczeń łysy by się nie zmieścił albo zablokowałby wyjście :) Ogólnie dałem plusa bo lubię takie długie, konstruktywne opnie 'Suteq style' :)

 

Czy to nie zabawne jak RE4 (również jestem psychofanem) zaburza ocenę serii? Jest czwórka i inne Residenty, ewentualnie jest oryginal trilogy a reszta to syf, takie opinie też trzeba uszanować. A wyobraźmy sobie że nie było RE4 :) Wtedy każdy by miał innego 'naj' Residenta. A jak chodzi o replayability, czyli mocną stronę tej serii to faktycznie RE4 tutaj rządzi i nawet w trakcie 10 przejścia RE2make naszła mnie ochota na wizytę w Hiszpanii. Na razie skończyłem przygodę z RE2, aczkolwiek gry nie sprzedaję bo mam cyfrę :) Myślę że szybko mnie najdzie ochota na powrót do RE2, ale to czas pokaże. Teraz jest i będzie tyle hitów do ogrania że szok.

Edytowane przez aux
  • Plusik 1
Opublikowano

Ja jestem w równym stopniu psychofanem klasycznego RE2, jak i RE4, obie skończyłem ze 100 razy (nie wyolbrzymiam) i do 25 stycznia tego roku uważałem je ex aequo za najlepsze gry ever. RE2 remake natomiast traktuję jako idealne połączenie najlepszych cech tych dwóch odsłon (klimat, lokacje, przeciwnicy z RE2 oraz strzelanie i kamerę z RE4) i tym samym giereczkę, która bez problemu zajęła 1 miejsce wśród wszystkich gier z jakimi się zetknąłem. Licznik na RE net pokazuje mi jakieś 94 godziny, do tego czasu przeszedłem ją już ze 20 razy i wiem, że to dopiero początek. Replay-ability dla fana serii jest nieskończone :)

  • Plusik 1
Gość suteq
Opublikowano
Godzinę temu, aux napisał:

Ogólnie dałem plusa bo lubię takie długie, konstruktywne opnie 'Suteq style' :)

 

Az sie lekko spocilem po przeczytaniu :obama:

Opublikowano

Wszyscy macie po części rację, oprócz @devilbot :[

W sumie nie przeczę, że nie wrócę do tego rimejku, np. jak wyjdzie porządne, fabularne DLC. Zawsze można kupić ponownie, np. cyfrę po przecenie. Faktycznie można uznać, że jest to idealne połączenie formuł 2 i 4, jednak zdania nie zmienię i czysto gameplayowo czwórkę stawiam wyżej, a jednak jest to dla mnie kluczowy element (często nie kończę gier z mega klimatem, grafią itp. jeśli leży w nich gameplay właśnie). Też mi po głowie chodzi ponowny powrót do Hiszpanii xd

Opublikowano
10 godzin temu, Wiolku napisał:

Wszyscy macie po części rację, oprócz @devilbot :[

W sumie nie przeczę, że nie wrócę do tego rimejku, np. jak wyjdzie porządne, fabularne DLC. Zawsze można kupić ponownie, np. cyfrę po przecenie. Faktycznie można uznać, że jest to idealne połączenie formuł 2 i 4, jednak zdania nie zmienię i czysto gameplayowo czwórkę stawiam wyżej, a jednak jest to dla mnie kluczowy element (często nie kończę gier z mega klimatem, grafią itp. jeśli leży w nich gameplay właśnie). Też mi po głowie chodzi ponowny powrót do Hiszpanii xd

Szanuje opinie o Re2 Remake bo chyba nikt się nie łudził że gra każdemu przypadnie na maxa do gustu. 

 

Ale porównywanie do RE4? RE4 to nie Resident Evil. To tak jakbyś porównał:

 

- SIlent Hill, 2 lub 3 do Silent Hill Book Of Memories (z PSVITA)

- Tomb Raider do Lara Croft And The Temple Of Osiris

- Hitman do Hitman GO

- Metal Gear Solid do Metal Gear Acid

- itd. 

 

 

  • Haha 1
  • Minusik 1
Opublikowano (edytowane)
W dniu 18.02.2019 o 16:33, Wiolku napisał:

Trochę ponarzekam w opozycji do masowego spustu, który rozumiem i też trochę powielam.

 

No i cóż, świetna, mega klimatyczna gra, genialny rimejk, ale czy to najlepsze co spotkało serię? Dla mnie nie. Przede wszystkim po trzykrotnym ukończeniu nie mam szczególnej ochoty w to grać ... w Resident evil, które słynie z replayability! Wydaje mi się, że zobaczyłem już wszystko z głównej kampanii (tak wiem, jest jeszcze czwarte przejście Claire 2 run, ale wiem czego się tam spodziewać). I pod tym względem, biorąc pod uwagę np. Re4 (i będę tutaj tę odsłonę przywoływał, bo jestem jej psycho-fanem i uważam ją za jedno z najlepszych rzeczy jakie spotkało generację PS2), jest dość blado. W czwórkę mógłbym grać bez przerwy i myślę, że winne temu są typowo gameplayowe zabiegi jak rozwijanie broni, większa losowość i "swoboda" walk (np. wioskę można przejść na wiele sposobów), dużo momentów "a mogłem to zdobyć" i masa fajnych sekretów, które odkrywałem przy którymś podejściu. 

 

Doskonale wiem, że to zupełnie inne typy gry, ale już remake jedynki wydawał mi się lepszy pod tym względem od rimejka dwójki. Tak naprawdę wystarczyłby tutaj jakiś system losowego rozstawienia przeciwników, przedmiotów. Pierwsze przejścia (L i C) były za(pipi)iste, upociłem się jak wieprz, ale przy trzecim (mimo 2 run i zmian) już się trochę męczyłem. 

 

Po drugie ja bym tu jednak widział te pajączki, ważki g i inne. Bestiariusz jest trochę ubogi... Zombie to klasa światowa, ich wykonanie, ruchy, nowy poziom w grach, ale cóż z tego jak oprócz nich mamy (świetnych bo świetnych) 3-4 (?!) rodzaje przeciwników, nie licząc bossów, łysego. BIDA. Brakowało mi również więcej "stresujących" momentów, kiedy naprawdę pod człowiekiem uginały się kolana, a łapy ślizgały się na padzie. Tutaj ponownie czwórka błyszczy bardziej. 

 

W ogóle cały czas uprzytamniam sobie jak czwórka była dopracowaną, przemyślaną grą. Jaką SZCZEGÓŁOWĄ. Weźmy np. śmierć głównego bohatera. Niestety w tej odsłonie również pod tym względem nie jest kolorowo ... Leon czy Claire ginie w wielu sytuacjach ... zbyt podobnie? Przypomnijcie sobie ile świetnych animacji śmierci miała czwórka. Odcięty łeb, kwas wypalający twarz (widać było czaszkę omg), zmiażdżenie przez giganta, spalenie i wiele innych. Coś pięknego. Bronie też sprawiały mi więcej frajdy w czasach ps2...

 

Narzekam, ale takie są moje odczucia, jako fana całej serii. Najnowsza odsłona jest prześwietna, klimatyczna, oddająca ducha "dwójki", jednak niepozbawiona wad. Czasem wydaje mi się, że Capcom'owi zabrakło kilku miesięcy na dopieszczenie, a bardziej dodanie kilku rzeczy. I dlaczego Mr X nie może wchodzić za nami do każdego pomieszczenia? ;/ 

 

8+/10

 

Wiolku szanuję taką merytorykę, ale to zestawianie co RE4 gameplayowo zrobił lepiej, a RE2R nie, to zwykłe cherry picking. Równie dobrze jest sporo rzeczy, które remake robi gameplayowo nieporównywalnie lepiej:

 

W 4 możesz co najwyżej odstrzelić łeb podstawowego przeciwnika. W RE2R pozbawić go każdej pojedynczej kończyny, również po jego śmierci.

W RE4 ciała przeciwników rozpuszczają się na naszych oczach w parę sekund. W RE2R wszystkie ciała zostają tam gdzie ich miejsce, praktycznie do końca gry.

W RE4, pomimo MMA skillsów, Leon nie potrafi skontrować chwycenia przez ganados, mimo posiadania noża, lub granatu. W R2, jak najbardziej.

W RE4 95% zagadek jest maksymalnie prostackich. W RE2R, mimo prostoty, większość wymaga co najmniej chwili logicznego zastanowienia i rozejrzenia po okolicy (służbowe biurko, elektro wtyczki, dozowanie roztworu). Dużo lepiej wypada też "metroidvaniowa" eksploracja, której w 4 praktycznie brak.

 

Tekst o większej ilości stresowych momentów pozwoli ocenić dopiero porównanie professional "czwórki" z hardcorem "rimejku". Jak dla mnie limitowane ink ribbon, 1 ugryzienie dające prawie zawsze status danger, nie dają na tym polu "czwórce" szans. :cool: 

Edytowane przez nobody
  • Plusik 2
  • Lubię! 1
Opublikowano
9 godzin temu, Bartolinsky napisał:

RE4.nie.jest.Residentem.wy.bezguścia.S34E69.720p.x264.AC3_5.1_(MP4)

 

W tym odcinku Ashley sra do mordy wszystkim hejterom 7+/10

Nie chce zaczynać takiej dyskusji. 

 

Jednak uważam że jeśli chcemy właściwe ocenić Re2R poprzez porównanie to nalezy się odności do części 0-3.

 

Dziwną sage 4-6 można porównywać z innymi grami akcji. Jeśli stworzono Re2R na modłe oryginalnej trylogii to porównywanie do innej trylogi mija się trochę z celem. 

 

 

Opublikowano

@ListuniO Twoje porównania innych serii totalnie z dupala. Metal gear Acid xd Nie używałbym aż takich skrajności. Ale przecież w rimejku dwójki masz dużo z czwórki (chociażby główne elementy gameplayu - kamerę, strzelanie). To jest połączenie tych dwóch formuł. 

 

@nobody Weź proszę pod uwagę, że między tymi grami jest szmat czasu różnicy i kilka generacji. Także techniczne odpadanie kończyn, czy zostawanie ciał? No nie. Ja tam pamiętam więcej bardziej zwięzłych zagadek w czwórce (kościół, obrazy w zamku), mimo, że dwójka ma je lepsze. Pod względem metroidvanii czwórka też była wspaniała, nie było aż tyle latania, a mapy były przegenialne (zamek to mistrzostwo designu). Stresowość zdecydowanie dla czwórki ... przypomnij sobie chociażby pierwsze spotkania na jeziorku, klatki, regeneratorów, zajmowanie się blondyną, no (pipi)a, łapa non stop mokra ...

 

Wiem, że ja swoje, Wy swoje, mam świadomość różnic między tymi "seriami" serii, ich wad, zalet, ale ... może po prostu już oryginalna dwójka mi średnio leżała na psxie? Najbardziej cenię jednak jedynkę, a najwięcej grałem w Nemesisa z tych szarakowych odsłon. Może w tym rzecz, nie wiem. Za czwórkę dałbym się pokroić, bo pomimo totalnego odjechania serii w innym kierunku Capcom stworzył arcydzieło s-h z nastawieniem na akcję w stylu kina klasy B.

  • Plusik 1
Opublikowano

Czwórka chyba wyszła Capcom jakoś przypadkiem. Dziwne, że po tak genialnej grze wydali o wiele mniej ciekawą piątkę, średnie Revelations i crapowatą szóstkę. 

 

Chętnie bym zobaczył remake Resident Evil 4, ale tym razem w stylu Crasha i Spyro, plus poprawione sterowanie. Ale zgadzam się, że to bardzo dobra gra, ale nie Resident.

Opublikowano

No bo tak na prawdę RE4 to był szczęśliwy wypadek przy pracy.

 

Remake 1 sprzedał się poniżej oczekiwań, ponieważ został wydany ekskluzywnie na niszową konsolę, która tez celowała w zupełnie inny target odbiorców.

Capcom wysnuł błędne wnioski, ze to za sprawą wyeksploatowania formuły i poszedł w "rewolucję" - dostaliśmy action game RE4.

 

Po sukcesie RE4 Capcom znów wyciągnął błędne wnioski, zakładając że właśnie pójście w akcje stanowiło o sukcesie RE4. No i dostaliśmy crapy RE5 i 6...

Tymczasem na skuces RE4 przełożył się szereg innych czynników, zaś fani pierwotnej trylogii od początku nie byli zachwyceni kierunkiem w jakim ta gra podązyła.

 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...