W promocji w Empiku (empiki są otwarte ;o) jest teraz obszerna książka "Chleb", więc polecam

 

Chyba mój najlepszy. Chleb na zakwasie to bez kitu najtrudniejsza rzecz do upieczenia. Ilość czynników wpływających na końcowych efekt poraża. Typ mąki, temperatura, składanie, ilość składania, czas między składaniem, formowanie i milion innych rzeczy - to wszystko zmienia finalny produkt. Minie jeszcze pewnie kolejny rok zanim zrobię coś naprawdę pięknego, ale może do tego dojdę. Czas chyba zainwestować w ten garnek żeliwny.

 

Ale bym posmarował piętkę masłem i posypał solą

Zazdroszczę, że Ci taki pięny wychodzi. U mnie po dwóch podejściach zawsze wychodziły płaskie placki, a sam zakwas nie wydwał się być szczególnie aktywny (chociaż widziałem z nim pęcherzyki powietrza). Ten ostatni bochenek to w oparciu o książkę z poprzedniego posta?

Raczej frankenstein z 10 różnych przepisów Książka w porządku, ale trochę za dużo przepisów, a za mało samej teorii.

 

Noo opieka nad zakwasem to poyebana sprawa.

Ładny chlebuś. Ożeniłbym się dla takiego, żeby przed wejściem do domu weselnego móc go pocałować.

Ostatni chlebuś tego roku. Tym razem eksperyment bo podczas składania dodałem podsmażony sezam, nasiona chia i pestki dyni. Hydracja 75%, mąka tortowa ;/

 

 

 

no ładny chlebek boży 

Ile taki domowy chleb może leżeć? Bo taką ilość to ja nie wiem czy w tydzien zjem jak sam mieszkam  

Teraz, Ukukuki napisał:

Ile taki domowy chleb może leżeć? Bo taką ilość to ja nie wiem czy w tydzien zjem jak sam mieszkam  

 

W siatce chleb na zakwasie jest bardzo dobry 4 dni. Piatego i szóstego dnia wciąż jadalny.

 

Ja już wpi.erdolilem połowę bochenka z masełkiem i solą przy serialku ;p 

Taki mały to ja bym ojebał śniadanie i kolacja cały 

Zalezy gdzie. Jak w chlebaku to moze do 5 dni dociagnie. W plociennym worku, bez chlebaka ok 4 dnia juz bedzie robil sie suchawy. W worku foliowym pociagnie najdluzej.

 

Jak nie zjesz calego to polowe zamroz. Albo upiecz maly.

 

Ja teraz swoj zytni trzymam w plastikowym pudelku z gumowa pokrywka i jest miekki do wyjedzenia. Wczesniej ok 4 dnia juz byl twardy.

4 godziny temu, Figaro napisał:

mąka tortowa ;/

Przed świętami robilem z dziewczyną paszteciki z kapustą i grzybami, w sklepie mialem jakies zaćmienie i przypadkowo wziąłem mąkę tortową. Zauważylismy dopiero w domu, więc już chuj, daliśmy taką. Jezu, jakie ciasto wyszło to nie mam pytań, lekko słodkie, miękkie, no idealne. Ja się zająłem farszem, a dziewczyna ciastem i paszteciki zrobily duże wrażenie w święta.

No te typy mak to sie znikad nie wziely.

Czy zrobienie takiego zwykłego chleba w domu w piekarniku elektrycznym jest realne? Moja dziewczyna coś porusza ten temat i zastanawiam się czy warto się zagłębić? Dużo roboty przy bochenku?

 

Jest realne. Jest trudne.

Rodzaj piekarnika to najmniejszy problem przy pieczeniu chleba bialego. Na poczatek proponuje chleb ciemny, chyba ze zalezy wam tylko na bialym.

46 minutes ago, Mejm said:

Rodzaj piekarnika to najmniejszy problem przy pieczeniu chleba bialego. Na poczatek proponuje chleb ciemny, chyba ze zalezy wam tylko na bialym.

Rodzaj chleba ma raczej mniejsze znaczenie. Wiadomo nie chciałbym jakieś najzwyklejszej jasnej mąki. Raczej pełnoziarnista albo ciemna

Leniwa niedziela, więc zrobiłem makaron... na zakwasie. 

 

 

W środku Za'atar, czyli mieszanka przypraw (smażony sezam, tymianek i takie tam). Szkoda że nie mam krajarki do makaronu. Wyszło zaskakująco dobrze. 

 

(200g nie nakarmionego zakwasu, 200g mąki pszennej, 40g wody, 30g oliwy i przyprawy. Mieszasz, urabiasz przez 5 minut i zostawiasz na 30 minut. Potem rollujesz, tniesz i gotujesz 5-7 min w wodzie)

Cynamonowe rollsy. Dużo pracy, dużo satysfakcji.

 

I polewa od Donatello na wierzchu

Masz plastikowy obrus?

no może, a co?

1 godzinę temu, Blaise napisał:

Masz plastikowy obrus?

Tak zwana c e r a t a.

Jak to nie jest z działki to bieda na chacie