Opublikowano 25 stycznia25 sty Dzisiejszy... 130 g zakwas z mąki żytniej 2000 420 g mąka pszenna 650 300 g wody Łyżeczka soli. 10 min, 250 stopni, termoobiegiem + 30 min, 200 stopni, góra-dół; pieczony w foremce. Trzy nacięcie, nożem, przed samym pieczeniem - praktycznie zero efektu.
Opublikowano 25 stycznia25 sty Pierwszy to rozumiem zagniatales, ale ten drugi jak zrobiles? Wymieszales wszystko w misce i wrzuciles do foremki?
Opublikowano 25 stycznia25 sty Tak. Tan pierwszy dużo bardziej wyrabiałem. Ten dzisiejszy, to tylko do ładnego połączenia się składników.
Opublikowano 25 stycznia25 sty Spoko. Ja foremkowy pieke w jednej temperaturze przez caly czas, gora-dol 215C 40min i wrzucam do nagrzanego.
Opublikowano 25 stycznia25 sty Autor Nie znam się na foremkowych, ale jak dla mnie to niedopieczone wygląda. Nie bój się nagrzać piekarnik na dłużej i ustawić wyższe temperatury.
Opublikowano 25 stycznia25 sty Dzięki! Będę korzystał z rad. Teraz przez tydzień dokarmianie zakwasu i w weekend kolejna próba. Może full żytniego spróbuję. Już po głowie chodzi mi dodatkowo "uruchomienie" pszennego zakwasu.
Opublikowano 2 lutego2 lut Autor NAJS, ale elegancki chlebeczek. Nic tylko dać masełko i sól na kromeczkę. Teraz tylko nie wiem czy to takie światło w pomieszczeniu, czy dalej jakby taki niedopieczony siakiś? kolejny pan piekarz nam wyrasta, fiu fiu
Opublikowano 2 lutego2 lut Światło bardzo jasne. Dziś jeszcze mąka delikatnie opruszyłem dlatego pewnie taki jasny. Trzeba jednak przyznać, że ta góra blada. Dół już mocno brązowy Następnym razem spróbuję go dłużej podpiec samą górą. Dziś prawie 50 min, 200 stopni, góra-dol. Już kromka z masłem pochłonięta
Opublikowano 2 lutego2 lut 4 godziny temu, Aleks napisał(a): W dniu 10.04.2019 o 13:30, Mejm napisał(a): Polowe mniejszy niz ostatnio. Z dedykacja dla Pajdy i jego chorego jaja. Red pewnie przerobi na pajonka. Poczatki u kazdego takie same.
Opublikowano 9 lutego9 lut Nie samym chlebem człowiek żyje. Była dziś próba z pszenno-żytnimi bagietkami - zjadliwe, ale forma okropna. Gwoździem programu miały być cynamonki oczywiście na zakwasie. Dwa dni przygotowywanie, nauka składania i wyrabiania ciasta. Efekt Po wyjęciu z pieca wiedziałem, że coś jest jednak nie tak. Szybki rzut oka na pięć . Ustawiłem grzanie tylko na dół (pomyłka). Od spodu wszystko spalone Edytowane 9 lutego9 lut przez Aleks
Opublikowano 15 lutego15 lut Trzeba było naprawić to co popsułem. Drugie podejście do cynamonem na żytnim zakwasie.
Opublikowano 23 marca23 mar POMOCY! Od kilku pieczeń wywala mi bąbel z boku chleba. Wypiek ładnie rośnie, ale nie otwiera się spektakularnie. Jakieś rady gdzie może być problem? Jadę na najprostszym przepisie - mąka pszenna 650/750 (13% białka), 70% wody, 15% zakwasu żytniego, 2% soli. Obecnie piekę w kąpieli wodnej. Próbowałem w naczynie żaroodpornym. Wcześniej bez niczego. Może ostateczne formowanie bochenka źle robię?
Opublikowano 23 marca23 mar Autor A jak robisz ostateczne formowanie? I czy nacinasz chleb wystarczająco głęboko przed włożeniem do piekarnika?
Opublikowano 23 marca23 mar Formowanie - staram się kopiować to: Chleb nacinam na max 1 cm. Głębiej staje się, to trudne - ciasto bardzo się klei. Tnę żyletka, bez żadnego przyrządu.
Opublikowano 9 kwietnia9 kwi Autor W dniu 23.03.2025 o 23:35, Aleks napisał(a):Chleb nacinam na max 1 cm. Głębiej staje się, to trudne - ciasto bardzo się klei. Tnę żyletka, bez żadnego przyrządu. Może za krótko się fermentowalo... stąd to wybuchanie. Przydałoby się zdjęcie środka. Tak w ogóle co masz na myśli z tą kąpielą wodną? Chrum.Dziś upiekłem parę rzeczy na zakwasie. Bardziej dla sportu, aniżeli jakichś eksperymentów.
Opublikowano 9 kwietnia9 kwi 14 minut temu, Figaro napisał(a):Tak w ogóle co masz na myśli z tą kąpielą wodną?Większość piecze w garnkach żeliwnych, ja takiego nie posiadam. Aby zasymulować parowanie wstawiam obok chleba naczynie z wodą, w celu zaparowania piekarnika. Kilka mądrych głów tak podpowiadało na YT.Piekłem bez tego, też w naczyniu żaroodpornym i nie widzę za dużej różnicy. W każdym razie nie tu leży mój problem. 15 minut temu, Figaro napisał(a):Przydałoby się zdjęcie środkaNie mam, ale wygląda to tak, że zdecydowana większość dużych bąbli powietrza jest w górze, tuż pod skórką chleba.
Opublikowano 9 kwietnia9 kwi Autor Kurczę, może Mejm podpowie, bo coś mi to wszystko świta. Albo za krótka fermentacja, albo zbyt mocna temperatura w piekarniku. Spróbuj bez tej pary - słyszałem o tym, bawiłem się i też chyba miałem takie bąble. Czasem warto po prostu pozmieniać sposób pieczenia i zobaczyć efekt z ciekawości, ucząc się czegoś nowego przy tym. A tu inna temperatura, a tu dłuższa fermentacja, a tu inny sposób nacięcia. Chlebek i tak będzie jadalny.
Opublikowano 9 kwietnia9 kwi Ja nie mam pewnosci ale jedyne co mi przychodzi do glowy to zagniatanie. Ewidentnie wywalilo bule bo ciasto w tamtym miejscu bylo za cienkie zeby utrzymac srodek (dlatego sie nacina).No jeszcze ew sposob wlozenia chleba do koszyka na wyrosnicie. Powinno sie po zagnieceniu i zrobieniu "szwu" wlozyc chleb tym "szwem" do gory. O ile dobrze pamietam bo bialego nie pieklem wieki.
Opublikowano 9 kwietnia9 kwi 34 minuty temu, Figaro napisał(a):Czasem warto po prostu pozmieniać sposób pieczenia i zobaczyć efekt z ciekawości, ucząc się czegoś nowego przy tym.Dokładnie, to robię, próbuje różnych rozwiązań i nie mogę się doczekać kolejnego pieczenia. 4 minuty temu, Mejm napisał(a):No jeszcze ew sposob wlozenia chleba do koszyka na wyrosnicie. Powinno sie po zagnieceniu i zrobieniu "szwu" wlozyc chleb tym "szwem" do gory. O ile dobrze pamietam bo bialego nie pieklem wieki.To robię ze sztuką. Nauka, nauka, nauka...Ostatnie pieczenie było znacznie lepsze. Nie miałem już tych bąbli. Spektakularnie otwartego chleba też nie. Teraz już wiem, że poprawiłem wstępne formowanie chleba.
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.