Skocz do zawartości

Hype


raven_raven

Rekomendowane odpowiedzi

Hype na gierki. Dać się jemu porwać i biec po swoją kopię niczym napaleńcy w wyścigu po PS4 czy wręcz przeciwnie, ogrywać gierkę niczym Figaro czy Mendrek, pięć lat po premierze?

 

Zazwyczaj podzielałem światopogląd z króliczkami i Panem moderatorem, ogrywając sobie spokojnie gry wtedy, kiedy akurat przyjdzie mi na nie ochota. Wciąż mam zaległości (kto nie ma?) i czekają na mnie klasyki jak RE4, Okami, SOTC, Chrono Trigger (nie skończyłem) czy z nowszych Forza Horizon, Dark Souls, Sleeping Dogs itd. Kupujesz sobie gierkę za grosze i przechodzisz, mając do dyspozycji dziesiątki dyskusji, opisów, poradników i strategii. Nigdzie się nie spieszysz, nikt Cię nie popędza i nie zastanawiasz się, ile stracisz nie wystawiając na Allegro dzisiaj, a za dwa dni, bo chcesz jeszcze tego side questa przejść. Nie ma nerwowego wyczekiwania i dłużących się dni w szkole/robocie.

 

Z drugiej strony można wsiąść do hype trainu i już kilka miesięcy przed premierą łykać każdy trailer, pisać dziesiątki postów w temacie snując domysły z innymi i ślinić się na każdą nową zapowiedź/informację. A kiedy już nadejdzie tak wyczekany dzień premiery, grać do upadłego kilka dni po premierze, piszą ostatnimi siłami przed snem pełne podniecenia posty z najnowszymi odkryciami, o których jeszcze nikt nie wie. Codziennie odkrywać nowe smaczki, które dopiero wypływają na wierzch. Być świadkiem ewolucji gry, gdzie na bieżąco łatane są problemy i niektóre strategie pozwalające eksploitować grę. Gdzie niejako jest się w tym biegnącym przed siebie tłumie, gdzie dzieli się to podniecenie i pęd z innymi. Gdy emocje przygasają i grę się ogrywa na spokojnie, to już nie jest to samo, bo razem z nami ogrywa ten tytuł jakieś 3 osoby, a nie 300 000.

 

No więc? Jak lubicie swoje gierki przechodzić?

Odnośnik do komentarza

Zaległości nie mam to ogrywam tytuły na bieżąco. Jakoś nie umiem egzystować ze świadomością, że mam sprzęt aby zagrać w grę, mogę sobie ją kupić, ale nie pogram w grę, na którą czekam bo nie.

 

Nie widzę sensu czekania jeśli mam sposobność aby w coś zagrać, bo jednak im starsze tym gorzej się potem gra po nowszych gierkach(chyba, że się grę odświeża, to co innego). 

 

No i lubię na bieżąco dyskutować z innymi osobami na temat gierki, która obecnie jest na fali. I tylko wtedy takie coś mam, normalnie nie chce mi się pisać, że gram w jakiegoś starocia. 

Odnośnik do komentarza

O właśnie, dochodzi jeszcze fakt, że niektóre gry się źle starzeją i po latach możemy już nie doświadczyć tego, co byśmy doświadczyli grając na premierę. Pewne doświadczenia po prostu mają datę ważności. Najczęściej ma to związek z technologią i grami, które opierają się mocno na stronie technicznej. GTA3 swego czasu dawało strzała w pysk miastem 3D, dzisiaj wzbudza conajwyżej śmiech. Motorstorm był dobry, bo wyglądał dobrze. Dzisiaj nie robi większego wrażenia itd.

Odnośnik do komentarza

Uleglem w przypadku drętwego mad maxa. Czułem cieniznę, ale czytając opinie na forum kupilem. Sprzedalem szybko, ale niestety z gigantyczną stratą.

Pozytywne przypadki: gta 5, dying light i kilka innych, których zakup poprzedzało czytanie i oglądanie czego się dalo, a co dotyczylo danego tytułu.

Odnośnik do komentarza

No dla Ciebie nie, dla kogoś tak. To chyba logiczne. 

 

Też nie miałem hypu na MGSV, ale kupiłem bo chciałem w to zagrać, ale to nie była jakaś ogromna chęć, że bym gry wyczekiwał albo się ślinił do trailerów. 

Edytowane przez suteq
Odnośnik do komentarza

O właśnie, dochodzi jeszcze fakt, że niektóre gry się źle starzeją i po latach możemy już nie doświadczyć tego, co byśmy doświadczyli grając na premierę. Pewne doświadczenia po prostu mają datę ważności. Najczęściej ma to związek z technologią i grami, które opierają się mocno na stronie technicznej. GTA3 swego czasu dawało strzała w pysk miastem 3D, dzisiaj wzbudza conajwyżej śmiech. Motorstorm był dobry, bo wyglądał dobrze. Dzisiaj nie robi większego wrażenia itd.

 

O to to to. Z tej listy którą wymieniłeś przynajmniej RE4 się nie zestarzał. Więc trzeba trochę z tym uważać, sam mam kilka gier które chce ale jak włączam to mi ochota przechodzi. 

Odnośnik do komentarza

ja zawsze, nawet mając hajp, z tyłu głowy mam przeczucie że może wyjść z tego tytuł na max 8. i tak jakoś nigdy się nie zawodzę tak bardzo jak niektórzy. najbardziej rozpierdalają mnie jednak typy rzucający naiwnym NIE WIEM SKĄD TAKIE WYSOKIE OCENY??????

 

może tak zamiast czytania suchych cyferek, wczytajcie się kurfa czasem w treść tych recenzji i poznajcie gusta ich autorów przed zakupem?  

Edytowane przez nobody
Odnośnik do komentarza

@nobody

Ale ch.uj mnie interesuje gust recenzenta?

Recenzent ma przedstawić plusy i minusy gry w tekście pod którym się podpisuje.

Jeżeli tekst jest pozytywny i gra ma wysoką ocenę to spoko natomiast jak w tekście jest balans plusów i minusów podzielony na połowę a jest wysoka ocena to coś tu jest nie tak. 

I tak nie rozumiem za co MGSV dostawał te 10, bo na 10 gra absolutnie nie zasługuje. Sam bym dał jej 9-, a nawet 8+, bo jednak jest kilka minusów sporego kalibru, których nie da się tak po prostu olać nawet jak więcej jest plusów.  

Odnośnik do komentarza

Wciąż mam zaległości (kto nie ma?) i czekają na mnie klasyki jak RE4, Okami, SOTC, Chrono Trigger

 

No więc? Jak lubicie swoje gierki przechodzić?

 

:facepalmz: Bosz, przecież już zabrałeś się kiedyś za RE4, reaktywując nawet wątek w dziale PS2. Co się stało się? Gdzie utknąłeś? Pomożemy! I proszę się wziąć za Okami, elitarnemu userowi nie wypada nie przejść tej gry. Polecam wersję na PS3 z platyną.

 

Hype? Wspaniała rzecz. Uwielbiam i ulegam, choć obecnie mniej niż kiedyś ze względu na brak interesujących mnie gier. No sorry, ale nie czuję eksajtu nowym Asasynem czy Falloutem. Ogrywanie giereczki na premierę ma dużo plusów o których już wspomnieliście. Tytuł jest świeży, jesteś na czasie, możesz w real time dyskutować o gierce na forum. Minusem jest oczywiście cena i fakt że produkt jest nie kompletny. Generalnie jestem za hypem, staram się być na bieżąco, ale mogę równie dobrze cierpliwie odczekać na obniżkę, edycję roku itd. Ogrywanie zaległości po latach to dla mnie żaden problem. Mam w głowie taki przełącznik na tryb retro/oldschool. Kilka minut męki ze strowaniem i już jest okejka.

Odnośnik do komentarza

Sporadycznie ogrywam gry na premierę, czasem zdarza się mi mieć hype na jakiś tytuł ale i tak szybko mi to przechodzi. Gneralnie już mnie niezmiernie rzadko dopada bo mało co jest tego warte.

 

Ostatnią mocną podjarkę miałem na MGSV ale jakoś szkoda mi było wywalać 200zikos na gierkę i tak sobie czeka na liście zakupów. Hype minął jak zacząłem czytać o grindowaniu itemów i skąpej fabule.

 

Mam sporo gier w zaległościach  z poprzednich sprzętów i pomału staram się to nadrabiać, przynajmniej na brak gierek do popykania nie musze narzekać bo sporo się tego uzbierało.

Edytowane przez Paliodor
Odnośnik do komentarza

Ogólnie mam raczej chłodne podejście do tematu, i multum tytułów ograłem sporo czasu po premierze. Po prostu jak nie gra się non stop, to siłą rzeczy gromadzą się zaległości. Jednak nie da się ukryć, że przeskok generacji bywa już bolesny, nie mówiąc o dwóch (nie mam już ochoty nadrabiać zaległości z PS2 szczerze mówiąc, no chyba, że jakieś wersje HD).

 

Zresztą hype owocuje często śmiesznymi jak dla mnie zjawiskami : przepłacanie w dzień premiery, zarywanie nocek (nigdy nie dostrzegałem frajdy w męczeniu -naście godzin pod rząd jakiejś gierki), żeby po paru dniach móc powiedzieć, że gra zaliczona, a najlepiej puścić ją jeszcze w pchlim targu. No ale co kto lubi.

 

Chyba raz w życiu naprawdę udzielił mi się hype, na takich zasadach, jakie opisał raven. Dotyczył GTA : SA (zresztą chyba jedyna gra, którą kupiłem praktycznie w dzień premiery) i z punktu widzenia czasu zrozumiałem, jak dużo fajnych niespodzianek sobie można zepsuć, śledząc każdego newsa, screena, przeciek. Inna sprawa, że ma to swój klimat i wyzwala innego typu radochę, ot działa na wyobraźnię - jak to zayebiście będziej już usiąść i zagrać. Stara prawda, że czekanie czasem jest przyjemniejsze, niż sama docelowa przyjemność. Bo czekasz pół roku, a gierkę zaliczasz w 15 h.

 

Poza tym hype udzialał mi się zawsze przy fabularnych trailerach MGSów, ale po czwórce miałem już dość spoilerów i do V podszedłem olewając większość materiałów. Tu mamy niemal zawsze przykład przerostu oczekiwań w stosunku do końcowych produktów (i niespełnionych obietnic, nie zawsze dosłownych).

 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

raczej wyj.ebane na hype. jak już to raczej na jakąś bijatyke bo w te warto grać zaraz na premiere, aby być na bieżąco z techami itp. z innych gierek to mało co z nowości mnie rusza i jak tak sobie pomyśle to w 2016 kupie max 3 gierki singlowe na premiere bo akurat na nie mam hype. taki stan rzeczy jest w sumie ok, bo backlog ogromny i granie w starocie nie sprawia mi żadnego problemu. tak jak napisał aux, chwila na ogarnięcie sterowania i jest spoko.

Odnośnik do komentarza

@nobody

Ale ch.uj mnie interesuje gust recenzenta?

Recenzent ma przedstawić plusy i minusy gry w tekście pod którym się podpisuje.

Jeżeli tekst jest pozytywny i gra ma wysoką ocenę to spoko natomiast jak w tekście jest balans plusów i minusów podzielony na połowę a jest wysoka ocena to coś tu jest nie tak. 

 

Abyś wiedział czy warto wierzyć w jego 9/10 (np. dla takiego RE6 by Soq), bądź był przygotowany na to co realnie przedstawia sobą dany tytuł. To chyba jasne że jeden recenzent, przywiązuje większą wagę do super fabuły i klimatu, a inny zwróci uwagę przede wszystkim na słaby game design i mocniej odczuje i wypunktuje ewentualne problemy techniczne, czego idealnym przykładem może być np. The Evil Within. Osobie wlepiającej jej ocenę powyżej "8" w życiu bym nie zaufał, pomimo dzielenia takiej samej opinii o nastroju i klimacie tej produkcji. Tego typu informacji nie uzyskasz z suchej wyliczanki plusów i minusów, obok oceny końcowej.

 

Wydawało mi się to chyba jasne.

Odnośnik do komentarza

Najlepiej mi się grało w gry na które nie czułem żadnego hype'u. MGS 3, Deus Ex HR, Mass Effect, Bioshock czy Batman Arkham Asylum. Większość z tych tytułów to teraz jedne z moich ulubionych serii. Siłą rzeczy teraz będę odczuwał hype przy zapowiedziach czy premierach następnych części tych gier, ale bardzo małe dawkowanie sobie informacji na ich temat uważam za najlepszy sposób by później czerpać jak najwięcej radości z ich ogrywania. Przy drugiej części ME bawiłem się świetnie, ale jednak trailery sporo niespodzianek zepsuły. Deweloperzy pokazują najważniejsze momenty i brak wtedy elementu zaskoczenia przy przejściu danego tytułu. Także obecnie jak zapowiadany jest np. następny Deus Ex to obejrzałem tylko pierwszy trailer i kawałek gameplayu. Tyle mi wystarczy do premiery i mam nadzieję, że się nie zawiodę przy retailu. Hype jest, ale taki że to nazwę "przytłumiony". :D

Edytowane przez MYSZa7
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...