Skocz do zawartości

Kingdom Hearts 3


Figaro

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

BBlT5Td.jpg

 

 

LpV1lLL.gif

 

 

Szósta i ostatnia platyna w serii, całość pochłonęła około 500 godzin. Dziękuję Nomura za jedną z najlepszych przygód jakich doświadczyłem w grach wideo i czekam na więcej. 

 

  • Plusik 5
Opublikowano

61 godzin. Poniżej wrzucam statsy oraz ekwipunek z jakim kończyłem grę (bez spoilerów fabularnych ofkors)

 

 



NKKfX4j.jpg

 

RJbHsoX.jpg

 

y21QqzM.jpg

 

5xaEXCq.jpg

 

 

Platyna to przede wszystkim szukanie masy pierdół (nie polecam na własną rękę), grind oraz farmienie, więc jeżeli kogoś to nie kręci, to odradzam taką zabawę. Najprzyjemniejsze są mini-gierki do wymasterowania (chociaż niezbyt trudne). 

Opublikowano

Do końca ukończyłem jedynie 2 część , 1 i Birth by sleep ograłem tylko kilka godzin i gra mi się w 3 świetnie tylko jak dla mnie światy kompletnie nie siadają.

Toy story to obecnie mój ulubiony a reszta po prostu była Ok , no może jeszcze Potwory były dość fajne bo kojarzę animacje. Natomiast etap z krainą śniegu jest pierwszym gdzie po połowie pomijam filmy , jak już na początku scenki słyszę te śpiewy przerzucam dalej . Bardzo liczę na piratów bo wyglądają najciekawiej ale pewnie je obadam dopiero za tydzień na spokojnie

Spoiler z dostępnych krain .

Opublikowano

Ok gra skończona bawiłem się naprawdę dobrze ale... 

 

Może zacznę od minusów aby mieć to za sobą :

- (pipi)owe ale naprawdę (pipi)owe zakończenie uwaga w spoilerach o co mi chodzi 

Spoiler

zamiast zakończenia historii dużo nowych wątków i ewidentna podbudowa na kontynuacje. Sora zaginął i co trafiamy do shibuy z world ends with you xD Początek zakończenia przed napisami wzruszający i fajny ale potem scenami po napisach i secret endingiem to z(pipi)ali.  

 - światy niektóre spoko ale niektóre kompletnie zmarnowane 

Spoiler

świat monsterków, świat keyblade graveyard czy śwat big hero 6

te spoko też dupy nie urywały były tylko spoko. 

- w niektórych światach powtarzamy historie znaną z filmów i jest to nudne. Nic nowego a sceny na fast forward z filmu. Ogólnie chaos i jak osoba nie widziała dane filmu może mieć kłopot. Szczególnie dobrze to widać w świecie

Spoiler

frozen czy piratów. 

- Gra jest ZA PROSTA nawet na proud. Mówię to ja casual co większość gier na normalu przechodzi. Nie czuć wyzwania i przez gre przechodzi się jak przecinak. 

- dialogi xD O (pipi)a cringe fest na potęge. Szczególnie ludki z organizacji XIII. Jak ktoś jeszcze napisze tutaj że warto nadrobić reszte gier z serii dla zrozumienia fabuły poproszę o instant ban dla niego. Fabuła prawie nie istnieje jest zlepek bardzo kiepskich dialogów. Infantylne jakby to pisał 5 latek.

- ogólnie cała fabuła to jedno wielkie xD 

-nie wykorzystane summony poza dwoma reszta do dupy. Ogólnie mogli tam dać jakieś ciekawsze postacie bo poza Simbą i ariel reszta taka se. 

 

Teraz plusy

 

- mimo (pipi)owej fabuły magia światów disney ratuje gierkę 

- bardzo fajny gameplay który mnie nie znudził do końca gry 

- graficznie to po prostu następny film pixara. Oprawa mega i płynnie na koksie chodzi. Dodatkowo filmiki jeszcze piękniejsze. No jest na co popatrzeć .

- muzyka to top gierek tej generacji a dubbing angielski też bardzo dobry poza kilkoma wyjątkami jak np Elizabeth z piratów. 

- gra się naprawdę bardzo przyjemniej. Lubiłem walczyć, eksplorować i szukać skrzynek czy robić zdjęcia lucky emblems. Nawet gummiship lepszy niż w poprzednikach i tak nie wkurzał. 

 

 

Podsumowując: Kingdom Hearts 3 to mega fajna przygoda pod względem oprawy, klimatu disneya czy gameplayu. Jednocześnie fabularnie to dno i chaos. Sami chyba nie wiedzieli jak zakończyć historię. No nie popisali się pod tym względem. 

 

Moja ocena 7/10. Dobra gra mi siadła ale na pewno nie dla każdego. A i to najsłabszy FABULARNIE RPG w jaki grałem na tej generacji (nie licząc kompletnych kupsztali w stylu technomancer)

Opublikowano
6 minut temu, Kalel napisał:

Jeżeli jest gorzej fabularnie niż FF XV to musi byc to niezłe parujące kupsko Storytellingu.

zdecydowanie gorzej :ragus:  Tam przynajmniej bohaterowie byli ciekawi (niektórzy) a tu nikt nie jest interesujący poza postaciami disneya. Najgorzej wypadają przeciwnicy. Niektórzy to takie emo (pipi) że aż zęby bolą przy dialogach. 

  • Smutny 1
Gość ragus
Opublikowano

blantis, a czy na końcu stała się światłość i dobro wygrało nad złem i zostało pokonane przyjaźnią?

Opublikowano
Teraz, ragus napisał:

blantis, a czy na końcu stała się światłość i dobro wygrało nad złem i zostało pokonane przyjaźnią?

Spoiler

Tak,  ale nie do końca. Znaczy kumbaja do napisów a po napisach WTF i zaczynamy od nowa

 

Gość ragus
Opublikowano (edytowane)

xdd

 

jako, że to ulubiona seria mojej pierwszej byłej to powiem tak:

 

dobrze jej tak, ku,rwie

Edytowane przez ragus
Opublikowano (edytowane)

Wychodzi twoja noobowatość w temacie KH. Zawsze po napisach mamy prolog następnych cześć, czasem wychodzi to lepiej (po KH1 i KH2) a czasem tak jak tu. Osobiście również zirytowało mnie wywleczenie wątków z KH-Ki (tej gry z telefonów) dopiero w bonusowej scence. Oczywiście cel przyświecał im jeden. Zostawić sobie pole do kontynuacji. Czuję się jednak oszukany, bo założyłem, ze obecność tego filmiku w KH2.8 sprawi, że dowiemy się o co kaman z ta czarną skrzynią (szczególnie, że Malificent jej szukała).

 

Swoją droga sam finał mnie mocno zawiódł. Nie mogłem wyczuć napięcia między Mr X a Mr S. Za to sekwencje prowadzące do finału (wszystko w labiryncie) były fantastyczne. Czuje się nimi tak usatysfakcjonowany, że w sumie wisiały mi późniejsze nudy związane z samym Xeanorthem. 

 

Chyba można też powoli wspierać tezę, że przedstawianie wydarzeń z filmów Disneya wyczerpało się. Światy powinny być sequelami filmów a nie ich powtórkami. Tworzy to dynamikę i przyjemny Fan Service zamiast uczucia wtórności. Sprawia to również, że głowna os fabularna jest zbyt rozwleczona. Śledzimy fabułe z jakiegoś filmu przez 2/3 godziny, gdzie z 10 minut z tego pojawia się ktoś z OrganizacjiXIII i przypomina nam, że jest tu większy kontekst. Gdyby odpuścić Disneyowość lub wszystkie wydarzenia z przerywników między roździałami zintegrować wlaśnie ze światami fabuła miałaby lepsze tempo. 

 

Twierdzisz, że trzeba dac bana kazdemu kto uważa, że trzeba się przed KH3 trzeba znac poprzedniki. Sam twierdzisz, ze fabuła jest słaba. A teraz ja i Kaz, którzy ograli wszystko, uważamy, ze gra daje radę fabularnie. Połącz kropki.

 

 

BTW: Jeszcze 17 poziomów doświadczenia i platyna wpadnie :)

Edytowane przez szczudel
Opublikowano
11 minut temu, szczudel napisał:

Wychodzi twoja noobowatość w temacie KH. Zawsze po napisach mamy prolog następnych cześć, czasem wychodzi to lepiej (po KH1 i KH2) a czasem tak jak tu. Osobiście również zirytowało mnie wywleczenie wątków z KH-Ki (tej gry z telefonów) dopiero w bonusowej scence. Oczywiście cel przyświecał im jeden. Zostawić sobie pole do kontynuacji. Czuję się jednak oszukany, bo założyłem, ze obecność tego filmiku w KH2.8 sprawi, że dowiemy się o co kaman z ta czarną skrzynią (szczególnie, że Malificent jej szukała).

 

Swoją droga sam finał mnie mocno zawiódł. Nie mogłem wyczuć napięcia między Mr X a Mr S. Za to sekwencje prowadzące do finału (wszystko w labiryncie) były fantastyczne. Czuje się nimi tak usatysfakcjonowany, że w sumie wisiały mi późniejsze nudy związane z samym Xeanorthem. 

 

Chyba można też powoli wspierać tezę, że przedstawianie wydarzeń z filmów Disneya wyczerpało się. Światy powinny być sequelami filmów a nie ich powtórkami. Tworzy to dynamikę i przyjemny Fan Service zamiast uczucia wtórności. Sprawia to również, że głowna os fabularna jest zbyt rozwleczona. Śledzimy fabułe z jakiegoś filmu przez 2/3 godziny, gdzie z 10 minut z tego pojawia się ktoś z OrganizacjiXIII i przypomina nam, że jest tu większy kontekst. Gdyby odpuścić Disneyowość lub wszystkie wydarzenia z przerywników między roździałami zintegrować wlaśnie ze światami fabuła miałaby lepsze tempo. 

 

Twierdzisz, że trzeba dac bana kazdemu kto uważa, że trzeba się przed KH3 trzeba znac poprzedniki. Sam twierdzisz, ze fabuła jest słaba. A teraz ja i Kaz, którzy ograli wszystko, uważamy, ze gra daje radę fabularnie. Połącz kropki.

 

 

BTW: Jeszcze 17 poziomów doświadczenia i platyna wpadnie :)

no ale fabuła jest miałka. Nie chodzi o to że czegoś nie zrozumiałem po prostu fabuła i postacie nie przekonują. Sam motyw z lodami (pipi)a jako to infantylne.  Ja rozumiem że można być fanem ale nie można przymykać oko na naprawdę (pipi)owe dialogi. Można to było zrobić lepiej. A cżłonkowie organizacji XIII przez to że znasz inne gry będą wydawać się mniej emo (pipi)owi? Laska z kucykami czy koleś z gitarą będą nagle za(pipi)istymi postaciami? 

 

A i zapomniałem karny kutas za brak czegokolwiek ze świata Final Fantasy. To już nie jest crossover :( (poza sklepikiem) 

Opublikowano

Nie wiem czy jeden KK za brak FF wystarczy. Powinien jakis zbiorowy rage za to w stronę SE pójść.

 

Ale momenty kiedy trio z KH358/2 czy z BBS się jednoczy są praktycznie rozrywające dla fana. Całą grę się czekało aby poznac dlasze losy Aquy. Może i to co sie dzieje w światach Disneya jest nudne, scenariusz może chwilami zawodzi (przy monologach OrganizacjiXIII) ale fabuła czyli całokształt tego jak zamknięto te 17 lat KH daje rade. Ludzie czesto mają problem w ocenianiu tym czym jest fabuła. W takim np SotC, fabuła jest beznadziejna, ale narracja nadrabia to z nawiązką. Tutaj, Może i scenariusz potrafi słabować, ale potwierdzanie wszystkich praktycznie teorii robionych przez lata to fabularne el Dorada dla fana serii.

Opublikowano

Nie no...

Gameplay i ogólne wrażenia ok.

Fabuła ch.ujowa.

 

Wiem tam, że zaraz jakiś super fan KH wypunktuje, że wszystko ma sens i się pięknie łączy, że się czekało itp.

 

Ale serio - przekombinowali po całości, jak już w Modzie na Sukces sami się zaplątali z fabułą ci co wymyślali to zaczeli robić akcje w stylu:

 

że ostatecznie żona z córką zdradziła męża, który potem umarł i odrodził się jako pies, który potem z tą córką miał dwójkę dzieci i jedno z nich tę matkę zabiło, ale ona potem ożyła i zabiła tego męża (jak już był tym psem) ale on w sumie nie umarł, tylko żył w alternatywnej rzeczywistości jako taboret (taki transformers z psa w taboret, ok?) i to bez jednej nogi...

No jak on żył?...

 

No i gdy takie coś ma miejsce w grach to już za dużo dla mnie i tak jest trochę z fabułą KH3.

Już nawet nie staram się tego zrozumieć, no bo po co?

 

Opublikowano
Cytat

zamiast zakończenia historii dużo nowych wątków i ewidentna podbudowa na kontynuacje. Sora zaginął i co trafiamy do shibuy z world ends with you xD Początek zakończenia przed napisami wzruszający i fajny ale potem scenami po napisach i secret endingiem to z(pipi)ali. 

 

 

7 godzin temu, blantman napisał:
  Ukryj zawartość

Tak,  ale nie do końca. Znaczy kumbaja do napisów a po napisach WTF i zaczynamy od nowa

 

 

A co, poważnie myślałeś, że to będzie koniec serii? Na jakiej podstawie wysunąłeś takie założenie? Bo nie wiem czy wiesz, ale Nomura jeszcze na długo przed premierą mówił, że to nie będzie koniec sagi, tylko koniec historii Xehanorta i Organizacji XIII. Mówił też, że nawet nie pojawi się w tej części ostateczny antagonista

Master of Masters

oraz że nie wyjaśni się o co chodzi ze skrzynką. I co w tym złego? Nie musimy (i nie powinniśmy) poznawać odpowiedzi na wszystkie pytania w jednej części, skoro seria będzie dalej kontynuowana. Co do powstania KH4 i kontynuowania przygody to hinta mieliśmy już w filmiku dodawanym do kolekcji Final Chapter Prologue, gdzie pokazano plejadę kompletnie nowych postaci (również ze wspomnianym antagonistą) i gdzie sama fabuła nie miała wiele wspólnego z dotychczasową historią przedstawioną w Kingdom Hearts. Ja wiem, że najłatwiej powiedzieć, że fabuła KH jest "pop*erdolona" i "przekombinowana", ale prawda jest taka, że jeżeli w miarę uważnie się ją śledzi, to można wszystko (a na pewno większość rzeczy) zrozumieć. To, że jesteś zaskoczony otwartym zakończeniem oznacza tyle, że tej fabuły dokładnie nie śledziłeś. 

Opublikowano

No nie.

 

Spoiler

Liczyłem, że Xeanorthowi porwał ciało Master of Masters, za czym przemawiałaby też zmiana koloru oczu, bo w intrze (podczas gry w szachy) miał zwykłe, a stary już miał "darkness eyes".  I nawet sam Luxu/Xigbar mówił, że zmiana ciał była mozliwa. Swoja droga Xeanorth uzywał Keyblade'a z okiem, który własnie należał do Luxu, a jak wiemy wszystko połączyło się tylko tym, że Xigbar chciał odzyskać ten miecz. Co do "zwierzaków", to założyłem, że o nich była cześć "Ki" i nie bedą musieli powrócić. 

Także, uważam, ze połączenie do KH"Ki" spieprzyli na całej lini.

 

Opublikowano

Jestem po skończeniu gry i tak średnio w sumie. Fajnie, że podomykali wątki z poprzednich części ale dupy nie urwało. O wiele milej wspominam 1,2 czy BbS chociażby.

 

Ogółem jest kilka fajnych motywów ale są też mega słabizny o których wcześniej wspominano. Na duży plus Karaiby i mimo wszystko motyw ze statkiem,  mini gierki z gotowaniem, system walki, oprawa i światy Toy Story i Tangled. Na minus Monstery, Big Hero 6,  ogólnie brak sensu odwiedzania tych światów czy poziom trudności.

 

Dałbym 8/10 ale chyba jednak 7 to jest max co można wystawić tej grze.

 

Ciekawe ile teraz poczekamy na nową część. Kolejne 2 generacje? Czy znowu wydadzą kolejne spin offy na każdej możliwej platformie byle nie tych "głównych". Mam nadzieje, że się mylę i po fantastycznej sprzedaży trójki pójdą za ciosem od razu. 

Opublikowano

Przyszła pora na kilka słów podsumowania ode mnie. Na wstępie wypada zaznaczyć, że określam siebie i to bez przesady, jako die hard fan całego KH, ale pod względem fabularnym (nie gram „1lv critical mode challange” ani nie wbijałem do tej pory platyn). Moja przygoda z Keyblade’ami zaczęła się w dniu premiery KH1 na PS2 i trwa aż do dzisiaj. 

Z takiego punktu widzenia ta gra to dla mnie spełnienie marzeń. Najciekawsze wątki z najlepszych emocjonalno-fabularnie części (358/2, KH2, BBS) zostały ładnie pozamykane. Powiem szczerze nudziłem się grając w te wszystkie światy Disneya, dlatego, że siedziałem jak na szpilkach aby poznać dalsze losy Aqua’y, Roxasa i reszty ekipy. Przyjemnie pieściła mnie okazjonalna możliwość zagrania kimś innym niż Sorą, jednak uważam, że ten element, szczególnie w końcówce, powinien zostać wykorzystany o wiele częściej. 
Z poprzednich postów, cześć z was może wiedzieć, że mimo zachwytu nad pozycją uważam zakończenie za niewypał. Powiem tylko, że, moim zdaniem, nie ten Keyblade wielder walczył, z Xeanorthem, który miał z nim największą kosę. Przez to Xeanorth trochę z kapelusza jest głównym antagonistą całej, 17-ltniej serii. Podsumują fabułę: całokształtnie jest naprawdę dobrze. Gra kończy wątki rozpoczęte w spinoffach, w związku z czym fan nie czuje, że znowu czegoś nie dopowiedziano. Jednak fabuły ze światów Disneya były do niczego a i sam finał rozczarowuje. 

Gameplayowo jest tak jak miało być, płynnie, kolorowo, jakościowo. Nie wiem czy podjęto dobrą decyzję o powrocie do systemu z KH2. Walka a’la BBS czy DDD była bardziej widowiskowa i oddawała w ręce gracza większą kontrolę nad postacią na etapie modyfikacji stylu gry. Standardowo nie podoba mi się mechanika bloku. Zbyt długo trwa jego animacja, przez co nie ma mowy o dynamicznym bloku z natychmiastową kontrą jaki znamy chociażby z seri God of War (1-3). 
Zauważyliście, ze jak puścicie Waterzę to po czarze przez krótką chwilę pada deszcz? Miałem prawdziwy growy nerdgazm gdy sobie uświadomiłem że komuś się chciało taki szczegół zaanimować.
O poziomie trudności napisane zostało już wszystko. Największego Badassa w grze rozwaliłem z marszu na najwyższym poziomie trudności, bez przygotowania i to w okolicy 60-go poziomu. Z jednej strony mój 6-latek był w stanie na proud rozwalać bossów (i to chociaż nie wiedział jak się leczyć) jednak gra robi się zbyt szybko schematyczna. Szkoda, szczególnie, ze dorobiono kilka fajnych patentów, jak chociażby ten z szybkim zmienianiem setu pod klawiszem skrótu, co można było fajnie wykorzystać dając przeciwników którzy mogliby dostać obrażenia tylko od magii.
Skoro się już się czepiam to dostanie się też ścieżce dźwiękowej. Nie wiem czemu, ale nowe utwory mnie nie porwały. Czyżby Yoko S, się wypaliła KHowo? Aż ciężko mi w to uwierzyć. Jednak nowy theme nie ma za grosz mocy i nie ma tego ładunku emocjonalnego co utwory z KH1 lub 2. Ciary dostałem dopiero jak poszło orkiestrowe Hikari, także zdecydowanie jest coś na rzeczy.

Prawdziwym policzkiem dla fana jest brak Traverse Town i jego mieszkańców, czyli postaci z Final Fantasy. Jest to szczególnie dziwne, bo stanowili oni aktywny front anty-Heartlessowy. Nie wiem co kierowało Square-Enix, ale każdy powinien o tym głośno mówić aby się ta sytuacja już nie powtórzyla.

Dobrze sobie ponarzekałem, jednak uważam grę za świetną. Jest mi autentycznie przykro, że już skończyłem i wycisnąłem wszystkie soki z tej fantastycznej gry. Mój mały zatwardziały fan Sory od 2 lat był ze mną w każdym momencie podróży przez światy Disneya i tym razem to on czasem walczył i latał Gumi statkiem. Następne podejście do KH zacznie się za parę lat gdy mój syn podejdzie do całej serii od nowa. Wtedy już jako widz będę mógł w spokoju przeżyć tą całą historię od nowa.
 

  • Plusik 1
Opublikowano
9 minut temu, szczudel napisał:

Następne podejście do KH zacznie się za parę lat gdy mój syn podejdzie do całej serii od nowa. Wtedy już jako widz będę mógł w spokoju przeżyć tą całą historię od nowa.
 

Chyba nie będziesz go zmuszać do grania we wszystkie części ze spin offami? To już może podlegać pod znęcanie się :D

  • Plusik 1
Opublikowano
2 godziny temu, szczudel napisał:

Prawdziwym policzkiem dla fana jest brak Traverse Town i jego mieszkańców, czyli postaci z Final Fantasy.
 

 

A nie miałeś czasem na myśli Hollow Bastion? :)

 

6 godzin temu, szczudel napisał:

No nie.

 

  Ukryj zawartość

Liczyłem, że Xeanorthowi porwał ciało Master of Masters, za czym przemawiałaby też zmiana koloru oczu, bo w intrze (podczas gry w szachy) miał zwykłe, a stary już miał "darkness eyes".  I nawet sam Luxu/Xigbar mówił, że zmiana ciał była mozliwa. Swoja droga Xeanorth uzywał Keyblade'a z okiem, który własnie należał do Luxu, a jak wiemy wszystko połączyło się tylko tym, że Xigbar chciał odzyskać ten miecz. Co do "zwierzaków", to założyłem, że o nich była cześć "Ki" i nie bedą musieli powrócić. 

Także, uważam, ze połączenie do KH"Ki" spieprzyli na całej lini.

 

 



Zmiana oczu Xehanorta chyba po prostu wynika z obcowania z "ciemnością". I nie do końca chodziło tu o to, że Xigbar chciał odzyskać miecz, bo gdyby faktycznie tylko o to chodziło, to mógłby to zrobić w każdej chwili (on tylko zgrywa pajaca, w rzeczywistości jest znacznie silniejszy, w końcu też jest mistrzem keyblade i uczniem samego Master of Masters). Jezeli dobrze zrozumialem, to jego wdrożenie się w szeregi Organizacji i pomoc Xehanortowi służyły większemu planowi MoM. Czytałeś 13 secret reportsów? Jeżeli nie to polecam, bo sporo wyjaśniają.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...