grzybiarz 10 294 Opublikowano 23 grudnia 2015 Opublikowano 23 grudnia 2015 Wypiłem trochę piwa i tak naszło mnie na konsolowe wspominki. Miałem wiele konsol (wszystko wpisane w sygnaturę), ale najmilej wspominam jednak te dwie: PlayStation: - bo po raz pierwszy widziałem tu grafę 3D i słyszałem muzę w Audio CD - bo dzięki niej poznałem sporo graczy, brałem udział w turniejach, zbierałem pełno magazynów - w serie gier, które tu były, gram do dziś (MGS, Tekken, Resident...) - pewnie mam wiele więcej wspomnień, ale po piwie mi się nie chce zbytnio pisać Nintendo DS: - mój pierwszy handheld (nie licząc N-Gage'a) - dwa ekrany z czego jeden miał dotykowy ekran, to była nowość - mnóstwo dobrych gier: pamiętam jak chodziłem z NDSem do szkoły - wszyscy chcieli grać, czy nawet zabierałem konsolkę do baru, to wszyscy naje.bani chcieli grać w Project Rub, czy Wario Ware. - od 2004 przez x lat siedziałem na pewnej stronie o konsolkach przenośnych, gdzie poznałem sporo osób (nawet dilera hehe z którym kiedyś graliśmy online w Killzone na PSP;) Ok, czyli PSX i NDS, a u Was? Które platformy miło wspominacie? Lubię czytać takie wspominkowe teksty, liczę na rozbudowane wypowiedzi. Można pisać jaka konsola wg. Ciebie, okazała się niewypałem, ale nie chcę robić tu CW. Kulturarnie ma być. 1 Cytuj
blantman 5 780 Opublikowano 23 grudnia 2015 Opublikowano 23 grudnia 2015 xbox 360 : Bo Gears of War na moim pierwszym full hd tv Bo przez gears of War 1 zacząłem czytać psx extreme i udzielać się na tym forum Bo Xbox live dał mi znajomych których mam do dziś oraz pierwsze prawdziwe multi na konsoli . Mass Effect , Fable 2 , Lost Oddysey czy Tales of Vesperia Xbox live Arcade i perełki jakie tam znajdywałem zanim steam i indie games stało się modne Najlepszy pad w historii i dopiero ten od xbox one go przebił Dzięki Xboxowi nauczyłem się grać w fps na konsoli (i teraz inaczej nie umiem jak na padzie od x'sa) Masa świetnych gier i wspomnień Mój ranking sprzętów do grania z jakimi miałem styczność : PC >>>>> Xbox 360 >>>> PS2 >>>> PSX >>>> Amiga>>>> Wii U >>>> 3ds >>>> Xbox One >>>> PSP >>>> PS Vita >>>> PS3 >>>>>>>>>>>>>>> gra w statki >>>>>> warcaby >>>>> ps4 3 Cytuj
Gość _Be_ Opublikowano 24 grudnia 2015 Opublikowano 24 grudnia 2015 Oryginalny SNES i Donkey Kong Country za kuzynem ciupane w wakacje przez 3 tygodnie próbowaliśmy skończyć ale się chyba nie udało to był fajny czas, dobrze to wspominam bo były wakacje i pojechałem na wieś, jadłem codziennie zerwaną z pola kukurydze, grałem w piłke z kolegami i poznawałem wioskowe dziewczyny. PSX i kupowanie demówek z oficjalnego magazynu, co miesiąc jezdziłem "do miasta" z kumplem i jego ojcem kupowaliśmy raz ja, raz on miesięcznik po czym zahaczając co KFC i jedząc longery jaraliśmy się obrazkami z gierkami. Pamietam ciupanie w Hogs of War, Speedfreaks, Jakie Chan Stuntmastera, Vigilante 8 i kupe innych tytułów. Cudo PS2 kumpel dostał na święta, pokazywał mi Jak'a 2 oraz Manhunta też zapragnąłem mieć to w domu, ale miałem jakiegoś zje.banego CRTka i w grach w 60hz nie miałem kolorów więc dosyć często śmigałem z konsolą w plecaku po ziomkach z ktorymi niezliczone godziny było łupane w PESy i Tekkeny. x360 podpięty do monitora 17' cali i naku,rwianie w demo skate, które było ograniczone do jednego skateparku i 20 minut gry, spokojnie spędzałem z 2h dziennie tylko grając w demo, ogólnopolski turniej gears of war i je.banie w chłodni aby zarobić na drugiego xboxa bo pierwszy się zje.bał ;[ Cytuj
Shen 9 626 Opublikowano 24 grudnia 2015 Opublikowano 24 grudnia 2015 Game boy - ojciec marynarz, przywiozl mi klasycznego z zestawem gier. Czasy jarania sie pegazusem, ja mialem przenosna wersje w kieszeni. Co drugi weekend wyprawa do komisu bo nowa gre albo wymiane starej za dołata. Hity jak Zelda, Mortal Kombat, Super Mario Land 2, Wario land czy pokemony wspominam najmilej. Szarak - konsola ktora kazdy chcial miec. Kupujac konsole moglem wybrac jedna gre, padło na Legend of legaia bo spodobala mi sie okladka. Od tego zaczela sie milosc do jrpg. Ustawki na na iss pro, tekkena, godziny w Fighting Force. Rozkminy nad przechodzeniem gier, do dzis pamietam jak w pare osob rozkminialismy zagadke z fortepianem w Silent Hill, bo neta nie było. Cytuj
Gość Orzeszek Opublikowano 24 grudnia 2015 Opublikowano 24 grudnia 2015 x360, moja pierwsza konsola z "prawdziwego zdarzenia" zawsze byłem zatwardziałym pctowcem grałem w hirosy diablo i rpgi, więc konsole były mi zbędne, oczywiście posiadałem pegazusa, miałem pożyczane na święta i różne okazje n64, ps one i ps2 ale jakoś dłuższej magii z konsolami nie czułem. Poszedłem do pierwszej roboty i miałem ochote pograc w platformery najlepiej mario, akurat to był krótki okres po premierze wii w polsce więc wybór padł na wii z racji że sentyment do nintendo. Sparzyłem się bo na początku poza wii sports i zeldą i party games to tam było średnio dla mnie rzeczy do ogrania, grałem w guitar hero 3 i dragona ball z budokai 2 xd. no i ten dzień nastał, dostałem robote w saturnie na dziale z gierkami, tam poznałem Użytkownika Soul i Użytkownika Dave Czesky i po pytaniu na czym gram i mojej odpowiedzi wii + pc popatrzyli sie jak na guwno ;/ PANIE TYLKO X360 gearsy i mass effect (wtedy ex na x360) no ta ja smutna żaba, tak mi orali psychike, jak te dżirsy OŁNIĄ i jak to mielenie luctuda gnaszerem na tysiac kawałków robi, Soul udawał Ryu z ninja gaiden i uczył się moonwalka, Yaczes jarał sie Conanem i miał problemy gastryczne od białka. Tak sie patrze, że kompa wypadało by wymienic, wii bez tytułów, to kupie konsole PONOĆ DOBRE. to kupiłem bundla premiumki z burnoutem paradise jakie to było dobre, jak sie śmigało furą w tym 720p na telewizorze lg 27' hd ready, achievmenty, mass effect, live i pierwsze próby multi w cod mw4 bioshock i to uczucie kiedy kończy sie cutscenka i zaczynasz gre a ty myślisz ze to dalej cutscenka bo to tak robi graficznie. no i chłopaki z działu już chcieli ze mna gadac ;/ Cytuj
darkos 4 302 Opublikowano 24 grudnia 2015 Opublikowano 24 grudnia 2015 Oczywiście PSX Zanim jeszcze kupiłem konsolę to kupiłem dwie gry. Alien Trilogy i pierwszego Need For Speed, dopiero dwa dni później kupiłem w komisie używanego PSX, SCPH 1002, konsola po roku grania wyzionęła ducha bo w tym modelu laser był blisko zasilacza. Ale dzięki temu miałem zaszczyt ustawić poczciwego szaraka w każdej seksualnej pozycji. Ale zanim wyzionęła ducha to ograłem Tomb Raidera to były święta, pamiętam jak grałem Ridge Racer z bratem na zmiany, staraliśmy się podbijać swoje czasy. Pierwsze dni z konsolą grałem bez karty pamięci w pierwszego Die Hard. A gdy kupiłem memorke to zaczęło się poważne granie w Tomb Raider i zaliczanie kolejnych lokacji. Chyba Tomb Raidera wspominam najprzyjemniej i te pierwsze dni z najnowszą konsolą. Jako dzieciak jarałem się tym mocno bo byłem też pierwszy na osiedlu który kupił PSX'a więc ode mnie się też rozeszło dalej na znajomych. Potem wstawiłem czipa dokupiłem konwerter obrazu dla gier NTSC i miałem już dostęp do całej tony gier Po jakimś roku grania i męczenia się z niemożliwością uruchomienia niektórych gier ciężko było wytrzymać więc kupiłem drugą PSX, tym razem nowszy SCPH 5502 Tak! Zdecydowanie najmilej wspominam PSX'a 1 Cytuj
Yap 2 793 Opublikowano 24 grudnia 2015 Opublikowano 24 grudnia 2015 Pierwszy Xbox jako konsola, ale gierek na PS2 ogralem znacznie wiecej. Jesli zas chodzi o multiplatformowe tytuly to zawsze na Xboxa je kupowalem (procz PESow, bez przesady) bo mocniejsze to to bylo i jakos xboxowa Ska lepiej mi lezala. Pierwsza konsole Microsoftu wspominam nie tylko najlepiej ze wzgledu na fakt, ze mam jedna jedyna od poczatku (przy czterech PS2kach),ale i na to, ze te gierki byly jakies insze moim zdaniem, lekko wygiete wzgledem mainstreamu, a jednoczesnie sie go trzymajac. Pozniej wyszlo Ninja Gaiden Black i zmienilo moje postrzeganie gier na zawsze. Poziom atrakcyjnosci i zayebistosci gier zawsze odnosze do tego co przezywalem/przezywam grajac na pierwszej konsoli M$. 1 Cytuj
balon 5 336 Opublikowano 24 grudnia 2015 Opublikowano 24 grudnia 2015 (edytowane) Blant a ty miałeś PSX i PS2 że tak wysoko je masz na swojej liście ? Dla mnie także oczywiścei PSX. To był sprzęt, który wyrwał mnie ze szponów komputerôw (c64; Amiga; PC 486 dx120). To był także pierwszy sprzęt na którym zacząłem w pełni świadomie kończyć gry i starałem się wsio przechodzić. Od tamtej pory jestem konsolomaniakiem z krwi i kości, nie uznającym PC Master Race i grającym na wszystkich sprzętach. Co do przenośnych konsol to zdecydowanie pierwszy Game Boy. Przeskok po ruskich jajeczkach był nawet większy niż przeskok z 16 bitów i kartów na 32 i napęd CD. Edytowane 24 grudnia 2015 przez balon Cytuj
Suavek 4 657 Opublikowano 24 grudnia 2015 Opublikowano 24 grudnia 2015 Ja się wychowałem na blaszaku, więc ze starszymi konsolami nie miałem wiele styczności, nie licząc Pegasusa za dziecka. Grałem w tytuły PSX na emulatorze, ale to nie to samo. Pierwszą konsolą, którą sam sobie sprawiłem było PS2 i to właśnie ją wspominam najmilej do dnia dzisiejszego, głównie za sprawą REWELACYJNEJ biblioteki zróżnicowanych gier, które po dziś dzień uważam za wzorce do naśladowania dla wielu gatunków. Gier ograłem sporo, także średniaków i crapów, ale koniec końców mam w swej kolekcji stertę tytułów, po które może i nigdy więcej nie sięgnę, ale których z sentymentu nie mam zamiaru się pozbywać. Ace Combat: Squadron Leader, Burnouty, Metal Gear Solid 2 i 3, Odin Sphere, Persony, Megateny, Silent Hille, TimeSplitters Future Perfect, sterta japońszczyzny... Zabrzmię może i naiwnie, ale teraz takich gier się już nie robi, o ile nie robi się re-edycji HD... Gry były wtedy jeszcze na tyle rozbudowane, żeby mogły zaoferować coś nowego i nadal działać na wyobraźnię, ale jednocześnie na tyle przystępne, że nie przytłaczały gracza stertą okienek interface'u, mikrotransakcjami, DLC, achievementami i nie wiem czym jeszcze. Wkładało się płytę i grało dla siebie, nie trofeów, grindu itemków, czy prestiżu w multi. A jak już przyszło do grania z innymi, to podłączało się multitapa i klepało na splitscreenie we czwórkę. Nie to co dzisiejsze dzieciaki ze swoimi headsetami, krzyczące na totalnych randomów. Piszę to, patrzę na półkę, i aż mnie naszło coś odświeżyć. PS2 leży w szufladzie, bo nie bardzo jest miejsce, by je podłączyć, ale chyba skorzystam z 4 dni wolnego i odświeżę któregoś MGS na PS3, albo Persone 4 na Vicie. Good times... Drugą konsolą, którą będę bronił zawzięcie do usranej śmierci jest PSP. Ja nie wiem co brały osoby, które narzekały na brak gier. Biblioteka jest ogromna, zarówno exclusive'ów, jak i przenośnych wersji hitów z innych platform. A to nie wspominając nawet o kompatybilności z grami PSX dostępnymi na PSN, ani o CFW poszerzającego możliwości konsoli diametralnie. Spędziłem przy PSP mnóstwo godzin i mimo faktu, że swoje lata platforma już ma, oraz doczekała się ona "następcy" w postaci Vity, to wiem, że jeszcze mnóstwo zabawy mnie czeka. Niedawno tylko z tego powodu zakupiłem drugą sztukę PSP, na wypadek, gdyby z pierwotną coś się miało stać (swoje lata ma - napęd UMD ledwo dyszy i służy tylko do zgrania płyty do ISO). Nie tylko na przestrzeni lat ograłem stertę świetnych RPG, strategii, a także gier akcji, ale nowe tytuły, o których nie miałem pojęcia odkrywam po dziś dzień. A że ja japońszczyzny się nie brzydzę ani nie wstydzę, to nawet przy takich duperelach jak Hatsune Miku Project Diva potrafię spędzić mnóstwo godzin. A do hitów pokroju Crisis Core, Jeanne D'arc, Metal Gear Acid, a nawet portów typu Persona 3 Portable z całą pewnością jeszcze wrócę w przyszłości. A teraz? Kupiłem PS3, Vitę, NDS, 3DS i jakoś nie czuję już tej samej magii. NDS bardzo fajna konsola, na którą mam sporo świetnych gierek, ale momentami zbyt przekombinowana z tym sztucznie wymuszonym ekranem dotykowym. A współczesne konsole, choć nadal potrafią bawić, to nie czuję już tej samej magii, co dawniej. Nie czuję też pociągu do nowości, bo raz, że coraz więcej gier ogram na blaszaku, a dwa, że te garstki exclusive'ów też już nie prezentują tego samego poziomu. Za duży też jest nacisk na grafikę i mikrotransakcje, zaś wszystko jest upraszczane do granic niemożliwości. Na tym etapie tylko japońszczyzna przyciągnie mnie do zakupu kolejnych platform, ale i w tej kwestii widać, że to już nie to samo, co za czasów SNES, PSX i PS2. Cytuj
czapa 651 Opublikowano 24 grudnia 2015 Opublikowano 24 grudnia 2015 Chyba właśnie PSP jest konsolą którą najlepiej wspominam. Pamiętam jak kiedyś będąc w Egipcie w PE czytałem recenzję Tekkena Dark Ressurection na PSP i się zakochałem. Recenzję czytałem kilka razy, po prostu wiedziałem że muszę kupić tą konsolę dla tej gry. Miałem NDS, ale to nie było to. Sprzedałem zatem NDS i kupiłem PSP z Tekkenem. Ta magia, nigdy tego nie zapomnę. Na bibliotekę gier również nie mogę narzekać. Nie będę już wypisywać tytułów, ale takie GTA LCS po prostu było/jest genialne, ten soundtrack ehh ile ja czasu spędziłem z tą konsolą, najlepszego czasu 1 Cytuj
grzybiarz 10 294 Opublikowano 24 grudnia 2015 Autor Opublikowano 24 grudnia 2015 Suavek, a NDSa masz od kiedy? Wyczuwam jakby od niedawna, a jednak konsole powinno sie 'testować' na bieżąco. U mnie ps2 sie kurzy, a mam je dopiero od roku:/ Cytuj
Suavek 4 657 Opublikowano 24 grudnia 2015 Opublikowano 24 grudnia 2015 Suavek, a NDSa masz od kiedy? Wyczuwam jakby od niedawna, a jednak konsole powinno sie 'testować' na bieżąco. U mnie ps2 sie kurzy, a mam je dopiero od roku:/Od 6 lat. Cytuj
Figaro 8 206 Opublikowano 24 grudnia 2015 Opublikowano 24 grudnia 2015 (edytowane) Po pierwsze, gratuluję fajnego tematu, grzybiarz! Dla mnie konsola, którą najmilej wspominam, to Nintendo Sześćdziesiąt Cztery. Nie trudno sobie wyobrazić czemu - był to największy przeskok w moim growym życiu - z 2D do 3D. Moment, w którym N64 przyszedł do mojego domu wraz z Super Mario 64 chyba nigdy nie wyleci z mojej głowy. Ale ta konsola miała o wiele więcej do zaoferowania. Chociażby multiplayerowe potyczki we czwórkę w Mario Kart 64. Trzeba tu też wspomnieć niedoceniane Diddy Kong Racing, które szczerze w pewnych aspektach było jeszcze lepsze. Ale zabawa w multiplayera tu się nie kończyła. Totalnym masakratorem stał się również Goldeneye 007, gdzie najchętniej grało się "w kible". Singiel też był pamiętny. Zawsze mnie dziwiła cisza na temat Destruction Derby 64 - dla mnie to najlepsza odsłona tej już lekko zapomnianej serii. Granie w Arenę we czwórkę na zawsze mi wryje się w szyszynkę. Nie mogę też nie wspomnieć o Turok oraz Turok 2. Szczególnie druga odsłona, choć nikt z nas nie mógł przejść drugiego poziomu. Ten z jazdą dinozaurem. To były czasy bez internetu, więc utknęliśmy na amen. Ale pierwszy poziom na zawsze w moim serduszku. To się nazywa level design. A kto pamięta Extreme-G? Dla mnie to taki wcale-nie-gorszy brat Wipeouta, a bicie rekordów czasowych połączone z tripującą muzyką dawało czadu. Gier było dużo więcej - Duke Nukem 64 (gra z genialnym klimatem), Mario Party (w zestawie łamacz znajomości), ISS 64 (jedna z moich ulubionych piłek) i wiele innych. Była też gra, której tytułu przypomnieć sobie nie mogę. Taka przygodówka fpp. Ehh. Srałem w gacie ze strachu. A gdzie Banjo Kazooie, gdzie Conker, gdzie Zelda Ocarina of Time? N64 to moja ulubiona konsola, mimo że nawet ominąłem tyle klasyków na niej występujących. Do dzisiaj żałuję, że nie poznałem Okaryny jako dziecko. Może najmilej wspominam N64, bo to maszynka, która łączy się z moim najwcześniejszym, beztroskim dzieciństwem. Ale to były też inne czasy - czasy, gdzie każda gra coś znaczyła. Nie było internetu, mieszkałem w 20 domowej wsi, w Poznaniu pokazując się tylko na święta. Moim jedynym źródłem informacji o grach był Secret Service, Neo Plus i Ekstrim. A kupować gry mogliśmy tylko przez telegazetę TVP 2. Każda kupiona gra to było wydarzenie i nie liczyło się, czy była gorsza czy lepsza. Czy miała zyebane sterowanie, czy nie. Dla mnie się tylko liczyło, że to był nowy świat i nowe wyzwania, stworzone tysiące kilometrów ode mnie przez jakichś Japończyków. Ale nawet o twórcach nie myślałem. Magiczna konsola Edytowane 24 grudnia 2015 przez Figaro 2 Cytuj
blantman 5 780 Opublikowano 24 grudnia 2015 Opublikowano 24 grudnia 2015 Blant a ty miałeś PSX i PS2 że tak wysoko je masz na swojej liście ? Dla mnie także oczywiścei PSX. To był sprzęt, który wyrwał mnie ze szponów komputerôw (c64; Amiga; PC 486 dx120). To był także pierwszy sprzęt na którym zacząłem w pełni świadomie kończyć gry i starałem się wsio przechodzić. Od tamtej pory jestem konsolomaniakiem z krwi i kości, nie uznającym PC Master Race i grającym na wszystkich sprzętach. Co do przenośnych konsol to zdecydowanie pierwszy Game Boy. Przeskok po ruskich jajeczkach był nawet większy niż przeskok z 16 bitów i kartów na 32 i napęd CD. Miałem ps2 od premiery kupiona i sprzedana jak xboxa 360 kupowałem gdzieś koniec 2005. Psx miało dwóch kumpli i spędzałem u nich całe weekendy No i czasami jeden z nich mi pożyczał konsole do domu (dobry ziomeczek był) . Wspomnień z psx mam zatem mnóstwo ale sam nigdy egzemplarza nie posiadałem na własność. Cytuj
Kosmos 2 711 Opublikowano 24 grudnia 2015 Opublikowano 24 grudnia 2015 (edytowane) Najmilej wspominam psx i ps2. Ale na początku była amiga, ale nie pamiętam jej wcale. Grałem na niej, tyle wiem z opowieśći. Potem pojawił się klon pegasusa z targu. Sąsiad na komunię dostał oryginalnego. Grywało się całymi dniami w piłkę, a jak padał deszcz to na pegasusie. Mimo że miałem peceta, jako jeden z nielicznych to ojciec mi kasował gry z dysku, bo komputer przecież był do nauki. Udawało mi się głęboko chować w folderach gierki. Na osiedlu był pirat, który nagrywał gry. Nowsza gra za 10 zł, starsza za 5. Tak ogrywałem fify, heroesy, diablo, dopóki sąsiad nie kupił psxa. Boże, to granie na padzie, GT II, ISS, Tekken Fisherman baits, którego pokochałem xd. Marzyłem o psxie i w końcu kupiłem. Potem ps2. Jaki to był przełom, tyle wspaniałych gier wyszło, że na prawdę trudno wymienić wszystkie, które uwielbiałem. Niektórych nie pokończyłem. Stęskniłem się do tego stopnia, że od kilku dni znowu jestem posiadaczem tej wspaniałej konsoli. Jakiś czas później doszedł gamecube.Też wspominam bardzo mile, wspaniała konsola i najlepszy pad jaki miałem w dłoniach. Tamta generacja to xbox360. Bogata biblioteka gier, fajna zabawa, ale to już nie było hardkorowe granie jak kiedyś. Warto kupować stare konsole. Gry na ps2 są teraz za grosze. Zachęcam by w czasach ruchania graczy w du.pę sięgnąć do złotych czasów, kupić lub wyjąć z szafy szaraczki i czarnulki. Aktualnie gram sobie w nfs carbon, mam gt4, ale w takim stanie, że boję się do napędu wkładać. Na dniach dojdzie pes 5, FF X, Fight Night round 3. Później dokupię jeszcze Tekkena 5, Burnouty i wiele innych gier. Za to co wymieniłem razem z konsolą, zapłacę obecnie tyle co za nową grę, do której trzeba jeszcze dokupić ps plus/xbox live. Chyba właśnie PSP jest konsolą którą najlepiej wspominam. Pamiętam jak kiedyś będąc w Egipcie w PE czytałem recenzję Tekkena Dark Ressurection na PSP i się zakochałem. Recenzję czytałem kilka razy, po prostu wiedziałem że muszę kupić tą konsolę dla tej gry. Miałem NDS, ale to nie było to. Sprzedałem zatem NDS i kupiłem PSP z Tekkenem. Ta magia, nigdy tego nie zapomnę. Na bibliotekę gier również nie mogę narzekać. Nie będę już wypisywać tytułów, ale takie GTA LCS po prostu było/jest genialne, ten soundtrack ehh ile ja czasu spędziłem z tą konsolą, najlepszego czasu Kiedyś rzeczywiście recki w PE były na poziomie. Jak przeczytałem recenzję DMC 3 to wiedziałem, że muszę ten tytuł mieć. Albo ta wielka recenzja GTA San Andreas. A jeszcze dodam, że był u nas w mieście taki gość z rewelacyjnym pomysłem na biznes. Otworzył salon z automatami POD PODSTAWÓWKĄ. Cała kasa jaką miałem szła na żetony. Gdy minęły czasy automatów, facet otworzył sklep sportowy, w którym chyba sprzedaje do dziś. Edytowane 24 grudnia 2015 przez Cosmos Cytuj
yaczes 14 478 Opublikowano 24 grudnia 2015 Opublikowano 24 grudnia 2015 x360, moja pierwsza konsola z "prawdziwego zdarzenia" zawsze byłem zatwardziałym pctowcem grałem w hirosy diablo i rpgi, więc konsole były mi zbędne, oczywiście posiadałem pegazusa, miałem pożyczane na święta i różne okazje n64, ps one i ps2 ale jakoś dłuższej magii z konsolami nie czułem. Poszedłem do pierwszej roboty i miałem ochote pograc w platformery najlepiej mario, akurat to był krótki okres po premierze wii w polsce więc wybór padł na wii z racji że sentyment do nintendo. Sparzyłem się bo na początku poza wii sports i zeldą i party games to tam było średnio dla mnie rzeczy do ogrania, grałem w guitar hero 3 i dragona ball z budokai 2 xd. no i ten dzień nastał, dostałem robote w saturnie na dziale z gierkami, tam poznałem Użytkownika Soul i Użytkownika Dave Czesky i po pytaniu na czym gram i mojej odpowiedzi wii + pc popatrzyli sie jak na guwno ;/ PANIE TYLKO X360 gearsy i mass effect (wtedy ex na x360) no ta ja smutna żaba, tak mi orali psychike, jak te dżirsy OŁNIĄ i jak to mielenie luctuda gnaszerem na tysiac kawałków robi, Soul udawał Ryu z ninja gaiden i uczył się moonwalka, Yaczes jarał sie Conanem i miał problemy gastryczne od białka. Tak sie patrze, że kompa wypadało by wymienic, wii bez tytułów, to kupie konsole PONOĆ DOBRE. to kupiłem bundla premiumki z burnoutem paradise jakie to było dobre, jak sie śmigało furą w tym 720p na telewizorze lg 27' hd ready, achievmenty, mass effect, live i pierwsze próby multi w cod mw4 bioshock i to uczucie kiedy kończy sie cutscenka i zaczynasz gre a ty myślisz ze to dalej cutscenka bo to tak robi graficznie. no i chłopaki z działu już chcieli ze mna gadac ;/ Cytuj
grzybiarz 10 294 Opublikowano 25 grudnia 2015 Autor Opublikowano 25 grudnia 2015 Tak więc moją pierwszą konsolą był Pegazus. Niestety, nie ten oryginalny, ale jakaś podróbka (taka podróbka podróbki). Czarna, okrągła z padem na podczerwień.Pad na podczerwień? To chodziło chyba topornie, jak pilot od tv? Działało wciśnięcie kilku przycisków na raz? W sumie przyznam, że nie słyszałem o takim bezprzewodowym padzie na Pegasusie. Który to był rok? Cytuj
kotlet_schabowy 2 686 Opublikowano 25 grudnia 2015 Opublikowano 25 grudnia 2015 PSX i Game Boy Pocket. PSX wiadomo, nie warto się rozpisywać, bo wspominkowy temat dotyczące owej konsoli wisi gdzieś tu niżej, zaznaczę tylko, że była to moja pierwsza stacjonarna konsola (z Pegazusem miałem do czynienia tylko poprzez wizyty u znajomych i kuzynostwa) i od razu skok na głęboką wodę (386, wspomniany pegaz oraz GB to były moje główne doświadczenia na tamten czas). Do dziś darzę ją największym sentymentem i szczerze mówiąc odpalam nawet chętniej, niż PS2 (oczywiście oba egzemplarze są ze mną od zakupu). GB Pocket to natomiast pierwsza moja konsolka w ogóle. Przed nią przenośne granie kojarzyło mi się głównie z tym : więc sami widzicie, jaka to była różnica (miałem wcześniej kontakt z klasycznym GB, no ale to nie to samo, co posiadać na własność). Świetny sprzęt, ale lekkim zgrzytem była kwestia baterii (2x AAA, wówczas dosyć drogie). Korzystało się na wyjazdach, korzystało w domu. Żałuję tylko, że nie zainwestowałem nigdy w Pokemony (później bawiłem się na emu, ale to dwa różne światy). Cytuj
Gość mate5 Opublikowano 26 grudnia 2015 Opublikowano 26 grudnia 2015 Młody jestem więc Gameboy Advance, dostałem niebieskiego SP z 12 czy 13 lat temu, mam go do dzisiaj w nienaruszonym stanie. Najmilej wspominam oczywiście Pokemony Ruby, przeszedłem tę gierę z 4 razy. Siedziało się kolegą, jadło jakieś chrupki i szukało rzadkich poków, każdy na swoim gameboyu. Po pokemonach przyszło wiele innych gier, choć wtedy żadna pokemonów nie przebiła. Moje uwielbienie do tej konsoli ugruntowało się w ostatnich 2 latach, bo kupiłem sobie to takie flash cart i mogłem zagrać w gry o których w dzieciństwie nawet nie wiedziałem. Przeszedłem Metroida Zero Mission, przeszedłem Astroboya, a potem jeszcze przyszła kolej na indie bądź ''indie'' gry na GBA i cóż, jak dla mnie GBA SP jest najlepszą konsolką ever. Ta klapka, te przyciski, ten wyświetlacz, jedynke czego brakuje tej konsoli to czystego Tetrisa. Cytuj
stoodio 2 075 Opublikowano 1 stycznia 2016 Opublikowano 1 stycznia 2016 Tak więc moją pierwszą konsolą był Pegazus. Niestety, nie ten oryginalny, ale jakaś podróbka (taka podróbka podróbki). Czarna, okrągła z padem na podczerwień.Pad na podczerwień? To chodziło chyba topornie, jak pilot od tv? Działało wciśnięcie kilku przycisków na raz? W sumie przyznam, że nie słyszałem o takim bezprzewodowym padzie na Pegasusie. Który to był rok? Nie pamiętam dokładnie, ale chyba 1990-1991, coś koło tego. Co do pada, to zdziwiłbyś się jak on dobrze chodził, lepiej niż drugi pad po kablu, który też był w zestawie. Po kilku latach używania był tak popękani i posklejany, że do dzisiaj nie wiem jak mógł działać. Sprzęt idealny, po prostu. Z przyciskami też nie było problemów. Strasznie żałuję, że nie dało rady naprawić konsoli. W 1989 Nintendo wypuściło NES Satellite, które było właśnie urządzeniem bezprzewodowym. Osobiście mam jeszcze Camerica Supersonic Joystick - działa zaskakująco dobrze, biorąc pod uwagę leciwą konstrukcję sprzętu. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.