Skocz do zawartości

Cyberpunk 2077


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)
3 minuty temu, Kron997 napisał:

ja mam 31h na liczniku, troche sobie pozwiedzam, zdjęć porobie, zadanie poboczne machne, a jakiś kontrakt po drodze, pomóc policji? okeeej. 

 

nawet w połowie wątku głównego nie jestem, po prostu korzystam ze świata i oderwać sie nie moge. Jestem pochłonięty i zauroczony. Na jebanie przyjdzie czas... o ile w ogóle.

 

Dźwięk Herrery to najlepszy imo dźwięk auta w grach <3 

Też się powoli wkręcam, jak to wygląda na PC to głowa mała i po  dwóch modach (tak, tak, społeczność moderska już zaczęłą naprawiać błedy redów xD) i patchach nawet całkiem grywalne :)

Edytowane przez KrYcHu_89
Opublikowano

A co jeśli CDP odjebało największą w historii meta-grę i wszystkie te bugi i glitche są tak naprawdę awariami świata gry i są z góry zaplanowane? :obama:

A za jakiś czas okaże się, że robiąc misje poboczne każdy gracz naprawia po trochę świat gry i za kilka tygodni dzięki temu rzeczywistość growa się naprawi i C2077 pokaże swoje prawdziwe oblicze. :obama:

Opublikowano

Mnie ciekawi czy ta gra miała jakieś beta-testy. 

Lewitujące przedmioty, brak synchronizacji ust, fizyka której odwala, nie ładujące się skrypty, detekcja kolizji szwankuje, interfejs żyje swoim życiem, menusy spartaczone i często nieczytelne, crashe, zwiechy, gra nie reaguje na przyciski, AI momentami nie istnieje... Wymieniać można długo. 

 

Premiera przełożona w sumie o 8 miesięcy, z czego dwa ostatnie to podobno elimacja bugów. W trzy dni od premiery patche zajmują więcej niż sama gra. 

 

Kwestie graficzne na konsolach to jedno, ale cała reszta? No ku*wa. 

 

Opublikowano (edytowane)
3 godziny temu, Hubert249 napisał:

Patch na Series X coś naprawił? Czy w dalszym ciągu, jest to gówno rozmazane w 240p?

Zobacz sobie moje screeny kilka stron temu. 

 

Edit 243

 

Edytowane przez tjery
Opublikowano
13 minut temu, drozdu7 napisał:

A te questy poboczne to jaki poziom? Są jakieś na poziomie Krwawego Barona? 

Aż tak to jeszcze nie widziałem chociaż mam teraz linię kilku questów dla jednej postaci którą poznałem podczas misji głównej i pomagam jej w różnych sprawach, a wszystko łączy się w jedną całość. Krwawy Baron to to nie jest ale widać, że ma to ręce i nogi, a też potrafi nawet zaciekawić bo chcę się dowiedzieć co będzie dalej. 

Opublikowano
Spoiler

Panam

 

Dla Judy właśnie dopiero zacząłem. Dla Rogue nic nie robiłem poza główną misją. Muszę obczaić.

 

Opublikowano

Ooo, to ja jeszcze nawet do tego nie dotarłem. Trzeba będzie z którąś romans nawiązać. :D

 

Ostatnią godzinę czy dwie skupiłem się na zleceniach od fixerów, głównie polowaniach na cyberpsycholi. Niby proste, czasami monotonne, ale klimatu im nie można odmówić.

Opublikowano

Mam ponad 17h na liczniku (w rzeczywistości pewnie trochę ponad 10h faktycznej gry) a dopiero zacząłem drugi akt.

 

Całość ocenię w ostateczności po przejściu, ale na ten moment muszę przyznać, że im dłużej gram, i im więcej czytam opinii niektórych osób w necie, tym bardziej żal mi CDPR...

 

Ekipa wydała naprawdę obszerną grę, która jest zbugowana i niezoptymalizowana... Ale im dłużej gram, tym bardziej rozumiem, dlaczego zajęło im to tyle czasu i jestem w stanie zrozumieć pewne "niedociągnięcia". Przynajmniej niektóre.

 

Ok, kiepskie wersje konsolowe i optymalizację PC ciężko usprawiedliwić w pełni. Tak jak niektóre bugi. Ale kurcze tu jest naprawdę dobra produkcja. Raz jeszcze, po chaotycznym i nieintuicyjnym początku, gra mocno wciąga. Mało tego, ja czytam, jakie to side-questy są beznadziejne, a sam zupełnie przypadkowo natykam się na całkiem fajne interakcje i zapełniacze fabularne, bogate w dialogi i dodatkową rozgrywkę. Wiele z nich może wydawać się zbędnych, ale mnie osobiście przekonały do gry mocno. Powtórzę - po pierwszych paru godzinach chciałem zrobić refund. Dopiero z czasem gra mnie przekonała.

 

No zobaczymy, koniec końców. Jedni psioczą, że po 27h fabuła im się skończyła, a ja po kilkunastu godzinach mam wrażenie, że dopiero zaczynam.

Opublikowano

W weekend dziewczyna wyjechała i... zjechało się trzech kumpli. Naszą główną rozrywką, oprócz cięcia na zmianę we wszystkie części Halo z Series X w trybie kanapowym (mistrzostwo świata), było... granie w Cyberpunka dla beki. 

 

Odkryliśmy wiele wspaniałych rzeczy, pierwsza z nich: jedynym uprawnionym językiem mówionym w tej grze jest... rosyjski. Kiedy przełączymy się na język Puszkina (ale i Putina), gra nabiera sensu. Wszystkie błędy stają się jeszcze śmieszniejsze, a zabawa z idiotycznym AI rozkręca się z każdym skokiem w beton na główkę, niczym wspaniale słowiańskie memy z rosyjskiego Instagrama. 

 

Czy wiecie, że przy pierwszym, legendarnym już pościgu nie musimy w ogóle strzelać, bo jadący za nami panowie sami roztrzaskują się o przeszkody?

Czy wiecie, że uderzając w pieści w leżące co rusz śmieci, meble i inne takie powodujemy ich... zniknięcie.

A to jest najlepsze - w Night City możemy bez końca rozjeżdżać ludzi i podpalać samochody, albowiem zainteresowanie policji nami kończy się w momencie, gdy skręcimy w jakąkolwiek przecznicę.

Na dodatek, wśród przechodniów nie ma takiego bydlaka, który by nam podskoczył, gdy uderzymy jedną, losową postać, albowiem wszystkie, jak jeden mąż przybierają pozycję przykucu. 

Podobnie jest z ruchem ulicznym: na nasze życzenie staje, zastyga i właściwie... jest tylko po to, by dostarczać nam kolejnych stert złomu, z których tworzyć możemy dowolne kompozycje, idealne by wysadzić grę.

 

Nie macie pojęcia, co się stało, gdy podpaliliśmy niżej zamieszczoną stertę aut. Gra zaczęła zmieniać się stopniowo w coś z pogranicza telegazety i komunikatu "za chwilę dalszy ciąg programu". Tak właśnie jest, gdy tester funkcjonalny z EA, były tester lokalizacji z UBI i dwóch devów zasiądą do wódki przy telewizorze. Nie ma zmiłuj. 

 

To bardzo zabawne, gdy ktoś opowiada, żeby nie grać w Cyberpunka jak w GTA, albowiem każdy, kto choć trochę opanował gry Rockstar, nad niepokojącym i brutalistycznym Night City może się wręcz znęcać. 

 

I chyba tu jest główna konkluzja: to miała być chyba gra ponad wszystkie, przygodowa jak Uncharted, rpgowa jak Skyrim, retrofuturystyczna jak Deus EX i rozstrzelana jak Borderlands. Coś jak Polska, która raz chce być drugą Irlandią, a raz goni Niemcy, by w końcu zostać Fortem Trump. 

 

CD Projekt w ten sposób spadł jak Ikar, zniszczony pychą i ambicjami. Jeśli miałbym pokazać im przykład do naśladowania: Remedy. Dokonali w branży cudów, ale nie zadzierają nosa. Wiedzą kim i gdzie chcą być. Nie gonią kolosów na miarę UBI, bo przez to musieliby robić 15-tą część Maxa Payne'a w tej chwili. A tak: każda kolejna gra to wielki respekt, a devi głodni nie chodzą. Dojrzejcie, panie i panowie z Reddów, dojrzejcie.

 

rozpizd.jpeg

  • Plusik 1
  • Haha 2
  • WTF 2
  • Minusik 2

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...