Opublikowano 2 czerwca 20168 l Emmm, znow sie powtorze jak to robie niemilosiernie od wielu juz lat: NINJA GAIDEN BLACK Aka soft doskonaly.
Opublikowano 2 czerwca 20168 l Elite Dangerous - Bo zawsze do niej wracam, nie da się jej "przejść" i generalnie nigdy się mi nie znudzi
Opublikowano 2 czerwca 20168 l MGS : zmiażdżył mnie w 1999, dziś nadal z przyjemnością mogę go skończyć. Poza pewnymi czysto growymi minusami (backtracking), gra ma wszystko na miejscu. Idealnie wyważone proporcje scenki/dialogi-gra, wspaniała muzyka, grafika nie gryząca w oczy nawet dziś (brak tak charakterystycznych dla gier TPP epoki PSXa problemów, jak mgła/krótki zasięg wzroku czy nierówny framerate), multum małych smaczków i nietypowych pomysłów (no i skradanie, samo w sobie, wówczas jeszcze nowość), no i przede wszystkim fabuła i klimat. Co tu dużo gadać, gra-legenda. Mimo, że nie była pierwszą w serii, to jednak od niej tak naprawdę zaczęła się historia MGSów, jakie znamy.
Opublikowano 2 czerwca 20168 l Call of Duty, to pierwsze. Mógłbym pisać o tej grze i wspomnieniach z nią związanych, ale brakłoby mi nocy.
Opublikowano 3 czerwca 20168 l Wiedźmin 3 chociaż po piętach deptały mu klasyki Baldurs Gate 2, Planescape i Fallout 2.
Opublikowano 3 czerwca 20168 l Shenmue 1. Pamiętam recenzję z N+, bodajże numer 19. Tak wertowałem ten numer, że został bez okładki. Kartki wymiętolone, ale dalej gdzieś leży z archiwalnymi numerami PSX. Recenzja tylko na 2 strony, ocena 9, i kilka za(pipi)istych zdjęć, które chłonąłem niczym gąbka. To jak się zajarałem tą grą pamiętam do dzisiaj. Był maj, słoneczny dzień, musiałem zgarnąć trawę z ogródka. Przyszedł kolega z pierwszą płytą Shenmue. Trawa nie mogła czekać, musiałem ją pozbierać bo ojciec truł dupę. Udało się ogarnąć trawę w expresowym tempie, jak nigdy wcześniej ani później. Odpaliłem DC, to intro w którym orzeł leci w górach, ukazywane są za(pipi)iste widoki, zachodzące słońce. I postać kobiety, Shenhua, która opowiada, że historia się zaczyna, zbliżenie na jej twarz, ręce. No wykonanie postaci mistrzowskie, kopara w dół. Za(pipi)iste to i do dzisiaj robi na mnie wrażenie. Później menu i spokojna muzyczka. Odpalam new game i uruchamia się intro w którym Ryo biegnie do domu, spotyka tam Lan Di, scena walki z Ojcem. Ale mi się to wryło w mózg. Miasteczko wykonane perfekcyjnie, ta imersja, bierzesz rzeczy i oglądasz z każdej strony. Wchodzisz do sklepu, kupujesz jedzenie dla kotka, głaskasz kotka. Ta gra zmasakrowała i zgwałciła mój mózg. Do dzisiaj lubię ją wspominać. Tyle patentów co ta gra miała to ja nawet nie wiem. Ponadczasowy tytuł, który wyprzedził swoje czasy.
Opublikowano 3 czerwca 20168 l Kurcze, trudne pytanie. Sporo gier miałem przed oczami i bardzo trudny wybór. Kiedyś napisałbym pewno, że byłby to World of Warcraft. Spędziłem przy tej grze bite 4 lata. Ciężko się było oderwać od ciągłej pogoni za lepszym ekwipunkiem, eliminacją bossów, walką w PvP, poznawaniem nowych ludzi czy lore, chłonąłem ten świat jak głupi. Gdyby nie Cataclysm, Pandaria i Draenor, być może dalej grałbym w te grę. Legion wielkim światełkiem w tunelu. Ale jednak nie byłby to World of Warcraft. Na pewno odpadają jakiekolwiek FPSy (mimo mojego ostatniego zachwytu nad Overwatch), odpadają też wyścigówki. Skłaniam się ku Wiedźminowi 3. Genialna historia okraszona jeszcze lepszymi dialogami, genialnie rozpisanymi postaciami i fantastycznym klimatem, a to wszystko z najlepszymi dodatkami wszech czasów. Dla mnie Geralt, jego postępowanie, wybory, podejście to niejako najlepsze co w grach widziałem. Świat w trzeciej części Wiedźmina jest kapitalny, fabularnie mnie ta gra kosi bez przerwy. Przechodzę trzeci raz i dalej chłonę tą opowieść. Tak, zdecydowanie Wiedźmin 3 + dodatki.
Opublikowano 3 czerwca 20168 l Tak, zdecydowanie Wiedźmin 3 + dodatki. Nawet gry jeszcze nie skończyłeś a już gra życia? Grubo
Opublikowano 3 czerwca 20168 l Tak, zdecydowanie Wiedźmin 3 + dodatki. Nawet gry jeszcze nie skończyłeś a już gra życia? Grubo Typie, przeszedłem te grę dwukrotnie na PC, w tym na premierę Na PS4 gram trzeci raz.
Opublikowano 3 czerwca 20168 l Bosze jedna gra na cale zycie... byc moze The Last Of Us. Ale praktycznie myslac pewnie TTT i masterowalbym wszystkie combosy. Albo Dead or Alive. Albo Fallouta 2. Heroesa III? Shoguna 2 hm.... Red Dead moze... Lula Sexy Empire gdybym mial miec wtedy 14 lat. Albo Gdybym mial zrobic lifehacka wybralbym trylogie uncharted na jednej plycie i mogl przejsc trzy gry zamiast jednej. Ale koniec koncow i tak padlo by CHYBA na Kentucky Route Zero... gra przybila mnie gwozdziem do siedzenia tym swoim klimatem, grafa( co nie znaczy, ze to moja ulubiona gra) Chociaz mysle tez o Stardew Valley( da sie to w ogole przejsc?)
Opublikowano 3 czerwca 20168 l Chociaz mysle tez o Stardew Valley( da sie to w ogole przejsc?)W pewnym sensie tak, i to jest na chwilę obecną największa wada gry.
Opublikowano 3 czerwca 20168 l Cieżki wybór ale jednak Wiesiek Czy. Pewno gameplayowo coś mi przyniosło większą radochę ale oceniając przez całokształt (długość, wielkość, klimat, wykonanie) to właśnie ta gra. No i jeszcze dla fana książek o Wiedźmini to takie growo/literackie spełnienie marzeń i bardzo zbliżone do tego co sobie wyobrażałem czytając kolejne części x lat temu.
Opublikowano 6 czerwca 20168 l Front Mission 3. Ta gra nigdy się nie nudzi, i można ją na nowo przechodzić w kółko.
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.