Skocz do zawartości

Resident Evil VII


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pograłem początek na VR. I las wygląda brzydko, ale kiedy wchodzimy do domu to wygląda tak samo jak w demie, czyli bardzo dobrze. Kto grał, ten wie że nie ma się czego obawiać w kwestii wizualnej.  Póki co nic więcej nie napiszę co do samej gry, czekam do wieczora aż domownicy zasną. 

  • Plusik 2
Opublikowano (edytowane)

Nie, tylko gra. Stream jest zablokowany do czasu premiery? Bo cos nie umiem odpalic. To samo trofiki. Niby wpadaja a ich nie widac

Edytowane przez Popi
Opublikowano

Grałem dzisiaj w demo na Vr. Wy też czuliście takie zaniepokojenie, że to wszystko wydaje się takie mega prawdziwe? Jak zazwyczaj lize ściany w grach, tak tutaj bałem się iść w ciemniejsze miejsca... Swoją drogą pokazywał z was ktoś jakiejś kobiecie tego Residenta na Vr? Ja mam taki zamiar, ale z drugiej strony poważnie boję się o jakiś histeryczny płacz.

Pozdrawiam :)

Opublikowano

Na wstępie najważniejsze rzeczy: 
- RE7 to rasowy Resident Evil. Współczuję fanom, którzy kochają 0-4, ale chcą olać RE7 przez kamerę czy coś innego. Dla Was też piszę ten tekst, by przedstawić niezdecydowanym jak wygląda gameplay w tej grze, bo mało było o nim wiadomo przed premierą. 
- RE7 jest pełnowartościową grą bez VR. Jest absolutnie pełnowartościowym Residentem z krwi i kości, który broni się rozgrywką, klimatem i historią. Bez VR lipy nie ma, a jak jest z VR, to nie wiem, bo nie grałem. 
- RE7 nie jest ani Amnesią ani RE6. Walczy się tu niemało, ale paniki i strachu jest sporo. Niemało, czyli pewnie nie mniej niż w RE1. Ale o tym za chwilę. 

Na czym polega rozgrywka? Bez spoili fabularnych, ale będzie o mechanice gry. 
W ogromnej mierze dokładnie na tym samym, na czym polegały części 0-3. Jest więc odkrywanie kolejnych pomieszczeń rezydencji, a także okolic wokół niej, sporo przyjemnego backtrackingu z szukaniem przedmiotów, są save roomy, skrzynie, łączenie przedmiotów, składanie broni, czyszczenie pokojów, mini-zagadki, bossowie, czytanie akt i tak dalej. Nie chcę wchodzić w strefę fabularną, ja nie czytałem spoilerów, nie oglądałem zbyt dużo filmów z gry i zostałem ogromne zaskoczony. Gra była dla mnie niespodzianką, czymś nowym, czego nie widziałem wcześniej na zwiastunach, jak było w przypadku RE6. Odkrywanie fabuły, łykanie zwrotów akcji, chłonięcie nowych lokacji i przeciwników było dla mnie przygodą, na którą czekałem od starszych części Resident Evil. 

Cała ta eksploracja jest pokryta konfrontacjami, które można wrzucić do trzech worków: 
- Konfrontacje z członkami rodziny. Tu gra rzeczywiście przypomina nieco Amnesię, bo jest to zabawa w kotka i myszkę, ale zabawa dużo fajniej przemyślana. Jest tu nieco nieliniowo, jeśli to dobre słowo, to znaczy, że podczas przeszukiwania rezydencji i całego backtrackingu w przeróżnych miejscach może zaatakować nas ktoś, kogo znacie z trailerów. Wówczas można uciekać, chować się i szukać celu dalej. Albo znokautować przeciwnika i mieć większą chwilę spokoju, natomiast nie na zawsze. Minus tego to utrata amunicji, która może być przeznaczona na resztę przeciwników. Jak dla mnie ten element gry jest świetny i rewelacyjnie wzbogaca zwiedzanie farmy. 
- Reszta przeciwników. Przez 70% gry jest ich mało, ale walki z nimi potrafią pompować adrenalinę. Przede wszystkim dlatego, że postać jest dosyć wolna i ciężko wycelować, a nabojów na początku nieco brakuje. Tu też nie będzie spoili, ale myślę, że fani Residenta nie mają powodów do obaw. 
- Bossowie! Walki raczej w stylu poprzednich części, mi się bardzo podobały, oprócz niestety ostatniej. 

Mamy jeszcze sporo znajdziek, przedmioty do odblokowania (leki zwiększające maksymalną żywotność czy skracające czas przeładowania broni), no jest się za czym rozglądać, a ja wszystkiego nie znalazłem. 

Dobrym elementem gameplayu są również kasety, szczególnie ta zatytułowana "happy birthday", a także elementy rozgrywki, o których mówić nie powinienem. Wystarczy jak powiem, że nie tylko farmą Bakerów człowiek żyje, a sami Bakerowie potrafią zaskoczyć. Rozgrywka ma elementy, które powodują, że jest różnorodna. Jak mówiłem, fani Residenta nie powinni mieć powodów do obaw. 

Klimat, zachowania i teksty Bakerów to coś nie do podrobienia. RE7 ujmuje swobodą rozgrywki. Był moment, kiedy ukryłem się przed Bakerem i udało mi się zwiać do kuchni. Gdy myślałem, że mogę odetchnąć, ten wszedł do pomieszczenia mówiąc, że ma ochotę coś zjeść. Trzeba zrobić swoje i dalej zwiewać. 

Minusów jest niewiele, ale warto o nich wspomnieć. Po pierwsze czas gry. Przeszedłem w 9:30, spodziewałem się tak z 12-15h. Ale nie zebrałem wszystkiego, nie pokonałem wszystkiego. Gra potrafi rzucić w gracza zwrotem akcji i zaskoczyć, ale w pewnym momencie gra za szybko związuje akcję. Nie dla wszystkich to będzie minus, zależy od ulubionych części RE, ale warto powiedzieć, że ostatnia 1/4 gry ma tendencję do typowych "Residentowych zakończeń". Czyli za dużo akcji. No i ostatni boss. Największym minusem jednak pozostaje właśnie ten moment, jakby gra usiłowała za szybko się skończyć, a my mamy wrażenie, że jesteśmy gdzieś w połowie. 

Jeśli o mnie chodzi, to tyle z minusów. Cała reszta to "bardziej Residentowa odsłona niż REmake" i stoję za tymi słowami murem. Współczuję ludziom, którzy czytali spoilery albo uparli się na niegranie w tę grę, "bo jest FPP" albo "bo jest Amnesią". FPP zbudowało w tej grze niesamowitą immersję i poczucie bycia w centrum wydarzeń, w dużej mierze dzięki płynnej rozgrywce (60FPS), świetnemu sterowaniu, praktycznie braku cut-scenek, a także emocjonującym walkom. 

Dla mnie RE7 jest definicją serii i ukoronowaniem jej najlepszych elementów. Trzymam kciuki, by RE2make poszło podobną drogą i mówię to jako ktoś w sumie zmęczony widokiem FPP w innych grach niż oldskulowe FPSy. Gdy wyobrażam sobie RE2make na tym silniku, z podobnym szkieletem gameplayowym i bardziej przybrudzonymi lokacjami, to widzę grę 111111111/10. RE7 zbudował mechanikę, na której można oprzeć kilka następnych części. 

Gorąco polecam, a ja zabieram się za tryb Madhouse, który podobno zmienia zasady gry bardziej niż "przeciwnicy są mocniejsi". 

PS. Dodam jeszcze, że RE7 na pewno jest w moim TOP3 Residentów ever i od razu zastrzegam, że nie mówię tego pod wpływem hajpu. Hajp hajpem, ale po premierze RE6 byłem raczej zdegustowany i nie wrzuciłbym go obok TOPmilion (mimo, że był w porządku jako kooperacyjny shooter). 3, 4, 7? 1, 3, 7? 1, 2, 7? Ciężko mi się zdecydować, bo wśród 1-3 nie mogę znaleźć faworyta, ale 7 musiałaby się tam znaleźć. Serio!

Opublikowano

Jednak za bardzo pachnie hypem to co piszesz. Zmiana kamery to strzał w kolano. Residenty zawsze pokazywały bohatera. A tu jest pomysł z pt plus wszystkie patenty ze starych resident-ów. Skrzynie, itemy itp. Ta gra nie powinna nazywać się Resident Evil tylko być własną marką. Coś jak czwarty silent hill. Żałosne ratowanie marki i zerowanie na sentymencie.

  • Minusik 4
Opublikowano

Jednak za bardzo pachnie hypem to co piszesz. Zmiana kamery to strzał w kolano. Residenty zawsze pokazywały bohatera. A tu jest pomysł z pt plus wszystkie patenty ze starych resident-ów. Skrzynie, itemy itp. Ta gra nie powinna nazywać się Resident Evil tylko być własną marką. Coś jak czwarty silent hill. Żałosne ratowanie marki i zerowanie na sentymencie.

 

Jak jest masa patentów ze starych Residentów to tym bardziej gra nie powinna być nową marką. Zmiana kamery to tylko zmiana kamery.

 

Capcom miało pomysł na coś nowego i chwała im za to. Na pewno lepszym rozwiązaniem byłoby ciągnięcie mechaniki z RE6, co nie?

Opublikowano

Przeciez ta gra to definicja Resident Evil, tu nie brakuje niczego Residentowego, a najlepsze elementy serii sa ubrane w ich swietnie zaprojektowane wersje. Zmiana kamery juz nie raz w RE nastapila. Zbyt pachnie hejtem na kamere, co piszesz ;P

Opublikowano

Nyu, jednocześnie zanęciłeś swoim postem do gry, ale równie mocno od niej odstraszyłeś. Z tym drugim to chodzi tylko i wyłącznie o czas gry. No kuśwa! Poniżej 10 godzin?! :-( Taki RE4 starczał spokojnie na grubo ponad 20h w moim przypadku, a RE7...Ehh! :-(

Opublikowano (edytowane)

 

Ten VR na czym grałeś? Na pro czy na zwykłej? Zasadnicza różnica powinna być ale fakt, co zobaczyłem na screenie to słabo to wygląda.

Screen nigdy nie pokazuje zbyt dobrze, jak wygląda gra w goglach. Na targach pamiętam, że drzewka wyglądały mocno średnio, ale i tak nie wyobrażam sobie grać inaczej, to jest całkowicie inny styl grania.

 

A ja nie wiem - z jednej strony mamy 1080p, 60 fpsow, HDR, a z drugiej ciekawostke, ale z rozmazana rozpikselowana grafika, ze skokami kamery o 30 stopni. U mnie juz 1 znajomy, ktory trzymal VR do premiery RE wlasnie pakuje okulary do pudelka... Edytowane przez easye
Opublikowano

Nie musi być skokowa animacja. Można wybrać płynną, ale niektórzy wiadro potrzebują.

 

60 klatek i tak jest, a żaden hdr mnie nie przekona. Różni ludzie, mają różne zachcianki, ale nie widzę możliwości grać w horrory na tv jak mam możliwość grać na goglach.

  • Plusik 1
Opublikowano (edytowane)

U mnie git.

 

 

Generalnie po wgw, gdzie był resident, nic już dla mnie nie jest takie samk

Jak musiałem przez dziurę w ścianie patrzeć czy babka idzie za mną i mogłem tego dokonać tylko ruchem głowy i ciała, to dla mnie to nowa jakoś grania w takie tytuły po prostu.

Edytowane przez Moldar
  • Plusik 2
Opublikowano

Drugi dłuuuugi wieczór z RE7 i VR za mną. I co? No tyle że porobiło mnie nieźle, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. W pewnych momentach miałem ochotę wyłączyć te gogle i dać sobie spokój. Jak za małolata przy pierwszym przechodzeniu Silent Hill na PSX. Jutro muszę się zebrać w sobie i grę ukończyć, ale już dziś wiem że wcale nie chcę TAM wracać. Swietna gra, świetny tryb VR. Dla tych co jeszcze nie grali. W opcjach od razu ustawcie sterowanie płynne na 10 i wyłączcie tę czarną mgłę podczas poruszania się. Wiadomo mdłości to kwestia indywidualna. Ja przez ten cały czas niczego nie odczułem. 

 

Co do gry. To jest Resident Evil. Ma wszystko to co miały części 1-4. Tyle że teraz w w FPP. Klimat mozna ciąć nożem, fabuła zaskakująca, miejscówka godna rezydencji z pierwszego Residenta. 

Nie wiem jak gry wypada w trybie zwykłym, bo nawet nie sprawdzałem. Ale ortodoksyjni fani RE spokojnie mogą grać. Jest backtracking, skrzynie, save pointy, mało broni i amunicji, sekrety, dużo notatek, świetna rodzinka zwyroli, walki z bossami, roślinki, mieszalniki z przedmiotami, amunicją i bronią. No i ta miejsćówka! Ten dom-domy :P Capcom zrobił to po raz drugi, i po RE4 znowu udało im się odświeżyć serię idąc w dobrym kierunku. Brawo.

  • Plusik 2
Opublikowano (edytowane)

cholera hajpujecie, a budżet już przeznaczony na yakuze, nioha, niera, persona i tormenta.

 

nie, w zasadzie deficyt robi się już przy czwartym zaplanowanym tytule :<

 

również preferuję tpp, ale skoro fpp dodało +100 do funu z VR, plus jest to jakiś gejmingowy krok naprzód, to okay

Edytowane przez nobody
Opublikowano

To jest naprawdę świetna gra. Seria potrzebowała solidnego odświeżenia i tak wlasnie się stało. Dla mnie najbliżej teraz re jest do zapomnianej ale jakże zacnej serii Condemned. Co do grafiki to hdr robi robotę i nie jestem aż tak spaczony żeby oglądać pikseloze na liściach. Dla wszystkich fanów horroru must have.

  • Plusik 1
Opublikowano

Odpaliłem na chwilę grę normalnie na TV, i nie sądziłem że to napiszę ale na VR gra się łatwiej. Jednak te 90 czy tam 120 klatek robi swoje ;) łatwiej się wali Headshoty celując głową, jakkolwiek to brzmi.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...