MEVEK 3 462 Opublikowano 29 czerwca 2016 Opublikowano 29 czerwca 2016 (edytowane) Zapraszam do dyskusji na temat trudnych gier, do których ukończenia jest potrzebna silna wola, nerwy ze stali, oraz ponadprzeciętny manual. Moim aktualnym pretendentem do tego tytułu jest "Trials Fusion". Gram juz chyba z 99h i wciąż mam problemy z opanowaniem balansu postaci kaskadera. Im dalej w las, tym ciężej z ukończeniem levelu, nie wspominając o chęci zdobycia jakiegoś konkretnego pucharka. Strasznie sie pocę i ręce mi drżą, gdy w grę wchodzi zwycięstwo, a przecież tu trzeba zachować zimna krew. W GT5 była kierownic, a tutaj.. pozostaje dalej ćwiczyć i sie uzbroić w cierpliwość. Po kilkuset próbach.. Edytowane 29 czerwca 2016 przez iMEVEK Cytuj
CoATI 1 051 Opublikowano 29 czerwca 2016 Opublikowano 29 czerwca 2016 dla mnie nie ma takich gier - w sensie , jeśli gra jest dobra, a przy okazji trudna i wymagająca, to po prostu w nią gram z przyjemnoscią. Inna sprawa jak gra jest (pipi)owa i przy okazji chce nadrobić swoją nieudolność zawyzonym poziomem trudnosci, to leci w kąt i do niej nie wracam, bo po co mam sie męczyc. no dobra, raz w życiu zmuszałem się do ukończenia gry i był to pierwszy killzone na ps2, bo mnie kuźwa zmusiliście na forumku - że niby za(pipi)ista misja pod koniec i jakies kosmosy i inne bazy na orbicie i, ze niby spoko to wygląda... zawziałem się i doszedłem do tego miejsca, bo czym (pipi)iłem na forum, bo to żadnego wrażenia nie robiło :< jezy jaki ten killzone był słaby... najgorsza gra serii... nawet kz4 wydaje sie lepszy (jedyny kz ktorego nie ukonczyłem i nie mam zamiaru). 1 Cytuj
ireniqs 3 025 Opublikowano 29 czerwca 2016 Opublikowano 29 czerwca 2016 (edytowane) Battletoads - pierwsza gra która przyszła mi na myśl. To zależy też z punktu widzenia każdej jednej osoby/gracza. Jeden będzie lepszy w tym, drugi w tamtym. Ale fakt, znajdą się tytuły z którymi każdy będzie miał chyba jakiś problem. Edytowane 29 czerwca 2016 przez ireniqs Cytuj
c0ŕ 4 834 Opublikowano 29 czerwca 2016 Opublikowano 29 czerwca 2016 (edytowane) Ale chodzi o gry trudne do wymasterowania, czy trudne w samej swojej mechanice? Bo przecież wiadomo że taki np. Dead Space 2 jest prosty ale jak przychodzi zrobić platynkę i przejść HardCore to zaczynają się schody. Albo CoD: WaW, na weteranie to inna szkoła jazdy. Edytowane 29 czerwca 2016 przez c0r Cytuj
MEVEK 3 462 Opublikowano 29 czerwca 2016 Autor Opublikowano 29 czerwca 2016 (edytowane) No raczej nie o poziom trudnosci. Przepraszam! Fez to najtrudniejsza gra w jaka przyszlo mi zagrac - kody mnie wykonczyly i sieglem do poradnika. Zaraz potem T.F. Co jest? Jak wpisze (T.F bez kropki) to wyskakuje teraFANEK Edytowane 29 czerwca 2016 przez iMEVEK Cytuj
Andreal 2 123 Opublikowano 30 czerwca 2016 Opublikowano 30 czerwca 2016 Każda gra, która zaczyna mnie irytować ląduje w koszu, granie jest dla mnie formą odprężenia się, musiałbym być masochistą, aby męczyć coś, co mnie drażni. Z najtrudniejszych, ale nie skillowych, w które grałem to chyba seria Myst (+Riven + Exile +Revelation), pełno zagadek, aczkolwiek naprawdę logicznych. Co więcej, gra mnie urzekła swoją fabułą, do tego świetne książki uzupełniające historię. Polską odpowiedź na Myst, czyli Schizm pominę, bo tam zagadki były robione kompletnie na siłę i wymagały naprawdę czysto matematycznego podejścia, co po prostu psuło zabawę. Ale to były czasy, kiedy mogłem sobie pozwolić na odpalenie gry na cały dzień. 2 Cytuj
Gość Orzeszek Opublikowano 30 czerwca 2016 Opublikowano 30 czerwca 2016 mario lost levels, battletoads z takich gier co siedziałem dłuższy czas, próbowałem przejść i sie nie udało [*] pamiętam jeszcze przygodówkę atlantis 2, mieliśmy gościa na drzewie który wygwizdywał śpiew ptaków a my musieliśmy z listy wybrać odpowiednie gatunki, hardcore polegał na tym, że oczywiście trzeba było wiedzieć z życia jaki ptak wydaje dźwięk, bo gra tego nie tłumaczy, a wtedy internetu nie było jako tako popularnego w domach. sekwencja wygwizdania pojawiała się raz i nie mozna było drugi raz odtworzyć, ponieważ za każdym razem generowała się inna kolejność gwizdów, więc metoda prób i błędów odpadała. 2 miesiace walki z siostrą by pchnąć fabułę dalej. Pisząc ten post słyszę tego (pipi)anego drozda i sójkę w głowie. Cytuj
columbo 1 108 Opublikowano 30 czerwca 2016 Opublikowano 30 czerwca 2016 Wipeout HD. Sama gra nie jest trudna zwłaszcza dla osoby mającej za sobą poprzednie części tego wspaniałego cyklu, ale dwa trofea: zone zeus i arcade perfect do dziś nie dają mi spokoju. Zabieram się za nie średnio co pół roku i za każdym razem muszę zrezygnowany odkładać pada... Za dwa tygodnie robię kolejne podejście Cytuj
CoATI 1 051 Opublikowano 30 czerwca 2016 Opublikowano 30 czerwca 2016 Wipeout HD. Sama gra nie jest trudna zwłaszcza dla osoby mającej za sobą poprzednie części tego wspaniałego cyklu, ale dwa trofea: zone zeus i arcade perfect do dziś nie dają mi spokoju. Zabieram się za nie średnio co pół roku i za każdym razem muszę zrezygnowany odkładać pada... Za dwa tygodnie robię kolejne podejście To było faktycznie trudne, ale nie napisałbym, ze męczące czy frustrujące. Świetnie się wtedy bawiłem - dodatkowo dochodził mi wtedy motyw rywalizacji (kto pierwszy, kto więcej i lepiej, itp), bo podczas wbijania trofeów w WHD bawiła sie w to całkiem spora grupa osob, tu na forumku i czacie PE. jesli gra Cie męczy to olej trofeum AP i zrób je na glitchu (google it) 1 Cytuj
Andreal 2 123 Opublikowano 30 czerwca 2016 Opublikowano 30 czerwca 2016 Odnośnie przyjemnego męczenia to pogrywam właśnie w Forza Horizon, dodatek Rally, gra sama w sobie nie jest trudna, ale postawiłem sobie za cel zdobycie wszystkich złotych medali w rajdach. O dziwo gram na ręcznej skrzyni biegów z widokiem z kabiny, co nigdy się jeszcze mi nie zdarzyło, w trybie symulacji z wyłączonymi ułatwieniami. Wychodzi średnio rajd na wieczór, bo czas na odcinkach trzeba poprawiać. Jest to jednak jedna z tych satysfakcjonujących gier, gdzie człowiek cieszy się jak coś zrobił lepiej niż poprzednio. Właściwie zaliczyć do powyższego typu mogę również Mario Galaxy 2, w które pogrywam od czasu do czasu. Chyba najlepszy platformer w jaki grałem (jedynka również), urzekający i irytujący w tym samym stopniu: raz łatwo, raz trudno. Cudo. W tym przypadku grę jednak muszę też dozować: 3 do 5 gwiazdek na jedno posiedzenie, więcej nie dam rady. Pomimo tego chętnie do zabawy wracam. Cytuj
Mejm 15 302 Opublikowano 30 czerwca 2016 Opublikowano 30 czerwca 2016 Wipeout HD. Sama gra nie jest trudna zwłaszcza dla osoby mającej za sobą poprzednie części tego wspaniałego cyklu, ale dwa trofea: zone zeus i arcade perfect do dziś nie dają mi spokoju. Zabieram się za nie średnio co pół roku i za każdym razem muszę zrezygnowany odkładać pada... Za dwa tygodnie robię kolejne podejście ZZ wpadl mi po tygodniu grania i probowania. Po prostu raz dziennie siadalem do konsoli na pare h i przyzwyczajalem sie do predkosci. Fakt, ze po tym tygodniu rozje.balem sie zaraz za meta no ale wpadlo. Takze przede wszystkim cierpliwosc i brak napinki. AP to nie pamietam czy sie meczylem, chyba nie tak jak z ZZ, po prostu grac i w koncu wpadnie. Cytuj
Bansai 11 198 Opublikowano 30 czerwca 2016 Opublikowano 30 czerwca 2016 Ninja Gaiden 1 i 2 Nawet na normalu kwalifikuja sie do tego tematu, a kwintesencja hardkorowosci to ww gry na najtrudniejszym poziomie trudnosci. 1 Cytuj
Gość _Be_ Opublikowano 30 czerwca 2016 Opublikowano 30 czerwca 2016 To prawda. Odpalilem dwójke na normalu i już mnie pierwszy boss maltretował jak szmate i mowie co ch,uja jaki normal i olałem grę po trzecim bossie, ale będzie trzeba wrócić tylko jestem przeyeahbunie słaby w slashery ;/ Cytuj
darkos 4 302 Opublikowano 30 czerwca 2016 Opublikowano 30 czerwca 2016 gier, do których ukończenia jest potrzebna silna wola, nerwy ze stali, oraz ponadprzeciętny manual No to moje typy idą tak. Resogun Alienation Medal Of Honor Frontline (na poziomie HARD to jest spacer przez piekło na bosaka) Kick and Fennick wipeout HD Cytuj
Square 8 565 Opublikowano 9 lipca 2016 Opublikowano 9 lipca 2016 Alienation? Nie trzeba do tego jakiegoś dużego skilla. Cytuj
standby 1 725 Opublikowano 9 lipca 2016 Opublikowano 9 lipca 2016 Dark Souls, ale to bardziej przez to że sasiąd ja marchewą przez ściane dorabiał pod względem technicznym. A walka z wilkiem to jest jakas patologia, i praca kamery, mam nadzieje ze osoba odpowiedzialna za jej prace została ukrzyżowana. Cytuj
decoyed 707 Opublikowano 9 lipca 2016 Opublikowano 9 lipca 2016 Ninja Gaiden 1 i 2 Nawet na normalu kwalifikuja sie do tego tematu, a kwintesencja hardkorowosci to ww gry na najtrudniejszym poziomie trudnosci. Nie wierze w to co ten ktos wyprawia. Myslalem, ze mi slabo szlo. Gra nogami albo sobie jaja robi. Cytuj
ornit 2 952 Opublikowano 9 lipca 2016 Opublikowano 9 lipca 2016 Day of the Tentacle - 15 lat temu ani w tym roku nie dałem przejsć tej gry bez zaglądania co 5 minut do solucji. Te stare przygodówki to dla mnie największy hardkor. @Ninja Gaiden 2 trudna na normalu ? Murzyna proszę... Cytuj
mozi 1 977 Opublikowano 9 lipca 2016 Opublikowano 9 lipca 2016 (edytowane) Ninja Gaiden 1 nawet na Very Hard czy Black na master ninja był trudny ale to ogarniecia. Za to 2 niestety ze względu na spamujących wybuchającymi shurikenami oraz poicskami z rpg przeciwników bazuje na poziomach trudności mentor i mn na ogarnaniu iframeów. I to jest słabe. Ale tego się nie zapomina :> Odpaliłem ostatnio save gdzies z połowy gry na mn w 2 części i rozpierdalałem wszystkich radośnie :> Edytowane 9 lipca 2016 przez mozi Cytuj
Paliodor 1 761 Opublikowano 9 lipca 2016 Opublikowano 9 lipca 2016 Dla mnie hardkorowe to jest NG 3 Razor's Edge. Lubię slashery i troszkę już ich mam zaliczonych na koncie ale ten twór przyprawia mnie o chęć złamania pad w pół. Są etapy,że idzie mi spoko aż tu nagle BAM i dostają baty od jakiegoś bossa. Ostatnia przerwa w ogrywaniu gierki trwala prawie rok,parę miesięcy temu znów popchałem story do przodu ale ofc pojawił się kolejny boss,który doprowadza mnie do szału. Cóż może do końca tego roku uda się go pokonać choć już miałem nawet myśli czy by tego nie sprzedać w cholerę... Cytuj
Bansai 11 198 Opublikowano 9 lipca 2016 Opublikowano 9 lipca 2016 W NG3:RE [przynajmniej na normalu] mozna znalezc kilka latwych openingow na bossow, przy wiekszosci z reguly najlepiej trzymac sie z dala i czekac az sprobuja uzyc jakiegos ataku na dystans [np skok z uderzeniem w ziemie, albo wolne kule energii], wtedy dash w jego strone i krotkie darmowe combo na bossie ktory robi recover. Cytuj
okens 541 Opublikowano 10 lipca 2016 Opublikowano 10 lipca 2016 nie wiem, mi sie wydaje, ze wiecej nerwow stracilem przy devilmaycry3 jak przy ng. Ale to bylo lata temu i moge sie mylic Cytuj
golab 1 670 Opublikowano 10 lipca 2016 Opublikowano 10 lipca 2016 europejskie wydanie dmc3 miało na normalu poziom hard z japońskiej wersji, taki psikus wyciął nam capcom, ludzie płakali, że cerbera nie mogą przejść, a potem byli jeszcze bliźniacy piękne czasy bez rakotwórczych patchy i dlc Cytuj
nobody 3 504 Opublikowano 10 lipca 2016 Opublikowano 10 lipca 2016 I rok później wyszła drugi raz ta sama gra z dodanym, grywalnym Vergilem i znormalizowanym normalem. Cytuj
Wiolku 1 592 Opublikowano 10 lipca 2016 Opublikowano 10 lipca 2016 Nie możemy zapomnieć o Vanquish, gdzie sama gra nie należała do szczególnie trudnych, jednak osławiony challenge 6 był istnym koszmarem. Spędziłem nad nim więcej czasu niż nad samą kampanią. Bez kosmitów z YT, którzy pokazali co i jak nie zdobyłbym trofea pewnie do dziś. Oczyszczające doświadczenie Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.