Skocz do zawartości

Niegranie w gry


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Mam ochotę grać, jak jedna platforma nudzi to wskakuje na drugą i znowu miłość wraca. Do tego kupa zaje bistych gier. Niestety bądź stety - gry znowu w większość są dlugie, po 20h min wiec nie idzie zmniejszyć backloga zbyt szybko.

 

No, ale w sumie po co się spieszyć.

  • Plusik 2
Opublikowano

Też to mam, jak mi się jedno znudzi czasami, to wskakuję na inną platformę i od razu chcica wraca. Jak by nie patrzeć, to Xbox, PS, Nintendo, PC i przenośniaki oferują dość różne doświadczenia, więc fajnie mieć dostęp do kilku z nich, by nie popaść w rutynę i nie znużyć się.

Opublikowano

Od siebie mogę dodać, że mi w graniu pomaga systematyczność. Duża ilość pracy i zajęć okołodomowych często sprawia, że albo nie ma czasu, albo jakoś nie zawsze jest ochota na włączenie konsoli.

 

Najtrudniej się zebrać. ;) Ale od pewnego czasu planuję sobie wolny czas i jak ustalę sobie, że mam włączyć konsolę to tak robię. Nawet jak mi się nie chce z początku, to po 15 minutach już się wkręcam i nie żałuję. 

 

No i oczywiście skakanie po platformach pomaga. 

Opublikowano

Mi najtrudniej jest zacząć nowa grę bo zawsze przez 2h "meh" strzelam przed tv a potem nagle zaskakuje chcica i gram do oporu.

  • Plusik 1
Opublikowano

To samo. Początek gry to przestawianie się na nowe sterowanie, uczenie się systemów, zasad itd. Dopiero kiedy po menusach skacze się za pomocą pamięci mięśniowej i nie rozmyśla nad każdym ruchem, to gierka zaczyna sprawiać przyjemność. Czasami jak gra ma długi tutorial/wstęp albo startujemy jako goło(pipi)ec bez ekwipunku i skilli to nawet dłużej potrafię się wkręcać.

Opublikowano

Zaczynanie czegoś nowego to jeszcze spoko - ciekawość robi swoje. Gorzej z powrotem do jakiejś growej "kobyły" na przykład po tygodniu przerwy i przypominanie sobie wszystkiego stopniowo. 

Gość suteq
Opublikowano

To ja nie mam tak jak wy z tym poczatkiem. Jak gierka fajna na poczatku to od razu zaskakuje a jak nie to i po 5h nie zaskoczy.

Tylko jedno czego nie lubie to dlugich debilnych tutoriali jak w tearaway czy lbp3. Ja rozumiem ze to gra dla dzieci ale powinny byc pytania o wiek i doswiadczenie (poprzednie czesci).

Opublikowano

Przy całej mojej ogromnej sympatii do Okami to jednak trzeba przyznać, że początek jest mocno przyciężkawy. Szczerze mówiąc na wysokie obroty (o jezusku! gra 10/10) wszedłem gdzieś na dopiero po 8-10 godzinach gry. 

Gość ragus
Opublikowano

I dlatego właśnie 100 lat podchodzę do okami. Przydługie intro w takich grach jest okropne.

Opublikowano

Mam podobnie ze wszystkim - nie tylko grami. Filmy, książki i inne aktywności - trudno mi się wkręcić w klimat. Tak miałem z Yakuzą 0 (do chapteru nr 6 to tutorial!, teraz od miesiąca mam Personę 5 i nie mogę się wkręcić, bo nie mam weny. Odczekam jeszcze trochę, jak będę miał więcej czasu i się pewnie wciągnę. Dla Persony 4 Golden specjalnie kupiłem Vitę i była to jedna z najlepszych gier, w jakie grałem w swoim życiu.

Opublikowano

Mam czas, mam gierki, kilka różnych platform, nie mam ochoty na granie. Co nie zacznę, to nawet jak mi się podoba, po kilku godzinach z różnych powodów odkładam. W przeciętny dzień roboczy jestem zbyt zmęczony i mam zbyt obolałe oczy, żeby do czegoś przysiadać. A jak nie odpalam czegoś przez dłuższy czas, to ciężko mi potem wrócić. Bo nie pamiętam gdzie byłem, co robiłem, jak się grało, albo gdzie była fabuła. Od nowa mi się nie chce, od środka bywa boleśnie. O grach na dłuższe godziny nie myślę nawet, a jedynym wyjątkiem jest teraz Persona 5, z którą też mam problemy, by się wciągnąć.Pogrywam w jakieś duperele na kwadrans (gry rytmiczne), albo Final Fantasy Brave Exvius w krótkich partyjkach.

 

Niby nadal coś się tam interesuję tematyką, śledzę jednym okiem newsy i nowości, kupię jakąś gierkę w promocji, albo na premierę "do niegrania". Czasem jednak mam wrażenie, że ja już wcale nie chcę gier "przechodzić", lecz tylko w nie "pograć" - nawet jeśli te granie miałoby się ograniczyć do 1-2h i odstawienia na zawsze.

 

Z drugiej strony czasami człowiek ma po prostu ochotę na coś prostego i konkretnego, podczas gdy wiele dzisiejszych gier wprowadza na siłę przekombinowane mechaniki, przydługawe lecz patetyczne historyjki, albo rozwleczone do granic obrzydliwości systemy progresji, czy też rozległe otwarte światy o głębi kałuży. Nie żeby w każdym przypadku było to coś złego, ale jest tego po prostu zwyczajnie za dużo, i czasem nawet sequel czegoś, co bawiło mnie w przeszłości, teraz bywa tak przekombinowany, że zwyczajnie się odechciewa.

 

Teraz mam tydzień urlopu, pogoda do dupy, myślałem, że nadrobię jakąś gierkę, albo przysiądę mocniej do Persony, ale nie. Persona, choć świetna, po godzince muszę sobie zrobić przerwę. Do MGS Phanton Pain nie chce mi się wracać z powodów opisanych wcześniej (po ponad 20h ledwo 10 misji zrobiłem... same side opsy), a cokolwiek nowego myślę sobie "i tak pewnie odstawię po godzinie".

 

Ale mam w sumie podobny problem ze wszystkim. Nie potrafię się zebrać za obejrzenie żadnego filmu, serialu, czy skończenie książki. Okrutnie szybko tracę wszelki zapał, a w praktyce czas tracę na jakieś pierdoły z YT, lub spanie. Sucks.

  • Plusik 2
Opublikowano

 

Z drugiej strony czasami człowiek ma po prostu ochotę na coś prostego i konkretnego, podczas gdy wiele dzisiejszych gier wprowadza na siłę przekombinowane mechaniki, przydługawe lecz patetyczne historyjki, albo rozwleczone do granic obrzydliwości systemy progresji, czy też rozległe otwarte światy o głębi kałuży. Nie żeby w każdym przypadku było to coś złego, ale jest tego po prostu zwyczajnie za dużo, i czasem nawet sequel czegoś, co bawiło mnie w przeszłości, teraz bywa tak przekombinowany, że zwyczajnie się odechciewa.

O to to. Właśnie też tak mam coraz częściej. Instaluję jakąś gierkę bo podoba mi się setting bądź design i potem dostaję jakiś przekombinowany/niedorobiony gameplay, najczęściej dopada to indyki choć gierki AAA też swoje mają na sumieniu.

Dlatego od prawie 2miechów gram głównie w BF1, jednak co multi to multi. Siadasz włączasz sprzęt,gierkę i oddajesz się przyjemnemu fragowaniu bez zbędnych dupereli/srol/emotions/czy jakiejś na siłę wciskanej głębi do rozgrywki. Czysty fun :D

  • Plusik 1
Opublikowano

Mam tak samo jak Suavek. Te dzisiejsze tutoriale, wprowadzenia, to męczy w (pipi). I tak w każdej grze wygląda to podobnie: bocznymi strzelami, a kółkiem/B chowamy się za osłoną. Dziś nie ma prostych gier, gdzie idziesz w prawo i skaczesz, tylko nawet w wyścigach masz wielkie miasta, wyspy (sandboxy).
Zacząłem Mirror's Edge Catalyst. Nie mam w ogóle ochoty kontynuować, bo zrobiłem za długą przerwę. Nie dziwię się, że odpalasz mobilnego Fajnala, na szybką rundkę - to samo mam z Micromachines, bez zbędnego pierdzielenia, wyścig na 2 minuty i już kasa zdobyta:) Czekam na nowego Crasha, to gra chyba dla takich starych koni jak my:), którzy odpalą grę - przejdą dwie plansze i zawsze mogą spokojnie wrócić po przerwie, bo każdy zna sterowanie/system gry.

Wydaje mi się, że jak ktoś ograł już... no nie wiem, z tysiąc, albo więcej gier, to tak naprawdę jest już nimi znudzony.
Bo co może bawić w kolejnym sandboxie? Bawiło to w GTA III w 2001. 
Czy może jakaś dobra wyścigówka może zaskoczyć? Na psxie grałem w Gran Turismo, na Pc w NfS Underground, a co prócz grafy ma DriveClub? Nawet na dwóch nie mogę pograć.
Dobry platformer? No grałem w Mariany 2D i 3D.
Bijatyka? Tekken 3, reboot Mortala całkiem dobry, co dalej?
Przygodówka? No sorry, ale nie ma już przygodówek jak stary Tomb Raider, dziś ma być cinematic experience, strzelanko, jakaś zagadka, cutscenka. I tak w kółko przez 8 godzin.
Gra logiczna? Ile można grać w tetrisa?:) Polecam Nemo Picross na androidzie.
Czasem jednak zdarzą się jakieś gry, które z miłą chęcią ukończę, ale to jakieś wyjątki. W sumie dwa razy koła nie można wynaleźć, jedyne co się zmienia to grafa i kolejne cyferki przy tytułach.*

Kolejny powód znudzenia grami, to upodobnianie konsol do PC. Kąsolowców różniło to od kąputerowców, że mieliśmy dużo platformówek, bijatyk, wyścigów, a oni mieli strzelanki FPP, strategie. A prócz tego zawsze jakieś błędy ze sterownikami, plikami DLL, czy po prostu za mało ramu, megahertzów, czy miejsca na dysku. 
Ostatnio chciałem pograć w kupione cyfrowo Gran Turismo 6 [ps3], to najpierw całą noc gra się pobierała, a potem drugą noc pobierały się patche, ostatecznie konsola chodząc tyle czasu zwiesiła się. I trzabyło zaczynać od nowa, na raty.
Jeszcze ta "generacja i pół" - czyli wydanie na premierę za słabych konsol, a teraz wydanie ich podrasowanych wersji. Ładne dymanko - nie dość że developerzy dymają swoich klientów wydając patche day one, to jeszcze robią to producenci konsol. Czyli nie kupujmy PS5 na premierę. Poczekajmy ten rok, dwa od premiery nowej konsoli - grając na PC/Switchu. I po prostu kupmy dopracowany produkt.

 

* - tak wiem, poniosło mnie:)

Opublikowano (edytowane)

Grzybiarz ME:C to crap, więc się nie dziw. Sam okrutnie się z nim męczyłem, chyba głównie z sentymentu do pierwszej części.

U mnie zmęczenie grami nie występuje. Faktycznie ostatnie produkcje jakoś specjalnie mnie nie pociągały więc kupiłem PS4 i gram w remastery, które nie dane mi było poznać na Xboxie. Pochłonąłem trylogię Uncharted, The Last of Us. Potem Ratcheta, popiłem Bloodborne. Następnie miałem ochotę na FPS - boom singielek w TF2. Znudziły mi się single. Cisnę w multi BF1 i TF2  i dla relaksu świetne The Walking Dead w które nigdy nie grałem. W Backlogu już czeka REVII, Horizon, Dishonored 2 czy Uncharted 4. Ja kocham konsole od zawsze i nie ma bata, że w tym szambie nie znajdziesz czegoś dobrego.

Raz na kilka tygodni  robię sobie przymusowy detox na gierki na rzecz książek czy komiksów. Na tydzień odłączam konsolę od prądu i nie myślę o grach.  Z tym, że  mnie to ciągle bawi, serio 10 lat temu myślałem, że w tym wieku nie będę grał, a tu taki uj . Żenię się w  przyszłym roku, a zanim się zaobrączkuję chcę kupić dobry fotel AK Racing, Scorpio i Switcha plus oczywiście nowe 50 cali 4K HDR  :czesc:

Edytowane przez chris85
  • Plusik 1
Opublikowano

No jak gierka zapowiada się na minimum 30 h to w dzisiejszych czasach już jest dla mnie jej minusem (a za gnojka kierowałem się przy wyborze tytułu tym, żeby jak najdłużej trwał). Fajnie jest się wciągnąć w wykreowany świat, i za to cenię pewne serie (które, przy skróceniu ich do ~10 h po prostu nie miałyby kiedy rozwinąć swojego potencjału), ale do tego trzeba mieć luz, czas, warunki. Fallouta 3 przechodzę od marca i z każdym tygodniem mam coraz mniejszą ochotę na jego odpalenie (prawie 50 h na liczniku i wygląda na to, że z 15 jeszcze nabiję). 

 

Co gorsza, po erze krótkich samograjów, nastała moda na rozbudowane sandboxy (jak czytam kolejne zapowiedzi o tym, że gra ma oferować otwarty świat, to mi słabo, vide Death Stranding, Cyberpunk 2077 etc.). No ale to nie tyle kwestia zniechęcenia do grania jako takiego, co brak odpowiednich okoliczności. 

 

Wspomniany detoks to dobre rozwiązanie, które na dodatek pozwala być w miarę na bieżąco z pozostałymi tworami popkultury. Dodałbym też robienie sobie odmiany w zakresie gatunków, w które się gra. 

Opublikowano

Dla mnie obecne nastawienie twórców na tworzenie sandboxów nieco zaprzecza powtarzanej ciągle tezie, że gracze stają się coraz bardziej leniwi, każualowi etc. Te gry właśnie wymagają sporego zaangażowania od gracza, i wygląda na to że się sprzedają. Pamiętam jak odpaliłem pierwszy raz Far Cry 3, 30 minut próbowałem dojechać na misję i autentycznie było mi niedobrze, tu ginąłem, tu bandyci, tu przepaść, tu auto się zepsuło, dziki zwierz. Chyba po pół roku, po trzecim podejściu mi ta gra weszła. Sandboxy to specyficzny gatunek gier.

Opublikowano

Bo kiedys gry były trudne w inny sposób: trzy życia na przejście całej gry, potem pojawiła sie opcja sejwowania, a dzisiaj jest trudno, bo trzeba iść na drugi koniec mapy:)

Widać tą ewolucję na przykładzie GTA (wiem powtarzam sie).

W trójce, po śmierci/złapaniu, lądowaliśmy w szpitalu, czy pod komisariatem i traciliśmy broń i kasę. Trza było od nowa jechać do gościa po misję.

W Vice City pojawiła sie taksówka, która zawiozła nas do szefa (...).

W "piatce", po zgonie są już checkpointy i quicksave'y. Gracz ma sie nie złościć, bo inaczej nie ukończy gry.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...