Skocz do zawartości

Niegranie w gry


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Tak jak pan Milan napisał jak dla mnie jeżeli chodzi o otwarte światy to tylko te od R* reszta strasznie szybko mnie męczy, mam nadzieje ze powrócą jeszcze czasy korytarzowych gierek ale nie cinematic tylko takie jak za dawnych lat 

Opublikowano

Tez rzygam open world, ale zwiedzanie Egiptu w nowym raku Ubi jest naprawdę rewelacyjne. Świat jaki zbudowali to jedna wielka wycieczka po muzeum, mniodzio.

Opublikowano

Z open worldami to często mam tak, że odpalam, chwilkę pogram, zobaczę mapkę. "Coorwa, ile rzeczy do zrobienia...". Często przez to gubię wątek główny, rozmywa się cała fabuła i już nie wciąga tak jak powinno. Inaczej miałem np z Mad Maxem. Tam z czystą przyjemnością czyściłem mapkę. Nawet wbiłem platynę. 

Opublikowano
2 godziny temu, kubson napisał:

Tak jak pan Milan napisał jak dla mnie jeżeli chodzi o otwarte światy to tylko te od R* reszta strasznie szybko mnie męczy, mam nadzieje ze powrócą jeszcze czasy korytarzowych gierek ale nie cinematic tylko takie jak za dawnych lat 

Plus 1

Opublikowano

Ja lubię klasyczne sandboxy, tj. open world gdzie jest po prostu bezstresowa, prosta i przyjemna rozgrywka w różnorakiej formie, lub taka w której główny trzon pomimo powtarzalności jest po prostu relaksująco przyjemny. Do takich gier zaliczam Just Cause, Saints Row, czy nawet Carmageddon. I to coś musi być łatwo dostępne od ręki. Wtedy po prostu relaksuję się od głównych misji czy wymagających wyzwań. Mnie wycieczki krajobrazowe, czy szukanie drugiego dna w nudnej scenerii nie bawi. Nieco większą tolerancję mam co do RPG-ów, gdzie nudne podróże od side questa do side questa są wpisane w pewien kanon. Z kolei w RDR, nudne i puste tereny dodawały niesamowicie klimatu, ot taki paradoks.

 

A co do niegrania w gry, to po prostu życie - czasu i sił mniej. Kiedyś miało się ferie, wakacje, choroby zdarzały się częściej. I nie było tyle kasy na gry, więc się miało ich mniej. Pamiętam jak katowałem np. Morrowinda, setki godzin, odkrywanie każdego skrawka mapy, czytanie książek by potem dyskutować na temat różnic kulturowych w Tamriel z innymi maniakami nie mającymi co robić z czasem. Teraz to bym chyba z 2 lata musiał spędzić żeby się tak wgłębić...

Opublikowano
58 minut temu, Mendrek napisał:

Do takich gier zaliczam Just Cause, Saints Row, czy nawet Carmageddon.

Niesamowite jaki jest rozstrzał gustu, gry które u mnie by wywołały po  prostu omdlenie i  wymioty dla Karola są definicją czystej zabawy.

 

Modlę się by GOW nie był zbyt otwarty, wybór kolejności korytarzyka jeszcze wytrzymię, ale jak bedzie backtracking i łazenie po lasach by  zebrac jakies ziołka to się załamie. Dlatego czekam na Detroit tez, licząc po  cichu ze nie będzie scierwem jak  beyond.

  • Plusik 3
Opublikowano
5 godzin temu, Mendrek napisał:

Ja lubię klasyczne sandboxy, tj. open world gdzie jest po prostu bezstresowa, prosta i przyjemna rozgrywka w różnorakiej formie, lub taka w której główny trzon pomimo powtarzalności jest po prostu relaksująco przyjemny. Do takich gier zaliczam Just Cause, Saints Row, czy nawet Carmageddon. I to coś musi być łatwo dostępne od ręki. Wtedy po prostu relaksuję się od głównych misji czy wymagających wyzwań. Mnie wycieczki krajobrazowe, czy szukanie drugiego dna w nudnej scenerii nie bawi. Nieco większą tolerancję mam co do RPG-ów, gdzie nudne podróże od side questa do side questa są wpisane w pewien kanon. Z kolei w RDR, nudne i puste tereny dodawały niesamowicie klimatu, ot taki paradoks.

 

A co do niegrania w gry, to po prostu życie - czasu i sił mniej. Kiedyś miało się ferie, wakacje, choroby zdarzały się częściej. I nie było tyle kasy na gry, więc się miało ich mniej. Pamiętam jak katowałem np. Morrowinda, setki godzin, odkrywanie każdego skrawka mapy, czytanie książek by potem dyskutować na temat różnic kulturowych w Tamriel z innymi maniakami nie mającymi co robić z czasem. Teraz to bym chyba z 2 lata musiał spędzić żeby się tak wgłębić...

no nie wiem. Ja robiąc za 3 murzynów 2 lata temu w domu seniora miałem czas poświęcić ponad 200h na splądrowanie bogactwa świata Dragon quest 8 na ps2 dlatego pytam się ładnie i grzeczam mendrku: czemu klepiesz takie smutki?:boredom:

Opublikowano (edytowane)
10 godzin temu, suteq napisał:

Jako wycieczka spoko, jako gra już nie. 

Gram własnie czy ja wiem czy taka nie? Dla mnie poziom Horizona z tym, że w Horizonie pod koniec już rzygałem walką a w Originsie jeszcze jako tako (jestem w połowie jakoś) da się grać chociaż sama walka to balas straszny, gra ma pełno zapożyczeń z ostatnich dużych hitów jak W3, Zelda czy Soulsy ale wszystko polane sosem o smaku 'dla każdego' i chyba aktualnie tylko ten Egipt przyciąga, ale gra się zdecydowanie lepiej niż w Black Flag, który zapodawał stolcem. 

 

 

Edytowane przez _Be_
Opublikowano

Cieszą mnie te opinie, wreszcie ludzie przejrzeli na oczy ;] Z tymże teraz pewnie z shitboxów zacznie się przechodzenie na formułę playeruknownbattlecośtam i skoro to takie świetne i dobrze się na tym zarabia, to będzie klepanie tego na potęgę do porzygu.

 

Ja ostatnio gram w starocia - Pillars of eternity na PS4 i bawię się znakomicie, czekając cierpliwie na Yakuzę 6. W porównaniu do zeszłego roku na razie ten wypada mizernie.

Gość suteq
Opublikowano
53 minuty temu, _Be_ napisał:

Gram własnie czy ja wiem czy taka nie? Dla mnie poziom Horizona z tym, że w Horizonie pod koniec już rzygałem walką a w Originsie jeszcze jako tako (jestem w połowie jakoś) da się grać chociaż sama walka to balas straszny, gra ma pełno zapożyczeń z ostatnich dużych hitów jak W3, Zelda czy Soulsy ale wszystko polane sosem o smaku 'dla każdego' i chyba aktualnie tylko ten Egipt przyciąga, ale gra się zdecydowanie lepiej niż w Black Flag, który zapodawał stolcem. 

 

 

Dla mnie największy zawód tamtego roku.

Walka to balas, AI nie istnieje, misje poboczne są dalej powtarzalne i nijakie, fabuła to najprostszy temat jaki mogli wybrać, mapka zawalona nudnymi zapychaczami. No nie wiem, imo to tylko Egipt się broni w tej grze ale to za mało żeby mnie przekonać że to dobra gra kiedy najważniejsze elementy ssą pałkę. 

Opublikowano
18 minut temu, suteq napisał:

Dla mnie największy zawód tamtego roku.

A czekaleś na tę grę? Ja po tych crapach typu AC III czy BF kompletnie miałem wywalone na te serię a tutaj po pozytywnych opiniach pożyczyłem od kumpla Origins i póki co gra się całkiem, całkiem :notbad: Owszem wad jest masa, ale w sumie jestem zaskoczony, że gra wciąga bardziej niż Horizon i gra się lepiej niż w ekskluziwa od sony.

Gość suteq
Opublikowano

Nie czekałem w ogole ale byłem bardzo pozytywnie nastawiony po tych wszystkich dobrych opiniach to się skusilem. No i dalej nie mogę zrozumieć czym się ludzie tak zachwycają i skąd te 8 i 9. 

Opublikowano
16 minut temu, suteq napisał:

No i dalej nie mogę zrozumieć czym się ludzie tak zachwycają i skąd te 8 i 9. 

 

To jak ja z 90% gier które są dobrze oceniane.

 

Po prostu nie ma co kierować się ocenami liczbowymi, bo już dawno podział 1-10 to tak naprawdę: 1-6 - nie grać, 7 - crap, 8 - można, 9-10 warto/trzeba. Ja gry dzielę na te które mi się podobają i te na które szkoda splunąć i to działa :cool: 

  • 4 miesiące temu...
Opublikowano (edytowane)

W cos bym sobie zagral, ale nie wiem w co. W cos gdzie bym poczul to wow. Wymaksowalem Maxa i nie chce mi się w nic grac. Może bym kupil Crasha, ale jakos nie chce mi się, może bym pogral w Titanfall 2, ale jeszcze plusa by wypadalo kupic, nie chce mi się. W Doom 2 bym pykal zajadle, ale jeszcze nie wyszedl. Może jeszcze bym The old blood kupil, ale tam pewnie pelno ciemnych lokacji a ja raczej nie gram juz wieczorami. Wiec może Darknes Dungeon, to by mnie wciagnelo na bank, ale nie byloby super grafiozy no i te ciemne lokacje, poczeka gierka na swoj czas. Tak samo czekam na jesien/zime z Re7 i Obcym, bo po psuc sobie wczowke w ciagu dnia.

 

Sciagnalem sobie demo Wipeout i na poczatku bylo meh, dopiero jak przelaczylem na dwie ostatnie klasy predkosci, to predkosc uderzyla mnie w jape. Ale najpierw trzeba by sie przebic przez poczatkowe predkosci, na ta chwile mi się nie chce. Poza tym myslalem, ze grafa bedzie wgniatac w fotel, a ta jest "tylko" bardzo w porzadku. Chyba, ze to wina dema, a w podstawce jest jeszcze lepiej. Może zamiast wipeouta Driveclub ogarnac i patrzec na piekny deszcz? Pogralbym, ale to nie Nfs Hot Pursuit, to zwykle wyscigi a te mnie nie bawia za bardzo, oprocz GT2 z psxa. Wiec może uderzyc w remaster Burnouta? No, al to remaster a nie pelnoprawna czesc... (pipi)ac graczy maczetami.

Edytowane przez Plugawy
Opublikowano

Mam taki problem od paru lat. Gry szybko mnie nudzą i jak ciągle coś mnie zabiją to się tylko wkurzam.
Zdaje sobie sprawę że mój poziom jest coraz niższy.
Rzadko którą produkcję kończę.
Ale ostatnio kupiłem far gry 5 i magia powrocila, granie do 5 rano się zdarzalo.
Zrobiłem 100 % z przyjemnością i ciągle czułem niedosyt.
Ostatni raz tak dobrze bawiłem się przy GTA 5.

Opublikowano
14 godzin temu, Plugawy napisał:

W cos gdzie bym poczul to wow

Tak patrzę na to w co grałeś to widzę, że nie grałeś w Horizona, God of Wara albo Evil Withina 1/2 może spróbuj te gierki albo Bloodborne? 

 

o albo The Last of Us Remaster lub Uncharted 4?

Opublikowano
14 godzin temu, Plugawy napisał:

W cos bym sobie zagral, ale nie wiem w co. W cos gdzie bym poczul to wow. Wymaksowalem Maxa i nie chce mi się w nic grac. Może bym kupil Crasha, ale jakos nie chce mi się, może bym pogral w Titanfall 2, ale jeszcze plusa by wypadalo kupic, nie chce mi się. W Doom 2 bym pykal zajadle, ale jeszcze nie wyszedl. Może jeszcze bym The old blood kupil, ale tam pewnie pelno ciemnych lokacji a ja raczej nie gram juz wieczorami. Wiec może Darknes Dungeon, to by mnie wciagnelo na bank, ale nie byloby super grafiozy no i te ciemne lokacje, poczeka gierka na swoj czas. Tak samo czekam na jesien/zime z Re7 i Obcym, bo po psuc sobie wczowke w ciagu dnia.

 

Sciagnalem sobie demo Wipeout i na poczatku bylo meh, dopiero jak przelaczylem na dwie ostatnie klasy predkosci, to predkosc uderzyla mnie w jape. Ale najpierw trzeba by sie przebic przez poczatkowe predkosci, na ta chwile mi się nie chce. Poza tym myslalem, ze grafa bedzie wgniatac w fotel, a ta jest "tylko" bardzo w porzadku. Chyba, ze to wina dema, a w podstawce jest jeszcze lepiej. Może zamiast wipeouta Driveclub ogarnac i patrzec na piekny deszcz? Pogralbym, ale to nie Nfs Hot Pursuit, to zwykle wyscigi a te mnie nie bawia za bardzo, oprocz GT2 z psxa. Wiec może uderzyc w remaster Burnouta? No, al to remaster a nie pelnoprawna czesc... (pipi)ac graczy maczetami.

polecam adance wars 1 i 2, na telefonie jest darmowy legalny emulator, sciagasz z chomika plik i  cieszysz się jak  dziecko olewajac pracę dniami.

Opublikowano

Mnie jak męczą singlowe gierki to uderzam w multi, indyki lub stare gierki  ktore nastawione sa na czysty gameplay bez glebokiej fabuły i innego szitu

 

 

 

aaaa jeszcze Diablo i w tym stylu gierki tez sa spoko 

  • Plusik 1
  • Lubię! 1
Opublikowano

Mi brakuje czegoś nowego, które bym odpalil i myślał o tej gierce w pracy, ale odpaliłem Somę i klimat zrywa papcie, będzie grane. Za miesiąc Spidermon a potem RDR 2 i tak o życie leci na tej wsi, ale generalnie w takie upalne lato nie ma mowy o jakimś srogim graniu.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...