Skocz do zawartości

Niegranie w gry


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
42 minuty temu, drozdu7 napisał:

Ehh dopadło i mnie. Piątek wieczór, po gierce na orliku, kąpiel i zasiadamy do konsoli. 

Na jakies 30 min. Na tapecie Deathloop. Nie wiem kurwa, nie chce mi się grać. W zeszłym roku napierdalałem jak wściekły, w tym roku też już ponad 10 gier skończyłem w tym Sekiro które zawładnęło moim umysłem. Ale już ostatnio ciężko szło mi ukończenie Tormented Souls, a przecież uwielbiam ten gatunek. 

Już pomijam fakt że porzuciłem naprawdę sporo gier, zaraz będe kurwa jak Ściera "gry przestały mnie bawić". Jest też coś w tym, że wiele gier i ich mechanik jest w huj podobnych do siebie. Ehh trzeba chyba odpocząć dłużej jednak.

Wiesz co to chyba wina Deathloopa odpaliłem i po 30 minutach grać już mi się nie chciało ale myśle no nie będe zmulał w piatek trzeba w cos pograc odpaliłem Sleeping Dogs i pograłem z przyjemnością ze trzy godziny. Wracam do Deathloopa i po 5 minutach gry odpuściłem na dzisiaj granie...

Opublikowano

Ja w takich sytuacjach ratuję się albo grindowymi gierkami, albo grami mniej rozbudowanymi. Dobry na takie zmęczenie materiału jest retro-gaming. Po prostu gry potrafią mieć dzisiaj wysoki próg wejścia z powodu tryliona mechanik, którymi uraczają Cię designerzy, pewnie z uśmiechem myśląc: "Hej to przecież intuicyjne, sami tak myślimy, masz jeszcze to i to i pamiętaj że to można połączyć z tym i tamtym, zobacz ile tego, fajnie co?".

 

A jak sobie odpalę np. boomer shooterka, to mam wielką spluwę przed oczami i jak wcisnę spust, to wiem że zabiję wroga, a jak przestaje strzelać to muszę przeładować. I tyle mi starczy aby zacząć grać i dobrze się bawić. I ochota na granie wraca ;)

  • Dzięki 1
Opublikowano
Godzinę temu, kudlaty88 napisał:

Wracam do Deathloopa i po 5 minutach gry odpuściłem na dzisiaj granie...

Nie chce oceniać, bo może i jest to spoko gierka, ale grałem całkiem niedawno w Dishonored 2 :)

Musze trochę chyba przystopować i nabrać ochoty żeby nie sparzyć się na Plague Tale 2 heh

Opublikowano
7 godzin temu, kudlaty88 napisał:

Wiesz co to chyba wina Deathloopa odpaliłem i po 30 minutach grać już mi się nie chciało ale myśle no nie będe zmulał w piatek trzeba w cos pograc odpaliłem Sleeping Dogs i pograłem z przyjemnością ze trzy godziny. Wracam do Deathloopa i po 5 minutach gry odpuściłem na dzisiaj granie...


No ja ostatnio też odpaliłem tego Deathloopa, to samo miałem. Dałem gierce z 2h w dwa posiedzenia i jakbym miał to przechodzić, to chyba bym trafił do tego tematu na stałe. 
Dobrze, że nie gram nigdy na siłę i zawsze w kolejce czeka na mnie kilka dobrych gier do ogrania.  

  • Plusik 3
Opublikowano

Ja sobie żongluje grami 

Czasami gram offline lub online.

Jednak granie z żywym chłopem czy to w FPS czy jakaś piłkę to inne doświadczenie.

Ostatnio Dying light 2 spowodował u mnie przerwę w graniu.

Szukałem czegoś post apo no i kupiłem tą gierkę na premierę,bo jedynka mi się podobała i dwa od Polakow rodaków więc TRZEBA

Po paru dniach zrezygnowałem...

Po pół roku gra dostała patcha pod next gena,mówię czas wrócić.

odpalami już ten system walki denerwuje,zombie nie mają żadnej fizyki.

Gra nie ma klimatu jedynki,drzewo talentów jest takie z dupy.

Myślę pewnie jestem już starszy gry coraz mniej zaczynają mnie bawić.

Patrzę na półce mam Days gone odpalam siedzę i gram i jest zajebiście.

Strzelam sobie do hordy,lootuje chałupy , sprzątam mapę i mi się to nie nudzi.

 

Nie ma co grać na siłę pany.

Lepiej przejść jedna grę rocznie ale się dobrze bawić niż grać w takie Dying light 2 I mieć depresję :kekw:

 

  • Plusik 2
Opublikowano
7 godzin temu, balon napisał:


No ja ostatnio też odpaliłem tego Deathloopa, to samo miałem. Dałem gierce z 2h w dwa posiedzenia i jakbym miał to przechodzić, to chyba bym trafił do tego tematu na stałe. 
Dobrze, że nie gram nigdy na siłę i zawsze w kolejce czeka na mnie kilka dobrych gier do ogrania.  

 

 

Ale...ale.. za 2648 godzin się rozkręci xD

 

Ostatnio zaczynają mnie wypalać zbyt długie i powtarzalne gry. Ys VIII był miła fajna odskocznia od poważnych gierek, ale 4 chapter i co chwila dystrakcje w stylu atak na wioskę, fetch quest itp. i odechciewa się. Chyba idealne pod tym wzgledem było TLOU1 - dużo mięsa w mięsie i do ogarnięcia w ok 16h.

 

Dzieki PS+ Extra można przynajmniej bezkarnie obadac gierkę i jak nie zaskoczy, to odpuścić. Bez polowania na gry na OLX a potem sprzedawanie januszom, brrr.

  • Plusik 1
Opublikowano

Miałem na liście Hollow Knight, bo wszyscy się jarajo. Patrze na howlongtobeat: 26h. No nie wiem, jak na taką formułę (popatrzyłem na gameplay'e i mam wrażenie, że gdziekolwiek bym przewinął, to na ekranie dzieje się to samo, no ale wiadomo, "nie znasz, nie oceniaj") to chyba trochę za dużo. Jak dla mnie 8-12h to optymalny czas na gry "mięsne", intensywne, czysto giereczkowe, że tak to ujmę, 20-30 na "przygody" które się ma powoli pochłaniać, szukać notatek, poznawać lore, przeczesywać levele, no i 35+ na jakieś kolosy, gdzie faktycznie jest dużo interesującej zawartości, wielki świat itd. No ale też, jest Wiesiek, gdzie 100h zleciało praktycznie na czystej, dobrej zabawie, Fallouty, gdzie po 40h jestem zmęczony, ale też Assassiny, gdzie poziom bólu zaczyna się koło 10h, także różnie z tym bywa xD.

Opublikowano

U mnie odżył zagrajmer dzięki abonamentowi i od dwóch lat non stop cioram a lista gier sie nie kończy. Teraz jeszcze doszedł lapek i też go męczę, właśnie skończyłem Spiderman Remastered chociaż się wzbraniałem przez takim długim open worldem :)

 

Poza tym wróciło uzależnienie od Football Managera i ostatnie dwa dni pracy non stop grałem.

Opublikowano
21 godzin temu, Mendrek napisał:

A jak sobie odpalę np. boomer shooterka, to mam wielką spluwę przed oczami i jak wcisnę spust, to wiem że zabiję wroga, a jak przestaje strzelać to muszę przeładować. I tyle mi starczy aby zacząć grać i dobrze się bawić. I ochota na granie wraca ;)

 

A jakby ktoś nie wiedział, to wczoraj miał premierę Prodeus.

Z innych mogę polecić oczywiście Ion Fury, Project Warlock, obecnie ogrywam także Ziggurat (skrzyżowanie Tower of Guns z Hexenem) i w zanadrzu Void Bastards od twórców Bioshocka i System Shock 2.

 

Naprawdę dobrze się sprawuje mocno odrestaurowany Powerslave/Exhumed (będący optymalnym mixem wersji PC, PS1 i z Saturna), a także nieśmiertelne Serious Sam Collection, Quake i Duke Nukem 3D: 20th Anniversary World Tour. Te dwa ostatnie otrzymały bonusowe epizody (z czego Duke dostał od oryginalnych twórców) ;)

  • Plusik 1
  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

kurczaki, takiej mocy growej nigdy nie miałem :( Girsy 4 porzuciłem bo to guwno, ale gram w Personkę 5 i wiem, że gram w coś dobrego, ale jakoś... jakoś nie ciągnie mnie do odpalania gierki. Czuję jakbym kompletnie tracił swój wartościowy czas. Kruci mam nadzieję, że premiera Warzonika 2 przywróci we mnie chęci!

  • Minusik 1
Opublikowano
3 godziny temu, Figaro napisał:

kurczaki, takiej mocy growej nigdy nie miałem :( Girsy 4 porzuciłem bo to guwno, ale gram w Personkę 5 i wiem, że gram w coś dobrego, ale jakoś... jakoś nie ciągnie mnie do odpalania gierki. Czuję jakbym kompletnie tracił swój wartościowy czas. Kruci mam nadzieję, że premiera Warzonika 2 przywróci we mnie chęci!

O, mam tak samo tylko ze juz długo konsole się kurzą. Czasem puszczę jakąś Forzę i utwierdzam się, że granie w tę grę nie ma sensu, żaden progres. Ostatnio bawiłem się jeszcze jako tako w Turtlesy od @Kmiot

Teraz planuję potestować Prodeus z GamePassa bo wygląda zacnie. Polecam trochę retro dla oczyszczenia gonitwy za nowościami, fpsami, hdrami i 4Kkami ;)

  • Lubię! 1
Opublikowano

Jakiekolwiek zmuszanie się do gierek uważam za bezsens, bo zwyczajnie mija się to z celem, niezależnie od powodu, czy okoliczności (bo "muh platyna", albo inne "bo zaraz usuną z gejmpasa"). Nie chce się, to nie chce. Albo odstawia się daną gierkę na później, albo zaczyna co innego, albo w ogóle zajmuje się człowiek czymś innym, na co ma faktycznie ochotę. Mniej, lub bardziej pożytecznym.

 

A chwile znudzenia, chandry, dołki, zmęczenie i inne dopadają każdego. Nie ma co dorabiać do tego jakiejś ideologii. Często sami sobie pewnymi myślami psujemy nastrój i marnujemy tylko czas.

 

Ja bardzo często potrafię w jeden tytuł grać dosłownie latami. Np. wspomnianą wyżej Personę 5 odstawiłem parę miesięcy po oryginalnej premierze, a ostatecznie przeszedłem ją dopiero rok temu. Podobnie SMT4, na którego potrzebowałem ponad 6 lat... Tego typu przykładów mógłbym podać więcej. Po prostu muszę wyczuć, kiedy mam ochotę na daną grę i wtedy korzystam z chwili, że faktycznie czerpię z tego jakąś frajdę, tudzież sama gra mnie nie męczy (nie ukrywajmy, czasem warunki nie sprzyjają, innym razem trzeba się przemóc, żeby dotrzeć do lepszych momentów). I dla mnie właśnie najlepsze jest takie granie "bo mam ochotę", a nie "bo muszę skończyć". I chrzanić, co obecnie jest "hype i trendy". Do dziś nie ukończyłem wielu wysoko ocenianych gier AAA, jakie mam na półce, ale spontanicznie miałem OCHOTĘ grać w jakieś gówniane gierki na licencji chińskich bajek na PS3. I bawiłem się przy nich przednio, ku nawet własnemu zaskoczeniu. Bo o zabawę w końcu chodzi w tym wszystkim.

 

Osobiście mam inny problem, jeśli chodzi o "niegranie" w gierki, a mianowicie... nadmiar gier i sprzętów... No problemy pierwszego świata, wiem, ale naprawdę, często zastanawiając się po jaką grę sięgnąć, którą zacząć, na co w danej chwili mam ochotę i analizując, czy aby na pewno nie porzucę tego po tygodniu efekt jest taki, że... nie gram w nic. Życie, praca, codzienne zobowiązania i częste zmęczenie też mają tu wiele do gadania, bo np. w tygodniu zwykle nie mam już czasu i/lub siły, żeby grać w jakiegoś przegadanego RPGa. Na przestrzeni ostatniego roku trochę też nadrobiłem zaległości zakupowych, nabywając gry "na zaś", ale ciekawość przynajmniej sprawdzenia tych gier jest dość silna, co też nieraz utrudnia albo podjęcie decyzji, albo powrót do już rozgrzebanego tytułu. Gier mam dosłownie na lata, czasu nie tak dużo, a ja głupi jeszcze często rozglądam się za kolejnymi tytułami, zapowiedziami, czy promocjami...

 

Także z tego powodu w ogóle nie bawię się w abonamenty, plusy i inne gejmpassy. Grę chcę mieć na własność, nawet jeśli zapłacę za nią kilka stówek, ale nie chce mi się bawić w granie pod presją, bo coś zaraz może zniknąć z oferty, czy inne "skoro dali, to sprawdzę". Tak przynajmniej nawet jeśli minie 5, czy 10 lat (jak dożyję), to będę mógł sobie spokojnie zagrać, gdy już przyjdzie chwila natchnienia.

 

Smutne tylko, że 20+ lat temu dałbym się pochlastać, żeby mieć choćby 1% gier, co teraz, na które obecnie nie ma dość czasu... :(

  • Plusik 3
  • Lubię! 1
  • This 1
Opublikowano

Oj tak nadmiar jest zły. Nie doceniamy tego co dziś mamy, goniąc na nowościami. Dziś żona grała w FM5 bo po prostu lubi pojeździć i zachwycająca ta gra jest. 10 lat temu seria startowała i do dziś kocham jedynkę chyba najbardziej. Ona też nie była taka rozbudowana jak obecne części. Jestem chyba już stary i z rozrzewnieniem patrzę na gry, które można było przejść w 6-8 max 10h. Dziś gra-usługa ma starczyć na dziesiątki godzin. Fify, GTA, Destiny, Divisiony, LoLe, Minecrafty, Fortnity... Koszmar. Chyba ze 2 pokolenia mnie minęły. 

Osiołkowi w żłoby dano... 

Dziś przerzuciłem się na planszówki... Rok-dwa uczyłem się wszystkiego i też widzę, że można popłynąć w zbieranie bez sensu. 

Opublikowano

Jakiś czas temu pisałem posta o małym kryzysie, a nagle z rozpędu skończyłem kilka gier jedna po drugiej i lecę dalej. To po prostu musi przyjść naturalnie, bez zbędnego zmuszania się. 

Dla mnie teraz jest istotny tylko czas, którego jest za mało. Oprócz gierek uwielbiam też książki i filmy więc siłą rzeczy muszę (w sensie chcę) sobie to jakoś dzielić. Pogodziłem się z myślą że nie zagram we wszystkie gry świata, z dokupienia drugiej konsoli zrezygnowałem bo znam siebie bo bym się wkurwiał że któraś będzie leżeć bezczynnie. Z grami jestem tak na bieżąco że z tego roku skończyłem chyba tylko the Gunk i Plague Tale 2. 

Nie ma co narzekać jednak, to jak wygodne są to czasy to masakra 

Opublikowano
8 godzin temu, marbel007 napisał:

Jestem chyba już stary i z rozrzewnieniem patrzę na gry, które można było przejść w 6-8 max 10h. Dziś gra-usługa ma starczyć na dziesiątki godzin. Fify, GTA, Destiny, Divisiony, LoLe, Minecrafty, Fortnity... 

 

to chyba mój największy problem 

Opublikowano
9 godzin temu, marbel007 napisał:

Dziś gra-usługa ma starczyć na dziesiątki godzin. Fify, GTA,

Ale chyba mówisz o online, bo ostatnie GTA było 9 lat temu i po przejściu fabuły i ogarnięciu kilku rzeczy już nic tam do roboty nie było za bardzo.

 

9 godzin temu, Suavek napisał:

Smutne tylko, że 20+ lat temu dałbym się pochlastać, żeby mieć choćby 1% gier, co teraz, na które obecnie nie ma dość czasu... :(

Mój paradoks życia. W gimbazie i liceum myślałem, że jak będę zarabiał to będę sobie kupował gierki i konsole kiedy będę chciał, a nie ciułał na jedną grę kilka miesięcy. No i teraz mogę sobie kupować, tyle, że rzadko kiedy chce mi się w coś grać i nie bardzo mam na to czas.

Opublikowano

Też jak czytałem listy w PSX Extreme traktujące o wypaleniu, to myślałem, no jak tak można w ogóle mówić jak się jest graczem. Ale czasami też przychodzi niechęć do grania. A do tego też kiedyś pamiętam jak mówiłem, że zawsze będę chodził w luźnych ciuchach, na szczęście mi przeszło :D

Opublikowano

mnie też ostatnio dopadło znużenie, odpalam Mass Effecta 3, Deathloopa, Death Stranding czy Hearts of Iron i wyłączam po 10 minutach. Ostatnio przeszedłem tylko Plague Tale Requiem i od tego czasu żadna nowa gra nie potrafi mnie wciągnąć, więc wieczory spędzam przy Halo Infinite.

Opublikowano

Też mnie czasem bierze znużenie, ale zwykle powód jest prosty - zły dobór gier. I najczęściej dotyczy to rozwleczonych open worldów jak AC Valhalla, po którym musiałem iść na growy odwyk.

 

Ostatnio też napocząłem Personę 5 i Octopath Traveler i już wiem, że po przekroczeniu bariery 30 godzin w każdym z nich pewnie je porzucę. Zwyczajnie nie mam sił kontynuować czegoś, co prawdopodobnie zajmie mi grubo ponad 100 godzin, a nie mam też w zwyczaju przechodzić gier miesiącami/latami. Właściwie jedyne tytuły które na tyle mnie przy sobie trzymały to Wiedźmin 3, RDR2, Football Manager i Divinity Original Sin 2.

 

 

  • Plusik 1
Opublikowano
9 minut temu, Pupcio napisał:

Grać w 2 jrpgi naraz? Jesteś nienormalny Bigby chan :wujaszek:

 

Zacząłem jeden, nabiłem prawie 30 godzin, wyszedł drugi (Persona 5), zacząłeś polecać, posłuchałem i wpadłem po uszy w jrpgowym bagnie. :frog:

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...