Skocz do zawartości

Niegranie w gry


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
33 minuty temu, drozdu7 napisał:

Co prawda dużo gier zaczynam i nie kończę, bo albo mnie nudzą albo myślę że już to gdzieś widziałem. Ale żeby kiedyś się obudzić i stwierdzić "nie będę już grał w gry"? Chyba się tak nie da

 

Mam podobnie, setki gier tylko spróbowałem i odłożyłem, backlog u mnie nie istnieje.

  • 6 miesięcy temu...
Opublikowano

Ale bym sobie grał w gry. Ostatnio gram w ten Q2 remaster i przez to tak chce mi się grać, że masakra. Kończę teraz ostatni dodatek. Mógłbym rypać od rana do wieczora, ale niestety robota no i trzeba czasem coś poćwiczyć, żeby nie przegrać życia do końca. 

  • Plusik 1
  • Lubię! 1
Opublikowano

Od dłuższego czasu te granie u mnie, to takie "co kot napłakał" 

Lubię siedzieć w temacie, kupić, włączyć, sprawdzić, pograć. Ale żeby tak przysiąść i pograć to już nie. 

Jak coś nie wyjdzie, zginę szybko albo kilka raz podrząd, to już jest power off i po temacie. Duży problem żeby coś skończyć. Ostatnio co mi się udało, to odpalić ponownie i w końcu kończyć Wiedzmina 3- 2023 rok. A byłem na nocnej premierze....

Chyba mój czas w tym hobby dobiegł końca....

  • Smutny 2
Opublikowano
38 minut temu, iluck85 napisał:

Chyba mój czas w tym hobby dobiegł końca....

 

Jeśli grałeś całe życie to prędzej czy później wróci zajawka. Do tej pory w 2023 skończyłem 19 gier i miałem po drodze może z 4 miesiące kiedy praktycznie do niczego nie mogłem się zabrać, poza codziennymi partykami w Magic Arena, a potem ciągiem skończyłem kilka gier. Teraz znów mam lekkie wypalenie, ale te gry nie uciekną.

 

W sumie to byłby mój temat przewodni - gry nie znikają. Niedawno zabrałem się za Quake'a 1 oraz 2. moja pierwsza styczność z tymi grami i było w pytkę. Nadrobiłem dużo starszych gier i takie głównie kończyłem. Także będzie dobrze Lucek, nic na siłę. Naprawdę nie trzeba grać na wyścigi, na premierę czy koniecznie w pudełku. 

Opublikowano
Godzinę temu, iluck85 napisał:

Od dłuższego czasu te granie u mnie, to takie "co kot napłakał" 

Lubię siedzieć w temacie, kupić, włączyć, sprawdzić, pograć. Ale żeby tak przysiąść i pograć to już nie. 

Jak coś nie wyjdzie, zginę szybko albo kilka raz podrząd, to już jest power off i po temacie. Duży problem żeby coś skończyć. Ostatnio co mi się udało, to odpalić ponownie i w końcu kończyć Wiedzmina 3- 2023 rok. A byłem na nocnej premierze....

Chyba mój czas w tym hobby dobiegł końca....

Dziwne, przecież chyba widziałem że z Ciebie kolekcjoner gierek i wogóle.

Najlepiej chyba nie włączać po prostu na siłę, wróci samo :)

Opublikowano

Pudełka wyprzedałem. Co skończyłem, olałem, to poszło na forum, OLX. 

Zostawiłem co mam do skończenia, gry na Switcha zostały, ale po małej redukcji. 

Mam półkę pudełek na PC z którymi nic nie zrobię :) Tutaj mogłem coś pogonić. Ale zaraz dojdą nowe- Lies of P doszedł, zaraz Mario, więc "kolekcja" jest taka sinusoida. 

Ale jak napisałem, ja lubię wiedzieć co się dzieję na rynku, zobaczyć, odpalić, ale tak żeby przysiedzieć i grać, to już od dawna brakuje zapału. 

Opublikowano
32 minuty temu, Paolo de Vesir napisał:

 

Jeśli grałeś całe życie to prędzej czy później wróci zajawka. Do tej pory w 2023 skończyłem 19 gier i miałem po drodze może z 4 miesiące kiedy praktycznie do niczego nie mogłem się zabrać, poza codziennymi partykami w Magic Arena, a potem ciągiem skończyłem kilka gier. Teraz znów mam lekkie wypalenie, ale te gry nie uciekną.

 

W sumie to byłby mój temat przewodni - gry nie znikają. Niedawno zabrałem się za Quake'a 1 oraz 2. moja pierwsza styczność z tymi grami i było w pytkę. Nadrobiłem dużo starszych gier i takie głównie kończyłem. Także będzie dobrze Lucek, nic na siłę. Naprawdę nie trzeba grać na wyścigi, na premierę czy koniecznie w pudełku. 

 

Ja miałem problem z graniem tak grubo przez rok... Ale to dlatego, że strasznie na robo się zapierdalałem po 12-15 godzin, tak to jest jak się ma firmę i musisz ogarniać, ale to już się powoli zmienia, także ten, czas to wynagradza i tyle. Zajawka na granie mi wróciła już od kiedy na premierę wyszedł Starfield, teraz Widmo Wolności i chce się grać w kolejne gierki. Już zamówiłem sobie nowe gierki na Switcha Super Mario World, Donkey Kong, no i przy okazji też kupiłem gamingowego lapka i sobie łupię tam w remasterowane C&C tak, że czuję się jak dzieciak w latach 90-tych gdzie grało się w te Red Alerty, C&C, Empire Earth. Dobrym lekiem na granie też jest kupowanie jakiegoś hardware'u, bo człowiek obcuje się z nowym sprzętem i ma ochotę wykorzystać potencjał gierkowy. 

  • Plusik 1
  • This 1
Opublikowano
Teraz, Faka napisał:

Ale to dlatego, że strasznie na robo się zapierdalałem po 12-15 godzin, tak to jest jak się ma firmę i musisz ogarniać, ale to już się powoli zmienia, także ten, czas to wynagradza i tyle

 

Tak, podpisuję się pod tym po stokroć. Spokój finansowo-życiowy sprawia, że człowiek ma ochotę na relaks. Ba, jak miewałem cięższe okresy w życiu to wszystko co było wymagające/straszne kompletnie mi nie odpowiadało, bo zwyczajnie było dodatkowym obciążeniem dla układu nerwowego. Dlatego, gierki jako rozrywka, a nie jako ucieczka.

  • Plusik 1
Opublikowano

A to swoja drogą. Czasem jak mała uśnie, to jest 21:30, a po całym dniu już średnio z chęciami. 

A oprócz gier są modele, fotografia która leży. 

Decydując się na powiększenie rodziny liczyłem się z takim stanem rzeczy, więc luz. Miałem nawet z tyłu głowy, ze postawię tego PC, konsole puszczę w świat i jak mnie najdzie, to na tym PC zagram. 

Konsole jeść nie wołają, więc niech sobie stoją. 

Opublikowano
4 minuty temu, iluck85 napisał:

A to swoja drogą. Czasem jak mała uśnie, to jest 21:30, a po całym dniu już średnio z chęciami. 

 

 

Mnie tam gówniak ma dopiero przyjść tak koło marca/kwietnia, ale się już na takie ewentualności przygotowuję, że se niankę ogarnę gdy mi się nie będzie chciało i tyle. 

Opublikowano

Pierwsze miesiące to tam spoko. Był czas na granie i inne rzeczy. Kwestia nocek, u nas spała cała noc od początku. 

Nasza szybko się rozwinęła ruchowo, bo ma 1,5 roku, a już biega po chacie. Więc nawet nie miała roku, a już było trzeba mieć oczy dookoła głowy, bo nie usiedziała w fotelu. Luty się urodziła, a w sierpniu już po podłodze raczkowała. listopad już chodziła trzymając się stołu :kekw:

Gramofon mam zaklejony taśmą, na kilku pudelkach od gier mam jej ząbki, podarta jedna książka, guzik na Xboxie zaklejony taśma, bo jak świecił to wciskała. Także spoko, trzymaj się tam :D 

Opublikowano

Ale @iluck85nie myśl że to co Ty masz to jest jakieś dziwne itp.

Ja w tygodniu jak dziecko położę to tą godzinę może dwie pogram. A w robocie myślę sobie "ale w weekend to sobie pogram". No i przychodzi ten weekend to czasem się zdarzy że pogram ale częściej jest jak dzis, sobota a ja raczej włączę jakiś film bądź będę gapił się w tv popijając drinka. I tyle.

Gierki to tylko dodatek, nie jakaś misja że wstajesz rano "kurwa znowu wczoraj nie grałem". 

Tu na forum można odnieść wrażenie że wszyscy grają ciągle, wszystko ogrywają na bieżąco i wogóle. A prawda jest zupełnie inna i każdy ma mniej więcej te same "problemy". 

Przyjdzie czas i jeszcze zarwiesz nockę niejedną 

  • Plusik 2
Opublikowano

Lucek, dodam w odniesieniu do poprzedniego posta - mnóstwo gier w tym roku ograłem na Switchu. Natychmiastowość i ogólna dostępność do gry w każdym miejscu zwyczajnie sprawiła, że gaming z doskoku przerodził się w sytuacje w której wolę siedzieć ze Switchem niż grać na TV.

  • Plusik 1
  • This 1
Opublikowano

No mi to nawet bez dzieciaka się nie chce grać późnym wieczorem po całym dniu pracy xD serio ten switch to był wybawienie. Wybudzasz to gówno w sekundę grasz sobie chwilkę i tyle. Uważałem przenośniaki za życie od zawsze ale w dorosłości to już wgl są nadsprzęty

Opublikowano (edytowane)

Przy dzieciach dużo zależy od tego kim jesteś w robocie, albo kim nie jesteś, tzn. Ile pracujesz, nie każdy pracuje więcej niż godzinę dziennie, a jak masz zajawkę na gry, to jestes w stanie się ogarnąć,  by nie poświęcać całego życia na żmudną, metodyczną pracę, aż do emeryturki. 

 

EDIT: 

Chodziło mi o to, że jak masz małe dzieci i "normalną" 8-12h etatową pracę, to czas na gry siłą rzeczy zawsze będzie nominalny, co innego jak ktoś nie ma rodzinki, wtedy mu się pewnie bardziej chce :). 

Edytowane przez KrYcHu_89
  • WTF 2
Opublikowano
W dniu 30.09.2023 o 20:06, Faka napisał:

Dobrym lekiem na granie też jest kupowanie jakiegoś hardware'u, bo człowiek obcuje się z nowym sprzętem i ma ochotę wykorzystać potencjał gierkowy. 

Muszę się zgodzić. Ja zamówiłem nowy zestaw komputerowy, czekam na dostawę i nie mogę się doczekać. Przypominają mi się młode lata, gdzie za dzieciaka człowiek czekał z utęsknieniem na jakąś grę przez kilka dni i już myślał, kim zacząć, co robić na początku itd. Wiem, że po graniu przez jakieś 10 lat na laptopie (dobrym swoim drogą, ale laptopie) przeżyje prawdziwy skok jakości, jak odpalę np. takiego Cyberpunka czy Wiedźmina 3 na 27-calowym monitorze w ultra na 1440p. Mam nadzieję, że morele nie zawiodą i dostarczą sprzęt na piątek, bo choć weekend w pracy to już by człowiek potestował jak to wszystko chodzi :D

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Nie jest to może niegranie w gry, ale czy też tak macie, że wolicie po raz kolejny przejść jakąś starszą grę któryś raz (w moim przypadku trylogia Bioshocka, Cuphead, czy Shovel Knight), niż zaczynać nowości? Dziwna sprawa. Naprawdę dziwna. A może nie?

Opublikowano

Ja: Nie mam czasu zaczynać nowego RPGa na kilkadziesiąt-kilkaset godzin...

 

Też ja: Port/Remaster dwudziestoletniego RPGa bez znaczących zmian w grafice ani usprawnień? Kupuję na premierę i gram kilkadziesiąt-kilkaset godzin mimo braku czasu!

 

 

No żadne odkrycie, że łatwiej się wciągnąć w coś, co już znamy i jest w naszej sferze komfortu, aniżeli uczyć czegoś nowego. Ja w gierki gram głównie dla frajdy, nie dla "zaliczania", ani bycia na czasie z e-kolegami, dlatego nie tylko często wracam do czegoś sprawdzonego, co wiem, że sprawi mi radochę, to nie mam też problemów z graniem w totalne starocie, nawet na tle tegorocznych premier.

 

 

Gdybym znalazł swój post sprzed kilku lat w tym temacie, to na pewno było tam coś o braku chęci na granie. Nie kojarzę, żebym rozpaczał jak co niektórzy, że "to już koniec tego hobby", ani nic o "wydorośleniu z gierek", ale fakt, że miewałem takie momenty znużenia. Zabawne o tyle, że teraz jest odwrotnie - im bardziej mi się życie komplikuje, albo im mniej mam czasu na przyjemności, tym bardziej mam ochotę na relaks w postaci gier. Ale właśnie takich gier, do których się nie zmuszam, tylko frajda przychodzi naturalnie. Oczywiście czas największa bolączka i z zazdrością patrzę na ludzi, którzy bez problemów przechodzą średnio jednego RPGa na miesiąc, obok innych gier, ale takie to już dorosłe życie. Dopóki jednak okoliczności i fundusze pozwolą, to nic nie wskazuje na to, żebym "wydoroślał" z gierek. Raczej w drugą stronę. Póki jest radocha, to nie mam nic przeciwko. A na półeczkę z grami zawsze mi się będzie przyjemnie patrzyło.

 

W ostatnich tygodniach odkurzyłem PSP i PSV i gram w totalne starocie, z których parę grałem już kilkanaście lat temu. No mógłbym kupić BG3, Spider-Mana 2, czy Alana 2, ale nie chcę. :reggie: Kiedyś na pewno, ale teraz wracam do pikseli na PSP.

  • Plusik 1
  • Lubię! 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...