Skocz do zawartości

Transformers Cinematic Universe


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie widziałem Dark Of The Moon, dużo straciłem?

Jedynka była 6/10, dwójka tragedia.

Trójka moim zdaniem dużo lepsza od tragicznej dwójki, ale najlepsza była jedynka.
Opublikowano (edytowane)

Nie widziałem Dark Of The Moon, dużo straciłem?

Jedynka była 6/10, dwójka tragedia.

 

prawie tak idiotyczny jak dwójka, troche mniej żenujący humor (ale wciąż żenujący), lepsze cgi niż w poprzednich częściach, czyli bardziej czytelne sceny z robotami. 4/10

 

gdzie jedynka ma u mnie 6-/10, a dwójka 3/10

Edytowane przez Kazub
Opublikowano

jak będzie dużo dinożarłów to będę kontent

 

ZoTlV2Y_1383945219_zpse90d15d4.jpg

1389192978_1.jpg

 

 

Not sure if want...

 

No i znowu pierdyliard samochodów sportowych, zamiast bardziej ciekawych pojazdów.

 

 

Jak ktoś chce porządne Transformery to niech w Fall of Cybertron zagra. O obejrzeniu klasycznego filmu animowanego nie wspominając...

Gość DonSterydo
Opublikowano

Wszystkie trzy części Transformersów Bay'a były tragiczne, ciekawe czy w nowej części uda mu się zniszczyć legendę Dinobotów.

Opublikowano

A mi się zaje.biście podobały, efekty i widowiskowość to jest to co lubię, mam wyebane na jakieś senstymenty chociaż animowany serial za dzieciaka bardzo lubiłem i oglądałem każdy odcinek. Ale (pipi)a patrzenie przez pryzmat czegoś jest dla mnie dziwne zwłaszcza, że to czyste kino popcornowe, efekty i akcja przede wszystkim w takich filmach.

Nie mogę sie doczekać na 4. Oj obrodzi w tym roku blockbusterami. <3

Gość DonSterydo
Opublikowano

Tu nie chodzi o sentyment, ale o to, że seria filmów z "Transformers" w nazwie nie jest de facto o Transformersach tylko o perypetiach jakiegoś studenta, a jak już pojawiają się roboty, to strzelają kapiszonami i jest w tym ZERO jakichkolwiek emocji.

 

Tak jakbyś poszedł na film "Batman Cośtam" i przez 60% filmu oglądał przygody Alfreda. 

Opublikowano

Problem poprzednich filmów nawet nie polega tylko na tym, że skupia się bardziej na ludziach, ale raczej na tym, iż te całe perypetie Sama i jego rodziny/kompanów są absurdalnie głupie, nieśmieszne, sprowadzające się do humoru najniższej klasy, a w dodatku przepełnione rasizmem i seksizmem, co w ogólnym rozrachunku sprawia, że widz po prostu czuje się zniesmaczony tym co widzi.

 

Jasne, efekty są i fajnie się robociki biją (kiedy można się połapać w tym co się dzieje na ekranie...) ale cała reszta jest po prostu bolesna i wręcz niepotrzebna. Nie dość, że z TF zrobili film o szurniętym nastolatku, tytułowe roboty sprowadzając na drugi plan, ale zrobili to tak nieudolnie, że nic dziwnego, iż seria zbiera takie krytyczne opinie. Dla mnie taki Revenge of the Fallen to był absurd, którego nawet efekty nie uratowały - wręcz przeciwnie, niektóre sceny mocno rozczarowywały.

 

Nie pokładam w TF4 większych nadziei, po rozczarowaniu w postaci poprzedników, ale chciałbym, żeby zmiana wizerunku oraz głównej obsady coś tam jednak zmieniły na plus.

Opublikowano (edytowane)

Zgadzam się, że niektóre żarty, "gagi" i sytuacje są totalnie żałosne i niepotrzebne. W ogóle rodzice Sama to imo totalna porażka, niektóre dialogi dno, ale kurde ja osobiście za każdym razem jak oglądam któreś Transformersy zaciskam zęby(albo przewijam) i oglądam to co tygrysy lubią najbardziej - same Transformersy, świetne walki(walka na autostradzie w 1), slow mo (pościg w 3 na autostradzie gdzie bumblebee przeskakuje z Samem nad trackiem z butlami w slow mo, a potem składa z nienaruszonym Samem, zawsze mam szczenę na podłodze i cofam co najmniej 3 razy scenę z przeskokiem :D). No po prostu uczta dla oczu, detale, no nie mogę się nadziwić ile to pracy pochłonęło np. Shockwave i Driller. 10k elementów, sama liczba robi wrażenie. No i głosy robotów, dla mnie mega, głos Optimusa dla mnie total klasyk.

I dlatego oglądam takie filmy i dlatego takie filmy uwielbiam. ;) Gdy widzę takie świetne sceny, które dają fun totalnie zapominam o tej żenadzie, która gdzieś tam jest.

Edytowane przez suteq
Opublikowano

Nie widziałem Dark Of The Moon, dużo straciłem?

Jedynka była 6/10, dwójka tragedia.

Przecież dawałeś 7/10 dwójce :woot: .

 

Ja oglądałem tylko 1 i 3. Jedynka faktycznie 6/10, a trójkę trzeba przewijać.

Opublikowano

jedynka była znośna ale oglądałem ją jak byłem o wiele młodszy więc sentyment z dzieciństwa plus ubrudzona smarem Megan Fox robiły sporo. Dwójka była przetragiczna. Trójka ciut lepsza niż dwójka zwłaszcza z uwagi na przefantastycznie zrealizowaną scenę z walącym się wieżowcem.

Opublikowano

 

Nie widziałem Dark Of The Moon, dużo straciłem?

Jedynka była 6/10, dwójka tragedia.

Przecież dawałeś 7/10 dwójce :woot: .

 

Ja oglądałem tylko 1 i 3. Jedynka faktycznie 6/10, a trójkę trzeba przewijać.

 

 

No chyba po ciężkim przepiciu i utracie świadomości.

Opublikowano (edytowane)
Tak jakbyś poszedł na film "Batman Cośtam" i przez 60% filmu oglądał przygody Alfreda. 

 

 

Byłem 2x na takim Batmanie, zamiast alfreda był Joker i Bane.

 

Zgadzam się, że niektóre żarty, "gagi" i sytuacje są totalnie żałosne i niepotrzebne. W ogóle rodzice Sama to imo totalna porażka, niektóre dialogi dno, ale kurde ja osobiście za każdym razem jak oglądam któreś Transformersy zaciskam zęby(albo przewijam) i oglądam to co tygrysy lubią najbardziej - same Transformersy, świetne walki(walka na autostradzie w 1), slow mo (pościg w 3 na autostradzie gdzie bumblebee przeskakuje z Samem nad trackiem z butlami w slow mo, a potem składa z nienaruszonym Samem, zawsze mam szczenę na podłodze i cofam co najmniej 3 razy scenę z przeskokiem  :D). No po prostu uczta dla oczu, detale, no nie mogę się nadziwić ile to pracy pochłonęło np. Shockwave i Driller. 10k elementów, sama liczba robi wrażenie. No i głosy robotów, dla mnie mega, głos Optimusa dla mnie total klasyk.

I dlatego oglądam takie filmy i dlatego takie filmy uwielbiam.  ;) Gdy widzę takie świetne sceny, które dają fun totalnie zapominam o tej żenadzie, która gdzieś tam jest.

 

 

Dokładnie, jak się niema co się lubi to się lubi co się ma ;)

Edytowane przez Soul
  • Minusik 1
Opublikowano

Pocieszające, że cokolwiek by nie wyszło to przynajmniej nie ma możliwości, żeby było gorsze od Pacific Shit.

Pacific Rim zjada wszystkie trzy filmy Transformers na sniadanie, przynajmniej walki się dobrze oglądało, a nie jak u Baya kręcone chyba przez kogoś z delirką.
  • Minusik 2
Opublikowano (edytowane)

Kłócenie się o wyższość szrota nad szrotem nie ma sensu panowie.

Edytowane przez Gość
Opublikowano
Pacific Rim zjada wszystkie trzy filmy Transformers na sniadanie, przynajmniej walki się dobrze oglądało, a nie jak u Baya kręcone chyba przez kogoś z delirką. 

 

 

Dawno nie czytałem takiego bull shit;a :<

  • Minusik 1
Opublikowano (edytowane)

Jak ktoś jest malo wymagajacy i bawi go debilny humor w stylu zjaranych starych, ruchania nogi przez psa czy zwisajacych jaj u Devastatora oraz chaotyczna kamera przy wszystkich scenach walk, to transformers moze sie podobac.

 

Z trzech filmow tylko jedna scena jest warta uwagi

 

Edytowane przez Guernica
  • Plusik 2
Opublikowano

Patrzę na ten filmik i choć niewiele można zarzucić samym efektom, to nadal uważam, że większość tych walk jest strasznie nieczytelna a roboty wyglądają jak kupa przypadkowego metalu ocierająca się o siebie.

 

Aha, i przypomniałem sobie o kolejnym "wkładzie" postaci ludzkich do filmu - "GOGOGOGOGO!! MOVE MOVE MOVE MOVE!! GOGOGOGO!!! OH NO OH NO OH NO OH NO!!" (itd.)

 

Opublikowano

skoro forum ustaliło, że nie warto rozprawiać nad innymi aspektami tego kina dla słabo rozgarniętych 14-latków, niż efekty oczoyebne i nawet tak mało wymagający widz jak sutek to przyznał, to zabiore głos.

 

największym problemem tych efektów komputerowych jest to, że są za bardzo komputerowe, ich sztuczność jest zbyt dostrzegalna. weźmy dla porównania life of pi - film o jakieś 500% mądrzejszy, ale i ładniejszy, zarówno artystycznie, jak i technicznie. popisowy numer grafików, czyli tygrys, jest tu miejscami wstawiany zamiast prawdziwego w scenach, które tego wymagały i już po jednym piwie można mieć kłopoty z rozpoznaniem, które to sceny. jego jakość wykonania, poruszanie i mimika to chyba szczytowe osiągnięcie w temacie cgi, półka wyżej, niż goryl z king konga. jest on idealnie wkomponowany w film i nie gryzie się z prawdziwym otoczeniem oraz nie krzyczy do widza - patrzcie jaki jestem zayebisty komputerowy tygrys. 20 lat temu, żeby zrobic świetnie wyglądające dinozaury, które nawet dziś są niezłe (!!!), potrzeba było połączenia animatroniki z cgi i to było na owe czasy przełomowe rozwiązanie. 

w transformersach mamy roboty, czyli martwą naturę, rzecz, którą teoretycznie łatwiej jest zrobic, niż w pełni żyjącą istotę. mimo to, wiele scen z nimi razi sztucznością. są zbyt jaskrawe, połyskujące, ich animacje nawet nie starają się udawać ogromnych, ciężkich maszyn, na które działa ziemska grawitacja. co po tym, że składają się (podobno) z iluś tam tysięcy części, skoro akcją z i ch udziałem towarzyszą rozpraszające iskry i jarmarczne efekty pirotechniczne, wyglądające, jak sylwestrowe petardy, co tylko rozprasza w podziwianiu rozkładającej się w sekunde góry złomu, a pijany kamerzysta i nadpobudliwy montarzysta wcale nie pomagają. każdy film ma ledwo kilka akcji, które wyszły naprawdę fajnie (najwięcej ma trójka, a najmniej dwójka). te roboty dużo lepiej pasowałyby do filmu w całości zrobionego w cgi .

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...