Hendrix 2 731 Opublikowano 27 sierpnia 2016 Opublikowano 27 sierpnia 2016 No gratuluję porównania do jednego z najwybitniejszych reżyserów w historii kina, w dodatku gdy kinematografia japońska była jedną z najlepszych na świecie (rywalizując z włoską, francuską i Hollywood, kolejność nieprzypadkowa), a która dzisiaj jest daleko w tyle w zasadzie za każdym większym rywalem z Azji, więc jak widać sytuacja zawsze się zmienia. Któż by pomyślał, że kino irańskie i rumuńskie będzie miało taką pozycję jak obecnie.Wracając jednak do tematu. Polskie kino było i jest cenione. Wajda do połowy lat 90' to klasa sama w sobie, miewał słabsze filmy, ale to klasyk kina światowego i umniejszanie mu jest co najmniej dziwnie, Munk (ale czemu akurat Zezowate Szczęście? Imo Eroica i Pasażerka powinny zostać wymienione), Skolimowski (którego osobiście średnio lubię, ale debiut miał rewelacyjny, jego adaptację Gravesa też cenię), Wojciech Jerzy Has czy równie świetny pisarz co reżyser Tadeusz Konwicki, Polańskiego w żaden sposób nie można negować (jeśli chodzi o pozycję w historii kina światowego), choć z nurtem Polskiej Szkoły Filmowej będzie raczej kojarzony jako aktor (prześwietne role w moich ulubionych Niewinnych Czarodziejach, Do widzenia do Jutra). A to tylko początki (i niepełna część ludzi związanych z PSF), bo dochodzi fala autorów związana z "kinem moralnego niepokoju", na czele z Kieślowskim i Zanussim, czy idący własnym tropem Jan Jakub KolskiTrzeba mieć jakieś niezrozumiałe kompleksy żeby deprecjonować zasługi naszej szkoły filmowej. Cytuj
metalcoola 178 Opublikowano 27 sierpnia 2016 Opublikowano 27 sierpnia 2016 Quo Vadis - Za pożar, przez które spłonęło archiwum TVP, ten film zawsze będzie miał u mnie przekichane do końca życia. Kac Wawa - Reżyser posunął się do ataku krytyków Cytuj
Okie from Muskogee 2 852 Opublikowano 28 sierpnia 2016 Opublikowano 28 sierpnia 2016 Co pokazał Polański.... Liście mi opadły. Cytuj
michal 558 Opublikowano 28 sierpnia 2016 Autor Opublikowano 28 sierpnia 2016 Co pokazał Polański.... Liście mi opadły. Kilka filmów, ale czy one znaczą tyle co Rashomon Kurosawy albo 400 batów Truffauta? Polska kinematografia miała pojedyncze dobre filmy, ale my w Europie za czasów swojej świetności byliśmy i za Francją i za Włochami i za Czechami. Żaden z polskich reżyserów filmowych nie pokusił się o to by wprowadzić nowy język filmu jak było to w przypadku Jacquesa Tatiego i jego Pana Hulota (świetne są zwłaszcza jego pierwsze filmy, Playtime gorzej). Polański kino gatunkowe Wajda walka z okupantem a taki Węgier Miklos Jancso wyszedł poza ramy swojego kraju i przy realizacji Desperatów w latach 60tych XX wieku wprowadził nowy język filmu - piekielnie długie ujęcia przy jednoczesnym prowadzeniu akcji w bardzo ascetyczny sposób. Do jego wpływów przyznał się m.in Bela Tarr. Cytuj
Okie from Muskogee 2 852 Opublikowano 28 sierpnia 2016 Opublikowano 28 sierpnia 2016 Ale Hendrix cię już stosownie nakierował na pozbawione sensu porównania M. To tak jakbym powiedział, że fajny u nas ten Lady Pank, ale gdzie im do Aerosmith. Cytuj
michal 558 Opublikowano 28 sierpnia 2016 Autor Opublikowano 28 sierpnia 2016 Chyba nie załapałeś. Polska kinematografia na świecie nie ma żadnego znaczenia. W przeciwienstwie do Niemiec, Rosji, Francji i Włoch. Cytuj
Okie from Muskogee 2 852 Opublikowano 28 sierpnia 2016 Opublikowano 28 sierpnia 2016 To, że nie ma żadnego znaczenia, to tylko twoja wypaczona opinia M. To, że tobie się polskie kino nie podoba, to też tylko twoja subiektywna opinia. Poza tym strasznie uogólniasz. A w środowisku zagranicznym, które jest bezpośrednio zainteresowane tematem, w przeciwieństwie rzecz jasna do ciebie, polska sztuka filmowa jest ceniona od lat. Liczę, że rozumiesz, iż nie mówię tu o paszkwilach, jakie zostały w tym temacie nadmienione. 1 Cytuj
michal 558 Opublikowano 28 sierpnia 2016 Autor Opublikowano 28 sierpnia 2016 To, że nie ma żadnego znaczenia, to tylko twoja wypaczona opinia M. To, że tobie się polskie kino nie podoba, to też tylko twoja subiektywna opinia. Poza tym strasznie uogólniasz. A w środowisku zagranicznym, które jest bezpośrednio zainteresowane tematem, w przeciwieństwie rzecz jasna do ciebie, polska sztuka filmowa jest ceniona od lat. Liczę, że rozumiesz, iż nie mówię tu o paszkwilach, jakie zostały w tym temacie nadmienione. ? sowiecki montaż, niemiecki ekspresjonizm, włoski neorealizm, francuska swoboda wyrazu to tylko najgłośniejsze przykłady WPŁYWÓW w światowej kinematografii. Ty masz pojęcie acidizer o czym w ogóle piszesz czy tylko wszedłeś do topicu na chwilę bo nie masz co robić? Cytuj
Okie from Muskogee 2 852 Opublikowano 28 sierpnia 2016 Opublikowano 28 sierpnia 2016 To, jakie bzdury wypisujesz i jaką na siłę łatę starasz się przykleić do polskiego kina najlepiej pokazuje jakie ty masz pojęcie kolego. Najmocniej przepraszam, że napisałem coś w twoim temacie Cytuj
michal 558 Opublikowano 28 sierpnia 2016 Autor Opublikowano 28 sierpnia 2016 To, jakie bzdury wypisujesz i jaką na siłę łatę starasz się przykleić do polskiego kina najlepiej pokazuje jakie ty masz pojęcie kolego. Najmocniej przepraszam, że napisałem coś w twoim temacie przez takie myślenie jesteśmy tu gdzie jesteśmy. Cytuj
Okie from Muskogee 2 852 Opublikowano 28 sierpnia 2016 Opublikowano 28 sierpnia 2016 Zaryzykowałbym jednak stwierdzenie, że przez takie myślenie, jak twoje. To akurat logiczne, wystarczy się przez chwilę zastanowić. Cytuj
Luqat 968 Opublikowano 28 sierpnia 2016 Opublikowano 28 sierpnia 2016 Moja prawda jest najmojsza... Cytuj
Paliodor 1 790 Opublikowano 28 sierpnia 2016 Opublikowano 28 sierpnia 2016 Się kłócicie,a obie strony mają po części racje. Czy nasze kino w postaci tych paru produkcji jest cenione za granicą? Tak. A czy wyznacza/ło jakieś nowe trendy? Nie. I tyle w temacie. Cytuj
szejdj 2 804 Opublikowano 28 sierpnia 2016 Opublikowano 28 sierpnia 2016 Ciekawe co Bagiński pokaże ze swoimi 30 milionami. Cytuj
Hendrix 2 731 Opublikowano 28 sierpnia 2016 Opublikowano 28 sierpnia 2016 Ale nie zmienia faktu, że _M_ źle się czyta, przeskakuje tematy rozmów, zmienia koncepcję całej rozmowy (od budżetu do braku znaczenia polskiego kina w świecie). Wiedza sprawia wrażenia uformowanej w bardzo specyficzny i jednowymiarowy sposób. Miklós Jancsó? No bardzo dobry reżyser, ale skoro podajemy jego wkład w sztuką filmową, to czemu pomijamy sposób wykorzystania scenografii (i ogólnej "pracy z planem") u Hasa**? Albo czemu pomijamy Munka* i szkołę dokumentów?Irytuje też porównanie do najlepszych, bo to można dosłownie powiedzieć o prawie każdym kinie. Świetne koreańskie, bardzo dobre chińskie, dobre tajskie? No startu do najlepszych nie mają, w ostatnich latach wybitni Irańczycy? Nope. Cały kontynent Ameryki Południowej, produkujący w ostatnich latach wiele ważnych filmów? Zero szans. Kino brytyjskie? Ledwo pozbierali się po wielkim kryzysie.Irytuje również mnie całe pominięcie historii (i pieniędzy) na wpływ kształtowania się kina oraz przenikania danych prądów twórczych między sobą. Poza tym sztuka to nie zawody. Nie przyznaje się medali/punktów za miejsca.* Twórcy francuskiej Nowej Fali bardzo cenili Munka, to o Pasażerce Goddard powiedział, że to "jedyny film o hitlerowskich obozach"** Has miał spory wpływ np. na kino holenderskie. 6 Cytuj
Paliodor 1 790 Opublikowano 28 sierpnia 2016 Opublikowano 28 sierpnia 2016 Może M chodziło bardziej o znaczenie/wpływ na kino w sensie globalnym. Że taki przeciętny kinowy-janusz słysząc dane nazwisko od razu wymienia co najmniej dwa filmy. A tego chyba o naszym kinie nie można powiedzieć. No ale jakimś wielkim koneserem kina nie jestem,nie mam zaliczonych setek filmów ze wszystkich zakątków świata więc pewnie się mylę. Cytuj
Hendrix 2 731 Opublikowano 28 sierpnia 2016 Opublikowano 28 sierpnia 2016 (edytowane) Przeciętny kinowy Janusz nie wymieni ani Miklósa Jancsó, ani Truffauta, ani nikogo z niemieckich ekspresjonistów czy włoskich neorealistów. Może Kurosawa coś mu będzie mówił, bo trochę popularnych reżyserów ściągało od niego i wychwalała pod niebiosa.Co do znaczenia, to przecież pisałem. Do najlepszych nikt nie ma startu. Obecna kinematografia z tych krajów też, więc cała ta krytyka jest po prostu dziwna. W sumie czekam na podobny wątek z literaturą, wtedy tryptyk rozmów z _M_ będzie Edit:Ale z literaturą ciężej będzie negować nasz dorobek, więc chyba podobnych wpisów nie będzie. Edytowane 28 sierpnia 2016 przez Hendrix Cytuj
Paliodor 1 790 Opublikowano 28 sierpnia 2016 Opublikowano 28 sierpnia 2016 Naszła mnie zabawna myśl. Mianowicie pamiętam jak czytałem,że Kurosawa we własnym kraju nie był jakoś wielce uznawany za wybitnego reżysera,dopiero jego rosnąca sława na zachodzie zaczęła zmieniać postrzeganie jego osoby co przełożyło się na łatwiejsze zdobywanie środków na produkcję filmów. Pewnie wówczas wielu tamtejszych widzów myślało podobnie co M. Cytuj
Okie from Muskogee 2 852 Opublikowano 28 sierpnia 2016 Opublikowano 28 sierpnia 2016 Edit: Ale z literaturą ciężej będzie negować nasz dorobek, więc chyba podobnych wpisów nie będzie. Zdziwisz się. Przecież polska literatura to cebula i ... no ten, polactwo, nie? Cytuj
Hendrix 2 731 Opublikowano 28 sierpnia 2016 Opublikowano 28 sierpnia 2016 Generalnie z tym Kurosawą i Japonią to trochę mit, bo ceniony był, nie był za to lubiany, uważano go za elitarystę w kinie, a od połowy lat 50' zaczęło się narzekanie na próby przypodobania zachodniej widowni (Oshima był jednym z głównych krytyków, trochę mając rację, a trochę nie - po czym sam musiał pojechać do Francji i tam nakręcić film xD), zresztą uważano go za wielkiego aroganta, stąd jego przezwisko: Kurosawa Tennō (Cesarz Kurosawa).Trzeba też pamiętać, że Japonia w tamtych czasach miała wielu wybitnych reżyserów, więc rywalizacja była duża. Fun fact: zwykle za najwybitniejszy film z Japonii uznaje się Tokyo Story - Yasujirō Ozu, a więc "najbardziej japońskiego z japońskich reżyserów". Zresztą zgadzam się z tym. 2 Cytuj
Paliodor 1 790 Opublikowano 28 sierpnia 2016 Opublikowano 28 sierpnia 2016 (edytowane) A jak się miała sprawa z finansowaniem swoich filmów? Bo często przewijał się wątek,że gdyby nie zachodni sponsorzy to byłyby z tym problemy? Też jest to mit czy ziarnko prawdy się w tym znajduje? Co się tyczy kina japońskiego w tamtym okresie to trzeba przyznać,że był to złoty czas, wpierw Mizoguchi zawojował rynek potem nadeszli Kurosawa i Ozu. Po nich zaś nowa fala z Oshimą na czele choć akurat późniejsi twórcy już mi tak nie podchodzą jak ta trójka. Dopiero Takeshi Kitano znów mnie zaciekawił swoimi produkcjami. Jeśli zaś chodzi o to kto lepszy Kurosawa czy Ozu to dla mnie ciężko byłoby wytypować zwycięzce bo oboje mieli swoje ulubione i odmienne tematy filmowe. Kurosawa to gł filmy kostiumowe z samurajami w tle, Ozu zaś upodobał sobie życie rodzinne Japończyków w okresie powojennym, gdy stary sposób życia zaczynał przegrywać i ustępować nowoczesności i wszystkiemu co ona niesie dla japońskiej rodziny. Co zabawniejsze sam był całe życie kawalerem,a mimo to idealnie uchwycił życie i problemy rodziny w tamtym okresie. Oboje zaś łączy fakt,że mieli swoje gwiazdy,które gościły w znacznej liczbie ich filmów. Dla Kurosawy takim kimś był Mifune, Ozu zaś obsadzał w głównych rolach kobiecych Setsuko Harę. Oboje bardzo lubię i cenie, ciężko by mi było wybrać tego lepszego,choć minimalnie faworyzowałbym Ozu za właśnie piękną Tokijską Opowieść i równie dobrą Późną Wiosnę. Może jak obejrzę większość ich twórczości to coś się bardziej wyklaruje. Niedawno moja kolekcja filmowa powiększyła się o pakiet filmów Kurosawy1948-1954 wyd. MayFly i wydanie blu-ray Dryfujących Trzcin więc znów sobie człowiek powiększy horyzonty jeśli chodzi o twórczość tych reżyserów. Edytowane 28 sierpnia 2016 przez Paliodor 1 Cytuj
Farmer 3 275 Opublikowano 28 sierpnia 2016 Opublikowano 28 sierpnia 2016 Przynajmniej trylogii Kutza nie obrażają. Tylko czy tryptyk śląski można nazwać kinem polskim? Cytuj
Plugawy 3 686 Opublikowano 29 sierpnia 2016 Opublikowano 29 sierpnia 2016 Stara Baśn o kurf co za gwno i jeszcze Wiedzmin XD Cytuj
kultywator 2 083 Opublikowano 29 sierpnia 2016 Opublikowano 29 sierpnia 2016 Job ostatnia szara komórka. Film, który jest zlepkiem dow(nene)ów z brodą. Zaśmiałem się ze 2 razy lekko pod nosem podczas seansu. Gunwo obesrane najniższej kategorii. Cytuj
blantman 5 780 Opublikowano 29 sierpnia 2016 Opublikowano 29 sierpnia 2016 Wszystkie polskie komedie ostatnich lat ciacha , m jak listy czy coś w ten deseń. Obejrzałem jedną komedie romantyczną to jak obejrzeć je wszystkie. Gówna dla mas i masy chodzą . A no i ostatni hans klos .... Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.