Skocz do zawartości

Niemieszkanie z rodzicami do 30 / 40


_Red_

Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, Lucek napisał:

 

no właśnie o to chodzi, że koniec końców to się sprowadza do jednego - albo odkładasz kupę siana na bok i nie ruszasz tego przez 25 lat, albo ładujesz tę kupę siana w mieszkania. Dla mnie druga opcja ma większy sens, ze względów, o których pisałem wyżej :lapka:  inwestycja > gotówka do przejedzenia

 

Dla mnie - osobiście - jest to najlepsza forma oszczędzania. Zwrot lepszy niż przy lokacie, a nie rozpyerdoli się kasy na głupoty. Chociaż z oszczędzaniem problemów nie mam, o czym świadczy możliwość nadpłacania krechy w banku (nadpłata krechy to lepsza inwestycja niż jakakolwiek lokata).

Edytowane przez ping
Odnośnik do komentarza
19 minut temu, ping napisał:

Chociaż z oszczędzaniem problemów nie mam, o czym świadczy możliwość nadpłacania krechy w banku (nadpłata krechy to lepsza inwestycja niż jakakolwiek lokata).

 

No to już chyba zależy od wpływów na konto :usmiech:. Jak miałem ~600 zł miesięcznie z zapier,dalania weekendami to też tak średnio udawało mi się oszczędzać, teraz sytuacja wygląda zgoła inaczej.

Odnośnik do komentarza

To teraz jeszcze chciałbym się dowiedzieć, gdzie są dziury w dajmy na to takim planie:

 

A) Spłacam obecne lokum, więc odpada mi comiesięczna rata kredytu hipotecznego.

B) Biorę kredyt na jakieś małe mieszkanko, miesięczna rata to około 1700zł, na czysto z najmu będę miał po podatkach i gaży firmy, która będzie się tym zajmować około 1500zł, no, niech będzie nawet 1400.

Wówczas - nie licząc przestoju potrzebnego na wykończeniówkę (i kosztów z tym związanych) oraz znalezienie lokatorów, takie mieszkanie w skali miesiąca kosztuje mnie 300zł (różnica między zyskiem, a ratą kredytu).

 

Zatem w teorii, nie chcąc nadpłacać (a jak wspominałem, spokojnie w 3-4 lata jestem obecnie w stanie się uwinąć), po 15 latach, amortyzując w międzyczasie najmem, realny koszt takiego mieszkania to 300zł miesięcznie, 54000zł w skali 15 lat. Czysty zysk. 300zł miesięcznie to dwie gry wideo.

Odnośnik do komentarza

A powiedzcie, bo się nie orientuję - ile teraz mniej więcej kosztuje wykończenie mieszkania plus wynagrodzenie dla "fachowców"? Wykończenie mieszkania w stanie deweloperskim, w standardzie niebudżetowym. Z jaką kwotą należy się mniej więcej liczyć?

O ile mieszkanie sobie fundnę, tak już na wykończenie i porządne wyposażenie tego mieszkania mi na pewno nie starczy i będę niestety musiał się wspomóc kredytem.

Odnośnik do komentarza

Jeżeli korzystasz z firmy zajmującej się wykończeniówką, to we Wrocławiu ceny wahają się od 600 do 1200zł za metr w zależności od standardu. Z własną ekipą wszystko zależy od użytych materiałów, ilości ludzi, kosztów ich pracy - co też jest zależne od regionów. Możesz wstępnie oszacować kosztorys wyceniając potrzebne Ci materiały w standardzie, w jaki celujesz. Robocizna to kwestia indywidualna. U mnie majster, który przez miesiąc ogarnął prawie wszystko od A do Z dostał za robotę jeśli dobrze pamiętam 8000zł, z czego część była odpalona hydraulikowi.

Odnośnik do komentarza
18 minut temu, [InSaNe] napisał:

A powiedzcie, bo się nie orientuję - ile teraz mniej więcej kosztuje wykończenie mieszkania plus wynagrodzenie dla "fachowców"? Wykończenie mieszkania w stanie deweloperskim, w standardzie niebudżetowym. Z jaką kwotą należy się mniej więcej liczyć?

O ile mieszkanie sobie fundnę, tak już na wykończenie i porządne wyposażenie tego mieszkania mi na pewno nie starczy i będę niestety musiał się wspomóc kredytem.

Mieszkanie 50 metrow2. Licząc wszystko od podłóg, kafle, kibel, sprzęty(lodowka, piekarnik etc), lampy, meble. Bez szaleństwa 40 tysi musisz liczyć minimum plus robocizna.

Godzinę temu, ping napisał:

To teraz jeszcze chciałbym się dowiedzieć, gdzie są dziury w dajmy na to takim planie:

 

A) Spłacam obecne lokum, więc odpada mi comiesięczna rata kredytu hipotecznego.

B) Biorę kredyt na jakieś małe mieszkanko, miesięczna rata to około 1700zł, na czysto z najmu będę miał po podatkach i gaży firmy, która będzie się tym zajmować około 1500zł, no, niech będzie nawet 1400.

Wówczas - nie licząc przestoju potrzebnego na wykończeniówkę (i kosztów z tym związanych) oraz znalezienie lokatorów, takie mieszkanie w skali miesiąca kosztuje mnie 300zł (różnica między zyskiem, a ratą kredytu).

 

Zatem w teorii, nie chcąc nadpłacać (a jak wspominałem, spokojnie w 3-4 lata jestem obecnie w stanie się uwinąć), po 15 latach, amortyzując w międzyczasie najmem, realny koszt takiego mieszkania to 300zł miesięcznie, 54000zł w skali 15 lat. Czysty zysk. 300zł miesięcznie to dwie gry wideo.

No większych dziur nie ma. Po 15 latach masz mieszkanie za 54000 plus wykończenie i remonty. I sprzedajesz za 250 - 300.

Odnośnik do komentarza

Za 15 lat? Myślę, że ceny pójdą do góry do tego czasu. Ile kosztowało mieszkanie w tej samej lokalizacji w 2003 roku?

Strzelam pi razy drzwi, że 350 000 minimum będzie takie mieszkanie warte za 15 lat, jeśli nie więcej. Koło 2000 roku mieszkania po ile były, po 100 000? Tak na szybko szukając widziałem jakieś newsy mówiące, że mieszkania od 2004 podrożały dwukrotnie już. A po drodze i tak był kryzys, który wzrost cen zatrzymał jeśli dobrze mówię.

Odnośnik do komentarza

Gdzie kolego?

Ja 10 lat temu za mieszkanie dałem 4k za metr i był dobry deal, bo na rynku były po 5500. Teraz dokładnie tyle samo kosztują we Wro. Nie liczę hipsterskich miejscówek typu centrum.

Także takie skoki i spadki są nie do przewidzenia. Jak w moim przypadku raczej wyszedłbym na zero gdybym sprzedał.

W Wawie np 2005 można było kupić mieszkania w tej samej cenie, potem 3 lata później do kryzysu cena wzrosla dwukrotnie, żeby spaść znowu.

 

Odnośnik do komentarza
6 godzin temu, ping napisał:

Nie lepiej, bo bankowy fundusz gwarancyjny ma swoje limity, a lokaty nie dają takiego stopnia zwrotu jak mieszkania na wynajem.

Trzeba mieszkania traktować jako lokaty właśnie. Chyba że ktoś z tej półtorej bańki potrafi zrobić wielokrotność w ciągu kilku lat bo jest dobrym biznesmenem i ma smykałkę do interesów - ja nie mam.

 

lol, bankowy fundusz gwarancyjny xDDDDDDDDDDDDDD w ciągu prawie 30 lat bankowości żaden bank komercyjny nie upadł więc co to za argument?

 

a nawet jeśli to limit to 100k euro, wrzuć kasę do kilku banków i masz w dupie że któryś z banków ogłosi upadłość.

 

A najlepiej wrzucić to w jakiś mało ryzykowny fundusz, gdzie po parunastu latach będziesz miał 100-300% zysku. IMO to lepsze rozwiązanie niż inwestycja w parę mieszkań i marnowanie czasu na ich doglądanie, remonty itd

 

 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...