Opublikowano 9 września 20168 l zawsze mnie dupa piecze jak widzę, ile kosztują mieszkania poza dużymi miastami typu Wrocław/Kraków/Warszawa.
Opublikowano 9 września 20168 l W Londku bym pewnie zarabiał tyle co tutaj, tylko w symbolem funta przy walucie. Ale fakt, jest zabójczo - zarówno ceny kupna jak i najmu...
Opublikowano 9 września 20168 l pingu, a jakbyś sprzedał swoją kolekcję gierek to miałbyś chociaż na 1/3 mieszkania w porządnej aglomeracji?
Opublikowano 11 września 20168 l Musiałbym kiedyś przeliczyć z ciekawości, ale myślę, że spokojnie bym miał na 3/3 mieszkania w porządnej aglomeracji. Tyle że nikt nie kupi takiej ilości, na sztuki sprzedawać nie ma sensu, no i jednak lubię swoje hobby więc nie zamierzam z niego rezygnować.
Opublikowano 11 września 20168 l Ja kiedyś liczyłem kasę wydaną na gazetki o gierkach i kompach. Już w czasach gimnazjum (2003 rok max), wyszło że wywaliłem prawie 2000 złotych. Teraz jest 2016 rok...
Opublikowano 12 września 20168 l I ja cosik skrobnę, bo mieszkałem juz wtylu miejscach, że ksiazke mozna by napisać. Sam pochodzę z miejscowości pod Lublinem, gdzie mieszkałem sobie tak do 18 lat. Później studia w Lublinie, na stancji z pania Helą mieszkałem chyba z rok:) Przez kolejne lata postanowiłem dojeżdzać z domu, bo " tylko" 35 km do Lublina miałem. Po studiach, dawno, dawno temu pojechałem na głupa do UK, tam z m-ąc w Londynie siedziałem (jakies hotele, domki na obrzeżach miasta). Następnie, jako, że pracowałem dla agencji pracy, przenieśli mnie do Crewe, obok Manchesteru. Później Walia na miesiąc chyba, 2 domki z Polakami zaliczyłem:) W 2005 przybyłem do Edynburga, bo mój kolega tu był. Tu do 2010 wynajmowałem 3 mieszkania. W tym czasie z moją obecnie żoną kupiliśmy mieszkanie W Białymstoku, kilkuletnie, dwupokojowe za coś kolo 240 tys. Urządziliśmy mieszkanko, wynajęli mojemu szwagrowi studentowi z kolegą i wrócili do Szkocji. Od 2010, do 2013 wynajmowałem w Edynburgu kolejne 2 mieszkania (jedną norę, drugi blok z lat 70-tych). Jako, że małżonka nie chciała juz byc w UK i postanowiłą wrócić do Polski, wróciliśmyw 2013. Szwagier z kolegą musieli się wyprowadzić, a my zamieszkaliśmy w naszym mieszkaniu w Białymstoku. Pomijając nędzne zarobki w tym mieście, osiedle nie było ogrodzone, abalkon wychodził na plac zabaw:( Przy otwarciu okna z dużego pokoju ciągle tylko wrzaski i piski, awieczorem lokalna gównażeria pod blokiem urządzała sobie spotkania. Mówcie co chcecie, ale zamkniete osiedla mają swoje zalety:) W 2014 r. sprzedaliśmy mieszkanie w Białymstoku za tyle mniej więcej co kupiliśmy i pojechaliśmy do mojego brata na Śląsk szukać lepszej pracy niz w Białymstoku. Niestety, zarobki niezawysokie, amnie korpo obrzydło po miesiącu. Nastepnie 2 m-ace w W-wie na stancji. Stancja droga, a praca owszem była , ale po odliczeniu wszystkich wydatków niewiele zostawało. Wróciliśmy do Szkocji, chyba juz na zawsze. Mieszkalismy u mojej siostry, pózniej w kawalerce. Od paru miesięcy mamy dom. Dom z 3 sypialniami, szeregówka, kosztował 183K funtów, czyli niedrogo jak na tutejsze ceny. Państwo ma 15% udzialu w domku (help to buy program), bo dołozyło nam 15% jego wartości, sami daliśmy 12%, reszta kredyt. Urządzenie tego też pewnie z 8k wyniesie:( Na razie wszystko w trakcie, nie chce juz sie przeprowadzac:) Uff, rozpisałem się.
Opublikowano 12 września 20168 l A gdzie ten szeregowiec? W Edenburgu? Na złocisze to ok baniak, nawet się cenią. Lokalizacja chociaż dobra? Ale ogólnie faktycznie dużo tego było i bankowo mega męczące, choćby te liczne przeprowadzki (dla mnie te przerzuty gratów to największy shit).
Opublikowano 12 września 20168 l Trochę na obrzeżach, ale autobusow sporo i gdzie chce dojadę.Chcę kupic też jakiegos pierdka do 2k, zeby podjechac tu i tam. Okolica taka sobie, ale domek w slepej uliczce z podjazdem, więc mało kto oprocz sasiadów sie tu kręci.
Opublikowano 18 września 20168 l Do posiadających swoje mieszkania: zazdroszczę, że odnaleźliście swoje miejsce w życiu i macie miejsce które nazywacie "domem". Mi marzy się mieszkanie na stałe w Rzymie lub domek z bali na jakimś skandynawskim za(pipi)u typu Finlandia lub Estonia. Nie mam jednak na to pieniędzy, ani nie zapowiada się bym miał tam wyjechać w najbliższym czasie. Temu od dobrych 3 lat wynajmuję kwadrat w Wawie (daj Bóg by z początkiem następnego roku był to Gdańsk). Edytowane 18 września 20168 l przez Wezyriusz
Opublikowano 18 września 20168 l z białostockiego na polski: mieszkam, a konkretniej jestem najemcą pokoju w mieszkaniu na Żoliborzu
Opublikowano 19 września 20168 l Milanowi chyba chodziło o wyraz 'temu'. Przynajmniej po góralsku, jest on odpowiednikiem 'dlatego'. Obstawiam, że u Ciebie podobnie.
Opublikowano 19 września 20168 l eh, nawet nie zwróciłbym na to uwagi. Rzeczywiście jest jak mówisz Pawle, temu oznacza dlatego. Za to niemu/temu to dla niego. Edytowane 19 września 20168 l przez Wezyriusz
Opublikowano 19 września 20168 l Autor Ponoc najczystsze powietrze w kraju, biznes chyba tez sie rozwija. Ja bym chciał.
Opublikowano 19 września 20168 l Zastanawiam się nad zakupem mieszkania w Krakowie, ale po głowie chodzi mi też Poznań. Forumku doradź, czy w Poznaniu też bijo maczetami, a powietrze trzeba co rano odgarniać łopatą jak śnieg w styczniu?
Opublikowano 19 września 20168 l Chyba Poznań bezpieczniejszy wpyerdol >>> smierć od maczety i smogu Edytowane 19 września 20168 l przez KOŁD
Opublikowano 19 września 20168 l Można się zesrać trzy razy na cytadeli i nikt nie goni, więc jest spoko. Jeszcze srasz i widzisz czołgi, polecam.
Opublikowano 19 września 20168 l Autor W kraku smog jak we wrocku i niewiele gorzej niż w Poznaniu podczas sezonu grzewczego. Jak w grudniu rodzine odwiedziłem i skoczylem do kumpla na Jeżycach to myslalem, ze sie porzygam od wędzarni. Takze teoretycy niech zamilkna, praktycy znajacy oba miasta mogą się wypowiadać Edytowane 19 września 20168 l przez _Red_
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.