ping 9 048 Opublikowano 9 września 2016 Opublikowano 9 września 2016 zawsze mnie dupa piecze jak widzę, ile kosztują mieszkania poza dużymi miastami typu Wrocław/Kraków/Warszawa. Cytuj
Gość Opublikowano 9 września 2016 Opublikowano 9 września 2016 Zerknij na ceny w Londynie to przestanie. Cytuj
ping 9 048 Opublikowano 9 września 2016 Opublikowano 9 września 2016 W Londku bym pewnie zarabiał tyle co tutaj, tylko w symbolem funta przy walucie. Ale fakt, jest zabójczo - zarówno ceny kupna jak i najmu... Cytuj
Alex van Cube 462 Opublikowano 9 września 2016 Opublikowano 9 września 2016 pingu, a jakbyś sprzedał swoją kolekcję gierek to miałbyś chociaż na 1/3 mieszkania w porządnej aglomeracji? Cytuj
ping 9 048 Opublikowano 11 września 2016 Opublikowano 11 września 2016 Musiałbym kiedyś przeliczyć z ciekawości, ale myślę, że spokojnie bym miał na 3/3 mieszkania w porządnej aglomeracji. Tyle że nikt nie kupi takiej ilości, na sztuki sprzedawać nie ma sensu, no i jednak lubię swoje hobby więc nie zamierzam z niego rezygnować. 1 Cytuj
grzybiarz 10 313 Opublikowano 11 września 2016 Opublikowano 11 września 2016 Ja kiedyś liczyłem kasę wydaną na gazetki o gierkach i kompach. Już w czasach gimnazjum (2003 rok max), wyszło że wywaliłem prawie 2000 złotych. Teraz jest 2016 rok... Cytuj
Ken Marinaris 374 Opublikowano 12 września 2016 Opublikowano 12 września 2016 I ja cosik skrobnę, bo mieszkałem juz wtylu miejscach, że ksiazke mozna by napisać. Sam pochodzę z miejscowości pod Lublinem, gdzie mieszkałem sobie tak do 18 lat. Później studia w Lublinie, na stancji z pania Helą mieszkałem chyba z rok:) Przez kolejne lata postanowiłem dojeżdzać z domu, bo " tylko" 35 km do Lublina miałem. Po studiach, dawno, dawno temu pojechałem na głupa do UK, tam z m-ąc w Londynie siedziałem (jakies hotele, domki na obrzeżach miasta). Następnie, jako, że pracowałem dla agencji pracy, przenieśli mnie do Crewe, obok Manchesteru. Później Walia na miesiąc chyba, 2 domki z Polakami zaliczyłem:) W 2005 przybyłem do Edynburga, bo mój kolega tu był. Tu do 2010 wynajmowałem 3 mieszkania. W tym czasie z moją obecnie żoną kupiliśmy mieszkanie W Białymstoku, kilkuletnie, dwupokojowe za coś kolo 240 tys. Urządziliśmy mieszkanko, wynajęli mojemu szwagrowi studentowi z kolegą i wrócili do Szkocji. Od 2010, do 2013 wynajmowałem w Edynburgu kolejne 2 mieszkania (jedną norę, drugi blok z lat 70-tych). Jako, że małżonka nie chciała juz byc w UK i postanowiłą wrócić do Polski, wróciliśmyw 2013. Szwagier z kolegą musieli się wyprowadzić, a my zamieszkaliśmy w naszym mieszkaniu w Białymstoku. Pomijając nędzne zarobki w tym mieście, osiedle nie było ogrodzone, abalkon wychodził na plac zabaw:( Przy otwarciu okna z dużego pokoju ciągle tylko wrzaski i piski, awieczorem lokalna gównażeria pod blokiem urządzała sobie spotkania. Mówcie co chcecie, ale zamkniete osiedla mają swoje zalety:) W 2014 r. sprzedaliśmy mieszkanie w Białymstoku za tyle mniej więcej co kupiliśmy i pojechaliśmy do mojego brata na Śląsk szukać lepszej pracy niz w Białymstoku. Niestety, zarobki niezawysokie, amnie korpo obrzydło po miesiącu. Nastepnie 2 m-ace w W-wie na stancji. Stancja droga, a praca owszem była , ale po odliczeniu wszystkich wydatków niewiele zostawało. Wróciliśmy do Szkocji, chyba juz na zawsze. Mieszkalismy u mojej siostry, pózniej w kawalerce. Od paru miesięcy mamy dom. Dom z 3 sypialniami, szeregówka, kosztował 183K funtów, czyli niedrogo jak na tutejsze ceny. Państwo ma 15% udzialu w domku (help to buy program), bo dołozyło nam 15% jego wartości, sami daliśmy 12%, reszta kredyt. Urządzenie tego też pewnie z 8k wyniesie:( Na razie wszystko w trakcie, nie chce juz sie przeprowadzac:) Uff, rozpisałem się. 3 Cytuj
balon 5 370 Opublikowano 12 września 2016 Opublikowano 12 września 2016 A gdzie ten szeregowiec? W Edenburgu? Na złocisze to ok baniak, nawet się cenią. Lokalizacja chociaż dobra? Ale ogólnie faktycznie dużo tego było i bankowo mega męczące, choćby te liczne przeprowadzki (dla mnie te przerzuty gratów to największy shit). Cytuj
Ken Marinaris 374 Opublikowano 12 września 2016 Opublikowano 12 września 2016 Trochę na obrzeżach, ale autobusow sporo i gdzie chce dojadę.Chcę kupic też jakiegos pierdka do 2k, zeby podjechac tu i tam. Okolica taka sobie, ale domek w slepej uliczce z podjazdem, więc mało kto oprocz sasiadów sie tu kręci. Cytuj
Paolo de Vesir 9 229 Opublikowano 18 września 2016 Opublikowano 18 września 2016 (edytowane) Do posiadających swoje mieszkania: zazdroszczę, że odnaleźliście swoje miejsce w życiu i macie miejsce które nazywacie "domem". Mi marzy się mieszkanie na stałe w Rzymie lub domek z bali na jakimś skandynawskim za(pipi)u typu Finlandia lub Estonia. Nie mam jednak na to pieniędzy, ani nie zapowiada się bym miał tam wyjechać w najbliższym czasie. Temu od dobrych 3 lat wynajmuję kwadrat w Wawie (daj Bóg by z początkiem następnego roku był to Gdańsk). Edytowane 18 września 2016 przez Wezyriusz Cytuj
Paolo de Vesir 9 229 Opublikowano 18 września 2016 Opublikowano 18 września 2016 z białostockiego na polski: mieszkam, a konkretniej jestem najemcą pokoju w mieszkaniu na Żoliborzu Cytuj
Masorz 13 215 Opublikowano 19 września 2016 Opublikowano 19 września 2016 Milanowi chyba chodziło o wyraz 'temu'. Przynajmniej po góralsku, jest on odpowiednikiem 'dlatego'. Obstawiam, że u Ciebie podobnie. Cytuj
Paolo de Vesir 9 229 Opublikowano 19 września 2016 Opublikowano 19 września 2016 (edytowane) eh, nawet nie zwróciłbym na to uwagi. Rzeczywiście jest jak mówisz Pawle, temu oznacza dlatego. Za to niemu/temu to dla niego. Edytowane 19 września 2016 przez Wezyriusz Cytuj
Gość _Be_ Opublikowano 19 września 2016 Opublikowano 19 września 2016 Gdanska nie polecam. Po co tam chcesz sie wyprowadzić? Cytuj
_Red_ 12 064 Opublikowano 19 września 2016 Autor Opublikowano 19 września 2016 Ponoc najczystsze powietrze w kraju, biznes chyba tez sie rozwija. Ja bym chciał. Cytuj
Bielik 746 Opublikowano 19 września 2016 Opublikowano 19 września 2016 Gdynia/Gdańsk wspaniałe miejsce do życia, pan Testoviron tak mówił Cytuj
winner 183 Opublikowano 19 września 2016 Opublikowano 19 września 2016 Zastanawiam się nad zakupem mieszkania w Krakowie, ale po głowie chodzi mi też Poznań. Forumku doradź, czy w Poznaniu też bijo maczetami, a powietrze trzeba co rano odgarniać łopatą jak śnieg w styczniu? Cytuj
KOŁD 1 101 Opublikowano 19 września 2016 Opublikowano 19 września 2016 (edytowane) Chyba Poznań bezpieczniejszy wpyerdol >>> smierć od maczety i smogu Edytowane 19 września 2016 przez KOŁD Cytuj
raven_raven 12 014 Opublikowano 19 września 2016 Opublikowano 19 września 2016 Poznań jest ch,ujowy nie przyjeżdżaj Cytuj
milan 7 022 Opublikowano 19 września 2016 Opublikowano 19 września 2016 ale lepiej żyć 80 lat w poznaniu, niż 40 w krakowie Cytuj
Okie from Muskogee 2 853 Opublikowano 19 września 2016 Opublikowano 19 września 2016 Można się zesrać trzy razy na cytadeli i nikt nie goni, więc jest spoko. Jeszcze srasz i widzisz czołgi, polecam. 1 Cytuj
_Red_ 12 064 Opublikowano 19 września 2016 Autor Opublikowano 19 września 2016 (edytowane) W kraku smog jak we wrocku i niewiele gorzej niż w Poznaniu podczas sezonu grzewczego. Jak w grudniu rodzine odwiedziłem i skoczylem do kumpla na Jeżycach to myslalem, ze sie porzygam od wędzarni. Takze teoretycy niech zamilkna, praktycy znajacy oba miasta mogą się wypowiadać Edytowane 19 września 2016 przez _Red_ Cytuj
Pupcio 18 639 Opublikowano 19 września 2016 Opublikowano 19 września 2016 Mieszkanie w poznaniu... Boże nie xD Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.