krupek 15 475 Opublikowano 8 października 2020 Udostępnij Opublikowano 8 października 2020 Z mieszkaniami też było fajnie. W latach 80' mój ojciec był kierownikiem w zakładzie, dawali mieszkania i podostawali robole pijusy, a ojciec nie, bo nie należał do Solidarności Cytuj Odnośnik do komentarza
Ukukuki 6 895 Opublikowano 8 października 2020 Udostępnij Opublikowano 8 października 2020 Zagadałem do dziewczyny bo interesuje się historią architektury i z tego co mówi przed komuną funkcjonowały kredyty i popularne było branie wkładu własnego w wysokości 20% plus 16-20 lat kredytu. Po wojnie przede wszystkim zasiedlano domy na terenach poniemieckich przesiedleńcami za Buga albo rodzinami z centralnej polski które nie miały własnych nieruchomości lub mieszkały w bardzo złych warunkach. Domy i kamienice w mniejszych miejscowościach gdzie Niemcy nie tworzyli swoich umocnień był w bardzo dobrym stanie. Za komuny w każdym dziesięcioleciu funkcjonowało to inaczej z racji dynamicznie zmieniającej się sytuacji. Przede wszystkim funkcjonował handel barterowy na wsi (plony rolne, mięso, drewno, wyroby rzemieślnicze). W miastach raczej nie budowano domów chyba ,że bogaci mieszkańcy (w późniejszym okresie wróciły kredyty na domy więc i budowano pod miastami i w miastach). Więc cała historia dotyczy się wsi (te pod miastem zostały szybko wchłonięte na przestrzeni dziesięcioleci). Przykładowo koszt budowy domu 200 metrów z piwnicą pod koniec lat 70 to około 400 tysięcy złotych po uwzględnieniu inflacji to nasze dzisiejsze 170-160 tysięcy. Z tym ,że budowano zupełnie inaczej niż dzisiaj, dom to mało kiedy była inwestycja jednej rodziny, często składały się na niego 3 pokolenia nie jak dzisiaj jedno. Kompletnie nie opłacało się odkładać na budowę domu z racji inflacji. Koszty zbijano przede wszystkim domową produkcją cegieł albo pustaków. Biedniejsi ludzie budowę domu zaczynali przede wszystkim od kupna żużla który jest odpadem ze spalania pyłu węglowego w ciepłowniach czy hutach. Był to bardzo łatwo dostępny odpad do tego tani. Popularnym mitem była jego radioaktywność co nie było prawdą. Do dzisiaj tych odpadów używa się w budownictwie. Piasek wydobywano samemu. Dachówki również produkowano domową metodą lub używano eternitu. Piasek który nadaje się do budownictwa jest dostępny na większości terytorium naszego kraju, szczególnie pod ściółką leśną drzew sosnowych które sadziło się na słabych piaszczystych glebach. Siłą budownictwa domów w tamtych latach było kombinowanie (żużel, piasek, handel barterowy). Natomiast wykończeniem się nie przejmowano. Brano również kredyty które ówcześni obywatele bardzo łatwo spłacali z racji galopującej inflacji. Przykładowo zarobki na początku lat 70 to około 2000 zł natomiast pod koniec lat 70 wynosiły ponad 5000. Mieszkania natomiast to zupełnie inny temat za komuny. Nie chce mi się już tego pisać co dyktuje. 6 Cytuj Odnośnik do komentarza
iluck85 2 838 Opublikowano 8 października 2020 Udostępnij Opublikowano 8 października 2020 (edytowane) Przypomniałeś mi fajny filmik jak przeczytałem o żużlu. Izolacje zrobił z keramzytu. https://youtu.be/td_6gWWwp8s Sa inne filmiki jak rok temu koleś postawił 100m2 w stanie surowym zamkniętym za 150. Edytowane 8 października 2020 przez iluck85 Cytuj Odnośnik do komentarza
kotlet_schabowy 2 673 Opublikowano 8 października 2020 Udostępnij Opublikowano 8 października 2020 Nie siedzę w temacie, wiem tyle, co usłyszałem lub zobaczyłem. Jako laik widzę tak: przed wojną i pierwsze lata po, zdecydowanie więcej osób mieszkało w domach i miało ziemię. Nie będę cofał się do lat 20 i dalej, żeby się dowiedzieć, skąd ją mieli xd. W każdym razie wiele osób z pokolenia naszych babć czy rodziców, kasę (albo ziemię, jeśli zostali na łojcowiźnie) na start mieli od swoich rodziców. Kasę: ze sprzedaży przysługującego im kawałka ziemi. O materiałach napisał kolega wyżej. Z robocizną też było inaczej, nie mówiąc o tym, że dużo częściej zdarzało się, że facet sam robił połowę rzeczy, z wykończeniówką na czele. Ceny były zwyczajnie niższe, niż teraz. Zmieniło się też ogólne podeście, rozpędził konsumpcjonizm i materializm. Wtedy pewne standardy i decyzje wymuszała sytuacja i nie było miejsca na kaprysy. Teraz budowa domu to świadomy wybór raczej tych zamożniejszych. Ludzie są "ę ą", muszą mieć taką kostkę na podjazd, takie zadaszenie, siakie ogrodzenie z ornamentami, przynajmniej dwa poziomy, najlepiej, żeby było jak najmniej skosów, najnowocześniejszy piec etc. Czasem mam wrażenie, że nie ma półśrodków, albo na maksa albo w ogóle. Stąd potem zabawne sytuacje, jak ktoś na takim wykopie wrzuca swoją historię wybudowania domku za 150-200k (co stało się już memem samo w sobie) i dostaje po uszach, że beka w czymś takim mieszkać. Mam wrażenie, że było poniekąd prościej, ale to tylko takie gawędzenie. No ogólnie śmiesznie nam się historia ułożyła i niegdysiejsza bieda to dzisiejsza magnateria xD. Z mieszkaniami to samo: a to zakładowe, a to komunalne z prawem wykupu w nowym systemie (chyba największy wygryw, ludzie siedzący w "państwowym" mieszkaniu nagle w latach 90 mogli je wykupić za jakieś śmieszne kwoty typu 10-15k). Cytuj Odnośnik do komentarza
Mejm 15 291 Opublikowano 8 października 2020 Udostępnij Opublikowano 8 października 2020 Wydaje mi sie, ze to o czym piszesz w ostatnim zdaniu to bylo w latach 2000 i odpowiedzialny byl za to nie kto inny jak Kaczynski, ale ten drugi. Cytuj Odnośnik do komentarza
Ukukuki 6 895 Opublikowano 8 października 2020 Udostępnij Opublikowano 8 października 2020 (edytowane) Dawniej domy budowało się dużo taniej niż dzisiaj, obecnie standardy większe, samo wykończenie jest droższe niż budowa domu w stanie surowym zamkniętym. Nie oszukujmy się jak ktoś sam robił pustaki, dachówki, przywoził piach, to nie najmował sobie tabunu robotników tylko ciułał sam z bratem, ojcem i dziadkiem. Mój kolega z poprzedniej pracy budował dom kilka lat bo nie chciał kredytu to do każdej roboty brali jednego fachowca a robotnikiem był on, tata i kuzyni xd Płytki uczył się kłaść w kotłowni z pomocą kolegi który się zna a później resztę pomieszczeń sam ogarnął. Panele, malowanie wiadomo nawet ja to ogarnąłem. Elektrykę zrobił sam, fachowiec tylko podjechał, sprawdził i podpisał papiery. I tak ze wszystkim. Nawet z centralnym. Materiałów też nie brał z górnej półki, zamiast płytki po 140 zł za metr brał takie po 30-50. Cały koszt domu wyniósł go 200 tysięcy złotych bez działki ale z wykończeniem - bez elewacji, ogrodzenia i kostki bo to pewnie będzie robił w kolejnych latach. Poddasze będzie kończył jak będzie miał więcej dzieci, sam parter to 120 metrów. Masa ludzi dalej tak buduje, da się ale po pracy wracasz do domu, szybki obiad i kolejne kilka godzin na budowie przez parę lat. Więcej wokół takiego budowania domów kręci się również wynajem narzędzi specjalistycznych. Ja sobie tego nie wyobrażam, wolę już walnąć kredyt na 20 lat i się łudzić wcześniejszą spłatą. Dzisiejsze ceny też są różne, ja w obecnym mieszkaniu robiłem kuchnię w ikea i koszt zamknął się w 12k z blatami fornirowanymi i AGD. A dziewczyna projektuje kuchnie gdzie stolarz wycenia je po 90 tysięcy i ludzie to zamawiają. Jest jeszcze rynek gotowców gdzie ceny zaczynają się się od kilkuset złotych za komplet mebli. Edytowane 8 października 2020 przez Ukukuki Cytuj Odnośnik do komentarza
Mejm 15 291 Opublikowano 9 października 2020 Udostępnij Opublikowano 9 października 2020 90k za kuchnie? Wut? Cytuj Odnośnik do komentarza
Ukukuki 6 895 Opublikowano 9 października 2020 Udostępnij Opublikowano 9 października 2020 Jak ktoś ma pieniądze to kto mu zabroni. Ludzie sobie sale kinowe i siłownie w piwnicach zamawiają. Cytuj Odnośnik do komentarza
krupek 15 475 Opublikowano 9 października 2020 Udostępnij Opublikowano 9 października 2020 22 minuty temu, Mejm napisał: 90k za kuchnie? Wut? Większy metraż, meble kuchenne z choćby jakiegoś Dębu wysokogatunkowego, jakieś mechanizmy rozsuwania, wysuwania, p r e s t i ż o w e blaty z jakiegoś kamienia, lodówka dwuskrzydłowa, piekarnik i płyta grzewcza z bajerami, to samo okap i pewnie jeszcze jakieś sprzęty AGD i cyk 90k. Cytuj Odnośnik do komentarza
Mejm 15 291 Opublikowano 9 października 2020 Udostępnij Opublikowano 9 października 2020 No w sumie tak, zapomialem ze nie mowimy teraz o m2 41m tylko o domach. Cytuj Odnośnik do komentarza
Ukukuki 6 895 Opublikowano 9 października 2020 Udostępnij Opublikowano 9 października 2020 Z tego co pamiętam sama stolarka i materiały bez AGD. Najdroższa kuchnia jak na razie którą projektowała. Na pewno mają też sporą marżę od tego bo dla samego architekta to 10% idzie od zamówienia. Cytuj Odnośnik do komentarza
mozi 1 977 Opublikowano 9 października 2020 Udostępnij Opublikowano 9 października 2020 Zwykłe pare szafek z blumem + cargo to jakieś 25k. Byle pare szafek mała kuchnia + blat ikea na zawiasach i lista ledowa to jest 10k. 90k za większa kuchnie w domu wielkości miekszania na pradze to spokojnie bedzie. Cytuj Odnośnik do komentarza
Ukukuki 6 895 Opublikowano 9 października 2020 Udostępnij Opublikowano 9 października 2020 Ta kuchnia za 90 nie jest duża przynajmniej taka się wydaje na grafikach, szafki na jednej ścianie pod sufit plus fikuśna wyspa z kamienia który w pewnym momencie przechodzi w gruby stół. Sam kamień 30k, do tego drewno orzechowe i reszta materiałów top. Właśnie w ikea to jest spoko, bo cargo nie jest drogie do tego wszystko na blumie. przyzwoita kuchnia tanim kosztem to któraś z sieciówek bo ikea wcale nie wyjdzie najtaniej. Cytuj Odnośnik do komentarza
gekon 1 787 Opublikowano 9 października 2020 Udostępnij Opublikowano 9 października 2020 Lol, za metr blatu kamiennego około tysiaka płaciłem. Jak tam jest metraż ala średniego mieszkania to te 90 koła to i tak dobra cena. Kuchnia to zdecydowanie najdroższy element całej imprezy. Potem już górki Cytuj Odnośnik do komentarza
kotlet_schabowy 2 673 Opublikowano 9 października 2020 Udostępnij Opublikowano 9 października 2020 19 godzin temu, Mejm napisał: Wydaje mi sie, ze to o czym piszesz w ostatnim zdaniu to bylo w latach 2000 i odpowiedzialny byl za to nie kto inny jak Kaczynski, ale ten drugi. A nie wiem, może i tak było, ale wydaje mi się to jakoś bardziej odległe czasowo, przynajmniej jak sobie przypominam, kiedy temat pojawiał się w rodzinie, bo parę osób z tego skorzystało. Nie oceniam tego negatywnie (patrząc subiektywnie, a nie na jakieś tam natchnione SZKODY dla gospodarki), no ale jakieś poczucie niesprawiedliwości społecznej jest xd. Cóż, nikt nie mówił (a jak mówił, to się mylił), że będzie sprawiedliwie. Cytuj Odnośnik do komentarza
Il Brutto 1 623 Opublikowano 9 października 2020 Udostępnij Opublikowano 9 października 2020 To bylo w okolicach 2005 roku. Moi rodzice jakos za 14k wykupili mieszkanie w ktorym mieszkali od 92 roku. Cytuj Odnośnik do komentarza
KOŁD 1 084 Opublikowano 8 listopada 2020 Udostępnij Opublikowano 8 listopada 2020 (edytowane) Jak to jest z wycena rzeczoznawcy w przypadku kredytu jeżeli chodzi o rozbieżności (kupujemy m4 na dosyć fancy osiedlu w Gdańsku) i czy ten operat robi się przed umowa przedwstępna , i może ktoś z was miał rozjazd w cenie rzeczoznawca/kwota na umowie? Edytowane 9 listopada 2020 przez KOŁD Cytuj Odnośnik do komentarza
kislawa 548 Opublikowano 9 listopada 2020 Udostępnij Opublikowano 9 listopada 2020 Operat możesz zrobić na własną rękę jeśli nie jesteś pewien wartości w każdym momencie, ale nie każdy bank go zaakceptuje. Sporo banków akceptuje tylko własny - natomiast to już po zawnioskowaniu o kredyt więc musisz mieć już podpisana umowa rezerwacyjną/przedwstępną. Rozbieżności się zdarzają natomiast jak cena jest rynkowa to bym się nie martwił. W najgorszym wypadku będziesz musiał zwiększyć wkład własny. Cytuj Odnośnik do komentarza
Kenny tJJger 3 784 Opublikowano 11 listopada 2020 Udostępnij Opublikowano 11 listopada 2020 U mnie niemal zawsze bank przysyłał swojego rzeczoznawcę. Z ich ogarnianiem już bywa różnie i niektórzy ostro zaniżają wartość. Cytuj Odnośnik do komentarza
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. MaZZeo 14 182 Opublikowano 18 stycznia 2021 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Udostępnij Opublikowano 18 stycznia 2021 No i podpisałem umowę rezerwacyjną na nowe mieszkanie. Nie spodziewałem się że nastąpi to niecałe 3 lata po przeprowadzce do Warszawy, ale sytuacja na rynku i w pracy pozwoliła podjąć taką decyzję. 60m2, 3 pokoje, parking podziemny, odbiór w październiku 2022, komunikacyjnie mi bardzo odpowiada (za 2-3 lata będzie tam metro), no ciężko mi się do czegokolwiek przyczepić. Mieszkanie dostanę pod klucz więc w zasadzie wszystko poza kuchnią będę miał już ogarnięte, z czego się cieszę. Wizja kredytu też mnie nie przeraża jakoś. Będzie dobrze, tak czuję. 16 Cytuj Odnośnik do komentarza
Paolo de Vesir 9 044 Opublikowano 18 stycznia 2021 Udostępnij Opublikowano 18 stycznia 2021 O! Gratki! Ile Cię wyszło samo mieszkanie? Cytuj Odnośnik do komentarza
MaZZeo 14 182 Opublikowano 18 stycznia 2021 Udostępnij Opublikowano 18 stycznia 2021 612k Cytuj Odnośnik do komentarza
oFi 2 436 Opublikowano 19 stycznia 2021 Udostępnij Opublikowano 19 stycznia 2021 Godzinę temu, MaZZeo napisał: 612k Można wiedzieć jak nazywa się osiedle/wspólnota? Cytuj Odnośnik do komentarza
Mejm 15 291 Opublikowano 19 stycznia 2021 Udostępnij Opublikowano 19 stycznia 2021 Calkiem niedrogo jesli patrzec na stan wykonczenia, miejsce postojowe i sama lokalizacje. Spodziewalem sie wyzszej liczby. Ale to ze trzeba kupowac de facto dziure w ziemi nadal smutne fhui. Cytuj Odnośnik do komentarza
Ukukuki 6 895 Opublikowano 19 stycznia 2021 Udostępnij Opublikowano 19 stycznia 2021 Jeszcze z 20 lat i sytuacja pewnie się unormuje xd Wynika to z sytuacji ,że u nas jest dosyć spore parcie na własne mieszkanie. Mało kto planuje całe życie wynajmować. Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.