Skocz do zawartości

Inwestycje, kredyty na 500 lat ogolnie liczymy pieniazki


michal

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)
3 godziny temu, Yakubu napisał:

wiadomo, najlepiej trzymać w kryptowalucie i akcjach coca coli, cdpred, wędlinach itd.

 

nie no, w wędliny to dużo Polaków inwestuje, ale też w bułki itd.

 

a tak serio to po prostu pokazuje jak ekonomicznie zacofane jest społeczeństwo u nas, gdzie o oszczędzaniu/inwestowaniu nie uczy się w żadnym stopniu na żadnym etapie edukacji. I z tego wynikają właśnie te statystyki, gdzie większość pieniędzy ludzie trzymają w tzw skarpecie (zapewne tutaj głównie chodzi o środki na nieoprocentowanych rorach) i na gównolokatach. Potem kretyni lecą od banku do banku jak kot z pęcherzem by znaleźć lokatę o parę dziesiątych procent wyższą i zarobić 10zł więcej w skali roku.

 

W tzw Europie Zachodniej około 15-20% gospodarstw domowych posiada akcje. W USA to jest nawet 50-60%. U nas wg tego wykresu raptem 3%...

Edytowane przez MaZZeo
  • Plusik 1
Opublikowano

Ja jestem ciekaw o jakich środkach w ogóle mówimy. Bo jak ktoś ma majątki rzędu 2000 zł, to jeden ch,uj w sumie gdzie to trzyma. No, w akcjach czy bitcoinach to można by coś zyskać, a tak poza tym to nawet lokata 20% rodem z Amber Gold ch,uja by tutaj dała.

Opublikowano
3 godziny temu, MaZZeo napisał:

 

nie no, w wędliny to dużo Polaków inwestuje, ale też w bułki itd.

 

a tak serio to po prostu pokazuje jak ekonomicznie zacofane jest społeczeństwo u nas, gdzie o oszczędzaniu/inwestowaniu nie uczy się w żadnym stopniu na żadnym etapie edukacji. I z tego wynikają właśnie te statystyki, gdzie większość pieniędzy ludzie trzymają w tzw skarpecie (zapewne tutaj głównie chodzi o środki na nieoprocentowanych rorach) i na gównolokatach. Potem kretyni lecą od banku do banku jak kot z pęcherzem by znaleźć lokatę o parę dziesiątych procent wyższą i zarobić 10zł więcej w skali roku.

 

W tzw Europie Zachodniej około 15-20% gospodarstw domowych posiada akcje. W USA to jest nawet 50-60%. U nas wg tego wykresu raptem 3%...

 

No tylko polskie spoleczenstwo jest ubogie raczej i te pare groszy co maja roznicy nie robi, ewentualnie na kredycie całe zycie. No a ty rekinie finasniery ile trzymasz w tych akcjach?

same kozaki tutaj, 0,000003 bitcoina i 750 w cidi projekt

  • Haha 1
Opublikowano
W dniu 11.03.2018 o 21:17, raven_raven napisał:

Ja jestem ciekaw o jakich środkach w ogóle mówimy. Bo jak ktoś ma majątki rzędu 2000 zł, to jeden ch,uj w sumie gdzie to trzyma. No, w akcjach czy bitcoinach to można by coś zyskać, a tak poza tym to nawet lokata 20% rodem z Amber Gold ch,uja by tutaj dała.

 

No dokładnie, ankieta powinna też o tym mówić. Według mazzeo jestem debilem, bo moje 3000PLN zaskórniaka trzymam na koncie oszczędnościowym a nie inwestuję w nieruchomości? Trochę z mazzeo z dupy wnioski wyciąga.

Opublikowano (edytowane)

Też jestem debilem bo mam kasę na oszczędnościowym bagatela 2.5% do czasu, aż nie wyciągnę oczekiwanej kwoty na coś lepszego, np. zakup kawalerki pod wynajem. Wtedy podbiję ten słupek 1.8% z wykresu Mazzeo.

Powinienem prawilnie kupić akcje i  pilnować codziennie kursów, zamiast żyć spokojnie i wiedzieć, że np. za X miesięcy cel spełnię i kupię to co chciałem, a że przy okazji kilka stówek wpada gratis co miesiąc to dramat ludzki.

Edytowane przez _Red_
Opublikowano

"byłaby szansa"... no ja już się raz naciąłem i dziękuję bardzo, wolę być debilem, trzymać pieniążki na lokacie 2,8% w nest banku i w kilka lat zarobić kilka tysi

  • Plusik 1
Opublikowano (edytowane)
22 minuty temu, _Red_ napisał:

Też jestem debilem bo mam kasę na oszczędnościowym bagatela 2.5% do czasu, aż nie wyciągnę oczekiwanej kwoty na coś lepszego, np. zakup kawalerki pod wynajem. Wtedy podbiję ten słupek 1.8% z wykresu Mazzeo.

Powinienem prawilnie kupić akcje i  pilnować codziennie kursów, zamiast żyć spokojnie i wiedzieć, że np. za X miesięcy cel spełnię i kupię to co chciałem, a że przy okazji kilka stówek wpada gratis co miesiąc to dramat ludzki.

 

1 godzinę temu, MAJOR SZEJDI napisał:

 

No dokładnie, ankieta powinna też o tym mówić. Według mazzeo jestem debilem, bo moje 3000PLN zaskórniaka trzymam na koncie oszczędnościowym a nie inwestuję w nieruchomości? Trochę z mazzeo z dupy wnioski wyciąga.

 

Teraz, Yakubu napisał:

"byłaby szansa"... no ja już się raz naciąłem i dziękuję bardzo, wolę być debilem, trzymać pieniążki na lokacie 2,8% w nest banku i w kilka lat zarobić kilka tysi

 

http://tvn24bis.pl/pieniadze,79/polacy-trzymaja-miliardy-zlotych-na-lokatach-ktore-nie-daja-zarobic,822082.html

 

trzymajcie dalej na tych lokatach

Edytowane przez MaZZeo
Opublikowano (edytowane)

Ta, wiem że inflacja, że wzrost cen, że moja kasa traci itp. itd.

 

Tylko że personalnie tej inflacji nie czuję. Na żarcie starcza mi od lat tyle samo, czynsz nie rośnie, podatki takie same. Za to namacalnie czuję co miesiąc bonusik bez konieczności kontrolowania wykresów po godzinach. Tylko dozbieram to co chcę i biorę nieruchomość pod inwestycję. Po grzyba mam pakować bezpieczną kasę w bitcoiny teraz, gdy mam cel finansowy.

No chyba że te 90/10 co pisał Mustang, ale to wymagałoby "zabawy".

 

BTW.

dziś po stu latach odwiedziłem Aliora, by zamknąć konto i wszystkie usługi. Jezu, jaka drama - wiem, że nie mieszkam w Beverly Hills, ale większość klientów to same dziady albo obdartusy, aż w końcu wszedł najzwyklejszy w świecie menel. Wszyscy się rozsiedli po kątach, tak je.bało guwnem xD A obok szyld "Wyższa kultura bankowości" i obrazująca to realna klientela jak w monarze, aż czułem dreszcze. Klienta niby się nie wyprosi, ale jakbym ja przyszedł osrany od głowy po buty to pewnie ktoś mógłby zwrócić mi uwagę ;(

 

@Yakubu nest <3

Edytowane przez _Red_
  • Lubię! 1
Opublikowano

Dlaczego od razu piszecie o akcjach i bitcoinach, jakby świat był biało czarny, gdzie istnieja tylko produkty bankowe i hiperzmienny rynek akcji albo krypto. Jest tyle pośrednich rozwiązań, które dają więcej niż lokaty, od różnych funduszy, po produkty strukturyzowane, combos fundusz + lokata etc wystarczy się zainteresować. I nie, niekoniecznie trzeba dzień w dzień śledzić wykresy. Wasza decyzja, dla mnie biorąc pod uwagę Belkę i inflacje każda lokata to zmarnowany czas i pieniądze. Nawet "super" lokata w jakimś Neście na 2,8%.

 

Red trudno żebyś namacalnie odczuwał inflację, bo raczej nikt indywidualnie nie prowadzi w skali roku rozliczeń i sprawozdań cenowych tego co kupuje, od tego jest GUS. Nie mów mi tylko, że jak np. w 2016 cena benzyny skoczyła o prawie 10% to nie dało się tego odczuć w wydatkach.

 

Nie mówię też że każdy z tych 40 paru procent ludzi trzymających ludzi na lokatach powinien wrzucać oszczędności w coś innego, szczególnie jeśli w najbliższej perspektywie ma zaplanowany wydatek. Ale jeśli ktoś uznaje tylko lokaty, które od paru lat nie zarabiają na siebie i ignoruje wszystkie inne możliwości to jest po prostu debilem.

Opublikowano

Już dwa razy pisałem, że miałem pieniądze na funduszu inwestycyjnym przez kilka lat i na koniec wyjąłem mniej niż włożyłem, bo w USA sobie wielki kryzys wymyślili. Po co mam się znowu w to pakować? Jak ktoś kilka lat temu brał kredyt w złotówkach zamiast we frankach, to też wyzywałeś od debili, bo kredyt we frankach wyglądał jak złoty gral? 

Opublikowano (edytowane)

No nie debilem, tylko po prostu w tym kraju można nie ufać instytucjom finansowym.

Pewne i bezpieczne lokaty nawet na 2.8% zamiast skarpety? Debil.


Ktoś uwierzył Amber Gold? Pewnie też debil, bo jak to tak, szybki zarobek jest niemożliwy.

 

Produkty typu fundusze? Banki zabijały się kusząc wykresami. Rynki wschodzącej europy, rynki zboża i guwna, rynki kwitnącej wiśni, rudy i stali itp. Miałem włożone 10k, które uciułałem w któreś wakacje studenckie w UK , omamiony tym, że co roku będę wyciągał 2 koła więcej (xD), finalnie leżało 3 lata i wyjąłem 8000 zł, które leżały na funduszu ponoć mało ryzykownym.

Polisolokaty? Kwik.

 

No nie dziwię się, że pani Stefania woli emeryturę włożyć do skarpety frotte, niż słuchać pana w krawacie z dolepionym uśmiechem i melonikiem.

 

Co nie zmienia faktu, że jakbym był mniej leniwy i bardziej obcykany chociażby w tematach giełdowych to bym ładował hajs i zgarniał dobre żniwo inwestując wszystko co mam. Ale stawiam na spokój.

 

No ale pracujesz w banku, więc dyskusja będzie cokolwiek nieadekwatna. To tak jakby pracownik cukierni mówił mi, że jestem debilem bo ograniczam węgle xd

 

PS.

<trolpost>jak ktoś woli pracować w banku zamiast w IT, to jest debilem</trolpost>

Edytowane przez _Red_
  • Plusik 1
Opublikowano

Miałem jakiś czas temu regularnie opłacaną polisolokatę jako benefit od firmy, w której pracowałem. Gdy tylko pojawiła się możliwość zlikwidowania tego goowna, AVIVA zaproponowała mi pozostanie przy tejże formie oszczędzania. Wymiksowałem się z tego w mig, nawet mi powieka nie drgnęła. Odzyskanymi pieniędzmi nadpłaciłem hipotekę i w skali lat, uwzględniając inflację i inne (pipi)olo, wyszło mi to na dużo korzystniejsze rozwiązanie.

 

Gdybym nie miał krechy w banku, to pewnie ulokowałbym te aktywa na koncie oszczędnościowym - nie po to, żeby zarobić na tym śmiesznym procencie, a po prostu żeby nie rozyebać tych pieniędzy na głupoty i składać na większy cel.

 

Konto oszczędnościowe jest super, jeśli traktujemy je w kategorii skarbonki, a nie jako inwestycję.

  • Plusik 1
Opublikowano

Yakubu czyli mówisz mi że zniechęciłeś się bo 10 lat temu był kryzys i straciłeś na jakimś fundzie xD brawo, może rzeczywiście lepiej w twoim wypadku rzucić hajs na lokatkę i uzbierać co roku na gierkę.

 

Red znowu mi piszesz o jakiś super ryzykownych funduszach na których dostałeś po dupie, jaki to był fundusz? Czytałeś jego statut? Wiedziałeś jakie były jego cele i polityka inwestycyjna? Ja mogę ci pokazać wiele wykresów które pokazują jak w ciągu w ostatnich 10 lat fundusze dały nieporównywalne z produktami bankowymi zyski. I będą to chociażby fundusze mieszane z papierami dłużnymi, absolute return etc. To nie są inwestycje i produkty które wymagają codziennej obserwacji i analizy rynku, chociaż nie ukrywam że kompletnie nieinteresowanie się tematem nie jest rozsądne.

 

Cytat

Ktoś uwierzył Amber Gold? Pewnie też debil, bo jak to tak, szybki zarobek jest niemożliwy.

 

Oczywiście, nie żal mi żadnego idioty który włożył pieniądze do Amber Gold.

 

Cytat

 

Produkty typu fundusze? Banki zabijały się kusząc wykresami. Rynki wschodzącej europy, rynki zboża i guwna, rynki kwitnącej wiśni, rudy i stali itp. Miałem włożone 10k, które uciułałem w któreś wakacje studenckie w UK , omamiony tym, że co roku będę wyciągał 2 koła więcej (xD), finalnie leżało 3 lata i wyjąłem 8000 zł, które leżały na funduszu ponoć mało ryzykownym.

 

Ciekawe ile byś wyciągnął gdybyś poczekał dłużej, może by się okazało że rzeczywiście byłby spory zysk. Widocznie zignorowałeś sugerowany horyzont inwestycyjny.

 

Cytat

Polisolokaty? Kwik.

 

Również i tutaj nie żal mi żadnego debila który w to zainwestował.

 

Cytat

No nie dziwię się, że pani Stefania woli emeryturę włożyć do skarpety frotte, niż słuchać pana w krawacie z dolepionym uśmiechem i melonikiem.

 

Czy jak dzwoni do ciebie ktoś z ofertą garnków albo super umową na telefon lub kablówkę to łykasz to jak pelikan, czy bierzesz poprawkę na to co mówią?

 

Naprawdę nie trzeba mieć wykształcenia ekonomicznego by unikać gównianych rozwiązań inwestycyjnych. Wystarczy mieć własny rozum i czytać umowy. Tylko tyle i aż tyle.

 

Oczywiście jestem też gorącym zwolennikiem wszelkich regulacji ograniczających możliwości manipulacji klientem i wystawiania go na niepotrzebne ryzyko, mam nadzieję że dyrektywa MIFID 2 to jeden z pierwszych kroków ku temu.

 

Cytat

No ale pracujesz w banku, więc dyskusja będzie cokolwiek nieadekwatna. To tak jakby pracownik cukierni mówił mi, że jestem debilem bo ograniczam węgle xd

 

I jako pracownik banku mówię właśnie że wszelkie depozyty to głupota, bo dyma cię z jednej strony inflacja, a z drugiej dyma cię bank który twoje pieniądze pożycza na 10x większy procent i to parokrotnie, dzięki kreacji pieniądza.

 

Oczywiście towarzystwa funduszy inwestycyjnych też w jakiś sposób dymają uczestników funduszu poprzez opłatę za zarządzanie, która jest stała niezależnie od tego czy fundusz jest lepszy od rynku czy nie. Chociaż można też znaleźć takie firmy, które pobierają opłaty dopiero przy pobiciu benchmarków.

 

Wybaczcie, po prostu mnie śmieszy ale też i irytuje w jakiś sposób, że m ł o d z i oraz d y n a m i c z n i ludzie sięgają po te same argumenty co te tzw. dziady bez wiedzy i wykształcenia, które 10 lat temu zapakowały się na górce i nie mogą od tego czasu przeżyć swojej straty.

Opublikowano

No ale weź zrozum, że nikomu się nie chce zastanawiać czy fundusz jest taki czy s,raki, co będzie bezpieczne i da 5% za x lat a na czym wyjmie się 20% mniej bo cośtam. Przy czym to całe rozmyślanie o kant du,py, bo wyjdzie jakiś kryzys i wszystko czy pewne czy niepewne poleci na łeb na szyję, wpływ na to miałeś zerowy a i poradzić też nic się nie da. Przynajmniej jak hajs w skarpecie leży to nie trzeba siwych włosów dostawać od sprawdzania wykresów co wieczór czy jeszcze mam moje środki, może mam 102% a może 52%.

Ty się na tym znasz bo w tym pracujesz, ale dla mnie jeden ch,uj i jakbym miał bankstera słuchać jak mi opowiada o jakichś procentach, wzrostach i perspektywach przy czym wszystko podsumowane gwiazdką z dopiskiem że w sumie to i tak mogę wszystko stracić, to też byłbym nieufny. Szczególnie po wydarzeniach sprzed 10 lat, gdzie było widać jak bardzo można ufać banom w garniturach, którzy się do nas uśmiechają zza biurek banków.

Opublikowano (edytowane)

Patrząc po mojej okolicy to najlepiej inwestować w dziury w ziemi i po 2 latach niedługo po odbiorze gotowego mieszkania - sprzedawać w stanie developerskim z przebitką 25%.

Edytowane przez _Red_
Opublikowano

Chyba nie było czasu w historii ludzkości, gdzie długofalowo inwestycja w nieruchomości by się nie opłacała. Oczywiście mówię tutaj o w miarę zdrowych i wolnych systemach, bo jak czerwona zaraz przyszła i chciała rewolucją wprowadzić komunizm to pół świata do góry nogami wywróciła, ale to już raczej ciężko poddawać analizie.

Opublikowano
8 minut temu, raven_raven napisał:

No ale weź zrozum, że nikomu się nie chce zastanawiać czy fundusz jest taki czy s,raki, co będzie bezpieczne i da 5% za x lat a na czym wyjmie się 20% mniej bo cośtam. Przy czym to całe rozmyślanie o kant du,py, bo wyjdzie jakiś kryzys i wszystko czy pewne czy niepewne poleci na łeb na szyję, wpływ na to miałeś zerowy a i poradzić też nic się nie da. Przynajmniej jak hajs w skarpecie leży to nie trzeba siwych włosów dostawać od sprawdzania wykresów co wieczór czy jeszcze mam moje środki, może mam 102% a może 52%.

Ty się na tym znasz bo w tym pracujesz, ale dla mnie jeden ch,uj i jakbym miał bankstera słuchać jak mi opowiada o jakichś procentach, wzrostach i perspektywach przy czym wszystko podsumowane gwiazdką z dopiskiem że w sumie to i tak mogę wszystko stracić, to też byłbym nieufny. Szczególnie po wydarzeniach sprzed 10 lat, gdzie było widać jak bardzo można ufać banom w garniturach, którzy się do nas uśmiechają zza biurek banków.

 

Czyli wszystko ch/uj, banksterka, oszusty, a wzrosty funduszy i rynków akcji w ostatnich latach to fatamorgana. Jezu, w innych życiowych też wykazujecie taką ignorancję?

 

Przykro czytać takie posty, ale to w sumie pokłosie zerowej edukacji ekonomicznej w tym kraju.

 

btw kryzys sprzed 10 lat nie był pierwszym ani nie ostatnim. Niedługo znowu was banksterka "oszuka".

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...