Skocz do zawartości

Inwestycje, kredyty na 500 lat ogolnie liczymy pieniazki


michal

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Yup. Stąd ledwie co splacilem a potem wyszla pandemia i spadki stóp, a mogłem sobie kasę zatrzymać i wynegerowac z niej trochę zysku. Ale pozytywy pozafinansowe to po prostu psychiczny komfort pozbycia się dlugu i poczucie, że nawet jak się łapa podwinie to gniazda nikt mi nie zabierze.

 

Teraz w sumie chętnie bralbym kolejny, ale mam takie zboczenie, ze na kredyt musi mnie być stać, tj. żebym teraz bral kolejną nieruchomosc to albo z 70-100% kapitalu musiałbym mieć pod ręką / w oszczędnościach i wiem, ze wtedy jestem wypłacalny (tylko szkoda mi wywalic całość i zostać w samych gaciach), albo przynajmniej przewiduje, ze stanie się to w pare lat, a nie w 40. Pętla na szyi do emerytury i ciągłe zapierdalanie na raty z myślą, że utrata pracy = mega  DŁUG  to jednak niefajne.

Opublikowano

Zazdroszczę takiej sytuacji finansowej. U mnie niestety daleko do tego. Nowe mieszkanie z wykończeniem mnie wyszło w kredycie 605k, odjąć wkład własny, to do spłaty pozostaje 484k i jak mi się obliczenia nie powalily, to na koniec roku po odebraniu kluczy i wykończeniu przewiduje mieć na koncie troszkę ponad 10% tej kwoty.

Szału nie ma, ale liczę, że przy moich zarobkach w miarę szybko będzie poduszka rosnąć.

A rynek mieszkań jest mega na topie i przy wzroście cen mieszkania w dobrej lokalizacji schodzą błyskawicznie,dlatego chciałem już to mieć za sobą i kupić docelowe mieszkanie, bo za chwilę będzie jeszcze gorzej i nie będzie specjalnie w czym wybierać xD. Albo cenowo będą mocno poza zasięgiem i wyląduje gdzieś na totalnych obrzeżach.

Chciałem się bawić w inwestycje, ale w tym roku dam sobie chyba jeszcze spokój i podejdę do tego tematu w nowym roku.

 

Opublikowano (edytowane)

Srebro przebiło dzisiaj 28$ co było mega ważnym oporem, jak przebije 30$ to będzie ładny rajd, warto się zapakować, żeby potem nie kupować na górce jak kanabis :D (sorry ziom xD)

Edytowane przez Copper
Opublikowano

Dobra ostatnie sytuacje życiowe mnie tylko pchnęły w stronę kupna domu i mam coś na oku. W poniedziałek jestem umówionu oglądać:

https://www.otodom.pl/pl/oferta/dom-przy-lesie-kolo-goleniowa-ID4bgjA.html

 

Trochę drogo, tzn. w cale nie drogo za metr po prostu drogi dom, bo cena nawet atrakcyjna. Pasowałby mi taki domek, lokalizacja pod Szczecinem blisko parku przemysłowego więc w razie czego mogę znaleźć tam robotę (specjalizuje się w logistyce produkcji). 

 

Jedyne co to muszę teraz na chłodno przekalkulować czy finansowo to udźwignę. Zakładając, że kupię go po cenie wyjściowej (no na bank będzie trochę taniej) i będę miał 100tys wkładu to rata wyjdzie bagatela 3100zł przy oprocentowanie 2.1% (do osiągniecia według doradcy).

 

No 3000zł raty przy 11k dochodach rodziny to trochę ryzykowne, ale albo będę miał dom i wysoką ratę, albo do końca życia mieszkał w jebanym bloku i tam zgnije. Trochę się boję tego ryzyka.

 

Druga sprawa to w ogóle kwestia tego czy dostanę kredyt bo już mam kredyt mieszkaniowy. Kwestia jest taka, że wtedy mieszkanie idzie pod młotek. Mam 220k do spłacenia jeszcze, a aktualnie mieszkanie warte jakieś 350-450k to mogę nawet do 200k wyciągnać ze sprzedaży. Musze obadać który bank by się zgodził mieszkanie wziąc jako wkład własny, bo wiem, że tak też się robi - deklarujesz, że chata jest do sprzedania, a oni rożnicę pomiedzy kapitałem pozostałym do spłaty, a rynkową wartością mieszkania zaliczają na poczet wkładu własnego, który zgarniają po sprzedaży mieszkania. Wtedy rata byłaby w okolicach 2600zł.

 

Kupno domu teraz to jakiś koszmar. Te ceny to są pojebane!

Opublikowano

Ja właśnie dopinam kredyt na nowe, większe mieszkanie. U mnie sytuacja wyglądała tak, że obecnie mam mieszkanie na kredyt + do tego kredyt samochodowy. Przy dochodach 13k brutto bank dal mi zgodę na nowe mieszkanie (rata 2400), ale warunkiem była sprzedaż obecnego mieszkania. I prawdę mówiąc od początku i tak rozważałem taki scenariusz, bo nie uśmiecha mi się zabawa w wynajem mieszkania, które jest na kredyt + hajs ze sprzedaży pokrywa idealnie 20% wkładu. Możliwe, że u Ciebie będzie podobnie i bank da taki warunek.

Opublikowano (edytowane)

Milion zł :obama:. Ja bym się nie odważył na Twoim miejscu xD, ale ja to jestem mocno powściągliwy i zawsze wszystko liczę milion razy. 

Z narzeczoną (niebawem żoną) mamy łącznie jakieś 16k brutto dochodu, mogliśmy wziąć sporo więcej na kredyt, ale tak liczyliśmy, że jak WIBOR skoczy do 5%, to żeby nie mieć pętli na szyi i jeszcze spokojnie funkcjonować, to finalnie mieszkanie w Warszawie 60m2 4 pokoje z wykończeniem 600k. 

 

NIe mniej dom piękny i zrozumiem, jak się odważysz, bo przestrzeń ogromna w porównaniu do mojego wyboru.

Edytowane przez Shago
Opublikowano

No to mamy inne potrzeby bo ja mam 64m i dla mnie to za mało przy dwójce dzieci, a dla Ciebie to zamiana na większe mieszkanie ;) Poza tym jak już pisałem - nigdy więcej mieszkania w bloku. Dom, Rottweiler na posesji i sielanka u siebie.

  • Plusik 1
Opublikowano (edytowane)

Moja znajoma sie tam kiedys wyprowadzila pod Goleniow przy lesie bo takie piekne bylo wszystko. Znudzilo sie jej po kilku miesiacach dojezdzania do Szczecina do roboty i jeszcze wozeniad dzieci do szkoly xD

Edytowane przez Il Brutto
Opublikowano

Spoko, ja mieszkam w Szczecinie, a i tak robię codziennie 15km do pracy w 40+ minut, bo od kilku lat miasto jest rozkopane z każdej strony. Z resztą od 8 lat pracuję poza Szczecinem więc jeździłem i 40km w jedną stronę do pracy. Dla mnie to akruat normalność i jakoś mnie to nie rusza. 

Opublikowano

Milion za gotowy dom 200m2 to chyba teraz standard, mimo ze cena pojebana w stosunku do zarobkow. Pół blizniaka (140m2 wlacznie z garazem) na samej krawędzi Krakowa to 870k z działeczką 500m2 i w stanie do wykończenia), więc szybko ostudzilem swoje zapały na dom. No ale WisnieRa rozumiem, bo raczej z tego patootoczenia tez bym spierdalau.

 

Tylko upewnij się, ze pan weteran gdzieś obok nie chodzi na ryby albo coś, bo juz w każdego pecha uwierzę xD

Opublikowano (edytowane)

Milion za gotowy dom, 204m2 - to nie jest wygórowana cena. 

Budowanie domu jest obecnie tak kurewsko drogie, szczegolnie gdy nic tam nie robisz sam , ze ten Milion to nawet moze byc okazja. 

U mnie na okolicy, zebyscie mieli poglad. 
2017rok - ekipa za dom od mojego brata wziela 27000
2019rok - ta sama ekipa za moj dom wziela 40 000 
2021 rok - ta sama ekipa za dom mojej kolezanki wycenila 70 000

domy porównywalne wielkościowo. Materiały budowlane to jest + 20% w stosunku do 2019 roku , a niektóre to nawet +50% . Dostępność beznadziejna.

 

Obecnie - zlecając wszystko,  to realnie ,stan surowy zamknięty domu parterowego w okolicach 150m2 powierzchni mieszkalnej to 500 000 PLN

 

Wykonczenie zlecone to jakies 1500pln za m2 minimum, nie mowiac o jakichs leprzych tematach . + dzialka , ogrodzenie , bramy , ogrody , agd , rtv , meble. Banka to tam miekko jest łapana

Edytowane przez Welna
  • Plusik 1
Opublikowano

Dlatego oglądam tylko rynek wtórny. Kij z tym, że ma 10 lat. Jakieś tam poprawki się zrobi, bo tak na prawdę co ma się popsuć w 10-letnim domie? Ściany się nie rozpadną, sufit się nie rozleci. A ten wygląda bardzo dobrze i na dodatek mi się podoba.

Opublikowano (edytowane)

Nie wiem jakie ceny są w twojej lokalizacji, pamiętaj tylko żeby ratę dobrać z odpowiednim zapasem w razie wzrostu oprocentowania bo cię dojadą później koszta. To już nie jest hipoteka na 5 lat ,że można mieć wywalone. Przypomnę tylko oprocentowanie obecnie jest rekordowo niskie. 

Edytowane przez Ukukuki
Opublikowano (edytowane)

Jak wygląda pewność zatrudnienia w Twojej branży? Czy w razie jakiegoś fuckupu w Twojej firmie wzglednie szybko znajdziesz robotę? Obawiam się, że możesz nie myśleć do końca racjonalnie, bo jakby mojej rodzinie ktoś zagrażał, to też bym chciał spierdalać bez względu na koszty. Wiadomo, że bezpieczeństwo rodziny to podstawa, ale jej bezpieczeństwo finansowe też trzeba mieć na uwadze. 

Edytowane przez second
Opublikowano (edytowane)

3100 raty przy zarobkach budżetu domowego 11k i dwójce dzieci to sporo, biorąc pod uwagę stopy procentowe. Kiedyś w końcu skoczą te stopy, nie wiadomo na ile ale jak dostaniesz wtedy ratę pod 5k i to już to co zostanie czyli 6k na utrzymanie domu i rodziny to mało. A jak jeszcze jedno z was straci pracę t już w ogóle zacznie się przepalanie oszczędności.

 

Z drugiej strony inflacja leci jak pojebana, za 10 lat ten milion to może być jak dziś pół miliona, a dom będzie stał i jako dwudziestoletni będzie do opchnięcia za 2 mln. No i jako rodzina możecie już wtedy zarabiać sporo więcej. Do tego nowy ład Pisowski i ceny nieruchomości mogą nagle poszybować i jak ten sam dom zobaczysz za pół roku w ogłoszeniu już za 1,2 mln to cie chuj strzeli.

 

Tak więc tak, jeden rabin powie tak, drugi inaczej. Nic nie jest pewne.

 

 

 

Edytowane przez Observer

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...