Skocz do zawartości

Blade Runner 2049


Gość Rozi

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Stare blejd ranery lepsze

 

 

no ale GITS to proszę w to nie mieszać, 1/10 i tylko Zeta się podjarał, ale on ubiera się jak Naruto i nie ma gustu

  • Dzięki 1
  • Odpowiedzi 453
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

GITS to syf nad syfy. Stary BR jest ok, ale nowy to mesjasz i tego sie trzymajmy. 

Opublikowano
15 godzin temu, beria napisał:

W artykuliku Piotrka Kofty BR2049 nazwany jest "nudnawym i napompowanym pseudointelektualnymi bredniami", nie to co GITS ("świetna amerykańska adaptacja). BR został doceniony gdzieś poza forumkiem?

 

Dla mnie mesjasz.

 

Nie wiem, kto to Piotrek Kofta, ale np. na film.org BR uznany jest za najlepszy film 2017, a dla mnie ta stronka od -nastu lat to najlepszy przewodnik i "autorytet" w dziedzinie kina. W różnych miejscach w necie przewijały się raczej pochwały i podnieta tak ogólnie. 

  • 1 miesiąc temu...
  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano
W dniu February 6, 2018 o 01:31, kotlet_schabowy napisał:

 

Nie wiem, kto to Piotrek Kofta, ale np. na film.org BR uznany jest za najlepszy film 2017, a dla mnie ta stronka od -nastu lat to najlepszy przewodnik i "autorytet" w dziedzinie kina. W różnych miejscach w necie przewijały się raczej pochwały i podnieta tak ogólnie. 

 

Nowy BR ma zarowno sietna krytyke i zdecydoany zachwyt ze strony fanow. Nierzadko jest stawiany na rowni z pierwszym filmem albo wrecz chwalony bardziej. Z oczywistych wzgledow nie jest tak wizjonerski jak BR1 i jest tez pozbawiony "syndromu sentymentu". Troche dziwne jest wypuszczenie go w takiej formie do kin, z takim budrzetem, przez co sila rzeczy zaliczyl box office'owego floppa. Fani starocia poszli, reszta udezyla na superultracostam 13 z tona CGI, bezkompromisowego fan servisu i jajcarskich one-linerow.  

Opublikowano
Godzinę temu, milan napisał:

ale o co chodzi konkretnie

 

chodzi o film blade runner 2049 i jego ogolny odbior 

 

12 minut temu, Tokar napisał:

Czuję w prąciu, że za moment wypłynie wątek Mad Maxa

 

chyba nie ma takiej potrzeby wiec...nie wiem....moze cos z prostata ?

Opublikowano

To jest przecież taki piękny nudny film. *(dotyczy obydwu)

 

Podobnie jak część pierwsza. Nie jestem fanem filmu, zawsze zadziwia mnie, że znajduje się tak wysoko w każdej Top liście filmowej. Doceniam realizacje i świat który pierwsza część buduje w okół bohaterów. Warto wspomnieć, że książka (do androids dream of electric sheep) jest zupełnie inna niż film. Film to jakby wyrwana kartka z powieści, przycięta i przerobiona
według zamysłu Ridleya Scotta. Ogląda się to świetnie, dobrze zrobiona luźna adaptacja. Jeśli chodzi o samą wiadomość jaką niesie film (oryginał z 82) to jako taka nie istnieje (porządne SF zazwyczaj stara się jakąś mieć). Historia jest prosta i skupia się na bardziej na pościgu, miłosnym zwrocie akcji i paru poruszających do świadomego oglądania dialogach, wszystko w klimatycznej technologicznej dystopii. Mam na myśli to, iż np taka Ex Machina czy Matrix stara się nieść ze sobą głębsze spojrzenie w różnego rodzaju efekty technologi na przestrzeni czasu. Blade Runner jest za to wizualnym małym arcydziełem i nie cierpi tak bardzo z braku wątku filozoficznego. Małym ukłonem w tą stronę jest tylko postać Roya Battego, przez to jest to też jeden z filmów gdzie mogę bez problemu przywołać parę ulubionych cytatów z prywatnej pamięci podręcznej.

 

Can the maker repair what he makes?

 

TL;DR: Blade Runner (1982) - 8/10

 

Obejrzałem zatem i 2049.

 

To dalej ten sam film! Różnica dla mnie jest taka, że to teraz bardziej historia czysto przygodowa w świetnie zaprojektowanych kadrach i z wykorzystaniem dzisiejszej techniki filmowej (efekty specjalne) na tyle, że jak i część pierwsza film nigdy się nie zestarzeje. Odebrano za to, i tak skąpe przesłanie filozoficzne* (potocznie - kmina). Wrzucono do worka parę oklepanych tematów, które są tłem dla wydarzeń i generalnie film momentami udaje, że jest głębszy niż w rzeczywistości. Mimo wszystko, są asepkty gdzie zyskuje w zupełnie innych miejscach względem oryginalnego Łowcy Androidów. Przede wszystkim wprowadzające pierwsze 20 minut. Scena na farmie. Wspaniale zbudowane napięcie i wciągająca akcja przekazana tylko przez dialog dwóch postaci aż do momentu kulminacyjnego który spokojnie można przewinąć do początku i dalej uzyskać ten sam efekt w odbiorze.

 

TL;DR Blader Runner 2049 - 7.5/10 teoretycznie to 8, ale brakuje mi głębi którą wprowadzała w ciągu i tak skąpych minut postać Roya.

 

Moje obawy natomiast są takie, że zrobią z tego hollywodzkiego szmatławca z powracającymi sequelami.

 

Czy pisząc GITS macie na myśli Ghost in the Shell?

 

Nie istnieje żaden inny Ghost in the Shell niż dwa oryginalne pełnometrażowe filmy produkcji japońskiej. Nic innego nie jest warte rozmowy dla mnie. Oglądałem film i niezależnie jak bardzo można lubić oglądanie Scarlett Johanson to nie byłem w stanie obejrzeć tego do końca. Mógłbym o tym anime pisać godzinami. Tyle razy widziałem tą sztukę, że mam streszczone do najmożliwiej minimalnej formy pytanie jak opisałbym ten film.

 

Ghost in the Shell 1 oraz 2 to koan.

https://en.wikipedia.org/wiki/Kōan

  • Plusik 2
Gość _Be_
Opublikowano
11 godzin temu, Kazub napisał:

 

Nowy BR ma zarowno sietna krytyke i zdecydoany zachwyt ze strony fanow. Nierzadko jest stawiany na rowni z pierwszym filmem albo wrecz chwalony bardziej. Z oczywistych wzgledow nie jest tak wizjonerski jak BR1 i jest tez pozbawiony "syndromu sentymentu". Troche dziwne jest wypuszczenie go w takiej formie do kin, z takim budrzetem, przez co sila rzeczy zaliczyl box office'owego floppa. Fani starocia poszli, reszta udezyla na superultracostam 13 z tona CGI, bezkompromisowego fan servisu i jajcarskich one-linerow.  

Kazub nadal piszesz z PS te posty? ;/ budrzet troche kole w oczy

Opublikowano

Wiem, sorry. Bylo pozno, zmeczony i inne takie wymowki. 

 

Pisanie z konsoli poznasz po braku polskich znakow. 

 

Kolega wyzej tak bardzo nie wie co pisze, ze szkoda strzepic krzyzaka na padzie.

Opublikowano
23 godziny temu, Osaka napisał:

To jest przecież taki piękny nudny film. *(dotyczy obydwu)

 

Podobnie jak część pierwsza. Nie jestem fanem filmu, zawsze zadziwia mnie, że znajduje się tak wysoko w każdej Top liście filmowej. Doceniam realizacje i świat który pierwsza część buduje w okół bohaterów. Warto wspomnieć, że książka (do androids dream of electric sheep) jest zupełnie inna niż film. Film to jakby wyrwana kartka z powieści, przycięta i przerobiona
według zamysłu Ridleya Scotta. Ogląda się to świetnie, dobrze zrobiona luźna adaptacja. Jeśli chodzi o samą wiadomość jaką niesie film (oryginał z 82) to jako taka nie istnieje (porządne SF zazwyczaj stara się jakąś mieć). Historia jest prosta i skupia się na bardziej na pościgu, miłosnym zwrocie akcji i paru poruszających do świadomego oglądania dialogach, wszystko w klimatycznej technologicznej dystopii. Mam na myśli to, iż np taka Ex Machina czy Matrix stara się nieść ze sobą głębsze spojrzenie w różnego rodzaju efekty technologi na przestrzeni czasu. Blade Runner jest za to wizualnym małym arcydziełem i nie cierpi tak bardzo z braku wątku filozoficznego. Małym ukłonem w tą stronę jest tylko postać Roya Battego, przez to jest to też jeden z filmów gdzie mogę bez problemu przywołać parę ulubionych cytatów z prywatnej pamięci podręcznej.

 

Can the maker repair what he makes?

 

TL;DR: Blade Runner (1982) - 8/10

 

Obejrzałem zatem i 2049.

 

To dalej ten sam film! Różnica dla mnie jest taka, że to teraz bardziej historia czysto przygodowa w świetnie zaprojektowanych kadrach i z wykorzystaniem dzisiejszej techniki filmowej (efekty specjalne) na tyle, że jak i część pierwsza film nigdy się nie zestarzeje. Odebrano za to, i tak skąpe przesłanie filozoficzne* (potocznie - kmina). Wrzucono do worka parę oklepanych tematów, które są tłem dla wydarzeń i generalnie film momentami udaje, że jest głębszy niż w rzeczywistości. Mimo wszystko, są asepkty gdzie zyskuje w zupełnie innych miejscach względem oryginalnego Łowcy Androidów. Przede wszystkim wprowadzające pierwsze 20 minut. Scena na farmie. Wspaniale zbudowane napięcie i wciągająca akcja przekazana tylko przez dialog dwóch postaci aż do momentu kulminacyjnego który spokojnie można przewinąć do początku i dalej uzyskać ten sam efekt w odbiorze.

 

TL;DR Blader Runner 2049 - 7.5/10 teoretycznie to 8, ale brakuje mi głębi którą wprowadzała w ciągu i tak skąpych minut postać Roya.

 

Moje obawy natomiast są takie, że zrobią z tego hollywodzkiego szmatławca z powracającymi sequelami.

 

Czy pisząc GITS macie na myśli Ghost in the Shell?

 

Nie istnieje żaden inny Ghost in the Shell niż dwa oryginalne pełnometrażowe filmy produkcji japońskiej. Nic innego nie jest warte rozmowy dla mnie. Oglądałem film i niezależnie jak bardzo można lubić oglądanie Scarlett Johanson to nie byłem w stanie obejrzeć tego do końca. Mógłbym o tym anime pisać godzinami. Tyle razy widziałem tą sztukę, że mam streszczone do najmożliwiej minimalnej formy pytanie jak opisałbym ten film.

 

Ghost in the Shell 1 oraz 2 to koan.

https://en.wikipedia.org/wiki/Kōan

A oglądałeś oczywiście GITS: Stand Alone Complex? 2 sezony plus film kończący czystej sztuki.

Opublikowano
W dniu 9.05.2018 o 23:47, Masorz napisał:

A oglądałeś oczywiście GITS: Stand Alone Complex? 2 sezony plus film kończący czystej sztuki.

 

Chyba zbieram się już ze 4 lata. Zawsze zapominam, że zrobili i TV wersje.

 

Kreska mi się nie podoba. Pełnometrażowa jedynka ma dla mnie idealną kreskę, dwójka była rysowana ewidentnie dla efektu "wow", ale też mi przypada do gustu.

 

W końcu się przełamie i do TV. Słyszałem, że w wersji TV jest więcej "szczelania", a mniej "gadania", dla mnie minus ;d

 

W ogóle a propo GITS, Blade Runnera, Matrixa i chyba pierdyliarda tym podobnych filmów to temat upadającego społeczeństwa w tech dystopii jest oklepany jak wątek rycerza i damy. A wątek świadomości, sztucznej inteligencji i hakerów to nieprzerwanie kopia Neuromancera i Sprawl Trilogy Gibsona od początku lat 80. Co jakiś czas łapię się na tym, że jak chcę coś obejrzeć to praktycznie każdy wybór zawiera się w oglądaniu armagedonu planety lub rozpadu ludzkiej kultury w High Definition. Ciekawe kiedy Hollywood zmieni ton znowu.

  • 6 miesięcy temu...
Opublikowano
W dniu 9.05.2018 o 00:14, Osaka napisał:

Jeśli chodzi o samą wiadomość jaką niesie film (oryginał z 82) to jako taka nie istnieje (porządne SF zazwyczaj stara się jakąś mieć). Historia jest prosta i skupia się na bardziej na pościgu, miłosnym zwrocie akcji i paru poruszających do świadomego oglądania dialogach, wszystko w klimatycznej technologicznej dystopii.

 

To dalej ten sam film!

 

Różnica dla mnie jest taka, że to teraz bardziej historia czysto przygodowa

 

Odebrano za to, i tak skąpe przesłanie filozoficzne* (potocznie - kmina).

 

:mog: chyba inne filmy oglądaliśmy

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...