messer88 6 434 Opublikowano 11 sierpnia 2021 Udostępnij Opublikowano 11 sierpnia 2021 2 godziny temu, Wiolku napisał: U mnie tylko po alko, na kacu jest taka nawałnica czarnych myśli. nie chcę być niemiły ale w takim razie po chuj tyle pijesz żeby mieć kaca? Cytuj Odnośnik do komentarza
Mustang 1 734 Opublikowano 11 sierpnia 2021 Udostępnij Opublikowano 11 sierpnia 2021 7 hours ago, krupek said: Tak a propos uchybień na psychice to ja odkąd pamiętam mam jakieś dziwne stany zawsze rano. Też mam zawsze gorsze samopoczucie rano, a już szczególnie jeśli się nie wyspałem. Z kolei wieczorami jestem zwykle w lepszym humorze niż przez większość dnia. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
Wiolku 1 592 Opublikowano 11 sierpnia 2021 Udostępnij Opublikowano 11 sierpnia 2021 5 minut temu, messer88 napisał: nie chcę być niemiły ale w takim razie po chuj tyle pijesz żeby mieć kaca? Kac jest czasem nawet po mniejszej ilości. Poza tym jestem prostym chłopem i zazwyczaj jak załapie to wydaje się, że można wypić morze wódy. Plus jestem z biednych Kielc, więc niedopicie często nie wchodzi wśród znajomych w grę. WYJAŚNIONE? 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
maciucha 11 617 Opublikowano 11 sierpnia 2021 Udostępnij Opublikowano 11 sierpnia 2021 ja mam kaca po 2 piwach także ten 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
puszkin 235 Opublikowano 11 sierpnia 2021 Udostępnij Opublikowano 11 sierpnia 2021 7 godzin temu, krupek napisał: Tak a propos uchybień na psychice to ja odkąd pamiętam mam jakieś dziwne stany zawsze rano. Nie umiem po prostu wstawać z łóżka jak normalny człowiek po usłyszeniu alarmu Uh przewalone to jest, też się z tym męczyłem długo, a szczególnie w mojej pierwszej korpo pracy, gdzie było pełno stresu. Mogłem przychodzić między 6 a 10 i mimo że budziłem się przed 7 to i tak leżałem co najmniej do 8:30 - 9, bo była świadomość że jak wstanę to muszę iść do tego zje.banego biura. O śniadaniu przed wyjściem nie było mowy, bo przeważnie zjedzenie czegokolwiek powodowało klękanie przed sedesem;/ Zmiana roboty i na szczęście wszystko wróciło do porządku. 1 1 2 Cytuj Odnośnik do komentarza
Ukukuki 6 894 Opublikowano 11 sierpnia 2021 Udostępnij Opublikowano 11 sierpnia 2021 Ja problemy z starganiem się rano z łóżka miałem podczas ostatniego roku w poprzedniej firmie jak zatrzymali mnie podwyżką xd W weekendy tego problemu nie było. W nowej pracy jak ręką odjął i tak już od 3 lat, no chce się chodzić to tej roboty. Mniej stresu, więcej hajsu i fajni ludzie w biurze. Do tego każdego ranka wspólna kawa i ciacho, no nie powiem miły zwyczaj. Cytuj Odnośnik do komentarza
Mejm 15 291 Opublikowano 11 sierpnia 2021 Udostępnij Opublikowano 11 sierpnia 2021 No wstawanie rano do roboty, ktorej sie nienawidzi albo wie, ze od startu bedzie stresowo czy uzeranie z debilami to zawsze jest ciezkie. Kilkoro znajomych z kolei dopadlo wypalenie i po 10 lat tyrki w korpo czy innych januszexach zrobili sobie wolne na rok, dwa od roboty. No ale mieli na to srodki, nie kazdy ma taki komfort. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
krupek 15 475 Opublikowano 11 sierpnia 2021 Udostępnij Opublikowano 11 sierpnia 2021 Ja akurat z chodzeniem do pracy nie mam problemów, fajna atmosfera i nie ma złych emocji. Za to często rano pierwsza myśl to zbliżający się termin czegoś w robocie, czy na studiach, albo aktualny problem, który mi ciąży. Cytuj Odnośnik do komentarza
Mejm 15 291 Opublikowano 11 sierpnia 2021 Udostępnij Opublikowano 11 sierpnia 2021 Dobra, w Wiesciach chlopaki chyba znalezli przyczyne. 2 minuty temu, DamianGrecky napisał: Cytuj Odnośnik do komentarza
maciucha 11 617 Opublikowano 11 sierpnia 2021 Udostępnij Opublikowano 11 sierpnia 2021 33 minuty temu, krupek napisał: mi ciąży. chcesz nam coś oznajmić? Cytuj Odnośnik do komentarza
gniewny 1 Opublikowano 13 sierpnia 2021 Udostępnij Opublikowano 13 sierpnia 2021 piszecie o depresji, ale chu.ja wiecie. to nie jest ciezkie wstawanie z wyra rano tylko problem zeby umyc zeby czy tam cale cialo, o pracy zapomnij, a epizody potrafia trwac dlugo. jak ktos ma poczatkowe objawy to biegiem do lekarza. chemia w mozgu sama sie nie ustabilizuje. Cytuj Odnośnik do komentarza
Shen 9 620 Opublikowano 13 sierpnia 2021 Udostępnij Opublikowano 13 sierpnia 2021 W dniu 18.05.2021 o 15:43, JeDaj napisał: Niestety. Wiedza, którą posiadam w tej chwili nie ma szczęśliwego zakończenia dla mnie. Szczególnie że nie jest to guz. Tylko nacieki. Więc trzustka będzie to produkowała do końca. Mojego końca niestety. Dostęp do trzustki aby ją zoperować też jest cholernie utrudniony. A sama operacja ma bardzo wysokie ryzyko zgonu. Tak źle i tak niedobrze. jak sie trzymasz ziomeczku 2 Cytuj Odnośnik do komentarza
standby 1 724 Opublikowano 12 października 2021 Udostępnij Opublikowano 12 października 2021 Ostatni raz był na forum 19 września:( 3 Cytuj Odnośnik do komentarza
Shen 9 620 Opublikowano 12 października 2021 Udostępnij Opublikowano 12 października 2021 Młodsi się nie robimy, ludzie beda po cichu znikać z forum Cytuj Odnośnik do komentarza
Pupcio 18 316 Opublikowano 12 października 2021 Udostępnij Opublikowano 12 października 2021 Zostanę tutaj sam Cytuj Odnośnik do komentarza
kotlet_schabowy 2 672 Opublikowano 19 października 2021 Udostępnij Opublikowano 19 października 2021 To tak żeby trochę ponarzekać: u mnie do zeszłorocznych problemów z kostką i kręgosłupem (powiedzmy, że w miarę ustabilizowanych) doszedł bark. I to w sumie z zaskoczenia, nie po jakimś nadwyrężeniu, ot zaczął boleć i ne przestaje. Całe szczęście tylko przy określonych ruchach, w codziennym życiu raczej mocno nie przeszkadza (problem by był, jakbym pracował fizycznie i musiał coś podnosić/przenosić), no ale siłka z grubsza odpada (trenuję nogi i robię jakieś lżejsze ćwiczenia nie angażujące tak stawu, ale to jest na dłuższą metę bez sensu). Na NFZ chwila czekania na rodzinnego, skierowanie do specjalisty i w międzyczasie RTG, ok. 2 miechy czekania na wizytę u ortopedy, skierowanie na rezonans no i teraz sobie czekam, bo termin wyjątkowo krótki, niecałe 3 tygodnie. Not great, not terrible. Wiadomo, mógłbym to wszystko przyspieszyć prywatnie, ale rezonans swoje kosztuje, a w sumie te terminy nie okazały się aż tak tragiczne. Kurwa jak teraz takie cyrki to co będzie w naprawdę starszym wieku. Cytuj Odnośnik do komentarza
Figuś 21 141 Opublikowano 19 października 2021 Udostępnij Opublikowano 19 października 2021 Cytuj Odnośnik do komentarza
balon 5 326 Opublikowano 19 października 2021 Udostępnij Opublikowano 19 października 2021 5 godzin temu, kotlet_schabowy napisał: To tak żeby trochę ponarzekać: u mnie do zeszłorocznych problemów z kostką i kręgosłupem (powiedzmy, że w miarę ustabilizowanych) doszedł bark. I to w sumie z zaskoczenia, nie po jakimś nadwyrężeniu, ot zaczął boleć i ne przestaje. Całe szczęście tylko przy określonych ruchach, w codziennym życiu raczej mocno nie przeszkadza (problem by był, jakbym pracował fizycznie i musiał coś podnosić/przenosić), no ale siłka z grubsza odpada (trenuję nogi i robię jakieś lżejsze ćwiczenia nie angażujące tak stawu, ale to jest na dłuższą metę bez sensu). Na NFZ chwila czekania na rodzinnego, skierowanie do specjalisty i w międzyczasie RTG, ok. 2 miechy czekania na wizytę u ortopedy, skierowanie na rezonans no i teraz sobie czekam, bo termin wyjątkowo krótki, niecałe 3 tygodnie. Not great, not terrible. Wiadomo, mógłbym to wszystko przyspieszyć prywatnie, ale rezonans swoje kosztuje, a w sumie te terminy nie okazały się aż tak tragiczne. Kurwa jak teraz takie cyrki to co będzie w naprawdę starszym wieku. Panie idź do dobrego fizo, ale naprawdę topowego. Widać z opisu (po tym barku), że jesteś ładnie poblokowany. 1-2 wizyty u dobrego specjalisty i będzie gi. Tutaj widział bym igły i deko prądu na ten bark + oczywiście trochę technik manualnych. Do ortopedy z takimi bólami to na samym końcu. Bo ich zawsze pierwsze zalecenie to odpoczynek i przerwa w aktywności fizycznej… Cytuj Odnośnik do komentarza
kotlet_schabowy 2 672 Opublikowano 19 października 2021 Udostępnij Opublikowano 19 października 2021 Rehabilitacja oczywiście będzie jednym z kroków na drodze do poprawy, ale myślę, że podstawą jest w ogóle się dowiedzieć, co tam się w środku dzieje. Ortopeda nawet za dużo nie chciał mówić na czuja i dlatego od razu skierowanko na rezonans, i dobrze. Fizjo też musi wiedzieć przecież, czy to staw, czy ścięgno, czy mięsień. Wiesz, może jak to przedstawiłem to zabrzmiało dosyć lajtowo, ale to raczej nie będzie tak hop siup. Ćwiczę i uprawiam aktywność ruchową od -nastu lat i jak coś się czasem w barku działo, to po paru-parunastu dniach samo przeszło. Mobilność w stawach zawsze miałem dobrą, rozgrzewki robiłem, skłonności do zapaleń raczej nie mam. Szczerze mówiąc trochę zbyt optymistycznie mi brzmi scenariusz 1-2 wizyt, tym bardziej, że mam znajomych z siłki z podobnymi przypadłościami, jeden z nich dostawał zastrzyki bodajże z kwasu hialuronowego, przechodziło na tydzień i wracało (każdy kosztował parę stówek z tego co kojarzę), obecnie nie wiem, jak to się potoczyło, wiem, że ćwiczy, ale chyba nadal go boli xD. Inny gibał się od lekarza do lekarza i skończyło się operacją. No ale zobaczymy. Topowi fizjoterapuci to jednak spore koszty, więc będę musiał to taktycznie przemyśleć, na razie wyciągnę skierowanie do fizjo od ortopedy (bo taka jest pojebana ścieżka na NFZ). Cytuj Odnośnik do komentarza
Ukukuki 6 894 Opublikowano 20 października 2021 Udostępnij Opublikowano 20 października 2021 Przewalanie kilkuset kg w czasie treningu nie jest naturalną czynością dla naszego organizmu dlatego po czasie są problemy ze stawami. Ja dlatego odpuściłem siłkę kilka lat temu po problemach z kolanem bardziej skoncetrowałem się na uprawianiu konkretnej dyscypliny plus 3 razy w tygodniu FBW z własnym ciężarem bez nastawienia na dietę, po prostu staram się jeść zdrowo. Wiadomo różnie wychodzi, jak pilnuję michy i treningów to jest ok ale wystarczy jakieś zdarzenie które wybije mnie z rytmu na 6-8 tygodni to szybko zarysy mięśni z brzucha znikają. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza
balon 5 326 Opublikowano 20 października 2021 Udostępnij Opublikowano 20 października 2021 7 godzin temu, kotlet_schabowy napisał: Rehabilitacja oczywiście będzie jednym z kroków na drodze do poprawy, ale myślę, że podstawą jest w ogóle się dowiedzieć, co tam się w środku dzieje. Ortopeda nawet za dużo nie chciał mówić na czuja i dlatego od razu skierowanko na rezonans, i dobrze. Fizjo też musi wiedzieć przecież, czy to staw, czy ścięgno, czy mięsień. Wiesz, może jak to przedstawiłem to zabrzmiało dosyć lajtowo, ale to raczej nie będzie tak hop siup. Ćwiczę i uprawiam aktywność ruchową od -nastu lat i jak coś się czasem w barku działo, to po paru-parunastu dniach samo przeszło. Mobilność w stawach zawsze miałem dobrą, rozgrzewki robiłem, skłonności do zapaleń raczej nie mam. Szczerze mówiąc trochę zbyt optymistycznie mi brzmi scenariusz 1-2 wizyt, tym bardziej, że mam znajomych z siłki z podobnymi przypadłościami, jeden z nich dostawał zastrzyki bodajże z kwasu hialuronowego, przechodziło na tydzień i wracało (każdy kosztował parę stówek z tego co kojarzę), obecnie nie wiem, jak to się potoczyło, wiem, że ćwiczy, ale chyba nadal go boli xD. Inny gibał się od lekarza do lekarza i skończyło się operacją. No ale zobaczymy. Topowi fizjoterapuci to jednak spore koszty, więc będę musiał to taktycznie przemyśleć, na razie wyciągnę skierowanie do fizjo od ortopedy (bo taka jest pojebana ścieżka na NFZ). Ćwiczenia to swoją drogą, ale to dopiero po fizjo. U fizjo bardziej chodzi mi o terapie manualną. Naprawdę dobry fizjoterapeuta (osteopata) wie czy to ścięgno, czy mięsień czy uszkodzenie mechaniczne. Zobacz na sport zawodowy taki żużel np. Tam po dzwonach zaraz leci fizjo i stawia na nogi. Panie ja naście lat kosza trenowałem. Niestety na starość wychodzą skutki tego. Plecy (bywało że kiedyś karetka z zastrzykiem ze sterydu wpadała bo nie mogłem z łóżka wstać), kolana, bark. Mam tak, że nie mogę pompki zrobić tak mnie boli bark. 1,5 h u https://www.facebook.com/MaciejMadrzakFizjo/ i mogę pompować seriami. Maciek np specjalizuje się w koszykarzach i zawodnikach MMA. Polecam zobaczyć w jego galerii jakie cuda robi prądem i igłami Wiadomo, że czasami potrzebna jest ingerencja chirurgiczna czy zastrzyk sterydowy. Jednak raz na pół roku wizyta u dobrego fizjo/osteopaty aby odblokował mięśnie itp potrafi zdziałać cuda. Jak zacząłem to praktykować od kilku lat, to karetka już się nie pojawia, a ból pleców jak się pojawia to do ogarnięcia i szybko mija. Jak męczy dłużej to do Maćka i po temacie. Co do kosztów u Ciebie w mieście to ciężko mi wyrokować, ale u mnie ci lepsi biorą 150-200 zł za 1h ciężkiej roboty. Wydaje mi się, że do efektów i włożonej pracy to nie dużo. Gorzej jest z terminami, bo do tych najlepszych to terminy czasami na kilka miesięcy do przodu i jak po znajomosci nie ogarniesz to zostają jakieś niemoty, które faktycznie zrobią masaż jak żona i to wsio XD 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
Killabien 552 Opublikowano 20 października 2021 Udostępnij Opublikowano 20 października 2021 Mi po trzydziestce krzyz strasznie daje w kosc i plecy ogolnie. Od mlodego mialem skolioze, ale przez ciagla prace przed komputerem + 30+ daje w kosc ostatnio. Nawet regeneracja jakos dluzej trwa. Niby cwicze regularnie ale to juz nie dziala tak jak kiedys. Sie zapisalem do fizjoterapeuty i probuje sobie ten kregoslup troche naprostowac bo mam tak krzywy ze pepek mi troche na bok schodzi. Miesnie brzucha w jednej strony bardziej wystaja niz z drugiej i przy cwiczeniach czuje ze jedna strona sie bardziej meczy. Zobaczymy co ten fizjo zrobi z plecami. Poki co mi fajnie naprostowal ale szybko mi wraca i za tydzien ide znowu. Cytuj Odnośnik do komentarza
balon 5 326 Opublikowano 20 października 2021 Udostępnij Opublikowano 20 października 2021 No zaawansowana skolioza to już chyba tylko ćwiczenia, ćwiczenia, dużo ćwiczeń (na dużej piłce, pilatesy itd.) i wierzyć, że nie będzie się mocno pogłębiać. Cytuj Odnośnik do komentarza
krupek 15 475 Opublikowano 20 października 2021 Udostępnij Opublikowano 20 października 2021 Jak ktoś się nie rusza, albo nie jest aktywny choć te kilka razy w tygodniu to praca siedząca jest destruktorem zdrowia. U mnie pierwsze bóle, spięcia mięśni, czy blokowania w aparacie ruchu pojawiły się po rozpoczęciu regularnej pracy za biurkiem. 2 metry wzrostu to nie jest wzrost sprzyjający siedzeniu na dupie min. 8h dziennie. Też się wybieram niedługo do fizjo, bo męczy mnie już spinanie się i prawej nogi, praktycznie całej, co pewnie jest od wady kręgosłupa. Cytuj Odnośnik do komentarza
Killabien 552 Opublikowano 21 października 2021 Udostępnij Opublikowano 21 października 2021 No ja mam 190 cm wzrostu i od zawsze mialem jakies problemy z kregoslupem. Niby cwicze regularnie ale od tego siedzenia strasznie sztywny sie zrobilem. Jeszcze sie dowiedzialem, ze mam bardzo sztywne kostki. Za mlodego duzo gralem w basket i czesto mialem te kostki posrecane i teraz wychodzi na to ze przez lata zle chodzilem. Zobaczymy co ten fizjo pomoze, poki co sie czuje lepiej po pierwszym zabiegu. Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.