Skocz do zawartości

Schorzenia po trzydziestce


Daffy

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wiem, ze to pewnie bekowe bylo, ale deprecha to powazna sprawa i zapewne spierdolenie chemii i neuroprzekaznictwa w mózgu, więc do lekarza szybciutko, zanim zaniedbane rozwinie się w fazę Czester / Robin Williams (o ile to faktycznie to, a nie chwilowy dołek).

 

Opublikowano

No depresja ciezka sprawa, mam przyjaciolke co choruje i nawet zaliczyła dłuższy pobyt w psychiatryku, wiec jak ktos mowi, że ma depresje, bo mu smutno a nawet nie był u lekarza, to leci trigger

  • Dzięki 1
Opublikowano
15 godzin temu, Plugawy napisał:

Ile czasu zajęło Ci wyjście z tego? Na kryzys wieku średniego u mnie chyba za szybko, ale nie byłem u lekarza jeszcze, troche się cykam.

nie wyszedłem xD

 

 

 

 

ale coraz rzadziej myślę o tym, żeby się zayebać, więc jest kolorowo. Polecam iść do terapeuty, który przede wszystkim podpowie czy to depresja czy spyerdoelenie ogólne. To może być spowodowane narastającymi problemami, a może też siedzieć głębiej i bez leków cięzko. Ale no, najpierw diagnoza

 

 

 

 

  • Plusik 2
Opublikowano
8 godzin temu, messer88 napisał:

Trzeba iść na siłke albo se pobiegać czy coś a nie że depresja 

 

Od 12tego sierpnia rozpoczynają sie u nas treningi wiec pewnie będę chodził bo zawody w listopadzie, do których miałem sie już dawno przygotowywać, a ja na nic siły nie mam. Wszystko robie mechanicznie, brak mi podjarki na cokolwiek. GRam bo gram, przestałem piwkować(piwkować u mnie to "aż" 1-2 piwa) na koniec tygodnia bo widziałem, że idzie to w złym kierunku. Domyślam się, że to zbierało się już pare lat, miałem gorsze epizody, ale po dwóch dniach przechodziły, teraz jest gorzej, od ponad tygodnia mam pojebane myśli. Ciężko mi się skupić w pracy, ale nadal dobrze pracuję i nikt nie narzeka. Najgorzej jak jest dzien wolny bo wstaje pozno jem śniadanie i potem znowu sie klade. Najlżej jest wieczorem, popołudniem. Rozpamiętuje jakieś rzeczy sprzed 10lat, podjęte decyzje i nie widze, żeby w przyszłości miało sie zmienic coś na lepsze. Jest tylko trwanie. Przed wakacjami brałem flunarizinum na bóle głowy i tak w skutkach ubocznych była depresja, śmiałem sie z tego bo lek dobrze na mnie działał , czułem wręcz przypływ energii i łeb juz nie dokuczał. Nie wiem czy po miesiacu od zaprzestania leku mogło sie cos we łbie pomieszać. Może to spadek teścia, hormony wariują.

  • Smutny 1
Opublikowano
12 godzin temu, Plugawy napisał:

 

Ciężko mi się skupić w pracy, ale nadal dobrze pracuję i nikt nie narzeka. 

To chyba też niedobrze, bo tracisz więcej energii i mocy przy takim podejściu, żeby nikt nie zauważył, że gorzej pracujesz. Zajedziesz się łatwiej z takim podejściem.

Opublikowano

Ja nie mialem, mam spierdolone zycie, ale popelnic samobojstwo to trzeba byc mega looserem kurva. Caly czas wierze ze karta się odwróci.

 

Na smutki na pewno nie polecam oporowego picia :D

  • Plusik 1
Opublikowano

Czym prędzej do dobrego specjalisty. Jeśli możesz to lekki sport, ćwiczenia oddechowe (polecam Wim Hofa), D3 (teraz ze słońca, ale przyjmuj też mniejsze dawki). Po tym co napisałeś to nie idzie to w dobrym kierunku. Szczególnie chodzi o to, że to nie epizodyczne dołki. 

 

Dobra kumpela walczy z tym już 2 lata. Na własne oczy widziałem, co depresja robi z człowiekiem. U niej akurat rysy z dzieciństwa, lat młodzieńczych siedziały w głowie. W sumie to większość przypadków jest z tym związana. 

  • Dzięki 1
  • Smutny 1
Opublikowano
W dniu 9.08.2021 o 09:05, krupek napisał:

To chyba też niedobrze, bo tracisz więcej energii i mocy przy takim podejściu, żeby nikt nie zauważył, że gorzej pracujesz. Zajedziesz się łatwiej z takim podejściem.

 

Zdecydowanie tak. Mój wkład w prace musi być wiekszy, żeby został na tym samym poziomie. W dodatku robota jest ponizej moich możliwości. Sam się w to wjebałem bo płaca jest nawet ok i jestem odpowiedzialny raczej tylko za siebie, ale amibcja zaczęła dawać się we znaki :/ to mnie też męczy, a zmienić pracy teraz nie mogę, Przyspałem trochę tam, daw lata temu trzeba było odejść a nie dac się zwodzic podwyżką. Teraz musze czekać na bardziej sprzyjające warunki. Siedze tam i zastanawiam się co ja tu robie z tymi oszołomami. W dodatku zmiany 8-16 mnie dobijają, bo obiady jem o 17, czasami 16:30 jak wyjde punktualnie a to rzadkosć. PRzez to mam wrażenie, że mam malo czasu po robocie dla siebie. Długoterminowo dla mnie lepsze były zmiany 6:30-14:30.

 

W dniu 9.08.2021 o 19:18, Wiolku napisał:

Czym prędzej do dobrego specjalisty. Jeśli możesz to lekki sport, ćwiczenia oddechowe (polecam Wim Hofa), D3 (teraz ze słońca, ale przyjmuj też mniejsze dawki). Po tym co napisałeś to nie idzie to w dobrym kierunku. Szczególnie chodzi o to, że to nie epizodyczne dołki. 

 

Dobra kumpela walczy z tym już 2 lata. Na własne oczy widziałem, co depresja robi z człowiekiem. U niej akurat rysy z dzieciństwa, lat młodzieńczych siedziały w głowie. W sumie to większość przypadków jest z tym związana. 

 

Mam opory przed takim lekarzem, Nigdy nie byłem u psychologa czy tam psychiatry. I co ja mam mu powiedzieć? To co napisałem na forum? Przecież to wszystko jak sie czyta wydaje sie banalne a czuje się zmęczony sobą i tym, że zawsze coś się jebie.

Opublikowano

Nigdy nie byłem u takiego specjalisty, ale właśnie chyba masz mu powiedzieć o wszystkim, co chodzi Ci po głowie. On Ci nie napisze XD, albo nie powie Ci idź pobiegać, tylko im więcej mu wyrzygasz z siebie, tym lepszą pomoc dostaniesz.

 

  • Plusik 1
Opublikowano

Tylko z nimi to tak jest, że Cie zniszczą jeszcze bardziej, zaczna wykopywać traumy z czasów przedszkola i beda to przepracowywac, żeby potem było lepiej. Widziałem po kumplu, ale po ponad roku wychodzi już chyba na prostą.

Opublikowano

Pogadasz z nim, zacznie  się od ogólnego rozpytywania i szukania jakichś punktow zapalnych, które mogły cię w taki stan wtłoczyć.  

 

Pomyśl o przelamywaniu rutyny, np nie wracaj ciągle tą sama droga z pracy. I trzymaj się, ale na pewno nie odwlekaj wizyty u psychologa. Tylko poszukaj jakiegoś dobrego. Będzie git

Opublikowano

Tak a propos uchybień na psychice to ja odkąd pamiętam mam jakieś dziwne stany zawsze rano. Nie umiem po prostu wstawać z łóżka jak normalny człowiek po usłyszeniu alarmu, nawet jak się wyśpię, tylko mam zawsze jakieś chujowe myśli, niskie ciśnienie i małe chęci do życia. Oczywiście, jakieś 95% rzeczy o których wtedy myślę i się ich obawiam nawet nie ma miejsca, ale ten poranny pesymizm jest czasami w chuj męczący xd

 

ajmvZrQ_460swp.webp

Opublikowano

@Plugawy tak jak napisał krupek i Blaise. Nie miej obaw, bo oni już wszystko słyszeli. Na pewno tego nie odpuszczaj. 

 

@krupek te poranne doły miała Żona przez kilka lat, ale jej na szczęście przeszło. U mnie tylko po alko, na kacu jest taka nawałnica czarnych myśli. 

 

Ostatnie kilka dni płakałem, ale na szczęście ze szczęścia. I tak dziwne uczucie dla faceta, oczyszczające. 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...