Skocz do zawartości

Dyskryminacja graczy 30+


michal

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
  W dniu 24.10.2016 o 07:41, [inSaNe] napisał(a):

Znam parę osób, które gra, ale raczej niewiele, bo obracam się wśród ludzi raczej inteligentnych.

xD Sapek pasuje tutaj idealnie, miałem też to napisać.
Opublikowano
  W dniu 24.10.2016 o 06:31, Janusz Gamingu napisał(a):

Blant, co Ty masz za kolegów, że przy żonach się z Ciebie podśmiewają, a potem grać przychodzą?

 

Wybacz, że się czepiam, ale jak nie potrafią mieć własnego zdania przy żonach gdzie z Twojej relacji ewidentnie wynika, że lubią zagrać to bardzo słabe.

 

Ostatnio żona kumpla dzwoniła i pytała jaka gre mu kupić, bo sobie sprawił ps4, miał przerwe w graniu od czasów szaraka. Złota kobieta. Ze moja akceptuje granie i wychowala sie w domu w ktorym gra duzo jej ojciec i brat to juz pisalem.

Ostalo mi sie kilku kumpli ktorzy graja sporo i sa w temacie na biezaco jak ja. No i ni (pipi) nie pasuja do typowego obrazka gracza przegrywa, bo oprocz tego maja tez inne pasje.

Co do przypierdalania sie i granie, to zazwyczaj robia tak ograniczeni ludzie, ktorych glowna rozrywka jest piwo przed telewizorem albo zajmowanie sie swoimi gow.niakami.

  • Plusik 1
Opublikowano (edytowane)
  W dniu 24.10.2016 o 06:03, blantman napisał(a):

Ja nie zbieram gier jak janusz ale gram w miarę regularnie i chyba sporo jak na normalnego człowieka. Prawie nikt ze znajomych nie gra i niektórzy traktują moje hobby jako dziwactwo (niegroźne ale śmieszne). Szczególnie zony znajomych. Moi rodzicie uważają to za stratę czasu a sami oglądają klan i jakąś turecką telenowele...   Zabawne jest jak ci sami koledzy co przy żonach popierają  bojkotowanie mojej pasji co miesiąc wpadają do mnie na turniej w fife/pes na 6-8 h. Wtedy im gierki nie przeszkadzają   :D

 

Za to w pracy jako że pracuje w it bajka. Dzisiaj koledzy jak do pracy dodtarłem z pytaniem jak nowa cywilizacja. Ja im że 16h w weekend grałem. To kumpel tylko zapytał czemu tak mało xD 

 

P.S. Cieszę się że żonę trafiłem która akceptuje to hobby bo w przeszłości różnie z partnerkami było. Moja żona nie gra w ogóle i nie rozumie tej fascynacji ale nie narzeka jak gram chyba że robię się za głośny :)

 

O to, to! Tez pracuje w IT, w pokoju siedze z kolegą, który jest starszy ode mnie o 17 lat (ja 28, on 45) i czesto gadamy o grach. Ostatnio pol dnia gadalismy o serii Mass Effect, bo okazalo sie, ze on to ukonczyl kilka lat temu, a ja wlasnie jestem w trakcie. Dodam, ze gosc zona, dzieci, 2 mieszkania.. no generalnie chlop zyciowo ogarniety. 

Edytowane przez Shagohad
Opublikowano

Ja to się zastanawiam kto jest większym przegrańcem? Facet bez przyszłości grający w gierki, czy facet nie grający w giergi, chodzący do gu.wnianej roboty, sypiający z matką polką poznana na enerdżi 2000 czy innym sunrajsie, trzepiajacy sie jednocześnie do kelnereczki z tego zajazdu obok i bawiący g.uwniaka, którego w głębi duszy nienawidzi? Z drugiej strony, mnie nic nie interesuje, jak ktoś sobie spędza życie. Niech sobie gra w gierki, jak lubi. A i ludzie tzw. "sukcesu" raczej w (pipi)e mają, co robisz w wolnych chwilach. Oceniają zazwyczaj wspomniane kelnereczki, kasjerzy, czy inni z ,inimalna krajową, którym w życiu nie wyszło.

  • Plusik 1
Opublikowano
  W dniu 24.10.2016 o 08:22, Papaj napisał(a):

facet nie grający w giergi, chodzący do gu.wnianej roboty, sypiający z matką polką poznana na enerdżi 2000 czy innym sunrajsie, trzepiajacy sie jednocześnie do kelnereczki z tego zajazdu obok i bawiący g.uwniaka, którego w głębi duszy nienawidzi

 

o cie chvj, sa tacy ludzie? :O 

Opublikowano

Ja musze tylko dodać, że spośród wszystkich grup społecznych które interesują sie ściśle:

a)grami video

b)piłka nożna

c)książkami

Ci od Gierek są najbardziej kumaci. Choć oddałbym do nich jeszcze subkukture lubiących dobrą muzyke. Ci zazwyczaj interesują sie wieloma rzeczami.

Opublikowano

No i zamieńmy hobby. Facet bez przyszłości i zaradności ale biegający po 20km dziennie czy składający samoloty. Czy dla ograniczonego społeczeństwa jest jakaś różnica? Samoloty czy ku.rwa gierki, jak i tak jesteś przwgrańcem bez pieniędzy? No chyba nie. Ludzie, którzy do czegoś doszli w życiu mają inne spojrzenie na ten temat ale jak już wspomniałem ich mało co obchodzi cudze życie.

Opublikowano (edytowane)

Szczerze mówiąc temat jest bez sensu :) Nie należy zmuszać się do czegoś, czego się nie lubi. Ja na przykład nie rozumiem, jak mając parę dni wolnego, zamiast poświęcić te parę dni na wypoczynek, janusze jadą w korkach nad morze. Wydają tam całe swoje pensje na dziadowskie żarcie z bud, obijają się o innych ludzi, licząc godziny z pół dnia, jeśli nie cały zmarnują na jazdę i korki.

Zresztą, wielu rzeczy w tym świecie nie rozumiem i nie chce mi się tracić czasu na ich "zrozumienie".

 

Live Your life. Niech każdy żyje jak chce, tylko niech nie umoralnia niczym sensei innych. Moi starsi do grania nic nie mieli i nie mają, chociaż ich to kompletnie nie interesuje. Dziewczynom też to nie przeszkadzało, chociaż pasji nie rozumiały, ale nie było tak, żeby na siłę coś zmieniać. Granie to taka sama pasja i zainteresowania jak książki, czy oglądanie filmów. Zauważyłem, że jest wiele osób, które nie grają regularnie, ale lubią te gry - "pierdółki", na komórki, na szajsbuku itd. Dla mnie to jest właśnie strata czasu, ale jak ich to bawi, to niech grają. Dopóki nie umoralniają reszty, wszystko jest ok.

 

A i jeszcze coś - wśród moich bliskich znajomych nie ma nikogo, kto by grał "świadomie", tzn. znał się na nowościach rynkowych, grał regularnie, chłonął fabułę. Większość to niemający większego o tym pojęcia janusze, kupujący gry pod wpływem reklam, dla których "ALE GRAFA" jest najważniejsze.

Edytowane przez [InSaNe]
  • Plusik 6
Opublikowano

Dlatego na rozmowę z Nimi o grach szkoda mi czasu, bo się na tym nie znają i po rozwinięciu tematu najczęściej w ogóle nie wiedzą, o czym mówię ;) Najczęściej czerpią przyjemność z takiego, jak ja to nazywam, "bezmyślnego grania". Na przykład mój znajomy włączał sobie Assassin's Creed (GRA O TYM ZABUJCY), by polatać po mieście przez dwadzieścia minut i zabijać ludzików. W ogóle nie wykonywał misji :D

Opublikowano

Chaos to domena raczej gier typu grand theft auto 3 ale tam było wręcz wskazane (i zamierzone przez Rockstar) bezwiednie zwiedzanie wielkiego miasta i patrzenia jak reaguje student po celowanie że snajperski w jego "notatki" czy wesołe kradzieże czolgow xD i jazda z Lufa do tyłu xD

Opublikowano
  W dniu 24.10.2016 o 08:39, _M_ napisał(a):

Ja musze tylko dodać, że spośród wszystkich grup społecznych które interesują sie ściśle:

a)grami video

b)piłka nożna

c)książkami

Ci od Gierek są najbardziej kumaci. Choć oddałbym do nich jeszcze subkukture lubiących dobrą muzyke. Ci zazwyczaj interesują sie wieloma rzeczami.

To bardzo proste w przypadku gierek. One po prostu bardziej pobudzaja mozg, czlowiek staje sie bardziej spostrzegawczy, szybciej reaguje na otoczajace wydarzenia, sa bardziej precyzyjni, wchodzi chociazby multitasking (bardzo przydatna rzecz uzywana non stop w strategiach). Zostalo to wiele razy udowodnione naukowo.

 

Najlepsze ze do gierek przywalaja sie najbardziej osoby ktore spedzaja mnostwo czasu na ogladaniu durnych programow w tv, zajmuja sie guwniakiem bo wpadli albo spedzaja cale dnie na facebooku lajkujac wpisy na jakis wyznaniach czy innych kwejkach. Generalnie ludzie bez ciekawych zainteresowan.

Opublikowano
  W dniu 24.10.2016 o 09:27, suteq napisał(a):

 

  W dniu 24.10.2016 o 08:39, _M_ napisał(a):

Ja musze tylko dodać, że spośród wszystkich grup społecznych które interesują sie ściśle:

a)grami video

b)piłka nożna

c)książkami

Ci od Gierek są najbardziej kumaci. Choć oddałbym do nich jeszcze subkukture lubiących dobrą muzyke. Ci zazwyczaj interesują sie wieloma rzeczami.

To bardzo proste w przypadku gierek. One po prostu bardziej pobudzaja mozg, czlowiek staje sie bardziej spostrzegawczy, szybciej reaguje na otoczajace wydarzenia, sa bardziej precyzyjni, wchodzi chociazby multitasking (bardzo przydatna rzecz uzywana non stop w strategiach). Zostalo to wiele razy udowodnione naukowo.

Najlepsze ze do gierek przywalaja sie najbardziej osoby ktore spedzaja mnostwo czasu na ogladaniu durnych programow w tv, zajmuja sie guwniakiem bo wpadli albo spedzaja cale dnie na facebooku lajkujac wpisy na jakis wyznaniach czy innych kwejkach. Generalnie ludzie bez ciekawych zainteresowan.

Daj linka do tych dowodów naukowych.
Opublikowano

Pierwsze przykłady z brzegu jakie miałem w zakładkach:

http://www.apa.org/news/press/releases/2013/11/video-games.aspx

http://jamanetwork.com/journals/jamasurgery/fullarticle/399740

http://www.apa.org/pubs/journals/features/xhp-a0037556.pdf

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3407453/

 

A jak Ci to nie wystarczy to tutaj masz podgląd na listę niektórych artykułów i możesz sobie sam spróbować poszukać ich w necie gdyż nie mam do nich odnośników. 

 

 

Opublikowano

Moja "partnerka", która jest niestety matka mojego dziecka, w graniu widzi jedynie stratę cennego czasu, który mógłbym poświęcić zapewne jakiemuś niezbędnemu do życia zajęciu jak zmienienie w kuchni miejscami garnków i talerzy, bo tak. Jednocześnie sama siedzi godzinami na fejsbukach i robi mi afery, że wolę pograć niż obejrzeć z nią Uprowadzoną 3 albo inny syf. Patologia

  • Plusik 3
Gość DonSterydo
Opublikowano (edytowane)
  W dniu 24.10.2016 o 05:27, Janusz Gamingu napisał(a):

Co do żony czy kobiet które się przed nią przewineły szału w tej dziedzinie również nie ma. Były takie które, wysmiewały, była jedna która chciała mnie nawrócić na "normalność" nakłaniając do sprzedania wszystkiego i jazdy z jej ojcem i braćmi na polowania.

 

No to znamy już backstory ostatnich rewelacji z zakupów growych ;) Bo czajenie się w krzakach ze strzelbą na niczego niespodziewającego się dzika czy inną sarnę, jest takie męskie :P

 

A co do tematu - nie poznaję nowych kobiet więc nie wiem  :reggie:  Ale do tej pory jakiś traumatycznych przeżyć z gierkami nie miałem ;) A niektóre partnerki znajomych nawet same grają.

Edytowane przez DonSterydo
Opublikowano

Ja mam kobiete, przyszła matka mojego dziecka, która toleruje moje granie i czasem nawet jest ciekawa jak włączę jakąś gierkę fabularną to poźniej się pyta co tam się stało na koniec itp.

Jedynie nie lubi jak siedze np. za długo przy gierce jakieś, która jej się nie podoba. Dużo jej opowiadam o branży również i mimo, że nigdy w tym nie siedziała to ją to ciekawi.

 

Seriale oglądamy razem, z reguły ja coś wybiorę bardziej ambitnego "do przemyślenia" to fajnie poźniej usiąść i porozkminiać co by było jakby. 

 

Zettcie zazdroszcze tego, że społeczeństwo tam to traktuje jako chleb powszedni. Szkoda tylko, że nie gadają po naszemu :usmiech:

Gość DonSterydo
Opublikowano

No ja tam nie wiem czy jest mu czego zazdrościć - w końcu siedzi w kraju gdzie ludzie w automatach kupują używane gacie ;)

Opublikowano
  W dniu 24.10.2016 o 11:37, DonSterydo napisał(a):

 

  W dniu 24.10.2016 o 05:27, Janusz Gamingu napisał(a):

Co do żony czy kobiet które się przed nią przewineły szału w tej dziedzinie również nie ma. Były takie które, wysmiewały, była jedna która chciała mnie nawrócić na "normalność" nakłaniając do sprzedania wszystkiego i jazdy z jej ojcem i braćmi na polowania.

 

No to znamy już backstory ostatnich rewelacji z zakupów growych ;) Bo czajenie się w krzakach ze strzelbą na niczego niespodziewającego się dzika czy inną sarnę, jest takie męskie :P

 

A co do tematu - nie poznaję nowych kobiet więc nie wiem  :reggie:  Ale do tej pory jakiś traumatycznych przeżyć z gierkami nie miałem ;) A niektóre partnerki znajomych nawet same grają.

 

 

Don, nie do końca kumam co masz na myśli. Żonę mam już rok, a wspomnianą nawracaczkę pogoniłem grube 6 lat temu.

Opublikowano

Jakieś 80% moich znajomych między 30-40 lat posiada w domu konsolę więc nikogo też nie dziwi, że sam sobie pogrywam. Partnerka od czasu do czasu też pogra, a jak się uprze to takiego Ratchetta musi wymęczyć do napisów końcowych :) Córka jeszcze za młoda i układa co najwyżej puzzle na IPadzie, za to jak wpadnie siostrzeniec to łupie w Forze aż miło. Rodzice koło 60 nie mają nic do mojego hobby bo to jedno z wielu, współpracownicy również (branża budowlana) i nikogo nie dziwi, że ktoś od czasu do czasu lubi sobie w coś pograć. 

Gość DonSterydo
Opublikowano
  W dniu 24.10.2016 o 12:09, Janusz Gamingu napisał(a):

 

  W dniu 24.10.2016 o 11:37, DonSterydo napisał(a):

 

  W dniu 24.10.2016 o 05:27, Janusz Gamingu napisał(a):

Co do żony czy kobiet które się przed nią przewineły szału w tej dziedzinie również nie ma. Były takie które, wysmiewały, była jedna która chciała mnie nawrócić na "normalność" nakłaniając do sprzedania wszystkiego i jazdy z jej ojcem i braćmi na polowania.

 

No to znamy już backstory ostatnich rewelacji z zakupów growych ;) Bo czajenie się w krzakach ze strzelbą na niczego niespodziewającego się dzika czy inną sarnę, jest takie męskie :P

 

A co do tematu - nie poznaję nowych kobiet więc nie wiem  :reggie:  Ale do tej pory jakiś traumatycznych przeżyć z gierkami nie miałem ;) A niektóre partnerki znajomych nawet same grają.

 

 

Don, nie do końca kumam co masz na myśli. Żonę mam już rok, a wspomnianą nawracaczkę pogoniłem grube 6 lat temu.

 

 

A to musiałem Cię pomylić z kimś innym :D

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...