Opublikowano 11 września 20186 l Autor Dziwnie bym się teraz czuł, jakbym miał się iść myć, a tu kolejka do mycia. O, albo rano wstawanie, a tu siora pół godziny łazienkę zajmowała.
Opublikowano 11 września 20186 l 12 minut temu, Tokar napisał: Wnioski? Wyprowadzka to fanaberia, same problemy i frajerstwo Ew. zupełnie odwrotnie. Jedzenie (w sensie, coś co jesz ze smakiem, a nie, żeby jakoś przeżyć), posprzątane itp. no nie każdy miał takie luksusy.
Opublikowano 11 września 20186 l Autor Kurła tyle osób pisze o tym sprzątaniu i braku kurzu... to co matka służącą była?
Opublikowano 12 września 20186 l Grzybiarz dobrze pisze, z tego tematu wyłania się obraz typowego konsolomaniaka, któremu mama podstawiała pod nos ciepły obiadek i sprzątała całe mieszkanie łącznie z praniem twardej od ejakulatu pościeli
Opublikowano 12 września 20186 l To jak miałeś te kilkanaście czy dwadzieściaparę lat to mama ci wciąż pokój sprzątała?
Opublikowano 12 września 20186 l 8 minut temu, mcp napisał: To jak miałeś te kilkanaście czy dwadzieściaparę lat to mama ci wciąż pokój sprzątała? Tak a w czym problem?
Opublikowano 12 września 20186 l Co prawda to było już ponad 6 lat temu, ale ciągle mi brakuje całej wypłaty dla siebie, na głupoty, giereczki, żarcie. Teraz opłaty, życie, żłobki, telefony...... Ah kiedyś to było.
Opublikowano 12 września 20186 l Autor Bluber trolluje. Zresztą on chyba nie mieszka ze starymi od czasów podstawówki.
Opublikowano 12 września 20186 l Serio komuś mama w pokoju sprzątała? xd Ja tam normalnie miałem bajzel jakieś 350 dni w roku, a nie jak jakaś dziewczyna czy coś
Opublikowano 12 września 20186 l 26 minut temu, grzybiarz napisał: Bluber trolluje. Zresztą on chyba nie mieszka ze starymi od czasów podstawówki. Wilki mnie wychowały
Opublikowano 13 września 20186 l Pochodzę z Mazowieckiej wsi. Taka z tych, której centrum był sklep GS i kościół - położona na równinie tak płaskiej, że podważała kulistość ziemi. Nie mogę powiedzieć, że jej nienawidziłem ale nie wyobrażałem sobie spędzenia tam reszty mojego życia. Teraz mieszkam w jednej z europejskich metropoli, zarabiam całkiem dobre pieniądze i mam piękną żonę. Jednak brakuje mi tej przestrzeni. Możliwości stanięcia na balkonie, spojrzenia w dal i zastanawiania się co jest za horyzontem. Teraz juz wiem... i brakuje mi tej tajemnicy.
Opublikowano 13 września 20186 l Jak tak czytam ten temat, to widzę, że sporo tutaj nierobów. Nawet za czasów mieszkania z rodzicami sprzątałem sam, gotowałem sam, robiłem pranie sam. No, może nie od czasów zasmarkańca, ale mniej więcej od 12 roku życia byłem samodzielny i podcierałem sobie dup.ę bez niczyjej pomocy. A czy czegoś mi brakuje? Niczego. Na pewno cieszy mnie cisza i spokój, fakt, że nikt nie kręci się po mieszkaniu.
Opublikowano 13 września 20186 l Autor Z tym kurzem to chyba trollują. A Plugawy w statusach ostatnio wrzucił ciekawy tekst, bodajże Tommo (wybitnego reżysera), odnośnie rodziców, o tym że wszelkie dołujące i depresyjne sytuacje w jego życiu były generowane jak mieszkał blisko rodziny. Ja się trochę "oddalam" i czuję większy luz i spokój. Ale jeszcze niedawno starszy potrafił dzwonić po 10 x na dzień z bzdurnymi pierdołami typu że zimno się zrobiło. Albo z byle jaką pierdołą musiałem gdzieś jechać i ogarniać temat typu "przyjedź telefon nie działa, przyjechałem włączyłem i wyłączyłem - działa". Czuje że starzy się starzeją
Opublikowano 13 września 20186 l 39 minut temu, ping napisał: Jak tak czytam ten temat, to widzę, że sporo tutaj nierobów Paweł ale ty musiałeś w wieku 13 lat pracować już w KFC, nie mierz wszystkich swoją miarą.
Opublikowano 13 września 20186 l - dzień dobry, wyjdzie Paweł na dwór? - Paweł jest w pracy. - Aha, do widzenia.
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.