Skocz do zawartości

Cyfra vs Pudło


Godot

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Soyokaze napisał:

Doprawdy? Dziwne. Że ja wracam już na emulatorze gierek z Ps1 i Ps2. A niektóre po kilak razy. Nawet starocie z NES i SNES.

na emulatorze w cyfre i to kradzioną? a nie na oryginalnych nośnikach? przeciez byles skory placic "nawet" 300zl za fizyczne gierki na własność. musze cie zmartwic, bo to malo. teraz za nowosci chca 3,5 bomby ;((( za te 20 lat jak spełnią się twoje proroctwa i spadna atomowki, a zly ms zamknie serwery to tez bedziesz jechal na emulatorze, a nie starej płycie i sprzecie z rozklekotanym padem.

Odnośnik do komentarza

Jak czytam o tym jaka to cyfryzacja i abonamenty złe, to zawsze mam wrażenie, że pisze to osoba, która nie pracuje na swoje utrzymanie, no bo trzeba nie szanować swojego czasu i pieniędzy żeby narzekać, że za drobniaki na pizzę dostajemy czasem niemal nieograniczony dostęp do filmów, muzyki czy gier.

 

Albo naiwniak żyjący w iście romantycznym przeświadczeniu, że twórcy gier, muzyki, filmów, to jego przyjaciele, którym trzeba płacić 100% bo nie będą mieli zaraz co do gara włożyć.

Odnośnik do komentarza

mi trudno uwierzyć że istnieją tacy prawdziwi ideolodzy, którzy serio wierzą w to straszenie odebraniem kontroli w nieokreślonej przyszłości i dlatego właśnie już teraz stawiają tylko na pudełka.

 

Mam raczej wrażenie że cała ta romantyczna i ideologiczna fasada tuszuje to co napisał Shen, czyli to że tylko pudełka można odsprzedać. A cyfra po prostu nigdy nie zaoferuje tego kluczowego dla wielu osób ficzera, więc zawsze pozostanie zła i gorsza.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
14 godzin temu, Soyokaze napisał:

M$ to podałeś najgorszą formę cyfryzacji, czyli granie w gry przez gamepass. O ile Sony też ma formę abonamentu, to ta forma M$ jest uzależniająca.

A co do cyfry. To wszystko to uzależnienie i właśnie wygoda.
Odbierania prawa graczom, kupującym na rzecz korporacji.

Cyfry też korzystam, ale świadomie. Gog daje mi możliwość tego i tego. I to jest wolny rynek, wolny wybór. Niż narzucanie tylko cyfry, ale na jakich warunkach?
Jeśli Sony i M$ będą dążyć cyfra i zgrywanie na dysk i potem granie sobie od tak, nawet plik z przypisaniem do konta, że to twoja wersja prywatna i grasz bez niczego, a nawet zrobisz sobie kopie na dysk zewnętrzny i znów wgrasz. To jak najbardziej.
Masz opcje wyboru. Płacisz jest twoje.
A jeśli będzie to zbliżać się do Steam i innych platform z PC narzucajac tobie politykę "uwiązania" gracza do siebie i zakneblowania go. To ja dziękuję za takie coś.

Gamepass to będą sie ludzie cieszyć, na pewno na początku i w połowie jak się rozkręci. Potem będą płakać. Raz uzależnienie, bo raz można odpuścić opłatę, dwa czy trzy, ale z czasem psychika i opór puści i ludzie pójdą na całość płacić ogrom kasy na abonament, bo jeszcze to, jeszcze tamto.

Ja wolę RAZ zapłacić, nawet 300 za fizyczne, ale mieć. A nie płacić abonamnety całe życie rocznie po 100 złoty, co drozej w dłuższej perspektywie wyjdzie. Bo ja nie muszę wszystkiego kupować za 300 złoty jak i potem za 40 złoty fizycznie. Ja wybiorę co mi pasuje i wtedy zapłacę tyle a tyle. Z możliwością potem znów ogrania, a nie potem wznawiania.
TV i satelitarna ze płacimy te 20-40 abonament do kanałów i programów ma to sens. Do gier niekoniecznie.
A to uzaleznia i przywiazuje.
Abonamenty sa wliczone i tak ze to im zysk przyniesie bardzo duzy nawet ogromny w dluzszej perspektywie, a gracze zapomna ile wydali, bo same poczatkowe ceny sa tak niskie ze nie beda liczyc.

Cyfra to tez placenie dorzej, ale jak wpsomnialem jaka polityka cyfrey bedzie na konsoli. Steam uwiazania do neta non stop i licencja pozyczania, czy Gog?

Z perspektywy mojego zawodu gdzie tez jest cyfra moge powiedziec o konsekwencjach.

Geodeta, protokuły grancizne, prawne. Bardzo wazne. TEraz wszystko pdf i podpisy elektroniczne. A protokuły to kopie. Sądy chca oryginaly.
Sytuacje sa rozne. Śmierc geodety z przyczyn naturalnych, zmiana branzy, przeprowadzka i inne. Dokumenty oryginaly trafily ot... po prostu do spalenia.
I co wtedy?
Kiedys urzad gromadzil papier i cyfre. Teraz to cyra urzad a papier jako oryginal geodeta. Urzad byl pewnik zachowania i gromadzenia archiwum. A geodeta? Tak samo jest w branzy juz budowlanej i innych.
Cyfra jest wygodna ale opcja równoległa, nigdy zastępcza.

 

Racjonalizacja cebulactwa.

Odnośnik do komentarza

Ja stwierdziłem, że nie jestem w stanie faworyzować ani jednej, ani drugiej dystrybucji gierek.

 

Jeśli chodzi o wygodę, to bezdyskusyjnie cyfra, przy założeniu, że wszystko działa sprawnie i nie przeszkadza komuś myśl, że "tak właściwie to gra nie jest twoją własnością", albo "czy będzie to nadal działać za X lat". Ale jednak możliwość błyskawicznego pobrania co się chce i odpalania gry ze znacznie szybszego dysku bez konieczności żonglowania płytami czy innymi nośnikami to świetna opcja.

 

Od strony kolekcjonerskiej wiadomo - zawsze pudło. Plus świadomość, że w części przypadków faktycznie jesteśmy "posiadaczami" gry, pomijając wszelkie instalki, patche itp. Szczególnie w przypadku starszych platform. Nie wszyscy przykładają do tego wagę, ale osobiście mam do gier sentymentalne podejście i po prostu lubię mieć mniej lub bardziej ceniony tytuł na półce. Mam swój kącik, czy tam ściankę wstydu, gdzie eksponuję swoje gierki zbierane od lat, i zawsze miło zawiesić oko, poukładać względnie ładnie (o ile grzbiety i wymiary pozwalają), powspominać, czasem chwycić i otworzyć jakieś pudło i sztachnąć się zapachem instrukcji. ;)

 

Moją główną platformą jest PC i tu niestety nie mam zbyt wielkiego wyboru. Zdecydowana przewaga gier wychodzi już tylko w cyfrze, a nawet jeśli jakaś dostaje wydanie pudełkowe, to jest to zwykle sam kod Steam/Origin/Epic w pudełku. W takim przypadku i tak lubię mieć takie pudełko dla co ciekawszych gier, jako swego rodzaju reprezentant "mam, posiadam, grałem, lubię". Ograniczam się głównie do Steam i czasem GOG i potrafię kupować cyfrowe premiery za kilkaset złotych. Nie czuję się z tym dobrze, w kontekście tej całej dyskusji "co jest naszą własnością a co nie", ale wyboru nie mam, niestety.

 

Konsole to takie pół na pół. Cyfrowo kupuję gry ze względu na cenę, promocje, albo gry tylko do przejścia i najprawdopodobniej zapomnienia. Pudełkowo zależy, jak się trafi, cena, wydanie, tytuł. Im dalsza generacja, tym moja biblioteka jest skromniejsza. Raz, że nie mam już tyle czasu, żeby ogarniać wszelkie nowości, a dwa, że nie ukrywam, nowe gry jakoś coraz mniej do mnie przemawiają. Nawet te rzekome megahity AAA. Niemniej jednak szczególnie w przypadku platform, które nie są uzależnione od połączenia z siecią, to mając wybór dobrze mieć pudło na półce.

 

Ostatnio doszło nawet do tego, że zamówiłem sobie garstkę gier pudełkowych, pomimo tego, że posiadam je już w cyfrze. Albo gier, w które na 100% nigdy w życiu już nie zagram. Bo ograłem je lata temu na piracie, lub odsprzedałem, a teraz po prostu mam fanaberię, że chcę mieć oryginał w ładnym wydaniu na półce. Staram się nie kupować byle czego i ogólnie jak ktoś spojrzy na mój zbiór, to zobaczy pewien schemat. Tj. nic na siłę, zdecydowana większość tytułów ma taki czy inny powód, dla którego się tam znajduje. Bo na grach "do przejścia i zapomnienia", ani kupowaniu +1 dla zasady mi nie zależy. W efekcie zrobiło się z tego hobby, właśnie to zbieractwo. Byle z umiarem.

 

No i patrząc na ceny niektórych gier, jest to w pewnym sensie mała lokata. Mam w zbiorze gierki, które sięgają ceny kilkuset złotych, jeśli nie więcej. I choć na ten moment nie planuję niczego się pozbywać, to jest to jakaś świadomość, że nie jest to całkowicie bezwartościowy plastik z kawałkiem papieru na tej półce.

  • Plusik 2
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
W dniu 13.04.2022 o 07:58, ASX napisał:

Mam raczej wrażenie że cała ta romantyczna i ideologiczna fasada tuszuje to co napisał Shen, czyli to że tylko pudełka można odsprzedać. A cyfra po prostu nigdy nie zaoferuje tego kluczowego dla wielu osób ficzera, więc zawsze pozostanie zła i gorsza.


Ale jest coś innego. Wiele osób zrzuca się na gry cyfrowe albo całe abonamenty. 

Odnośnik do komentarza
W dniu 13.04.2022 o 07:41, SnoD napisał:

Albo naiwniak żyjący w iście romantycznym przeświadczeniu, że twórcy gier, muzyki, filmów, to jego przyjaciele, którym trzeba płacić 100% bo nie będą mieli zaraz co do gara włożyć.

 

To akurat głupie i raczej nikt tak naprawdę nie myśli (bo to oznacza, że jest głąbem).

Przecież logicznym jest, że twórcy, ugadując się na jakąś kwotę za umieszczenie swojej gierki w abonamencie, mają lepiej zabezpieczoną przyszłość, aniżeli w przypadku loterii w stylu jednego sprzedanego pudełka, które później trafia w obieg po większej liczbie użytkowników.

Odnośnik do komentarza
  • 4 miesiące temu...
3 godziny temu, Daddy napisał:

Wszystkie racery, gry sportowe i nawalanki które mają licencje na samochody, muzykę i sportowców. Przez to nie można kupić def jam NY czy PGR4  :/ 

Dlatego też rockstar sukcesywnie usuwał muzykę na którą im wygasła licencja we wszystkich gta na steamie

Odnośnik do komentarza

Ja tam mam w sumie wyjebane co będzie za ileś lat. Kupuje cyfrowo (najczęściej na promkach) bo jest to dla mnie wygodne. Ponadto jest to zjawisko które będzie jedynie postępować. Nie sądzę by za dekadę moim największym problemem było to czy mogę kupić Project Cars 2 :)

Tak samo czasem z rynku znikają fizyczne nośniki, zakupienie niektórych gier w pudle bywa niemożliwe. Tak bywa. 

Albo gdy nie będę miał neta to nie zagram, ano oczywiście. Jeśli nie będę miał internetu w przyszłości to znaczy że Ruskie puściły atomówkę i gierki będą najmniejszym moim zmartwieniem. 

Myślę że nie ma co się martwić na zapas. Wiele gier które zakupiłem pewnie nigdy nawet więcej nie odpalę bo zwyczajnie nie będzie mi się chciało i będę zajebany masą innych gier. 

 

Aczkolwiek przyznaję, że lubię oglądać półki z grami użytkowników w stosownym temacie 

Edytowane przez drozdu7
  • Plusik 4
Odnośnik do komentarza

Swoją drogą, jak to jest, że kończy się licencja na przykładowo samochody w Forzie i gierka z tymi samochodami pozostaje na koncie użytkownika, a kończy się licencja na muzykę w Mafii czy GTA i wycinają ją u osób, które zakupiły grę/licencję PRZED wygaśnięciem licencji? Przecież te osoby kupowały licencję w jej określonym stanie, a licencja jest na grę w konkretnej formie, a nie "nośnik". To co mają zrobić ludzie posiadający Mafię 1 w oryginale na płycie, wyciąć te utwory nożyczkami, czy równie dobrze mogą sobie ją wrzucić do kosza, bo mają na niej muzykę, na którą licencja wygasła? Większość nowych gier jest wydawana w opłakanym stanie i patche potrafią zmienić je nie do poznania, ale to są jednak poprawki i licencji chyba nie ma co pod to podpinać, bo na tej zasadzie to mogą samo menu zostawić. Dla wielu użytkowników muzyka w grze to spora część doświadczenia, integralna część obcowania z grą.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Jakby zrobili ci coś takiego w brum brumie, to szybko byś się zorientował i rzucałoby się w oczy, że jedziesz fikcyjnym autkiem, a przy muzyce jestem pewien, że zdecydowana większość nawet tego nie zauważy(oprócz największych fanów), ale rzeczywiście poruszyłeś ciekawy temat. Poza jakimiś hackerskimi sztuczkami nie widzę opcji, żebyś mógł sobie grać w określoną wersję, chociaż przy dobrej woli jest to do zrobienia.

Mogliby dawać opcję wyboru patcha dla tych, co grę nabyli wcześniej, ale jak się nad tym zastanowić, to zrobiłby się z tego burdel porównywalny z tym, czy dana gra ma upgrade za darmo/płatny, lub czy w ogóle ma upgrade.

Ciekawe jak to wygląda w świecie filmów, czy muzyki, no nie wyobrażam sobie żebyś kupił cyfrowo płytę, na której nie ma pewnych utworów, albo Ojca Chrzestnego bez charakterystycznego motywu głównego.

Odnośnik do komentarza

Ja to rozumiem tak, że wydawcy mają dwie opcje

- wyłączamy sprzedaż, ale możemy zostawić wszystkie licencjowane rzeczy, bo przestajemy zarabiać wykorzystując je

- usuwamy konkretne piosenki i sprzedajemy grę dalej

 

  

Godzinę temu, SlimShady napisał:

Ciekawe jak to wygląda w świecie filmów, czy muzyki, no nie wyobrażam sobie żebyś kupił cyfrowo płytę, na której nie ma pewnych utworów, albo Ojca Chrzestnego bez charakterystycznego motywu głównego.

Pewnie łatwiej wyłożyć więcej za dożywotnie prawa do 5 licencjonowanych kawałków, niż 60 w Forzie, a motyw Ojca Chrzestnego też pewnie inaczej się dogaduje bo to oryginalny utwór stworzony na potrzeby filmu.

Edytowane przez wojtas011
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...