Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Lukas_AT 1 194 Opublikowano 1 lipca 2020 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 1 lipca 2020 (edytowane) A więc trochę moich wrażeń. Specjalnie zwlekałem, by trochę ostudzić emocje i poukładać sobie wszystko w głowie. Przechodzę grę już drugi raz. Zacznę od mięska, czyli fabuły i to na tym się skupię. Nie pamiętam kiedy ostatni raz jakaś gra tak na mnie wpłynęła emocjonalnie. Piszę jednak z perspektywy fana jedynki, który mocno przywiązał się do postaci Joela i Ellie. Od samego początku gra trzymała mnie za gardło. Spoiler Niestety przed premierą wpadłem na spoiler dotyczący śmierci Joela i tego kto go zabija, ale i tak nie wiedziałem jak do tego dochodzi, więc gra tym bardziej trzymała mnie pod napięciem widząc, jak grając Abby spotykamy Joela i wiedząc, że za chwilę się to stanie. Scena w domku wywołała u mnie ogromny ból i od razu znienawidziłem postać Abby. Zgadzam się, że potraktowali Joela trochę bez szacunku. Uważam, że sposób w jaki umiera mógłby inny, ale z drugiej strony, wtedy gra by u gracza może nie wywołała aż takich emocji. Moment, w którym grając już Ellie wchodzimy do tego pokoju i widzimy co dzieje się z Joelem, to była dla mnie masakra. Widząc jak cierpi Ellie sam nie mogłem się podnieść. Byłem zły na Naughty Dog, że zabili tę postać tak szybko. Lubię jednak motyw zemsty w filmach czy grach, więc wyprawa do Seattle wciągnęła mnie od razu. Wybijanie wszystkich pomagierów i oglądanie ich miny, jak byli zdziwieni gdy Ellie ich znalazła, przynosiło ulgę. Zgadzam się, że po dotarciu do Seattle jako Ellie trochę zbyt mało się dzieje - dopiero po dotarciu do szpitala akcja nabiera rozpędu. Sytuację ratują jednak genialne retrospekcję z Joelem. Gra pozwoliła jednak jeszcze trochę się nim nacieszyć. Miałem niezłego zonka, gdy trafiłem do szpitala Świetlików w poszukiwaniu dowodów co tam się dokładnie stało. Cieszę się, że na taki spoiler nie trafiłem. Widząc reakcję Ellie jeszcze bardziej było mi szkoda Joela. Jeszcze większy smutek się we mnie narodził. I potem przyszedł moment grania Abby. Muszę podkreślić, że ja w grach bardzo lubię jak te same wydarzenia ogląda się z innej perspektywy. Lubiłem ten motyw w epizodach GTA, Resident Evil 2, Aliens vs Predator czy Resident Evil 6. Fajnie więc było widzieć jak Abby dziwi się, gdy podczas akcji ze snajperem dowiaduje się o jakiś intruzach w mieście albo ten zonk, gdy widzi, kto był tym snajperem. A potem znajduje Owena i Mel. Było trochę tego jednak za mało. Za dużo się chyba skupili na bliznach, a za mało na oglądaniu wątku zemsty z drugiej perspektywy. Liczyłem, że w szpitalu znajdziemy właśnie zamordowaną Norę, a tu nic, opuściliśmy szpital. wiem, że Ellie przybyła tam później, ale jednak. To, co najmocniej nie zagrało dla mnie to retrospekcje Abby. Mało mnie obchodziły jej relacje z Owenem. Jedynie ta pierwsza z jej ojcem dała radę, Są więc w tej grze scenki słabe, których nie chce się oglądać, podczas gdy w pierwszej części takich nie było. Granie Abby ogólnie sprawiło mi ból, bo tak bardzo czekałem na drugą odsłonę dla historii Joela i Ellie. To Joelem chciałem grać. Gdy dotarłem do teatru i okazało się, że bossem jest Ellie, w sercu gracza czułem ogromny ból. Nie potrafiłem z nią walczyć i byłem zły jak się okazało, że z tego starcia zwycięsko wyszła tak naprawdę Abby. W tym momencie myślalem jednak, że to był koniec gry. W tym momencie chciałem także, by gra nigdy nie powstała. Teraz, gdy emocje już opadły, doceniam jednak ten zabieg. Gra miała wpłynąć mocno emocjonalnie i to jej się udało. Bohater, którego kochamy był bossem. Zabieg odważny i innowacyjny. Potem scenka na farmie. Widziałem ten smutek w oczach Ellie i sam byłem przygnębiony. Byłem pewien, że to koniec gry. Niezłego zonka miałem, bo myślałem, że scena potańcówki z trailera to ostatnia scena z gry. A potem się okazało, że przyszła jeszcze wyprawa do jednej miejscówki. Szok. Szok też wywołany oprawą graficzną. Miejscówki w Seatlle były głównie ponure i deszczowe. Nie było wielu okazji by podziwić oświetlenie słońca. Tu robi to wrażenie. Cieszyłem się, że gra pozwoliła mi jeszcze na trochę wcielić się w Ellie. Zakończenie mi przypadło do gustu i nie poczułem się urażony tym, że Ellie darowała życie Abby. Zrozumiała wtedy, że dla Leva Abby mogła być tym, kim dla Ellie Joel. Ponadto Abby zrozumiała, że przegrała i to ostatecznie przyniosło mi ulgę. Gdyby zakończenie zostawić na farmie z Diną i Tonym, to byłbym wkurzony. Ellie straciła wszystko. I tak, jest to depresyjne. Ale taki był ten świat. Może chciałem happy endu, ale wybrałem chyba złą markę. Aha - jedyna dziura, która tak naprawdę mi przeszkadza to fakt,że Ellie zostawiła swoją mapę w akwarium i o tym zapomniała. Powinni jak najszybciej z tego teatru się ewakuować. Ogólnie jestem trochę zły, że 15h kazali nam grać Abby, gdy latami się tęskniło za Joelem i Ellie. Trochę zmarnowany potencjał. Niemniej, piszę to z perspektywy fana jedynki, który mocno przywiązał się do postaci. Naughty Dog nie udało się mnie przywiązać do nowych postaci tak jak w jedynce. Jeśli by kiedykolwiek miała powstać trzecia część, nie interesują mnie dalsze losy Abby. Gameplay mnie nie zawiódł. Pierwszą część przeszedłem 5 razy, w tym dwa razy na ostatnim poziomie trudności. I miałem mało. W dwójce mamy świetne areny, które pozwalają na masę możliwości. Na to właśnie czekałem. Uwielbiam czekać schowany w trawie na dobrą okazję jak Predator. Dla mnie sam miód. Do tego te wszystkie animacje, soczysty gunplay, ciężar broni - jakoś nie może mi się to znudzić. Kluczem do sukcesu były tu również takie pierdoły, jak to, że każdy przeciwnik ma swoje imię i jak zarżniemy jednego, to słyszymy jak ktoś wykrzykuje jego imię. Czuję wtedy, że nie gram z 'botem'. Nie zgadzam się do końca, że AI jest aż tak fatalne. Przeciwnicy potrafią dokonać niezłych akcji. Mogą nas zauważyć z daleka w trawie, gdy nas zauważą, biegną schować się do budynku, flankują nas z dwóch stron, czasami nie wychodzą zza osłony w ogóle czekając na nasz ruch. Ale potem robią coś głupiego, jak np. wchodzą na rusztowanie tak by było ich widać i łatwo ściągnąć z daleka. Zgadzam się jednak, że zabrakło trochę unikatowych akcji jak np. Spoiler genialna sekwencja ze snajperem. Druga połowa gry jest ogólnie ciekawsza pod tym względem, bo mamy akcję w szpitalu, akcję na wyspie, wspinanie się na wieżowiec czy właśnie Ellie jako bossa. Nie znaczy to, że gra Ellie jest zła, bo ta stawia na więcej eksploracji i też m fajne momenty - to tu pływamy łodzią czy poznajemy nowych przeciwników. Jest też fajny moment w metrze. Jeśli chodzi o technikalia, to wszystko zostało już powiedziane. Ciągle się zatrzymywałem, by oglądać zwykły wrak samochodu. Wykreowany tutaj świat to mistrzostwo, a detale porażają. W takim Days Gone pokoje w budynkach to było kopiuj-wklej, ale tutaj możemy stwierdzić, kto jakie miał hobby, czy mieszkał sam, czy z rodziną itp. Podsumowując, dla mnie jedna z najważniejszych gier generacji, choć tak kontrowersyjna. Żadna inna gra nie wywołała u mnie takich emocji. Nawet koniec pierwszego RDR nie zrobił tego samego. Jeśli mam jednak porównać obie gry, to tlou 1 > tlou 2 zdecydowanie. Ale może to przez to, że właśnie jak napisano wyżej, tlou 1 to gra bardziej o miłości, a nie nienawiści. Edytowane 1 lipca 2020 przez Lukas_AT 5 5 2 Cytuj
_Red_ 12 023 Opublikowano 1 lipca 2020 Opublikowano 1 lipca 2020 (edytowane) Aaa, to dlatego Spoiler Abby nas znalazla w teatrze Edytowane 1 lipca 2020 przez _Red_ Cytuj
Voytec 2 761 Opublikowano 1 lipca 2020 Opublikowano 1 lipca 2020 @Lukas_AT Kapitalne podsumowanie. Mam niemal identyczne odczucia do tego co piszesz (trochę inne co do samego zakończenia) i taki sam wręcz stosunek do jedynki z tym, że przeszedłem ją o jeden raz mniej (i tylko raz na Grounded ) Ja jutro myślę napiszę swoje duże podsumowanie bo chcę się odnieść też do wszystkiego co w obrębie gry i jej premiery się działo. Takie ogólne spojrzenie. Cytuj
KrYcHu_89 2 298 Opublikowano 1 lipca 2020 Opublikowano 1 lipca 2020 (edytowane) Godzinę temu, Lukas_AT napisał: A więc trochę moich wrażeń. Specjalnie zwlekałem, by trochę ostudzić emocje i poukładać sobie wszystko w głowie. Przechodzę grę już drugi raz. Zacznę od mięska, czyli fabuły i to na tym się skupię. Nie pamiętam kiedy ostatni raz jakaś gra tak na mnie wpłynęła emocjonalnie. Piszę jednak z perspektywy fana jedynki, który mocno przywiązał się do postaci Joela i Ellie. Od samego początku gra trzymała mnie za gardło. Pokaż ukrytą zawartość Niestety przed premierą wpadłem na spoiler dotyczący śmierci Joela i tego kto go zabija, ale i tak nie wiedziałem jak do tego dochodzi, więc gra tym bardziej trzymała mnie pod napięciem widząc, jak grając Abby spotykamy Joela i wiedząc, że za chwilę się to stanie. Scena w domku wywołała u mnie ogromny ból i od razu znienawidziłem postać Abby. Zgadzam się, że potraktowali Joela trochę bez szacunku. Uważam, że sposób w jaki umiera mógłby inny, ale z drugiej strony, wtedy gra by u gracza może nie wywołała aż takich emocji. Moment, w którym grając już Ellie wchodzimy do tego pokoju i widzimy co dzieje się z Joelem, to była dla mnie masakra. Widząc jak cierpi Ellie sam nie mogłem się podnieść. Byłem zły na Naughty Dog, że zabili tę postać tak szybko. Lubię jednak motyw zemsty w filmach czy grach, więc wyprawa do Seattle wciągnęła mnie od razu. Wybijanie wszystkich pomagierów i oglądanie ich miny, jak byli zdziwieni gdy Ellie ich znalazła, przynosiło ulgę. Zgadzam się, że po dotarciu do Seattle jako Ellie trochę zbyt mało się dzieje - dopiero po dotarciu do szpitala akcja nabiera rozpędu. Sytuację ratują jednak genialne retrospekcję z Joelem. Gra pozwoliła jednak jeszcze trochę się nim nacieszyć. Miałem niezłego zonka, gdy trafiłem do szpitala Świetlików w poszukiwaniu dowodów co tam się dokładnie stało. Cieszę się, że na taki spoiler nie trafiłem. Widząc reakcję Ellie jeszcze bardziej było mi szkoda Joela. Jeszcze większy smutek się we mnie narodził. I potem przyszedł moment grania Abby. Muszę podkreślić, że ja w grach bardzo lubię jak te same wydarzenia ogląda się z innej perspektywy. Lubiłem ten motyw w epizodach GTA, Resident Evil 2, Aliens vs Predator czy Resident Evil 6. Fajnie więc było widzieć jak Abby dziwi się, gdy podczas akcji ze snajperem dowiaduje się o jakiś intruzach w mieście albo ten zonk, gdy widzi, kto był tym snajperem. A potem znajduje Owena i Mel. Było trochę tego jednak za mało. Za dużo się chyba skupili na bliznach, a za mało na oglądaniu wątku zemsty z drugiej perspektywy. Liczyłem, że w szpitalu znajdziemy właśnie zamordowaną Norę, a tu nic, opuściliśmy szpital. wiem, że Ellie przybyła tam później, ale jednak. To, co najmocniej nie zagrało dla mnie to retrospekcje Abby. Mało mnie obchodziły jej relacje z Owenem. Jedynie ta pierwsza z jej ojcem dała radę, Są więc w tej grze scenki słabe, których nie chce się oglądać, podczas gdy w pierwszej części takich nie było. Granie Abby ogólnie sprawiło mi ból, bo tak bardzo czekałem na drugą odsłonę dla historii Joela i Ellie. To Joelem chciałem grać. Gdy dotarłem do teatru i okazało się, że bossem jest Ellie, w sercu gracza czułem ogromny ból. Nie potrafiłem z nią walczyć i byłem zły jak się okazało, że z tego starcia zwycięsko wyszła tak naprawdę Abby. W tym momencie myślalem jednak, że to był koniec gry. W tym momencie chciałem także, by gra nigdy nie powstała. Teraz, gdy emocje już opadły, doceniam jednak ten zabieg. Gra miała wpłynąć mocno emocjonalnie i to jej się udało. Bohater, którego kochamy był bossem. Zabieg odważny i innowacyjny. Potem scenka na farmie. Widziałem ten smutek w oczach Ellie i sam byłem przygnębiony. Byłem pewien, że to koniec gry. Niezłego zonka miałem, bo myślałem, że scena potańcówki z trailera to ostatnia scena z gry. A potem się okazało, że przyszła jeszcze wyprawa do jednej miejscówki. Szok. Szok też wywołany oprawą graficzną. Miejscówki w Seatlle były głównie ponure i deszczowe. Nie było wielu okazji by podziwić oświetlenie słońca. Tu robi to wrażenie. Cieszyłem się, że gra pozwoliła mi jeszcze na trochę wcielić się w Ellie. Zakończenie mi przypadło do gustu i nie poczułem się urażony tym, że Ellie darowała życie Abby. Zrozumiała wtedy, że dla Leva Abby mogła być tym, kim dla Ellie Joel. Ponadto Abby zrozumiała, że przegrała i to ostatecznie przyniosło mi ulgę. Gdyby zakończenie zostawić na farmie z Diną i Tonym, to byłbym wkurzony. Ellie straciła wszystko. I tak, jest to depresyjne. Ale taki był ten świat. Może chciałem happy endu, ale wybrałem chyba złą markę. Aha - jedyna dziura, która tak naprawdę mi przeszkadza to fakt,że Ellie zostawiła swoją mapę w akwarium i o tym zapomniała. Powinni jak najszybciej z tego teatru się ewakuować. Ogólnie jestem trochę zły, że 15h kazali nam grać Abby, gdy latami się tęskniło za Joelem i Ellie. Trochę zmarnowany potencjał. Niemniej, piszę to z perspektywy fana jedynki, który mocno przywiązał się do postaci. Naughty Dog nie udało się mnie przywiązać do nowych postaci tak jak w jedynce. Jeśli by kiedykolwiek miała powstać trzecia część, nie interesują mnie dalsze losy Abby. Gameplay mnie nie zawiódł. Pierwszą część przeszedłem 5 razy, w tym dwa razy na ostatnim poziomie trudności. I miałem mało. W dwójce mamy świetne areny, które pozwalają na masę możliwości. Na to właśnie czekałem. Uwielbiam czekać schowany w trawie na dobrą okazję jak Predator. Dla mnie sam miód. Do tego te wszystkie animacje, soczysty gunplay, ciężar broni - jakoś nie może mi się to znudzić. Kluczem do sukcesu były tu również takie pierdoły, jak to, że każdy przeciwnik ma swoje imię i jak zarżniemy jednego, to słyszymy jak ktoś wykrzykuje jego imię. Czuję wtedy, że nie gram z 'botem'. Nie zgadzam się do końca, że AI jest aż tak fatalne. Przeciwnicy potrafią dokonać niezłych akcji. Mogą nas zauważyć z daleka w trawie, gdy nas zauważą, biegną schować się do budynku, flankują nas z dwóch stron, czasami nie wychodzą zza osłony w ogóle czekając na nasz ruch. Ale potem robią coś głupiego, jak np. wchodzą na rusztowanie tak by było ich widać i łatwo ściągnąć z daleka. Zgadzam się jednak, że zabrakło trochę unikatowych akcji jak np. Pokaż ukrytą zawartość genialna sekwencja ze snajperem. Druga połowa gry jest ogólnie ciekawsza pod tym względem, bo mamy akcję w szpitalu, akcję na wyspie, wspinanie się na wieżowiec czy właśnie Ellie jako bossa. Nie znaczy to, że gra Ellie jest zła, bo ta stawia na więcej eksploracji i też m fajne momenty - to tu pływamy łodzią czy poznajemy nowych przeciwników. Jest też fajny moment w metrze. Jeśli chodzi o technikalia, to wszystko zostało już powiedziane. Ciągle się zatrzymywałem, by oglądać zwykły wrak samochodu. Wykreowany tutaj świat to mistrzostwo, a detale porażają. W takim Days Gone pokoje w budynkach to było kopiuj-wklej, ale tutaj możemy stwierdzić, kto jakie miał hobby, czy mieszkał sam, czy z rodziną itp. Podsumowując, dla mnie jedna z najważniejszych gier generacji, choć tak kontrowersyjna. Żadna inna gra nie wywołała u mnie takich emocji. Nawet koniec pierwszego RDR nie zrobił tego samego. Jeśli mam jednak porównać obie gry, to tlou 1 > tlou 2 zdecydowanie. Ale może to przez to, że właśnie jak napisano wyżej, tlou 1 to gra bardziej o miłości, a nie nienawiści. Nic dodać nic ująć, myślę że znakomite recenzje krytyków, znakomity odbiór od wielu graczy ( wiadomo, że hejterzy krzyczą najmocniej, więc nie bójmy się wypowiadać swoich pozytywnych opinii) spowoduje, mimo tak kontrowersyjnej i odważnej treści samej gry, że będzie więcej budzących prawdziwe emocje horrorów psychologicznych w przyszłości, które będą zaskakiwać, a nie tylko będą robione z nastawieniem na zadowolenie najmniej wybrednych klientów:) Edytowane 1 lipca 2020 przez KrYcHu_89 Cytuj
_Red_ 12 023 Opublikowano 1 lipca 2020 Opublikowano 1 lipca 2020 (edytowane) Tez nie wiem o co ten ból i trolling w recenzjach. Jest fajny twist (szkoda że zaspojlowany przed premiera, chociaz unikałem plotek jak mogłem), jest rewelacyjny gameplay, genialna rezyseria scenek / aktorstwo / mimika, gra w ogole nie przynudza i chce się przeć dalej by cisnąć fabułę. Jeden z lepszych gejmingowych doświadczeń ostatnio (chociaż równie fenomenalnie gralo mi się w Days Gone). Świetne są te ustawienia dostępności. Lubię gdy gra w pewnych aspektach wyręcza żmudne czynnosci więc np autopickup oraz skaner przedmiotów kompletnie zmienił drugą połowę gry jak odkryłem tę opcję. Skupiam się na kierowaniu się do celu, a nie mashowaniu trójkąta przy każdym biurku. Edytowane 1 lipca 2020 przez _Red_ 2 Cytuj
messer88 6 485 Opublikowano 1 lipca 2020 Opublikowano 1 lipca 2020 3 minuty temu, _Red_ napisał: gra w ogole nie przynudza i chce się przeć dalej by cisnąć fabułę. No ja tu miałem inaczej a jak wjeżdżały wspominiki to myślałem że rzygnę. Gra też wydawała mi się za długa przez mocno powtarzalny gameplay choć świetny, jakbym odkrył opcję skaneru o której piszesz to może by się przyjemniej kończyło. Cytuj
Bzduras 12 582 Opublikowano 1 lipca 2020 Opublikowano 1 lipca 2020 Ale weź może napisz, że tam są spoilery z całej gry albo wrzuć do tematu spoilerowego. Co nie zmienia tego, że mimo patosu w pewnych momentach video zrzuca w mojej ocenie potężne atomówki prawdy. Cytuj
Jakim 1 791 Opublikowano 1 lipca 2020 Opublikowano 1 lipca 2020 Skończyłem. W skrocie bo wszystko już było napisane 2200 razy. - jedynka lepsza jako całokształt (pomimo tego, że dla mnie jedynka to maks 9/10) - wątki lgbt i trans- nikogo. W sensie nie przeszkadzaly. - grafika lepsza niż życie. Top topów w tej generacji. Nic nowego. - wątek Joela i cała fabuła... spoko. Serio, nie mam nic przeciwko takim zabiegom. Ellie sie mści- normalka. Wątek Abby- też w porządku. Poważnie jestem mega tolerancyjny na takie zabiegi byle by nie przesadzano. Tutaj jednak troche faktycznie popłynęli z ilością zabójstw głównych bohaterów i ostatecznie bylo to trochę cringeowe. Ostatniego rozdziału mogło by nie być. - walka- dobra ale po czasie męczy. Zarowno z ludzmi jak i resztą stworków - crafting jest okej i tylko tyle - zbieradztwo- idz pan w (pipi) - klimat i feeling grania- super Ogółem - 85/100 Żaden mesjasz. Bardzo dobrs gra Cytuj
Voytec 2 761 Opublikowano 1 lipca 2020 Opublikowano 1 lipca 2020 52 minuty temu, Figaro napisał: Chcialem wrzucać choc ten film to bomba spoilerowa. Ale dziewczyna mówi to na samym początku. To chyba najlepszy filmików YT jaki o TLOU II obejrzałem. Najgorszy natomiast tego Upper Echelon Games. Facet wykonał tak absurdalne staranie żeby przywalić się do totalnie wszystkiego w wręcz przerysowany sposób że cieżko się to oglada. Cytuj
Observer 10 410 Opublikowano 1 lipca 2020 Opublikowano 1 lipca 2020 Godzinę temu, Bzduras napisał: Ale weź może napisz, że tam są spoilery z całej gry A skąd on to ma wiedzieć? On nawet nie gra, jest tu tylko ze względu na ideologie. 1 Cytuj
Wredny 9 580 Opublikowano 1 lipca 2020 Opublikowano 1 lipca 2020 OK, jestem tolerancyjny, cierpliwy i dużo znoszę, lesbijki mi nie przeszkadzają, silne kobiety również, ale Spoiler Lev/Lilly to o jeden woke-checkbox za dużo jak dla mnie. Nie żebym miał coś do tej historii, to naprawdę fajne postacie, ale kuźwa - nie za dużo tego w jednej grze? Nie mogli z tym poczekać do następnej części? Przez to gra naprawdę wydaje się jakąś reklamówką LGBTQ+ Pewnie w ogólnym rozrachunku na moją ocenę fabuły nie wpłynie to jakoś znacząco, ale niesmak pozostanie, bo przy takim nawarstwieniu tych wszystkich woke'izmów w obrębie jednego, 30-godzinnego tytułu, nie sposób nie uśmiechnąć się pod wąsem z grymasem politowania na twarzy... 2 1 1 Cytuj
Faka 3 994 Opublikowano 1 lipca 2020 Opublikowano 1 lipca 2020 No ale figary zaraz powiedzą, że to no, normalna sprawa XD Spoiler Ogólnie to jest właśnie ten moment zyebania gry jeśli chodzi o fabułę. Cytuj
Ludwes 1 682 Opublikowano 1 lipca 2020 Opublikowano 1 lipca 2020 Normalna sprawa czy nienormalna, ja jak się dowiedziałem, to pomyślałem 'ok' i grałem dalej, lol Cytuj
messer88 6 485 Opublikowano 1 lipca 2020 Opublikowano 1 lipca 2020 Można być tolerancyjnym i mieć wy(pipi)ane na te kwestie ideologiczne ale tu jest tego taki natłok że ciężko się z tego nie śmiać. A najlepsza jest farma Cytuj
Wredny 9 580 Opublikowano 1 lipca 2020 Opublikowano 1 lipca 2020 7 minut temu, Ludwes napisał: Normalna sprawa czy nienormalna, ja jak się dowiedziałem, to pomyślałem 'ok' i grałem dalej, lol Tak jak @messer88 napisał - mi też by to nie przeszkadzało, gdyby to był jedyny tego typu przypadek a tak była to kropelka, przelewająca czarę. No ewidentnie zabrakło tu tej subtelności, którą chwaliłem przy okazji części pierwszej i Billa. Nie będę za to yebau gierki, bo nadal jest świetna, a fabularnie wciąż mnie interesuje, ale przez to nawarstwienie tęczowej propagandy zrobiło się ciut groteskowo. Cytuj
LiŚciu 1 331 Opublikowano 1 lipca 2020 Opublikowano 1 lipca 2020 Tak lekko z innej beczki która napędze notabene bęczke śmiechu:) Za jeden wpis o dzbanach tu w temacie dostałem w pipke minusów wiecie od kogo? Od gości którzy siedza w temacie Console Wars i spusty robia jak to nowy xbox pozamiata playstation:D:D Mają chłopaki ból dupska że taki sztosik jak TLOU 2 wyszedł nie na ich ukochaną burgerową konsolę i przyszli tutaj syf robić po obejrzeniu gry na YT. Ja naprawde myślałem że ten chinczyk i jego kumple mają coś mądrego do powiedzenia bo znają temat czy coś ale to jednak wyprane mózgi są. 1 Cytuj
Shen 9 636 Opublikowano 1 lipca 2020 Opublikowano 1 lipca 2020 Dobrze, że jestes szeryfie i dzielnie bronisz gry od początku, a nawet jej nie skonczyles. Cytuj
LiŚciu 1 331 Opublikowano 1 lipca 2020 Opublikowano 1 lipca 2020 Uderz w stół a skos się odezwie. Cytuj
Figuś 21 174 Opublikowano 1 lipca 2020 Opublikowano 1 lipca 2020 Graj i nie pierdul. Bo przeżywasz jak stonka opryski. 3 3 Cytuj
KrYcHu_89 2 298 Opublikowano 1 lipca 2020 Opublikowano 1 lipca 2020 Godzinę temu, - V - napisał: Chcialem wrzucać choc ten film to bomba spoilerowa. Ale dziewczyna mówi to na samym początku. To chyba najlepszy filmików YT jaki o TLOU II obejrzałem. Najgorszy natomiast tego Upper Echelon Games. Facet wykonał tak absurdalne staranie żeby przywalić się do totalnie wszystkiego w wręcz przerysowany sposób że cieżko się to oglada. Polecam zobaczyć tę recenzje Girlfirend Reviews. Generalnie nie tylko o TLOU, bardzo dobry kanał, babka zawsze mega ciekawie i trochę z innego punktu widzenia recenzuje gry. Ale są raczej pełne spojlerow, więc raczej po przejściu, jak ktoś chce zobaczyć podejście innych do tematu:) Cytuj
Shen 9 636 Opublikowano 1 lipca 2020 Opublikowano 1 lipca 2020 3 minuty temu, Figuś napisał: Graj i nie pierdul. Bo przeżywasz jak stonka opryski. Moze bylby dalej niz w polowie gry, gdyby zamiast tutaj (pipi)ic farmazony ten czas poswiecil na granie xd a tak to ma o fabule mniejsze pojecie niz ci co przesli na youtube, wyprany mozg. Cytuj
20inchDT 3 361 Opublikowano 1 lipca 2020 Opublikowano 1 lipca 2020 16 minut temu, ListuniO napisał: Mają chłopaki ból dupska że taki sztosik jak TLOU 2 wyszedł nie na ich ukochaną burgerową konsolę i przyszli tutaj syf robić po obejrzeniu gry na YT. Co? Wojujesz tu z ludzmi, ktorzy te gre skonczyli w przeciwienstwie do ciebie. Minusy dostałeś za obrazanie ludzi. Wyjmij glowe z dupy, fanboju. Cytuj
LiŚciu 1 331 Opublikowano 1 lipca 2020 Opublikowano 1 lipca 2020 Wojuje z ludzmi którzy pieprzą że gra słaba po obejrzeniu na YT. Ja przynajmniej czas poświęcam na granie jak mogę sobie na to pozwolić. Czas i pieniądze. Problem mam taki że to forum to jedno z niewielu które znam od wielu lat i siedze na nim w naprawde wielu chwilach swojego życia. Od jakiegoś czasu wchodza tu tacy ludzie którzy się nudzą życiem i wchodza siać ferment. To troche tak jakbyś na moje osiedle na którym mieszkam wiele, wiele lat wprowadzili się jacyś patole i robili syf. Niby całe osiedle nie moja własność ale boli gdy Ci leją po oknem więc otwieram to okno i nie zostaje obojętny. I nikogo nie obrażam - bardziej dostosowuje się do rozmówców. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.