Wredny 9 556 Opublikowano 17 stycznia 2021 Opublikowano 17 stycznia 2021 Ja uwielbiam długie, immersyjne gierki, a taką właśnie jest TLoU Part II. Dla mnie nie ma tu dłużyzn, wszystko jest potrzebne, a ostatnia lokacja, po tym, jak już człowiek myślał, że historia dobiegła końca to już w ogóle Grając w to przypomniały mi się czasy RE4, gdzie singiel też był długaśny i strasznie mi to pasowało - wskaźnik value 4 money jest tu bardzo korzystny dla gracza. 4 Cytuj
messer88 6 480 Opublikowano 17 stycznia 2021 Opublikowano 17 stycznia 2021 No dokładnie gra jest rozwleczona - jak w trakcie zmieniasz na easy żeby tylko przebiec do końca to coś jest nie tak, pierwsza gra która mnie do tego zmusiła. 1 Cytuj
Nemesis 1 268 Opublikowano 17 stycznia 2021 Opublikowano 17 stycznia 2021 A ja z kolei robię trzeci walkthrough, i tym razem na Grounded. Spoiler Wczoraj pokonałem samego Rat Kinga. Cytuj
Elitesse 379 Opublikowano 17 stycznia 2021 Opublikowano 17 stycznia 2021 22 minuty temu, messer88 napisał: No dokładnie gra jest rozwleczona - jak w trakcie zmieniasz na easy żeby tylko przebiec do końca to coś jest nie tak, pierwsza gra która mnie do tego zmusiła. Ja tak miałem z SW: Upadły Zakon ale raczej nie ze względu na długość tylko mechaniki. Za pierwszym razem TLoU 2 też wydawało mi się za dlugie i rozwleczone ale nie na tyle aby zmniejszać poziom trudności. Zresztą walka mi to zawsze rekompensowała. Natomiast za drugim razem po przejściu gry na wyższym poziomie trudności po zakończeniu kampanii została we mnie taka pustka, że już koniec ;P próbowałem ją zapełnić innymi gierkami ale nie dało rady. Zrobiłem sobie dłuższą przerwę, a teraz pykam w Gears Tactis dla zmiany klimatu. Cytuj
standby 1 725 Opublikowano 27 stycznia 2021 Opublikowano 27 stycznia 2021 Panowie coś wiadomo o multi? Bo strzelanie w tej grze to najlepsza rzecz ever i kur.wa postrzelałbym sobie do randomów w necie. Cytuj
Figuś 21 173 Opublikowano 27 stycznia 2021 Opublikowano 27 stycznia 2021 Nic nie wiadomo o multi poza tym, że jakiś dev na jakimś streamie się wygadał, że się robi i 15 sekund gameplayu z zeszłorocznego wycieku. Cytuj
Lukas_AT 1 188 Opublikowano 31 stycznia 2021 Opublikowano 31 stycznia 2021 (edytowane) W dniu 17.01.2021 o 12:34, Elitesse napisał: TLoU 2 też wydawało mi się za dlugie i rozwleczone To gra, na którą się czekało 7 lat. Jak dla mnie, 30h miodnego singla było idealną długością. Tym bardziej, że przy grze miałem 5-godzinne sesje, więc aż tak szybko się nie skończyło. Edytowane 31 stycznia 2021 przez Lukas_AT Cytuj
easye 3 372 Opublikowano 31 stycznia 2021 Opublikowano 31 stycznia 2021 a cos słychać było o patchu pod PS5, bo zastanawiam się czy nadal czekać z nadrabianiem. Cytuj
PanKamil 1 108 Opublikowano 9 lutego 2021 Opublikowano 9 lutego 2021 Dla mnie najlepsza gra w jaką grałem w życiu. Świetny gameplay ze szczyptą survivalu wzbogacony o mistrzowskie cutscenki i niesamowite animacje. Pełno mocnych wydarzeń bez kompromisów które zostają w głowie, motyw z przedstawieniem tych samych wydarzeń i postaci z dwóch różnych stron. Chyba tylko kolejny projekt naughty dog może to pobić. 5 2 Cytuj
Ludwes 1 682 Opublikowano 9 lutego 2021 Opublikowano 9 lutego 2021 o nie, gościowi się podoba gra, ale beka, haha 5 Cytuj
Figaro 8 222 Opublikowano 9 lutego 2021 Opublikowano 9 lutego 2021 1 minutę temu, Ludwes napisał: o nie, gościowi się podoba gra, ale beka, haha just gamer things 1 Cytuj
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. LukeSpidey 929 Opublikowano 16 lutego 2021 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 16 lutego 2021 Skończyłem w niedzielę, ale musiałem sobie dać trochę czasu na ochłonięcie. W międzyczasie poczytałem opinie na tym forum i . Obejrzałem kilka recenzji w sieci i myślę, że teraz jestem gotowy, aby skrobnąć krótką recenzję. Na początek miejmy to już za sobą. Gra zayebiście mi się podoba. Grałem w nią cały tydzień nonstop i to zaraz po ukończeniu jedynki i dodatku, więc miałem bezpośrednie porównanie. Zacznijmy od rozgrywki. Mechanika została doprowadzona niemal do perfekcji. Wszystko, co działało w poprzedniczce tutaj jeszcze poprawiono. Czołganie się wprowadziło nowe możliwości. Strzelanie smakuje chyba jeszcze lepiej, choć grałem na Hard i nie specjalnie chciałem szastać amunicją, więc sięgałem po nią już tylko wtedy, kiedy wszystko inne trafił jasny szlag. Seattle prezentuje się wyśmienicie. Pomimo tego, że spędzamy w nim prawie całą grę, w ogóle nie czułem znużenia, a to dlatego, że praktycznie każdy poziom to inaczej wyglądająca miejscówka, od kanałów, przez zarośnięte ulice, po drapacze chmur. Co bardziej imponujące to praktycznie nie natknąłem się na żadne powtarzające się lokacje, wnętrza budynków, przejścia itp. Wszystko jest tutaj jedyne w swoim rodzaju. Do tego, kiedy przemierzamy opuszczone ulice w kompletnej ciszy, klimat tych miejscówek tylko się potęguje. Uwielbiałem wchodzić do każdego domu, mieszkania i oglądając to co zostawili mieszkańcy wyobrażałem sobie jak mogło wyglądać ich życie zanim wirus zniszczył świat. Takie poznawanie świata jest dla mnie o wiele bardziej satysfakcjonujące, niż czytanie setek notatek, które czasami nie miały sensu w świecie gry. Sfera audiowizualna w tej grze to najwyższa półka. Do tego te animacje. Jestem mega fanem różnych animacji chodu w zależności od nachylenia podłoża i to tutaj dostałem. Mam jednak zastrzeżenia do projektowania poziomów. Oczywiście sama gra to korytarzyk, poza pierwszą lokacją w Seattle, a ja przyzwyczajony graniem w otwarte światy bardzo szybko łapałem się na tym, że za chwilę będzie jakaś rozwałka, "jump scare" lub coś podobnego. Po prostu budowa poziomów wymuszała na twórcach takie podejście, gdyż chyba inaczej się nie dało, aby zachować filmowość opowieści. Tak więc w wielu momentach wiedziałem, że zaraz się coś wydarzy. Nie pasowało mi tu również zbieractwo. Zwłaszcza, kiedy mieliśmy kompana, za którym trzeba było iść, a jak w dodatku prowadził z nami dialog to już w ogóle imersja leciała na łeb na szyję, bo ja zamiast go słuchać latałem po pomieszczeniu za materiałami czy znajdźkami. Nie korzystałem z sonaru. Zrobię to w drugim przejściu. No właśnie... fabuła. O niej będę pisał w spoilerze, bo może ktoś jeszcze nie grał i nie chcę, aby się naciął na fraga. Spoiler A więc, na początek mega szok, gdy Joel zginął w taki brutalny sposób. Długo zbierałem szczękę z podłogi, szczególnie po wcześniejszej akcji z hordą, która również trzymała w napięciu. Udało mi się unikać spoilerów o fabule do samego końca, więc w grę wszedłem zupełnie nie wiedząc nic. Nie zgadzam się z tym, że Joel dał się załatwić jak amator, a Neil Druckmann dał ciała po całej linii nie oceniam. Uważam, że poza kilkoma elementami fabuła trzymała się całości, miała sens i sprawdziła się w tej opowieści. Musimy pamiętać, że Joel cztery lata spędził w Jackson - bezpiecznym, chroniony miejscu, gdzie można ufać ludziom, gdzie każdy zna każdego i miał prawo przez ten czas zapomnieć o swoich nawykach. Do tego sytuacja była dość zaskakująca dla niego i Tommy'ego. Niektórzy również żartowali sobie, że Tommy mógł się razem z nim przedstawić i nie było by problemu. Otóż nie do końca, bo była mowa w rozmowie Abby z Owenem, że wypytają o Joela innych, jeśli będzie taka potrzeba, a poprzez innych i wypytanie chodzi zapewne o tortury. Więc tak czy siak samo wejście do domu było błędem. Bardzo podobał mi się zabieg graniem jako Abby. Uważam, że to wręcz majstersztyk jak ND poprowadzili fabułę. Celowo chcieli, aby gracz znienawidził Abby, a potem się do niej przekonał. I muszę przyznać, że po poznaniu całej historii w pewnym momencie bardziej zależało mi na jej losach niż na Ellie. Przyczyniło się do tego kilka elementów. Przede wszystkim nie uważałem Joela za jakiegoś mega zayebistego człowieka. Podkreślam, że tydzień wcześniej ukończyłem TLoU, więc byłem na świeżo z jego charakterem i choć facet w życiu przeszedł wiele to jednak wciąż uważam, że jego decyzja na koniec gry była egoistyczna. Polubiłem go, a jego śmierć mną wstrząsnęła, ale nie na tyle, aby nie móc docenić historii Abby, która została tutaj pokazana bardzo dobrze. Widzimy jej motywację, to co przeszła, aby dopaść Joela i to jaka była już po tym fakcie. Nie zgadzam się również z zarzutem, że sposób, w jaki zabiła Joela był nieadekwatny do jego winy i faktu, że przed chwilą ten jej uratował życie. Abby była zdesperowana. Ostatnie cztery lata spędziła na jego poszukiwaniach z tylko jedną myślą przewodnią: "Co mu zrobi jak go dorwie?" I to nią kierowało. Ratunek przez hordą tego nie zmienił, a akcja na początku gry jak Abby ignoruje Owena i sama rusza na zwiad dobitnie pokazuje jej desperację. Do tego dochodziły jeszcze sceny z retrospekcji i rewelacje, kim był chirurg mający operować Ellie w pierwszej części. Niesamowite jest to, że tak naprawdę w tej grze gramy dwoma różnymi postaciami, stawiamy na przeciw siebie różne charaktery, ale żaden z nich nie jest czarny ani biały. Każdy ma coś za kołnierzem i ciężko jednoznacznie się za kimś postawić. No chyba, że robi się to z sentymentu, ale chyba właśnie dlatego Abby według wielu została w tej grze przedstawiona w bardziej przychylnym świetle. W końcu Ellie poznaliśmy w pierwszej części, więc trzeba było wprowadzić kilka zabiegów, które dadzą Abbs większą szansę. Joel był przemytnikiem, który dla zaspokojenia własnej straty po córce wybił prawie cały oddział Świetlików tylko po to, aby ocalić Ellie, natobene jedyną osobę, której poświęcenie mogło uratować ludzkość albo dać jej przynajmniej jakąś szansę. Retrospekcja w grze i relacje Abby z ojcem zostały pokazane w taki sposób, że jej działania były dla mnie jak najbardziej usprawiedliwione. Innymi słowy ma to dla mnie sens. Zawsze się próbuję stawiać po obu stronach konfliktu, kiedy przychodzi czas podjęcia decyzji, a w przypadku świata TLoU jest to nie zwykle trudne, bo każdy ma swoje racje, które mają jakieś moralne poparcie. Joel nie chciał poświęcić życia osoby, która stała się dla niego jak córka pomimo początkowej niechęci. Abby straciła ukochanego ojca oraz Świetlików, z którymi była pewnie od najmłodszych lat, a którzy po akcji w szpitalu po prostu rozpadli się. Ellie po śmierci Joela, który pomimo trwającego konfliktu był jej bliski, pragnęła zemsty na jego katach. W przeciwieństwie do Abby na wszystkich, którzy byli wtedy w pokoju, choć początkowo planowała zabić tylko Abby, ale wiemy jak to się skończyło. Ta z kolei nie chciała innych ofiar tylko Joela. W czasie kampanii Abby zacząłem się do niej przekonywać. Jej strona opowieści pokazała mi, że nie jest z niej zła dziewczyna. Do tego dzielimy lęk wysokości, więc jej reakcja na spacer po zwalonych dźwigach z Levem była dla mnie tak samo przerażający jak dla niej. Zarzut w jej stronę, że dla pary Azjatów, których poznała dwa dni wcześniej była gotowa zdradzić swoich braci też uważam za naciągany. Ona nigdy nie była Wilkiem czystej krwi. Po prostu chciała coś robić po rozpadzie Świetlików, a to była dla niej dobra alternatywa. Miała zapewniony dach nad głową, własne mieszkanie i mogła się szkolić i mieć środki na odszukanie Joela. Trzeba się postawić w jej sytuacji i zobaczyć, że tak naprawdę jej życie zakończyłoby się na sznurku, gdyby nie Yara i Lev. Każdy z nich przechodził trudne chwile i Abby była tam dla nich, w przeciwieństwie do Ellie, która zostawiła Dinę w teatrze, a potem na farmie, bo ważniejsza było dla niej zemsta. Abby bez wahania rusza do szpitala (gdzie się prawie posrałem jak zobaczyłem Rat Kinga) czy na wyspę Blizn. Poza tym to gra wymusza na nas atak na Wilków, bo inaczej poziom nie ruszy do przodu. Gdybym miał wybór to bym ich oszczędził. W scenie z Isaaciem Abby nie chciała strzelać. To Yara zabiła przywódcę Wilków, w czego następstwie Abby była zmuszona do obrony. Wiem, że brzmię jakbym bardziej polubił Abby w tej grze, ale właśnie tak było. Dlatego .... ... końcówka w Santa Barbara była dla mnie również szokująca. Szczególnie jak zobaczyłem, co stało się z Abby. Silną kobietą, która pragnęła tylko dołączyć ponownie do Świetlików. Jej walka na końcu z Ellie była wyczerpująca i cieszę się, że zakończyła się tak jak się zakończyła. Wielu miało o to pretensje chociażby tutaj, ale chyba za bardzo jako gracze przyzwyczailiśmy się do tego, że to właśnie my musimy wygrać ostatni poziom w grze a nasz przeciwnik musi zginąć. Decyzja Ellie może i była zaskakująca i dla wielu nielogiczna, ale jak dla mnie satysfakcjonująca. Pokazała również, że zemsta to samo zło. Obie bohaterki znalazły się tam, gdzie się znalazły, bo doprowadziła ich tam chęć zemsty. Obie zapłaciły ogromną cenę. Dla Ellie miało to jednak gorsze konsekwencje, bo jedyna rzecz jaka jej na koniec została to gitara po Joelu, która i tak jest już dla niej bezużyteczna. Końcówka jest bardzo wymowna. Czy zatem czeka nas Part III? Być może. Gra się sprzedała, odniosła sukces w branży, a to, że ktoś głośno krzyczy, bo mu się fabuła nie podoba i wyzywa reżysera za pomocą różnych wulgaryzmów to dla mnie nic innego jak dziecinada. A było tutaj kilka takich opinii. Nie wiem, czy ewentualna trzecia część powinna kontynuować historię bohaterek drugiej odsłony czy nie lepiej skupić się na zupełnie nowej historii. Tak czy siak The Last of Us Part II to dla mnie jedna z najlepszych gier, w jakie przyszło mi zagrać i jestem wdzięczny Naughty Dog za te kilka niespokojnych nocy między sesjami. 7 3 Cytuj
PanKamil 1 108 Opublikowano 17 lutego 2021 Opublikowano 17 lutego 2021 285 nagród goty chyba najwięcej w historii branży. Cytuj
Figuś 21 173 Opublikowano 17 lutego 2021 Opublikowano 17 lutego 2021 Dam sobie rękę uciąć, że gdyby nie gównoburza po wycieku wielu tych nagród by nie było, nie bali by się przyznać że gra im się nie podoba, a tak oj oj cuckman masz goty w nagrodę za ten wyciek i już nie płacz PS: dawaj info o multi złamasie Pozdrawiam 1 Cytuj
LiŚciu 1 330 Opublikowano 17 lutego 2021 Opublikowano 17 lutego 2021 Nagrody za wyciek. No niezłe. Cytuj
Figuś 21 173 Opublikowano 17 lutego 2021 Opublikowano 17 lutego 2021 o nie tlou mi znowu obrażajo Cytuj
LukeSpidey 929 Opublikowano 17 lutego 2021 Opublikowano 17 lutego 2021 2 godziny temu, Figuś napisał: o nie tlou mi znowu obrażajo Nikt tu gry nie obraża, ale twój argument o nagrodach jest po prostu z dupy. 1 Cytuj
Square 8 605 Opublikowano 17 lutego 2021 Opublikowano 17 lutego 2021 4 godziny temu, Figuś napisał: Dam sobie rękę uciąć, że gdyby nie gównoburza po wycieku wielu tych nagród by nie było, 1 Cytuj
Figuś 21 173 Opublikowano 17 lutego 2021 Opublikowano 17 lutego 2021 11 minut temu, Square napisał: Cytuj
LukeSpidey 929 Opublikowano 17 lutego 2021 Opublikowano 17 lutego 2021 56 minut temu, Figuś napisał: Kolejny rycerzyk zakonu Wiesz Figuś, liczyłem na jakąś inteligentą dyskusję, gdzie stanowiska popierane będą argumentami, ale nie. Po co? Przecież można, napisać krótkiego posta, którego pewnie skonsultowałeś wcześniej ze swoją kryształową kulą a na dobitekę powtarzasz się wlepiając kolejny pościk z gifem, aby twoje było na wierzchu. Żenada. Myślałem, że mam doczynienia z dorosłą osobą, ale widzę, żeś jeszcze dziecko. 1 Cytuj
schabek 5 334 Opublikowano 17 lutego 2021 Opublikowano 17 lutego 2021 No z tym wyciekiem to taka troche teoria srednia bym powiedzial zgodze sie ze mogli czesc dostac za lesbijskie historie czy silne kobiety, moje lewackie serduszko przez to nie ucierpialo ale fakt nagradzanie teczy czy czarnych jest w modzie. Jednak wiekszosc wpadla bo to po prostu bardzo, bardzo dobra gra. Takze Figus, wybieraj reke 1 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.