Aleks 546 Opublikowano 28 stycznia Opublikowano 28 stycznia Ja jadę pierwsze przejście - . Na trudnym poziomie. 15 godzin za mną. Już miałem narzekać, bo początkowo byłem obładowany sprzętem jak juczny wielbłąd w karawanie. Teraz jednak już nie jest tak kolorowo, ale jeszcze daleko mi do pozostania bez pestek w pukawkach. Można trochę za łatwo nawet. No nic - walka, rozgrywka jest tak soczysta, że jestem pewien kolejnego przejścia na wyższych poziomach. Teraz bawię się (jak kolega wyżej) podejściem do kolejnych walk. Trochę odpuściłem eksplorację - nie zaglądam w każdy kąt. Zależy mi na śledzeniu historii i kolejnych potyczkach. Cytuj
MEVEK 3 696 Opublikowano 28 stycznia Opublikowano 28 stycznia Kolejne przejscia i potyczki sa o tyle lepsze ze wiemy, kiedy i gdzie wystepuja oraz jak je skipowac. Latwo sie wiec zorganizowac. Ostatnie etapy to pieknie siekalem tym co mialem bo po co chomikowac skoro to juz ostatnia prosta. No nie mieli szans Jedynka chyba trudniejsza na Grounded, nie? Cytuj
Homelander 2 589 Opublikowano 31 stycznia Opublikowano 31 stycznia Mi gameplayowo też kolejne przejścia bardziej się podobały. Byłem tak spragniony i ciekawy historii, że te starcia tylko mnie denerwowały, bo odciągały od tego co dla mnie ważne. Więc przechodziłem je po linii najmniejszego oporu. Kolejne przejścia były zupełnie inne, story już znałem, więc mogłem się bawić w walkę. Oj i jest czym. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.