Skocz do zawartości

Noworoczne postanowienia kĄsolowe


okens

Rekomendowane odpowiedzi

7 godzin temu, kotlet_schabowy napisał:

Czyli inaczej mówiąc, w temacie zaliczania singlowych tytułów problemem nie jest brak czasu, tylko przeznaczanie go na PvP xd. No ale co kto lubi.


Raczej o to, że PvP daje mi w godzinę większą satysfakcję niż kolejne rozwleczone gierki jak od linijki. Może Ciebie intryguje nienatchniony gameplay kolejnego samograja, ja wolę coś co stawia faktyczne wyzwanie.

 

Kto co lubi. :)

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Z online gierek swego czasu zależało mi, żeby osiągnąć zadowalający poziom w Age of Empires 2. Grałem sporo, ale doszedłem do takiego poziomu, którego już sam nie byłem w stanie przeskoczyć, po prostu nie miałem już czasu na dalsze trenowanie i chęci. Żadna inna gra online mnie tak nie wciągnęła.

Singiel to jednak kiedy chcę i na jakim poziomie trudności chcę + różnorodność.

 

Otóż to: multi to wyzwanie, a ja obecnie od gierek oczekuję relaksu i jak najmniejszego wkurzania się.

Edytowane przez Shago
Odnośnik do komentarza

Ja nie wyobrażam sobie żeby świadomie się ograniczać i rezygnować z grania w tytuły multiplayer.

 

i mówię to pomimo tego, że większość czasu spędzam z tytułami stricte singlowymi. Jednak jeżeli popatrzę na to jakie wspomnienia dały mi gierki, to jedne z najlepszych moich przeżyć to często były gierki multiplayer i przygody w nich, które za nic nie dałoby się odtworzyć w grze singlowej.

 

Odnośnik do komentarza

A ja sobie wyobrażam. Zrezygnowałem z multika pod koniec życia X360/PS3 i nie żałuję tej decyzji. Ba, z czasem wręcz coraz bardziej doceniam to, że mogę w dowolnym momencie zostawić grę spauzowaną czy wrócić sobie do dasha, żeby zrobić coś w domu, pomóc partnerce czy gdzieś ewakuacyjnie wyjść. Nie lubię wiązać się do konsoli i odrywać w 100% od świata zewnętrznego. Fajnie czasami, ale na dłuższą metę nie chce mi się i tyle.

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Mi bliżej jednak do opcji ASX, bo nie wiem w imię czego miałbym rezygnować z odpowiadającej mi formy grania. Zwłaszcza, że zajawka jest u mnie sinusoidą i przechodzę na zmianę etapy fascynacji singlem i multi. Każda ma swoje wady i zalety, a takie "nie bo nie" jest dla mnie zwyczajnie śmieszne.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
5 godzin temu, Ukukuki napisał:

Ja jak kolega wyżej też zrezygnowałem z gierek multi. Jednak powodem był liczniki czasu spędzonego w grze. Jak widzę ,że przewaliłem w jeden rok 900h w jeden tytuł kompletnie nie grając w nic innego to xde. Dobrze ,że w Hearthstone nie ma licznika bo grałem nałogowo od 4 lat i starając się zdobyć w każdym miesiącu rangę legendy. Omijało mnie mnóstwo fajnych singlowych gierek. Jak się wciągnę to nie potrafię znaleźć balansu, dla mnie dobre gierki online są jak kokaina. 

 

Singlowe gierki fakt czasem się nudzą ale tą przerwę wykorzystuje na inne hobby. Zaliczając jeden tytuł za drugim też człowiek się wypala. 

Zabrzmiało to jak homoseksualista, która założył rodzinę z kobietą, ale w głębi duszy pragnie czegoś innego xd

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza

Ja po prostu staram się poszerzać horyznoty i nie mieć klapek na oczach.

 

Jasne że zgadzam się bzdurasem że granie w singla jest wygodniejsze, bo można w każdej chwili odejść do konsoli, zapauzować, nie trzeba umawiać się z ludźmi, rozmawiać z nimi itd. potrafi to być dokuczliwe zwłaszcza gdy jest się starszym i ma się mase innyczh rzeczy do ogarnięcia. Męczące są dla mnie też te gry multiplayer które nastawione są na ciągłą rywalizacje (jak np. Halo 5 w którym rozegrałem 300h), bo pomimo tego że tego typu gry pompują mase adrenaliny do żył, to odchodząc od konsoli jest się jeszcze bardziej zmeczonym niż gdy się zaczynało. 

 

Być może się starzeje, ale dzisiaj wole bardziej chillowe gry, gdzie mogę przeżyć fajną przygodę, niezależnie od tego czy to samotne offline-experience, czy  multi gdzie mogę pośmiać się ze znajomymi. Nie patrzę na gry pod kątem "tylko singiel, w multi nie gram" czy na odwrót.

 

 

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza
11 godzin temu, Paolo de Vesir napisał:


Raczej o to, że PvP daje mi w godzinę większą satysfakcję niż kolejne rozwleczone gierki jak od linijki. Może Ciebie intryguje nienatchniony gameplay kolejnego samograja, ja wolę coś co stawia faktyczne wyzwanie.

 

Kto co lubi. :)

 

Ah ci wrażliwi gracze, zaraz pasywna agresja, bo ktoś inaczej w gierki pyka xD. Tak, masz 100% racji, w gamingu są tylko dwie opcje: uzależniające mmo i samograje (od Sony, na pewno od Sony!).

 

No ale przynajmniej pośrednio przyznajesz, że chodzi o prostą satysfakcję (dopamina ma być dostarczona natychmiast, a nie jakieś ślamazarne wkręcanie się w singla) a nie coś głębszego.

 

 

 

:)

Odnośnik do komentarza

 

1 minutę temu, kotlet_schabowy napisał:

w gamingu są tylko dwie opcje: uzależniające mmo i samograje (od Sony, na pewno od Sony!).

 

 Nigdy tego nie powiedziałem, ale z moich ostatnich doświadczeń singlówki które kończyłem nie dawały mi szczególnej satysfakcji. Wkręcanie się w singla może być fajne jeśli sama gra jest poprowadzona z głową i daje to poczucie progresu - dlatego moim ulubionym gatunkiem wciąż pozostają metroidvanie i gry które te elementy zawierają doceniam najbardziej. Lubię też gry z systemami które można rozwijać (stąd MMO gdzie czuć jest progres postaci).

 

Nie chodzi o to, że singlówki są złe, ale od dawna niczym mnie nie zaskoczyły. Odpalając kolejny tytuł single-player mam poczucie jakbym wiedział co będzie dalej i naprawdę rzadko fabularnie potrafią mnie one zaskoczyć. Wciąż czekam na GoWa 2, mam na liście TLOU2 (po fenomenalnej jedynce), ale taki WoW daje mi jednak poczucie, że za każdym razem gra jest inna, bo jest inna. Grając paladynem w PvP i PvE (a w tym raidy i dungeony), mam jakieś pole manewru, a to czy dobrze czy źle prowadzę moją klasę weryfikują wyniki na arenach i raidach. To daje cholerną satysfakcję i nie wcale natychmiastową tylko jest często wynikiem godzin prób i błędów.

 

To samo z Magickiem. Dla kogoś nie w temacie to prosta karcianka, ale dla mnie potężny system który mogę na swój indywidualny sposób rozwijać. Podsumowując: to co przyciąga mnie do gier to obecnie systemy i to jak mogę je testować. Z tego tytułu uwielbiam gry z serii Souls chociaż żadnej nie skończyłem i w nie lamię. To inne gameplayowe doświadczenie niż samograje i jest to doświadczenie które uwielbiam. 

Odnośnik do komentarza
Gość suteq
11 godzin temu, Paolo de Vesir napisał:


Raczej o to, że PvP daje mi w godzinę większą satysfakcję niż kolejne rozwleczone gierki jak od linijki. Może Ciebie intryguje nienatchniony gameplay kolejnego samograja, ja wolę coś co stawia faktyczne wyzwanie.

Ale pierdolisz kocopoły Paweł. 

 

U mnie też królują i będą królować gry single. Zwyczajnie lubię mieć w grach początek i koniec, przeżyć jakąś tam historię, wejść w buty bohatera, pozwiedzać zaprojektowany świat czego gry multi zazwyczaj nie oferują. Co nie znaczy, że w nie nie gram bo regularnie grywam chociażby w R6: Siege, a w zeszłorocznego CoD-a też wbiłem niemało godzin no ale takie tytuły nigdy nie będą u mnie priorytetem. A mmo to w ogóle do wora. 

Odnośnik do komentarza
17 minut temu, kotlet_schabowy napisał:

No ale przynajmniej pośrednio przyznajesz, że chodzi o prostą satysfakcję (dopamina ma być dostarczona natychmiast, a nie jakieś ślamazarne wkręcanie się w singla) a nie coś głębszego.

XDDDDD

 

Nie no do chuja, robic z gier cos mistycznego. Przecież po to sie gra - żeby przynosiło natychmiastową rozrywkę

Odnośnik do komentarza
30 minut temu, kotlet_schabowy napisał:

No ale przynajmniej pośrednio przyznajesz, że chodzi o prostą satysfakcję (dopamina ma być dostarczona natychmiast, a nie jakieś ślamazarne wkręcanie się w singla) a nie coś głębszego.

 

Powaznie sugerujesz że singiel to jest "coś głębszego" niż multi? Xd

Odnośnik do komentarza

Do Wowa czuję podwójny wstręt choćby z tego względu, że miałem w klasie gościa, co tak był wpier.dolony w to gówno, że nawet nie miał czasu się myć i był najgorszym stereotypem gracza. Także rozumiem, że dobre multi wymaga poświęcenia choćby tak przyzimnych spraw jak higiena osobista.

Edytowane przez SlimShady
  • Plusik 1
  • Lubię! 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza

Ja miałem takiego kolegę, co tak wkręcił się w wowa, ze nie chciał wychodzić w ogóle z domu. Pamietam jak na pytanie „wyjdziesz w końcu na dwór?”, odpowiadał, po co mam wychodzić jak mogę okno otworzyć i tez mam świeże powietrze”. A na biurku leżały u niego foliowe osłonki z parówek -  bo jadł takie zimne, surowe parówki :) No ale level w gierce wysoki. I co chwile „insta” czy jak to się zwało.

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Paolo de Vesir napisał:

Odpalając kolejny tytuł single-player mam poczucie jakbym wiedział co będzie dalej i naprawdę rzadko fabularnie potrafią mnie one zaskoczyć.

 

Niestety tutaj wchodzi problem panujących trendów i faktycznie na ustępującej generacji czuć to deja-vu naprawdę mocno, to się zgodzę. No ale mimo wszystko nawet te słynne cinematic experience zawsze czymś się tam wyróżniają i są zwyczajnie przyjemnymi tytułami, których plusem dla mnie jest to, że, tak jak suteq pisał, są zamkniętą przygodą, po której mogę sięgnąć po następną.

 

3 godziny temu, 20inchDT napisał:

 

Nie no do chuja, robic z gier cos mistycznego. Przecież po to sie gra - żeby przynosiło natychmiastową rozrywkę

 

No fajne sobie rzeczy dopowiadasz xd. Szok: rozrywka może mieć różne formy i różnorodny "próg wejścia". W sumie nie chce mi się tłumaczyć oczywistości, jak nie widzisz różnicy np. między bezmyślnym scrollowaniem forum albo wykopu przez parę godzin, a poczytaniem książki i nie łapiesz, dlaczego jedno jest tak bardzo kuszące dla naszego mózgu, a drugie niekoniecznie, to trudno.

 

No ale zaraz ktoś pierdolnie błyskotliwie "porównywanie książek do gier XDDDDDDDDD" i pogadane.

Odnośnik do komentarza
15 godzin temu, kotlet_schabowy napisał:

 

Niestety tutaj wchodzi problem panujących trendów i faktycznie na ustępującej generacji czuć to deja-vu naprawdę mocno, to się zgodzę. No ale mimo wszystko nawet te słynne cinematic experience zawsze czymś się tam wyróżniają i są zwyczajnie przyjemnymi tytułami, których plusem dla mnie jest to, że, tak jak suteq pisał, są zamkniętą przygodą, po której mogę sięgnąć po następną.

 

 

No fajne sobie rzeczy dopowiadasz xd. Szok: rozrywka może mieć różne formy i różnorodny "próg wejścia". W sumie nie chce mi się tłumaczyć oczywistości, jak nie widzisz różnicy np. między bezmyślnym scrollowaniem forum albo wykopu przez parę godzin, a poczytaniem książki i nie łapiesz, dlaczego jedno jest tak bardzo kuszące dla naszego mózgu, a drugie niekoniecznie, to trudno.

 

No ale zaraz ktoś pierdolnie błyskotliwie "porównywanie książek do gier XDDDDDDDDD" i pogadane.

Porównanie książek do gier XDDDD

  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...
W dniu 1.01.2020 o 08:28, balon napisał:

W tym roku nie mam jakiś szczególnych postanowień nie licząc jednego (no może dwóch), a mianowicie:

- kupić next gena day one

- wytrzymać i kupić Cyberpunka na nową generację

 

Dziękuje i pozdrawiam wszystkich konsolowych graczy.

 


Done i done, czyli wsio zrealizowane. Patrząc po tym ile funu daje mi  XSX oraz jakim kupsztylem jest obecnie C2077 to były świetne decyzje. 

 

Po nowym roku tradycyjnie napiszę postanowienia na 2021 

Odnośnik do komentarza

Moja skromna lista postanowień na nowy rok.

  • Od roku 2021 przestaje kupować gry w dniu premiery. Ostatnią grą, którą kupiłem zaszczytnie przypadło Cyberpunkowi 2077, ale dość tego! 
  • Nie kupić PS5, poczekać na stabilną wersję i kupić dopiero w 2022 w okolicy kwietnia, razem z jakimś exclusivem
  • Zabierać ze sobą Switcha do pracy, gdzie w czasie przerwy bezsensownie gapie się w telefon. Zamiast tego pograć w zakupione gry. Switch jest zajebisty. :) 

Tyle, im krótsza lista tym łatwiej ją zrealizować. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Mejm napisał:

Nadrobic zaleglosci w czytaniu pism z gram. Nigdy mi sie nie uda ale chociaz raz chcialbym byc w jadnym miesiacu na zero.

 

Miałem podobnie, trzymałem się PIXELa dla fajnych opowieści z gatunku "kiedyś to byo", ale ostatecznie wygrał internet, stronki i jakoś tak jak już człowiek ma chwilę dla siebie to woli przeznaczyć to na gierczenie niż czytanie pisma. :smutas: 

Odnośnik do komentarza

Chciałem kupić nextgena i kupiłem, dzięki niemu wróciła mi mega ochota na granie rodem z gimnazjum, a myślałem, że wypaliłem się i ciągnę to już tylko z sentymentu i niegodzenia się z faktem, że już mnie to nie bawi.

 

Planuję w końcu ukończyć Gothic 3, bo wszystkie inne gry PB ukończyłem, a od tej zawsze się odbijałem po jakimś czasie. Za bardzo jest rozwleczona i akurat w tym przypadku aż się prosi o znaczniki dla misji DHL. Świat, klimat i lubiane postacie zachęcają mnie, żeby jednak spróbować na dobre.

 

Ogółem na pececie planuje grać już tylko w klasyki niedostępne na konsoli i może jakis BF czy CoDzik w multi od święta.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...