Cedric 1 313 Opublikowano 30 grudnia 2016 Opublikowano 30 grudnia 2016 Gdyby, ktoś Cię zapytał „Czym jest dla Ciebie granie?”, co byś opowiedział? Przyznam się, że w takim momencie przed oczy wskakują mi setki urywków, krótkie skrawki z wielu gier, które w różnych okresach mojego życia zostawiły po sobie mniejsze lub większe wrażenie. To wszystkie te nieczęste chwile, gdy drę się do ekranu będąc jednocześnie w(pipi)ionym i zachwyconym, albo wstaję od pada i jeszcze trzęsą mi się łapy bo tak się nakręciłem, albo po prostu siedzę z rozdziawioną paszczą i podziwiam perfekcję twórców. Kilka moich przykładów, które zapamiętałem najbardziej. Jak się temat rozkręci, to później dorzucę ich więcej. Oczywiście w temacie mogą pojawić się SPOILERY - lojalnie uprzedzam. UWAGA! TEMAT ZAŁOŻYŁEM W MYŚLACH O PRZYKŁADACH GAMEPLAYU LUB JEGO ELEMENTACH. W MIARĘ MOŻLIWOŚCI, UNIKAMY SCENEK PRZERYWNIKOWYCH, FILMIKÓW I INNYCH NIEGRYWALNYCH MOMENTÓW. 1. Przejazd między kolumnami w BURNOUT 3 TAKEDOWN Piękna wspaniała, gra. Była tam jednak taka jedna pieruńska trasa w rejonie Downtown, która doprowadzała się mnie do szewskiej pasji w pojedynkach w splicie. Pamiętam szczególnie dwa momenty – (pipi)utne skrzyżowanie i przejazd między kolumnami. Tyle razy ile się tam wypierdzieliłem w czasówkach albo w splicie to… o ja (pipi)ię! Miłość i nienawiść – tyle zapamiętałem. Screen poniżej. 2. Pierwszy mecz w PES 3 Pierwszy PES w jakiego miałem okazję zagrać po długim katowaniu kolejnych części FIFY. Nie miałem wtedy konsoli – tylko PC. Akurat wyszło demo… i przepadłem. Ło jezu, pierwsze mecze to był jak cios obuchem w głowę. Płynność, animacje, swoboda – w porównaniu do FIFY to był K-O-S-M-O-S i nieosiągalna perfekcja. Już nigdy więcej żadna gra piłkarska nie zrobiła na mnie takiego wrażenia. I chyba tak już zostanie 3. Rowerek w GTA SAN ANDREAS Serię GTA znałem i lubiłem, ale to San Andreas wyrzuciło mnie z kapci. Zwłaszcza moment w którym zaczynamy grę, biegniemy za ziomkami i zamiast do bryki wsiadamy na rower i…. praktycznie cały wielgachny świat staje przed nami otworem! No nie wierzyłem, że tyle elementów można połączyć w jednej grze. Do dziś zastanawiam się jak oni to zmieścili na PS2. Jeżeli bóg gier istnieje to wtedy mieszkał wtedy w biurowcu Rockstara. 4. Wspinaczka na szczyt góry w God of War + Olimp: Pierwsze God of War to najlepsza część moim zdaniem – głównie dzięki jednolitości miejsca akcji, klimatowi i pomysłom. Szczególne miejsce w moim serduszku ma jednak świątynia Pandory – to jak się tam dostajemy i jak po kolei pokonujemy kolejny etapy na drodze ku szczytowi to growa poezja, rzadkie uczucie uczestniczenia w wielkiej przygodzie razem z bohaterem. I ten minotaur, i te lokacje – kocham. Drugi moment z GoW to oczywiście końcówka po pokonaniu Aresa. Lubię jak gra w ładny sposób potrafi wynagrodzić cały poświęcony wysiłek. A pod koniec rzucałem (pipi)mi co nie miara – kolumny z ostrzami „w piekle”, walka z klonami, Ares. Uff! Końcowy spacer na Olimp to I-D-E-A-L-N-E podsumowanie przygody. Prawie się popłakałem ze szczęścia wtedy. Chyba jedyna gra, gdzie po skończeniu… od razu odpaliłem ją raz jeszcze. Od początku - bo chciałem to jeszcze raz przeżyć. 5. Przejazd w ciemności w Rally Championship 2000 W Komputer Świat Gry, którego za gówniaka namiętnie kupowałem dodali swego czasu gierkę rajdową Rally Championship. Nie za wiele wiedziałem o tym tytule, ale wtedy całkiem się w niego wciągnąłem. Niewiele z tej gry pamiętam, ale jeden moment rozwalił mnie całkowicie. Oprócz standardowych rajdów gra miała też wyścigi w nocy. Jechałem taką trasą i… źle mi szło. Naprawdę tragicznie. Jechałem tak fatalnie, że w pewnym momencie rozwaliłem wszystkie światła. Byłem niesamowicie zaskoczony, bo nie przyszło mi do głowy, że twórcy mogli pomyśleć o takich szczegółach. I co najzabawniejsze, gra wcale się nie skończyła, ani zresetowała. Można było jechać dalej i skończyć trasę. Problem w tym, że (pipi) było widać. Wyścig jakimś cudem ukończyłem. A ten moment to doskonały przykład jakie wrażenie może zrobić gra, jeżeli tylko twórcom chce się zadbać o drobne szczególiki. 6 Cytuj
MaZZeo 14 242 Opublikowano 30 grudnia 2016 Opublikowano 30 grudnia 2016 kiedy pierwszy raz to zobaczyłem te naście lat temu to oniemiałem 1 Cytuj
hav7n 5 936 Opublikowano 30 grudnia 2016 Opublikowano 30 grudnia 2016 Za malolata gralem w Enemy Territory jak poyebany. Klany, turnieje i fapowanie do najlepszych fragmovie. 1 Cytuj
xmortex 400 Opublikowano 30 grudnia 2016 Opublikowano 30 grudnia 2016 1. "Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę." 2. Planescape: Torment - przedstawienie czegoś "więcej" niż tylko wybicie przeciwników od punktu A do B 3. FF7/8 Aeris umiera pod koniec CD1 Squall umiera pod koniec CD1 Cytuj
Hum 3 700 Opublikowano 30 grudnia 2016 Opublikowano 30 grudnia 2016 (edytowane) 1. Pierwszy kontakt z Soul Calibur, od tego wszystko na poważnie się zaczęło, 2. Trzecia płyta, a szczególnie jej zakończenie w Shenmue 2, przeprawa przez cały wieżowiec na dach i walka, która się tam odbyła, późniejsza rozmowa w chacie Rena, rozstanie... 3. Piąta plansza w REZ, 4. 'The Immortal' w WoWie, 5. Długie godziny w Free Skate w THPS2, później ten sam tryb w Skate 2 i jeszcze dłuższe godziny, 6. Cała Zelda WW oraz Metroid Prime, funkcjonowało się wtedy jak w amoku, myśli skupione tylko na świecie z gry i rozkmina gdzie i co można by jeszcze zrobić. Edytowane 30 grudnia 2016 przez Hum Cytuj
kubson 3 189 Opublikowano 30 grudnia 2016 Opublikowano 30 grudnia 2016 super mario bros carmageddon ] postal heroes of might and magic II duke nukem 3d 3 Cytuj
Hubert249 4 285 Opublikowano 30 grudnia 2016 Opublikowano 30 grudnia 2016 Pierwsze minuty Silent Hill Cytuj
blantman 5 780 Opublikowano 30 grudnia 2016 Opublikowano 30 grudnia 2016 1. Dojście do Diablo w pierwszym diablo - mój pierwszy rpg fakt action ale pierwszy 2. Końcówka baldurs gate 2 3. pewien quest w fallout 2. Nie chcę spoilerować w pewnym momencie uświadomiłem sobie że moje wybory spowodowały roz(pipi)anie miasteczka. Wtedy był to dla mnie mind fuck. No i zdobycie power armora to było coś a nie dzień jak co dzień w tej s(pipi)inie zwanej fallout 4. 4. Zwrot akcji w pierwszym knights of the old republic. No było zdziwienie 5. Pierwsze ukończenie gildią polską Molten Core na naszym serwerze. Wypadła mi zbroja dla mojego warrior tanka. Jedne z najintensywniejszych godzin w moim życiu. 6. Enemy Territory - pierwsze multi które mnie naprawdę wessało na wiele miesięcy. Grałem wcześniej w Q 1,2 i 3 czy UT albo counter strike nic z tych gier mnie tak nie wciągnęło w multi jeżeli chodzi o fps Ogólnie jak widać raczej fabuły szukam w grach. Gdybym miał dalej wymieniać to by były spoilerowe miejsca z kilku gier. Pierwszy Half Life i jego narracja (da się zrobić strzelanke z fabułą) - szczególnie moment wjazdu gordona do ośrodka na początku. Genialne polonizacje rpg pod koniec XX wieku. Czy zapadający w pamięci cudowny otwarty świat morrowinda. Cytuj
balon 5 372 Opublikowano 30 grudnia 2016 Opublikowano 30 grudnia 2016 (edytowane) 1) widok ojca z C64 pod pachą - od wtedy wsio się zaczęło; 2) rozczarowanie po odpaleniu STREET FIGHTERA 2 na PEGASUSIE. Do końca łudzłem się że będzie to wyglądać jak w salonie gier na automacie xD od wtedy wiem że branża jak i covery kartów kłamią hehe; 3) pierwsze odpalenie w 1995 r. NBA LIVE 96 z patentem Virtual Stadium 3d xD Wtedy pierwszy raz na dobrę zobaczyłem różnicę w grafice 3d względem izometrycznej NBA LIVE 95; 4) recki w jednym numerze Secret Service MARIO64 oraz CRASHA. To był moment w którym osra łem komputery jako platformy do grania i nigdy do nich tak naprawdę nie wróciłem Edytowane 30 grudnia 2016 przez balon 1 Cytuj
Cedric 1 313 Opublikowano 30 grudnia 2016 Autor Opublikowano 30 grudnia 2016 (edytowane) super mario bros carmageddon postal heroes of might and magic II duke nukem 3d Wzorowa historia gracza - przemoc, seks, mario i herosi. Dałbym świadectwo z paskiem, gdybym mógł. Edytowane 30 grudnia 2016 przez Cedric Cytuj
balon 5 372 Opublikowano 30 grudnia 2016 Opublikowano 30 grudnia 2016 Zdecydowanie za dużo PC jak dla mnie w tej historii. 1 2 Cytuj
Kyokushinman 38 Opublikowano 30 grudnia 2016 Opublikowano 30 grudnia 2016 Od tego czasu jestem maniakiem grafy. Do tego tytułu porównuje grywalność w grach. Od tego tytułu bardzo cenie muze w grach. Jednak graczem stałem się ponad 25 lat temu od tej o to prostej gierki. Cytuj
Paliodor 1 817 Opublikowano 30 grudnia 2016 Opublikowano 30 grudnia 2016 Zdecydowanie za dużo PC jak dla mnie w tej historii. Pomyliłeś tematy kolego. CW jest gdzie indziej. 2 Cytuj
Gość _Be_ Opublikowano 30 grudnia 2016 Opublikowano 30 grudnia 2016 (edytowane) Jeśli pomyślę jaka gra była pierwsza to nie jestem na 100% pewien czy to był river raid ale tylko to mi przychodzi do głowy jako pierwszy tytuł do którego samodzielnie siadłem Pierwsza gra w którą świadomie potrafiłem grać i której nigdy nie umiałem skończyć Kupę godzin w multi tego spędzliśmy i do tego zaczęła się zajawka na rywalizacje GTA było niezwykłym doświadczeniem, duży otwarty świat i możliwość kradzieży każdego auta na ulicy dla 6 letniego dziecka wywołalo bardzo dużo emocji, w każdą niedziele po kościele siadalismy z kolegą i próbowalismy dostać sie do kolejnych miast (wysp? już nie pamietam jak to było) Chyba najważniejsza gra w moim życiu bo to co zobaczyłem wywróciło całe moje gejmingowe doświadczenie, mimo, że byłem bo bloodach, hereticach, hexach, wolfach 3D to nic nie zajawiło mnie na strzelanki 3D jak Doom akurat czasy grania w dooma to był etap pc, ale zaraz pojawił się psx w domu i pierwsza gra, ktora zniszczyła mnie doszczętnie bo ostatnia platformówka w jaką grałem to były 2D mario i donkey kong a potem to już tylko świadome granie na ps2, mgs 3, ico&sotc, re 4, setki godzin w pesa i tekkena na kanapach, plug&play bez patchy cóż piękny czas, który już nie wróci teraz tylko obesrany online i dorosłe życie :] Edytowane 30 grudnia 2016 przez _Be_ Cytuj
kubson 3 189 Opublikowano 30 grudnia 2016 Opublikowano 30 grudnia 2016 River Ride, robbo i pit stop to były moje chyba pierwsze samodzielne gry i jak mogłem zapomnieć o GTA 1 do ten pory ja raz na jakiś czas odpalam Cytuj
hav7n 5 936 Opublikowano 30 grudnia 2016 Opublikowano 30 grudnia 2016 Pamietak odpalenie pierwszy raz GTA3 i jakie wrazenie to na mnie zrobilo Nie dochodzilo do mnie ze to co kiedys bylo plaska textura widziana z lotu ptaka przeistoczylo sie w miasto 3d z samochodami i przechodniami. Mozna zayebac kazdy samochod? Zabic kazdego przechodnia? Kod na czolg? No i jakies misje jeszcze tam byly fabularne Cytuj
Andreal 2 123 Opublikowano 30 grudnia 2016 Opublikowano 30 grudnia 2016 (edytowane) Sam nie wiem, pong? Ten oryginalny zdaje się. Ale grać zacząłem tak naprawdę na PC XT: Test Drive, Death Track, lynx? Symulator śmigłowca. Na Amstradzie Apache, Cauldron (chociaż nigdy nie wiedziałem, o co kaman), gdzieś tam Sinclair Spectrum i H.E.R.O, Atarce, Komody. Pierwszą konsolą był Pegasus u sąsiada, a później u siebie. Kolega ze Stanów dostał Game Boya, później Segę Genesis, także też było grane. Ale przede wszystkim XT i gry na dyskietkach 5,25'' Zapomniałem o Pole Position i Mr Robot na Atarca, to były gry... Edytowane 30 grudnia 2016 przez Andreal Cytuj
Gość suteq Opublikowano 30 grudnia 2016 Opublikowano 30 grudnia 2016 (edytowane) Nie zapomnę tego dnia jak kuzyni kupili Pegasusa na pobliskim targu i w wieku bodajże 5 lat zagrałem w Tak się właśnie zaczęła moja przygoda z grami. Potem był własny Pegasus oraz granie w (miałem ten cartridge złota piątka, a raczej samą płytkę bez plastikowej obudowy) i wiele innych gier. Pamiętam jak kiedyś za szczyla Contrę przechodziłem bez problemu, bez straty życia, a teraz to szkoda strzępić ryja. Po Pegasusie był PC, a na nim pierwsze gry to Wszystkie te gry dalej uwielbiam. No a potem to już był klasyk czyli (jeszcze pełniak w CD-Action był) Oczywiście na początku tysiąclecia przewinął się jeszcze Wolfenstein 3D, Doom, Jazz JackRabbit 2, Diablo, Age of Empires II, Colin 2.0, GTA 2 (jeszcze w podstawówce grałem w to po lanie na infie xD), GTA 3/Vice City, które zrobiły na mnie ogromne wrażenie ale wtedy już byłem świadomym graczem natomiast gry wymienione w formie obrazkowej to były właśnie takie pozycje, które sprawiły, że niedługo minie 20 lat odkąd jestem przegrywem graczem. Edytowane 30 grudnia 2016 przez suteq Cytuj
Gość ragus Opublikowano 30 grudnia 2016 Opublikowano 30 grudnia 2016 Jako GRACZA zdefiniowała mnie paczka od starego z USA + + + = Cytuj
chmurqab 3 192 Opublikowano 30 grudnia 2016 Opublikowano 30 grudnia 2016 Zelda Wind Waker: ten moment, kiedy wbijasz miecz PROSTO W YEBANE CZOŁO GANONA Po prostu bierze z całkowitego zaskoczenia. Wario Land 2 - moment kiedy dowiaduję się, że są alternatywne ścieżki i gra ma kilka zakończeń. Nie wstawaj z łóżka gdy w pierwszym levelu dzwoni budzik, zalewa Ci zamek i masz 5 nowych leveli do odkrycia - NO KURWA GENIUSZ. Ostatni boss w Wario Land 3 - siedziałem z GBC na działeczce u znajomych moich rodziców, w zasadzie jedna z kilku pierwszych sytuacji w gierkach, kiedy poczułem satysfakcję z pokonania wyzwania. Pokonanie Elite Four w Pokemon Yellow + złapanie Mewtwo - z Elite Four męczyłem się jadąc na jakieś kolonie, bodajże na Słowacji - oczywiście, jako szczyl nie miałem zbudowanej drużyny, tylko przepakowanego Pikachu i zapewne zerowe wyposażenie potionów Całość zajęła co najmniej z godzinę, prawdopodobnie to był pierwszy raz kiedy zaliczyłem rage-quit. Pierwsze zetknięcie z SA-X w Metroid Fusion: No napięcie w tej sytuacji over 9000. Shieeeet. 2 Cytuj
kes 1 462 Opublikowano 30 grudnia 2016 Opublikowano 30 grudnia 2016 U mnie rządził Pegasus którego siostra dostała w prezencie komunijnym. Później kiedy nie miałem na czym grać czytałem z wypiekami na twarzy magazyn Click! zapowiedź MoH: Airborne przeczytałem chyba dziesięć razy tak bardzo podobał mi się koncept gry. W rezultacie nigdy w niego nie zagrałem tak jak większość opisywanych gier ale to pisemko pozwalało mi pozostać w kontakcie z grami i rozbudzić do nich zamiłowanie. Gry z Pegasusa które najbardziej zapamiętałem: Cytuj
Gość ragus Opublikowano 30 grudnia 2016 Opublikowano 30 grudnia 2016 Walki z bossami w Wario Land 3 to kosmos, jedne z lepszych w grach videło. Elite 4 przeszedłem moim Dugtrio, ale też męczarnie w opór. Najgorzej jak pokonało się wreszcie tego Lance'a, a tu pyk jeszcze Gary xD Cytuj
Cedric 1 313 Opublikowano 30 grudnia 2016 Autor Opublikowano 30 grudnia 2016 Z Pegasusa dodam od siebie też moment w którym po raz pierwszy w grach spotkałem się wyborem postaci, którą mogę sterować. Battletoads&Double Dragon - cóż to był za dylemat. 2 Cytuj
kes 1 462 Opublikowano 30 grudnia 2016 Opublikowano 30 grudnia 2016 Z czasów kiedy grałem na pc chyba najbardziej ukształtowało mnie granie na najniższych detalach kiedy mój komputer nie spełniał nawet minimalnych wymagań sprzętowych, liczyła się tylko możliwość zagrania nikt nie patrzył na framerate czy liczbę detali na ekranie. Teraz mogę grać chociażby w tlg bez zgrzytania zębów przez spadające klatki xd Cytuj
chmurqab 3 192 Opublikowano 30 grudnia 2016 Opublikowano 30 grudnia 2016 Najgorzej jak pokonało się wreszcie tego Lance'a, a tu pyk jeszcze Gary xD Nie konkretnie sytuacja z E4, ale analogicznie: Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.