Skocz do zawartości

Hollow Knight


XM.

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
5 minut temu, okens napisał:

W(pipi)ia mnie to szczerze. Najpier miala byc fizyzna esyxja gry,pozniej nie, teraz znowu ma byc? Jak to bedzie wydane?Ogolnodostepne w sklepach czy tylko na wybranych stronach?? Chcialbym ale nie wiem w koncu czy czekam na produkt powrzechnie dostepny?

Zamów dla świętego spokoju wersje z tej strony i tyle. Na pewno nie będzie dostępne normalnie w MM, indyki zazwyczaj są wydawane w limitowanych edycjach. 

Opublikowano (edytowane)
14 minut temu, okens napisał:

Chcialbym ale nie wiem w koncu czy czekam na produkt powrzechnie dostepny?

Tylko fangamer ma wyłączność na edycje fizyczna HK i nie kupisz jej nigdzie poza ich stroną. No chyba że mieszkasz w Tuscon w Arizonie to ewentualnie możesz podjechać 31 maja odebrać grę osobiście.

Edytowane przez Ryo-San
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano
W dniu 12.03.2019 o 16:32, Dajzner napisał:

Na fangamerze można już składać preorder na fizyczne wydanie na PS4/Switch/PC . Premiera 31 maja.

Wersje standardowe, zależnie od platformy, od 29$ do 34$, a kolekcjonerki od 64$ do 69$.

Chyba skuszę się na standardowe wydanie na Switch za 34$ (+6$ za wysyłkę)

 

 

https://www.fangamer.com/products/hollow-knight-switch-ps4-pc-game

 

Czy ta wysyłka zwalnia z opłat celnych ?

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Te (pipi)a żuki-bossy co się turlają, skaczą, biją mieczykami to jest jakieś nieporozumienie, już chyba z 30 podejść miałem :yeti: Jakieś tipy? Niby da się je w jakiś sposób spowolnić, ale jak? BTW już bliżej końca jestem niż dalej i gra nie zwalnia, nie nuży, nie jest wtórna. Arcydzieło gatunku.

  • Smutny 1
Opublikowano

Dzięki, dobrze wiedzieć, że to jedna z trudniejszych walk xd Próbowałem dużo kombinacji z charmami, ale generalnie im szybciej się je ubija tym lepiej i chyba najlepszą taktyką jest tu po prostu zadawanie jak największych obrażeń. Cóż, dziś/jutro drugie podejście, albo wrócę do nich jak jeszcze trochę "podpakuje" postać w innych nieodkrytych rejonach. 

Opublikowano (edytowane)

Dla mnie to też był najtrudniejszy boss "głównej ścieżki" (przynajmniej najbardziej pamiętny, bo, Boże, idzie się do nich z ławki pół godziny), ale jak z każdym: gdy wyczaisz ich ruchy, to nagle uznasz, że są łatwi, i mógłbyś ich wycinać w nieskończoność.

 

Jest to ciekawa walka w porównaniu do większości, bo nie ma wiele okazji do leczenia się, więc trzeba faktycznie postawić na ofensywę, co jest ogólnie przydatne również przy opcjonalnych bossach. Trzeba wyczaić timing uników, bo nie ma sensu się leczyć. I to może zbić z pantałyku, gdy do tej pory gra miała znacznie niższe tempo.

 

Ale faktycznie są trudniejsi, więc jakby co, to idź gdzie indziej, zbierz upgrade'y itp.. Na pewno w tej walce bardzo pomaga zwłaszcza mieć dark dash, czy jak to się nazywa. Jeśli go nie masz, to lepiej go zdobądź. Zmienia całą grę, ale zwłaszcza te walki, gdzie jednocześnie atakują cię po ziemi i w powietrzu, a tutaj to jest główna trudność tej walki. Uważam, że żadne charmy nie są ważne dla tej walki - jak zawsze, więcej życia, zasięgu, szybkość ataku itd. ułatwia sprawę (ok, może nawet istnieją "cheesy" kombinacje maksymalizujące obrażenia które może dadzą ten efekt że, generalnie, zarąbiesz ich w minutę zanim oni zarąbią ciebie), ale nie zmieniają w istocie tego, co może sprawiać problem w tej walce, a dark dash owszem. Bez niego, trzeba skakać, a w tej grze jest trudno unikać ataków bossów skacząc. Gdy się ma dark dash, nie trzeba w ogóle skakać w trakcie walki.

 

 

Oni mają tylko trzy ataki:

 

siekają mieczem - wspaniała sprawa, wystarczy nie stać za blisko, tak samo jak z rycerzykami w całej grze itp. Gdy skończą siekać, to jest ich łatwo i szybko sieknąć w kontrze

 

turlają się po ziemi - dark dash przez nich i tyle. Gorzej jak dwaj zaczną w różnych momentach, wtedy wyczucie czasu jest bardziej skomplikowane, ale z czasem idzie wyczuć. Jest to przewidywalny atak i najwięcej można stracić uciekając od nich, bo wtedy nie widzisz ataku i tylko trudniej będzie uniknąć.

 

skaczą - tutaj też najważniejsze to nie stać daleko od nich. Jeśli stoisz blisko, to ten atak jest dużo łatwiejszy do uniknięcia - lecą tak samo długo, ale po znacznie krótszej ścieżce, więc wystarczy wręcz powolnym krokiem odchodzić z miejsca, by cię nie trafił. Po zakończeniu tego ataku, typki mają bardzo długą pauzę, podczas której można ich walnąć.

 

 

Ponieważ są dwaj naraz, to wszystko może wymagać chwili przyzwczajenia, ale w istocie masz tylko trzy ataki które (gdy masz dark dash) są łatwe do uniknięcia.

 

Niektórzy bossowie w tej grze są trudni nawet gdy masz zdobyte wszystkie typowe upgrade'y (no, przynajmniej panteon i niektórzy bossowie "ze snu") i to wszystko jest dokładnie potrzevna taktyka na nich: mieć bossów na oku bo prawie zawsze walka jest łatwiejsza niż gdy się od nich ucieka, wiedzieć gdzie można uniknąć każdy atak i unikać a nie leczyć bo nie ma czasu leczyć, używać dark dasha kiedy się da, absolutnie nie skakać gdy nie trzeba. To jest gra 2D gdzie nie ma tak wiele miejsc do ucieczki, dlatego też zazwyczaj ataki są dość łatwe do unikania w jeden właściwy sposób, trudność zazwyczaj wynika głównie z konieczości nauczenia się rozpoznawania który z ataków boss obecnie zaczyna i szybkiego reagowania.

Edytowane przez ogqozo
  • Plusik 1
Opublikowano

Dzięki e-forum-koledzy, dark dasha jeszcze nie mam. Będę próbował dziś, bo czasem jest tak, że po przerwie od razu coś wychodzi w gierce, albo mknę dalej "pakować" postać. W ogóle nie używam prawie pinesek (tylko na oznaczenie bossów) i dużo rzeczy pozapominałem, a chciałbym np. dokupić sloty na charmy. Muszę się wspomóc googlami grafika.

 

W ogóle ostatnio w moim gejmingu mam spore problemy z bossami (jak sobie przypomnę Valkirie z Gowa omg) i się zastanawiam czy to rzeczywiście poziom trudności gry czy mój słabnący z wiekiem skill. 

Opublikowano

Ja zauważyłem u siebie podobne objawy ale przypisuje je temu, że po 8-10h roboty chcę usiąść z padem przed TV i wyczilować, a nie męczyć się nie wiadomo ile godzin żeby pokonać bossa i odczuć 5 sekundowy zastrzyk satysfakcji. Wydaje mi się, że po prostu cierpliwość i tolerancja na bossowy "cheese" maleje z wiekiem :)

  • Plusik 1
Opublikowano
24 minuty temu, estel napisał:

Ja zauważyłem u siebie podobne objawy ale przypisuje je temu, że po 8-10h roboty chcę usiąść z padem przed TV i wyczilować, a nie męczyć się nie wiadomo ile godzin żeby pokonać bossa i odczuć 5 sekundowy zastrzyk satysfakcji. Wydaje mi się, że po prostu cierpliwość i tolerancja na bossowy "cheese" maleje z wiekiem :)

To też, ale jednak nie całkowicie ulotniła się u mnie jeszcze ta zaciekłość. Czym coś trudniejsze tym bardziej chcę to zrobić. Pamiętam jak przy genialnym Vanquish'u dłużej zeszło mi z rozpracowaniem ostatniego, legendarnego wyzwania dla ludzi z NASA, niż z samą grę xd

Opublikowano

Jakby ktoś był zainteresowany, to na psnie jest teraz Voidheart Edition za 29 zeta. Cena zacna, tylko mam rozterkę czy brać, bo chyba trzeba być małpą żeby w to grać. Z kolei takie Guacamelee mi bardzo podeszło (chociaż leży rozgrzebane na dysku), ale chyba HK, to trochę inna bajka (w sensie więcej walk) i nie wiem czy mnie nie "odrzuci", po tym jak mnie przeżuje i wypluje. Co robić, jak żyć Panie Forumku :scratch_one-s_head::philosoraptor::frog:

Opublikowano (edytowane)

Mnie gra odrzuciła chwilowo, będę robił drugie podejście. Odrzuciła, bo nie lubię utrudnień na siłę, jak checkpointy co 100km. Szczególnie, że to indyk. Jeśli coś jest trudne to nie powinno być frustrujące, nie powinno się iść pół godziny do bossa, na którego trzeba znaleźć stylak. Przy Guacamelee 1 i 2, a tym bardziej przy trudnym Celeste, oraz innych indykach, bawiłem się świetnie, bo nikt nie zmuszał mnie do powtarzania momentów, których nie chciałem powtarzać. Gra jest śliczna i ma niezłą mechanikę, no ale, ale chyba za stary jestem już na przechodzenie po kilkanaście razy tego samego, żeby dojść do miejsca zgonu, tylko po to, żeby spróbować jeszcze raz. Ze wszystkich indyków-hitów wszystkie mnie zauroczyły, oprócz, jak na razie, właśnie HK.

Edytowane przez zdrowywariat
Opublikowano
2 godziny temu, zdrowywariat napisał:

Mnie gra odrzuciła chwilowo, będę robił drugie podejście. Odrzuciła, bo nie lubię utrudnień na siłę, jak checkpointy co 100km. Szczególnie, że to indyk. Jeśli coś jest trudne to nie powinno być frustrujące, nie powinno się iść pół godziny do bossa, na którego trzeba znaleźć stylak. Przy Guacamelee 1 i 2, a tym bardziej przy trudnym Celeste, oraz innych indykach, bawiłem się świetnie, bo nikt nie zmuszał mnie do powtarzania momentów, których nie chciałem powtarzać. Gra jest śliczna i ma niezłą mechanikę, no ale, ale chyba za stary jestem już na przechodzenie po kilkanaście razy tego samego, żeby dojść do miejsca zgonu, tylko po to, żeby spróbować jeszcze raz. Ze wszystkich indyków-hitów wszystkie mnie zauroczyły, oprócz, jak na razie, właśnie HK.


Możesz podać konkretne miejsce, w którym musisz od ławki do bossa iść "100km" czy też "pół godziny" ?
Bo ja akurat z moich 45 godzin z grą zapamiętałem, że w najbardziej upierdliwym miejscu czyli Hive po 2-3 razach biegłem do bossa pół minuty omijając większość wrogów. Wszędzie indziej było szybciej i łatwiej.
Absolutnie nie mam uczucia, że ktoś coś zrobił "na siłę" w tej grze.

Opublikowano

Nie podoba mnie się takie podejście i już. Bo za każdym razem, gdy zginąłem musiałem powtarzać te same lokacje. Bo nie lubię zostawiać za sobą nie przeszukanych pomieszczeń. Zginąłem raz, dwa, i mnie to zniechęciło. W Guacamelee masz co chwilę checkpoint, a w Celeste zaczynasz w tym samym pomieszczeniu.

  • Haha 1
Opublikowano
4 minuty temu, zdrowywariat napisał:

Nie podoba mnie się takie podejście i już. Bo za każdym razem, gdy zginąłem musiałem powtarzać te same lokacje. Bo nie lubię zostawiać za sobą nie przeszukanych pomieszczeń. Zginąłem raz, dwa, i mnie to zniechęciło. W Guacamelee masz co chwilę checkpoint, a w Celeste zaczynasz w tym samym pomieszczeniu.


Ale o tym, że HK jest grą tego rodzaju mogłeś się dowiedzieć czytając jakąkolwiek notkę na jej temat. Zaoszczędziłbyś sobie czasu.
To tak jakbyś mówił, że nie podoba Ci się Dead Cells bo trzeba za każdym razem zaczynać od nowa.
To nie jest robienie czegoś na siłę przez twórcę, na tym się opiera ta gra.

Opublikowano

Ależ czytałem opinie. Zresztą mam zamiar sprawdzić wszystkie liczące się indyki. I nie żałuję, że nie wszystkie mnie zatrzymały. A HK dam drugą szansę, jak każdej grze, i może jeszcze zmienię zdanie. Acz na ten moment w Guacamelee jest to lepiej rozwiązane.

Opublikowano

Te dlc są ze tak powiem w endgame?
Bo ja mam zupełnie inny problem, jestem pewien ze gierka podejdzie tylko nie mam czasu aktualnie na grę 50h+ a nie lubie grać w grę po łebkach zwłaszcza że ja mam zboczenie lizania ścian otworzenia każdej skrzyneczki itd.
Tak po prawdzie wolałbym podstawkę przejść a dlc może kiedyś tam.

Wysłane z mojego MI 5 przy użyciu Tapatalka

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...