Skocz do zawartości

Hollow Knight


XM.

Rekomendowane odpowiedzi

Już dawno się tak tak dobrze nie bawiłem przy metroidvani jak właśnie przy Hollow Knight (zaraz po Castlevania: SoTN/NiTM i Super Metroid). Gdyby nie kretyński poziom trudności a la Demon's Souls/La Mulana EX to z czystym sumieniem dałbym 10/10. ;p

 

A tak to nie mogę pokonać [spoilery?] ostatniego bossa, pszczoła, szefowej trupy, ani nawet ostatniej areny w koloseum...

 

Ale, za 26zł to jak za darmo.

Edytowane przez Berion
Odnośnik do komentarza

Ale dzis przykatowalem.

Mantis rozwalony, ogrom lokacji zwiedzony.

Ile tu jest secretsow to glowa mała smile.gif

Co do poziomu trudności to faktycznie jest dosyć wysoki, ale uczciwy.

 

Tyle mam odkryte na dzis juz koniec

 

Fantastyczna walka z bossem(moja udana próba)

Gra wciąga jak bagno.

 

 

081047b5058ba444dad1018a9950fa8b.jpg

 

Wysłane z mojego MI 5 przy użyciu Tapatalka

 

 

 

Odnośnik do komentarza

@Schranz1985 Po miniaturce to ciężko stwierdzić czy ogrom. ;) Ja sobie już odpuściłem, 103% i sporo jeszcze brakuje do kompletu, czego już nie dam rady zrobić... Mega zwątpienie przyszło mi w White Palace i ścieżce bólu (tak się dosłownie nazywa, bardzo zresztą adekwatnie... a normalna ścieżka też boli).

 

[spoilery niezakryte :P]

To zależy, nie miałem problemów z eksploracją (zginąłem raptem kilka razy), ani z większością bossów, którzy padali od razu, ewentualnie w kilku próbach. Są jednak walki bardzo przegięte jak np. wspomniane gdzieś wcześniej żuki (zdechli na buildzie zorientowanym na życia bo nie dałem rady między nimi manewrować i padałem na przed lub ostatnim...), albo ta modliszka... Ostatnia walka to już ostry hardcore bo to są dwie bardzo ciężkie bitwy pod rząd, gdzie na ostatkach zaczynają tak srać na wszystkie strony, że nie jeden Radiant Silvergun czy inny Metal Slug by się niepowstydził.

 

Nie lubię takiego systemu. Za mało jest slotów na owadzie medaliki albo za dużo "żyć" mają. Coś tu nie gra w każdym razie. LaMulana EX też jest tak zepsuta.

Edytowane przez Berion
Odnośnik do komentarza

Dotarłem wczoraj do city of tears, ło panie nie dość że sklepik skupujący artefakty nabił mi 5k(!) geo gdzie do tej pory klepałem uber biedę to jeszcze 2x zupgradowałem broń dzieki czemu wszedłem na zupełnie nowy poziom za(pipi)istości, w końcu trzaskam moobki z wcześniejszych lokacji na strzała czy 2 a np tych dużych rycerzy farmię w miarę bez bólu(90 geo z charmem)

W końcu kupiłem lampę, ba w zasadzie wykupiłem wszystko dostępne w sklepikach :)

20h na liczniku, jaka ta gra dobra :obama:

Odnośnik do komentarza

To tylko mały tip a propos pieniędzy i kowala:

 

 

Kowala nie zabijaj (będziesz wiedział o co chodzi w swoim czasie). Nie ma z tego żadnej kary, ale jak przeżyje to ponoć będzie jeden więcej mieszkaniec wioski. Ja niestety popełniłem ten błąd.

Co do ciułania to uważaj na "bankierkę". Jak wsadzisz jej 2500 geosów to ucieknie. ;) Daj jej więc od razu maksymalne 4500, bo kiedy ucieknie i ją potem odnajdziesz to po spuszczeniu wp*lu wyciągniesz x1.5 tyle co jej dałeś. A ciułać jest po co bo są trzy charmy fragile, które glizda z trupy zjada i zamienia za srogą kasę (12K + 9K + 15K) w niezniszczalne wersje medalików. Szczególnie przydatny ten od zwiększania ataku.

 

Edytowane przez Berion
Odnośnik do komentarza

Tak wiem mam te charmy, coś mi się obiło o uszy że da się zrobić unbreakable ale nie wnikałem za bardzo gdzie ta glizda :P

Kasy szczerze mówiąc nie odkładam "na konto" bo niewiele mam, wykupiłem wszystko co się dało teraz odkładam 3k na fontannę a później się pomyśli.

Na ten moment jestem na tyle mocny że mogę sobie swobodnie ruszać na kolejne bossy i eksplorować na spokojnie.

 

Odnośnik do komentarza

Ja pasuję już, 108% w grze, 80% w trofeach. Został mi ostatni ostateczny boss, path of pain i w zasadzie cały panteon (kto wymyślił żeby pokonywać bossów bez nawet jednego hita? A pies ich j*ł...).

 

Moja krwawica (spoilery?):

hollowkni_qshxpes.jpg

 

Zastanawiam się tylko czego mi brakuje na liście stworów. W panteonie mam 4 puste cokoły, w journalu 156+1 wpisów, a ludzie mają 163.

 

PS: post pod postem bo nie mogę dodać w tym dziadowym wysiwygu tekstu za interpretowanym bbc...

Odnośnik do komentarza

@Cedric U mnie na najtwardszych, gdzie nie ma czasu na leczenie nawet z medalikiem (jest taki co przyspiesza) to nafaszerować się charmami, które dodają życia i obronę (są trzy takie, w maksymalnym combo to 22, a teoretycznie nawet 44 bo sporo bossów potrzebuje dwóch hitów by zdjąć jeden). Najlepszą metodą byłoby po prostu nie dać się trafiać (ktoś mi tak poradził, super pro tip... ;p).

 

Można jeszcze zrobić overcharm jeśli nie masz tyle notchy, ale by to miało jakikolwiek sens to trzeba włożyć wszystkie trzy niebieskie (overcharm sprawia że przyjmujesz dwa razy większe obrażenia).

Edytowane przez Berion
Odnośnik do komentarza

Ja dzis ostro skatowalem, kilku bossów padło w tym banalny soul master(tyranta póki co odpuszczam)
W koncu dostalem skill dive, widzialem wiele miejsc gdzie trzęsła sie ziemia i czułem ze cos w tym stylu prędzej czy później wpadnie.
Znów bede musiał wrócić przeczesać stare miejsca bo nie oznaczałem.
No nie da sie od gierki oderwać ten świat kryje tyle sekretów że głowa mała.

Wysłane z mojego MI 5 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
10 godzin temu, Cedric napisał:

Heh, z 10 podejść do Watcher Knights i chyba trzeba trochę połazić, podpakować postać, bo nie mam pomysłu jak ich ugryźć. Najskuteczniejszą taktyką wydaje się ich szybkie wykańczanie, ale na obecnym etapie chyba jeszcze jestem na to za słaby.

Na poprzedniej stronie mi chłopaki radzili jak sobie z poradzić z tymi gnidami wrednymi.

Odnośnik do komentarza

@zdrowywariat Pół godziny się do bossa nigdzie nie idzie, ale podzielam Twój pogląd. Ławek jest za mało, a bossowie za trudni. W tej grze trzeba przyjąć taką taktykę by nie eksplorować bez mapy bo w razie śmierci potem zostajesz z uczuciem, że wszystko to na wuj było. Najpierw więc priorytetem jest mapa, czyli bibliotekarz i ława (co swoją drogą jest strasznie głupie, mapa powinna się rysować w czasie rzeczywistym adekwatnie do tego gdzie byłeś jak w każdej innej metroidvanii... i tak samo zaznaczanie pozycji gracza powinno być bez duperela okupującego bezcenny slot...), dopiero potem "uzupełniasz". A jeśli źle Ci idą bossowie (brak zręczności, niezapamiętywanie schematów) to celuj w builda z charmami, które zwiększają życia i obronę (te trzy niebieskie). Wyraźnie to zmniejsza stopień trudności i takie żuki nie są już tak irytujące (nie wiem czy sam bym je ubił w inny sposób...).

 

Ogólnie rzecz biorąc gra jest rewelacyjna, do tego piękna (choć sprite'y nieco odstają brakiem detali od teł), a responsywność postaci to poezja. Niestety wszystko to upaprane w sosie Dark Souls jak buty rolnika w gnojowicy... Szkoda też że fabuła niemal nie istnieje.

Edytowane przez Berion
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Pol godziny wiadomo ze nie, ale do wielu bossow ta droga jest nieprzyjemna i strasznie to meczy. Chociaz jak dla mnie najgorszy jest duch ktorego trzeba pokonac zeby podniesc dusze, strasznie wkur.wiajace, zwlaszcza jak zgniniesz gdzies w srodku sekcji zrecznosciowej typu labirynt z kolcami gdzie trzeba precyzyjnie skakac a na waskiej poleczce czeka agresywny duch. Albo na niektorych minibossach.

Odnośnik do komentarza

Podejrzewam, że to był albo użyty skrót myślowy w celu wyolbrzymienia jak uciążliwa jest ta ponowna podróż do bossa, albo wziął niesłusznie pod uwagę "lizanie ścian" licząc czas od ławki do tegoż bossa. Pamiętam jak się wybrałem z "pająków" do "areny" i tak to robiłem, że omijałem wszystkie ławki po drodze. Myślałem, że deweloper och*ał bo minęła dobra godzina i modliłem się aby nie nadziać się na żadnego bossa w tym czasie. ;p

Edytowane przez Berion
Odnośnik do komentarza

Tak, wyklarujmy tę wielką niepewność, to była hiperbola. Wiem, że nie idzie się do nich dosłownie pół godziny z zegarkiem w ręku. Nie miałem na myśli że to dosłownie jest pół godziny. Tylko takie się ma wrażenie, gdy się powtarza jakiś fragment gry, który już się zrobiło i w którym nie ma nic ciekawego. Nie wiem, nie znoszę tego. Je'bię za to każdą grę, w której to jest.

 

Dokładnie to samo mnie wkurzało, co powyżej jest opisane. Po opanowaniu kilku rzeczy w grze, człowiek sobie z tym radzi i przestaje ginąć. Miano "Metroidvanii" zobowiązuje. W Metroidze to jest klasyczne uczucie, że gra wydaje się strasznie nienawistna dla gracza na początku, a na końcu te same lokacje przelatujesz jak rakieta.

 

Ale przed tym etapem, byłem zły, że tak to zrobili. Bez mapy i kilku skillów czy charmów, po prostu trzeba być bardzo ostrożnym. Gdzieś jest ławka, ale nie wiesz, gdzie. Łazisz po ciemku, wszędzie nie wiadomo co się czai... Nagle zginiesz. Czasami w efekcie dużo trzeba powtarzać. Niektóre z najtrudniejszych sekcji w pierwszej połowie gry potrafiły mnie zaskoczyć dokładnie w momencie, gdy byłem już zmęczony błądzeniem bez ławki i nie miałem kompletnie chęci ani surowców do walki z czymkolwiek. Wkurzało mnie też, że w jednej lokacji potrzebna była lampa, która kosztowała masę kasy. Potem oczywiście kasy się ma w bród i dawno o tym zapomniałem. Ale jak ginąłem, traciłem kasę, i nie miałem na lampę, więc nie mogłem pójść dalej, to było irytujące i to jest chamskie że tak to zrobili. Okazało się zresztą potem, że ta lampa to chyba jedyna rzecz, na którą naprawdę trzeba wydać kasę. Z perspektywy końca gry, oczywiście, ani to nie jest dużo kasy, ani nie jest trudno nie ginąć (a nawet jeśli zginiesz, co z tego? Kasa nie jest zbyt ważna w tej grze), ani nie trzeba było tam do ciemnej jaskini wtedy w ogóle iść.

 

Często można pójść gdzie indziej, zamiast do tej za trudnej na razie lokacji, i w sumie gracz o tym wie, to nie jest problem - problem jest taki, że nie każdy ma cierpliwość na eksplorowanie mapy wszerz i wzdłuż oraz nieskończonego wręcz backtrackingu za każdym razem, gdy dostanie nową zdolność. Problem to nie to, że gra daje taką dowolność eksploracji momentów o różnej trudności i zdobywania narzędzi na radzenie sobie z nimi, tylko ile cierpliwości to wymaga. Stety czy niestety, wiele spośród najlepszych gier naszej epoki wchodzi w taki "szantaż" wobec czasu poświęconego przez gracza.

 

 

Może nie tak bardzo jak w Soulsach, ale tutaj też pomaga po prostu wiedzieć rzeczy, których gra nie mówi. Na szczęście gra jest opisana w internecie z detalami, więc każdy ma wybór, męczyć się samemu ale mieć uczucie bycia wielkim odkrywcą, czy poszukać porad i wiedzieć i się nie męczyć. Większość na pewno jakoś miesza oba te podejścia w jakichś proporcjach, bo ani nie ma co chodzić wzdłuż poradnika w tej otwartej dość grze, ani nie wyobrażam sobie, żeby samemu odkryć dosłownie wszystkie sekrety, bo co najmniej kilka wymaga wręcz absurdalnej staranności w przeszukiwaniu każdego centymetra.

Edytowane przez ogqozo
  • Plusik 1
  • Minusik 2
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...