Nie mogę się doczekać. Day one oczywiście. 

Najbardziej oczekiwana przeze mnie gra w 2021 roku. HK niedługo mam zamiar sobie skompletować jeszcze raz całe od początku do końca. Piękny i zjawiskowy tytuł.

Mnie przytłaczał tą atmosferą zaszczucia. Bardziej to odczuwałem niż w soulsach. Ale prawda, że gra perełka.

Ale wiecie, że temat o Silksong istnieje?

https://www.psxextreme.info/topic/119022-hollow-knight-silksong/?tab=comments#comment-4446129

Wróciłem sobie do Hollow Knighta, bo troszkę się podjarałem na myśl o sequelu, a tak naprawdę ledwo liznąłem pierwszą odsłonę. No, 'ledwo liznąłem', bo okazało się, że mam już 20h (gram od września 2019, lol), ale podejrzewam, że dopiero jakaś 1/3 gry za mną, bo tak naprawdę nigdy nie wziąłem się za nią na poważnie i gdy się zacinałem, to odkładałem na później. 

 

Dziś dotarłem do 

 

Spoiler

City of Tears i chwilę później pokonalem Soul Mastera, ale te jego zmodyfikowaną wersję odpuściłem po jednej próbie 

 

Obym się znowu zaraz nie zaciął i znowu wziął za co innego, bo to kawał dobrej gry i dopóki jej nie przejdę, to mi chyba nie wyjdzie z głowy. 

Dobra, sciagam to ponownie na Switcha i robie kolejne podejscie. Ostatnio sie troche zniechecilem przez bladzenke po komnatach (mam juz mape ze swoja lokacja) i gesty klimat. 

Ok, wziąłem się na poważnie za ten tytuł i od wczoraj nabilem 10h 

 

No nie mogę się oderwać, co za gra. 

 

To naprawdę robiło trzech gości? Niewiarygodne. 

W dniu 11.11.2019 o 20:18, Kmiot napisał:

@Ludwes Pamiętaj, by trzymać oszczędności u bankierki przy Queen Station.

 

;]

 

wiedziałem, że to podpucha, a mimo to robiłem tak, jak polecales, bo raz, że nie miałem na co wydać, a dwa, że czułem się pewniej jak ledwo co miałem przy sobie 

 

trochę pokretna to logika, wiem, ale i tak smiesznie 

dobra, ja wiem, że piszę sam ze sobą, ale do chuya, jak przejść

 

Spoiler

tych watcher knigtow

 

mecze się już ze 2h, no co za jebane downy

Spoiler

Since they have fast attacks, the Quick Focus Charm is highly recommended for this fight. Another tactic is using Lifeblood Heart for a health boost, and Stalwart Shell to increase invincibility time, then damage the Knights while tanking their attacks. Using Sharp Shadow while having the Shade Cloak can make this fight easier as the Knight can dash through them dealing 1x Nail damage even when they are rolling. Dream Wielder is also useful, as it allows the Knight to collect lots of SOUL from the Watcher Knights as they roar, because, while they are immune to damage during this state, they are not immune to being struck by the Dream Nail.

 

 

I na jednego z nich możesz zrzucić przed walką żyrandol. Przede wszystkim trzeba się nauczyć skakać nad nimi i ich unikać. Wykańczać po kolei, a nie bić wszystkich na raz.

 

Ja ich smrodem wziąłem.

Spoiler

 

 

Polecam technikę mugena, też korzystałem z podobnej. Nie łam się @Ludwes jak przejdziesz to reszta gry jest już z górki. xd

No powiem szczerze, że już nie wytrzymuje psychicznie. 

 

To chyba najtrudniejszy boss, z jakim walczyłem w jakiejkolwiek grze. 

 

Chore gówno. 

 

Ja pierdole, udało się. Założyłem tego skierdzacego charma i poszło za pierwszym razem. O fuck 

Edytowane 9 stycznia 20214 l przez Ludwes

Jak dojdziesz do dopasionej wersji Grimma i Grey Prince Zote to zmienisz zdanie. Ta walka wymaga dużo skupienia i unikania ataków. Nie bądz chciwy i nie uderzaj za duzo. Jak masz energie to walnij od czasu do czasu magią, najlepiej jakbys 2 trafil na raz po ich atakach. Chyb nie muszę mówic, ze nie ma czasu na leczenie, wiec nawet sobie glowy nie zawracaj tym. Charm zwiekszajacy zasieg naila + fragile strength i potem juz tylko git gud.

Udało mi się właśnie. 

 

Używałem tego sposobu od ciebie, inch. Z tym fragile strenght i wychodzeniem chwilę przed śmiercią, ale dwa razy nie zdążyłem i musiałem zapieprzac do fungal, żeby naprawić 

 

Jezu, jadę dalej, w końcu. 

Btw. zrobił ktoś wszystkie boss rushe? Myślałem, że mi się udało, ale spojrzałem na acziki i mam 4/5. Kurcze kusi to dokonczyc, ale ok. 45 bossow pod rząd bez sejwa i 3x dmg to by pewie sporo kurew poleciało.

Edytowane 9 stycznia 20214 l przez 20inchDT

Ludwes, możesz zajrzeć na 13. stronę gdzie miałem długiego posta o nich. Ostatecznie dla mnie to była pewna lekcja, bo o ile w tym momencie gry ten boss był dla mnie ciężki, to potem w grze/post-grze jest mnóstwo trudniejszych bossów, którzy również są tak szybcy, że nie można się po prostu uleczyć.

 

W skrócie mówiąc, ta walka pokazała mi przydatność dark dasha, po prostu wróciłem z dark dashem i ich rozwaliłem. A wielu bossów pod koniec gry nie wyobrażam sobie oklepać bez tej techniki. Z racji tego, jak w ogóle można zaprezentować ataki w grze 2D i jaki mamy zakres ruchów i ile to trwa, unikanie ataków skacząc może być stosunkowo ciężkie w tej grze. Pozostawanie na ziemi i wyczucie czasu mniejszych ruchów dawało więcej. Przynajmniej dla mnie był to jeden uniwersalny "trick" do trudnych bossów w grze Hollow Knight i reszta nie miała przy tym tak wiele znaczenia, choć pewnie są inne techniki.

Przeszło mi przez myśl, żeby wrócić do nich później, ale chyba za bardzo weszli mi na ambicję i chciałem ich rozwalić tym, co mam. No i w końcu się udało. 

 

Dopiero przed chwilką dostałem umiejętność, o której wspominasz. No i teraz jestem ciekawy, jak wyglądałaby walka, gdybym ja wtedy miał. 

 

W każdym razie - ja mam już 40h na liczniku, więc jak jeszcze trochę przede mną, to

Trudno powiedzieć. Z opisu nie wiadomo, co ty tam robisz. Aż zajrzałem i ja mam naliczone 40 godzin na save'ie, a wylizałem dość sporo ścian na 100% już po ostatnim dodatku. Nie, tych dodatkowych powtórzeń bossów już nie robiłem...

W tej grze jest dość dużo trudnych rzeczy poza głównym wątkiem, koloseum, dodatkowi bossowie itp. Jest też sekcja platformowa z prawdziwego zdarzenia, która niektórym sprawia problemy. Ogólnie trudno określić więc rozmiar Hollow Knighta. W głównym wątku chyba nic nie jest tak problematyczne, jak ci rycerze kiedy podejdziesz do nich bez dark dasha.

Podejrzewam, że to już raczej końcówka, bo załatwiłem już 

 

Spoiler

dwóch z tych trzech spiacych i teraz dzięki temu dark dashowi mogę iść w kierunku trzeciego,

 

a i mapa mi się już niemal w całości zapelnila. 

 

No w każdym razie nieistotne w sumie, bo niedługo sam się przekonam. 

No to jest trochę jak Hades, ta gra też była rozbudowywana wiele razy. Jest finałowy boss... ale w sumie jest też taki bardziej finałowy boss... oraz taki absolutny finałowy boss... A i tak według niektórych żaden z nich nie jest tak trudny do pokonania jak pewien opcjonalny czerwony boss... Tego jeszcze rozwaliłem w sumie, ale jest wielu innych dodatkowych, w dodatkowych miejscach i ukrytych w świecie, to może naprawdę zająć komuś więcej czasu niż podstawowa gra. Walki te wyglądają wszystkie nadal cudownie i często mają genialne pomysły na to jakie oznaki dają bossowie, który to atak teraz musisz za ułamek mikrosekundy unikać. Choć czasami trzeba przygrindować coś starego, żeby jeszcze zobaczyć coś nowego.

Co robić z geo? Kurde, to chyba największa wada tej gry. O ile jeszcze na początku masz dwóch sklepikarzy w startowym miasteczku i jednego, który sprzedaje sloty na charmy (no i jeszcze typka, co sprzedaje fragile charmy), to po wykupieniu wszystkiego, co mają, nie ma za bardzo co z tym robić. No, jest jeszcze bank, ale wiadomo. 

 

Więc chodzę sobie teraz z zapasem 2500 geo i troszkę mi to przeszkadza, bo dużo bardziej komfortowo mi się gra, gdy mam jego jakieś śladowe ilości, nawet pomimo świadomości, że jak je stracę, to się nic nie stanie, bo i tak nie ma co z nimi zrobić. No ok, gdzieś słyszałem, że później coś gdzieś można jeszcze kupić, ale no - od jakiejś połowy gry jest licho z tym. 

Jak kupiłeś wszystkie charmy od grubej baby, to chyba nic ciekawego już nie ma.

No chyba każdy na to lekko narzeka, ale taką już mamy epokę, że każda gra musi brać z Soulsów coś, co wcale nie jest tą fajną częścią Soulsów. Chyba wszystko, co w ogóle coś robi z kasą to: dwa sklepy z ulepszeniami, sklep tego kolesia od map, wątek z bankiem, wątek z fontanną, i ten sklep będący częścią wątku Grimm Troupe z bardzo drogimi mocnymi upgrade'ami. Ja chyba żadnego z tych ostatnich nie kupiłem, bo faktycznie odkładanie kasy jest męczące. Trzymać na później można tylko sprzedawalne artefakty, czy jak to się nazywało.