Skocz do zawartości

Dead Cells


c0ŕ

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
7 godzin temu, Rozi napisał:

Git, to jak zdechnę niedługo pewnie (a jestem już w Clock Tower), to tym razem skoczę do kanałów. 

 

Udało się wam zdobyć bonusy za czas w innych lokacjach oprócz Promenady?

Mhm, wbilem sie do trzech pod rzad, zawsdze jest 10+ cellsow + 1 scroll, wg mnie nie warto rushowac, przynajmniej nie na poczatku, bo sporo scrolli sie omija i potem nas klada na 3-4 strzaly.

 

Opublikowano

Pierwszy udany blind run za mna. :)

 

No to teraz pora na jakies glebsze rozkminy z uzyciem internetu. :d

 

Kilka tipow:

 

- zwiedzajcie cale levele i zdobywajcie scrolle ulepszajace staty, to duuuuzo daje

- uzywajcie czesto kucania, praktycznie 90% atakow dystansowych mozna tak uniknac i zachowac rolla na cos na co faktycznie go potrzebujemy, czesto mialem sytuacje ze robie rolla aby uniknac dystansowki prosto na atak melee jakiegos kasztana

- probujcie tworzyc jakies sensowne kombinacje z ekwipunkiem, mozna naprawde OP rzeczy stworzyc jak sie patrzy co sie rolluje, np granat/zaklecie zamrazajace + greatsword z bonusem ataku na zamrozonych = instant kruszony lod

- sztylet z bonusem na atak w plery jest OP w fhui, praktycznie robilem walec wszystkim, zamrozic/przeturlac sie -> na plecy -> 2 strzaly i wszyscy leza

- nie lekcewazcie tarczy, jak sie zalapie rytm parowania to jest sie nie do zajebania

 

 

Jakby byly jakies pytania to :ogor:

 

Gra ma niesamowicie wygladajace efekty czasteczkowe, to jak posoka sie leje po scianach i jak wrogowie pekaja na lewo i prawo po zamrozeniu wyglada niesamowicie.

 

  • Plusik 3
  • Lubię! 1
  • Dzięki 1
Opublikowano

Przy 6-tej próbie udało mi się dojść do bossa na wieży zegarowej, z każdym kolejnym podejściem jest zdecydowanie łatwiej. Granaty zamrażające + sidła to kozak kombo. 

Opublikowano

Mi wczoraj taki miecz wpadł d1a5f24b30c55ffa55c6a2be3076624d.jpg

Szkoda ze jest sie na hita :/ ale kosi ładnie

Tak samo jak Ice Grenade, Frost Blast i Double cross-o-matic to zdecydowanie sa moje ulubione zabawki póki co

Opublikowano

Nie jestem teraz do końca pewny, ale mi ta runa wypadła z jakiegoś mocniejszego moba w Old Sewers albo w Prison's Depths. Na pewno jedno z tych dwóch. 

 

 

 

 

9hJpTEW.jpg

 

Nawiązania do Soulsów? Nie może być :Coolface:

Opublikowano
24 minuty temu, kubson napisał:

Ktoś wie jak i po co sa drzwi do których można pukać, ale nikt ich nie otwiera?

 

po pierwszym przejsciu gry mozna sie zaczac tym dopiero interesowac

  • Dzięki 1
Opublikowano

Ossuary jest (pipi)a przegięte. Dotarłem do Elite, to mnie tak te miniony zablokowały, że nie mogłem podskoczyć, ani się przeturlać i (pipi)a zdechłem. 

Opublikowano

Ja dziś padłem po runie trwającym bite 1,5h, miałem już 8900HP, stertę wybornego stuffu, dwie flaszki lecznicze w zapasie i ogolnie wszystko na tip top. W teorii... Wszedłem do nowo odkrytej komnaty w pałacu, drzwi się zatrzasnęły i wyskoczył ziomek (nie był to boss), który poskładał mnie 4 szybkimi cięciami. Dosłownie. Teraz muszę naprawić zniszczoną psychikę zanim znów zdecyduje się tam zawitać, bo tak srogiego oklepu nie zebrałem w grach już od dawna. 

 

Ogólnie gierka jest boska, póki co najlepszy Indyk 2k18 IMO. Choć kilka elementów chciałbym w niej poprawić. Np. nie do końca przemawiają do mnie drzwi, które zamykają się po określonym czasie. Czesto brakuje mi tych 2-3 minut co troszkę wnerwia. Sam patent jest cudny wg mnie, ale nie w grze, która usiana jest losowością (na każdym kroku). No i wbrew temu czego naczytałem się w niektórych recenzjach - gonitwy na hurrra wcale nie są tutaj najlepszym rozwiązaniem. W moim przypadku dużo lepsze efekty przynosi powolne przeczesywanie całych poziomów, ubijanie wszystkiego co prubuje nas ukąsić itp. Dzięki temu dochodząc do cięższego bossa lub późniejszych etapów (wspomniany zamek) mamy chociaż jako takie szanse na wyrównany pojedynek, często też dysponujemy fajnym sprzetem, który dopasować można do swojego stylu gry. Sunąc "biegiem" robi się z tego durna papka. Tym bardziej że gierka usiana jest smaczkami, sekretami (niektóre faktycznie solidnie zakopane) - naprawdę szkoda byłoby je przegapić. Artystycznie też jest co podziwiać, więc wszelki "pośpiech jest tu wskazany" zbywam stosownym "pfff".

Opublikowano
2 godziny temu, Rozi napisał:

Ossuary jest (pipi)a przegięte. Dotarłem do Elite, to mnie tak te miniony zablokowały, że nie mogłem podskoczyć, ani się przeturlać i (pipi)a zdechłem. 

 

Tam najlepiej sprawdza sie czar zamarzający jak i granat zamarzający 

 

@Amer w speed runy można sie bawić po dobrym zapoznaniu z grą, a póki co robię tak jak ty na spokojnie czyszczę pomieszczenia i zbieram upgrady. Z jakich mutacji najczęściej korzystacie? 

Opublikowano

Pokonał ktoś ostatniego bossa? Nie wiem na jakich dopalaczach byli ludzie, którzy wymyślili tę walkę, ale towar musiał być naprawdę srogi. Czas, żeby do niego w ogóle dojść to około 45 minut, arena jest tak skonstruowana, a gość tak szybki, że zwyczajnie nie ma szans, żeby nauczyć się jego ataków, w dodatku ma chorą ilość HP i wspomagają go moby, które wprowadzają na arenie jeszcze większy (pipi)nik. Póki co udało mi się dojść do niego kilka razy z względnie mocną postacią i za każdym razem traktował mnie niczym szmatę do podłogi, co jest w zasadzie tym śmieszniejsze, że poprzedni boss (Assassin) nie sprawia mi kompletnie żadnych problemów. Zepsuty balans? Celowe działanie, żeby kilkadziesiąt godzin farmić celle? Dunno, co myślicie. 

Opublikowano

Time Keeper mi tak zlał dupę, że wuj. Nie wiedziałem, że nie działa na niego łuk zamrażający :reggie:

Zdobyłem Ram rune i mogę rozwalać podłogi, nieźle. Czas się udać do Ancient Sewers, bo wejście tam blokowała zniszczalna podłoga. Forgotten Sepulcher ty kurwo (pipi)ana, nienawidzę takich zabiegów w grach.

 

@kubson zależy z jakimi broniami robię runa. Zazwyczaj pierwszą biorę YOLO, a potem zależy co - jak mam dobry łuk/kuszę, to mutację na Ammo, jak mam dobre bronie podstawowe, to na dodatkowy DPS.

Opublikowano

Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę, ale gra zawiera system skalowania postaci. Możecie sobie układać dowolny build, ale po rozpoczęciu nowego poziomu przeciwnicy i tak automatycznie zostaną dopasowani do waszych statystyk. Czytałem, że najlepiej wszystko ładować w survival, wtedy przynajmniej jest jakaś szansa, że ostatni boss nie zdmuchnie Was dwoma uderzeniami :dynia:  z kolei brutality nie ma u niego praktycznie żadnego znaczenia, nawet +15 nie sprawi, że będziecie go kroić mocniej. Powalczycie z nim chwilę, to zrozumiecie, że praktycznie cała gra opiera się na tworzeniu jednego konkretnego buildu i zbieraniu odpowiednich broni, tylko po to, żeby dało się go pokonać. To sprawia, że odkrywanie wszystkich zakamarków lokacji, mozolne zbieranie scrolli i tworzenie swojego unikatowego wojownika całkowicie mija się z celem i wypacza cały sens gry. Ogólnie jakbym wiedział, że jest tu zaimplementowana taka mechanika, to w ogóle bym tej gry nie kupił. 

Opublikowano

Mi tam póki co sprawia frajdę to niby powolne i mozolne przeszukiwanie pomieszczeń

Co do mutacji to do Yolo cos sie przekonac nie moge, zazwyczaj biorę +30 do zdrowia necromancy i ten co dodaje obrażenia flow chyba sie zwie

Opublikowano (edytowane)

Wiedziałem, że ktoś przyjdzie i napisze "git gud". Rozumiem, że nie brakuje fanów tej produkcji, którzy będą ją bronić za wszelką cenę, ale niestety Dead Cells jako gra  jest po prostu zepsuta. O skalowaniu już napisałem, nie ma co tu więcej dodawać, dla mnie każde erpegie (bądź pochodne tego gatunku) ze skalowaniem całkowicie mija się z celem, to kompletnie wypacza sens rozwijania bohatera. Absolutnie nie ma sensu rozwijać postaci  pod kątem siły czy taktyki, bo na końcu te statystyki nie mają większego znaczenia. Drugim dobrym przykładem będzie drastyczna zmiana poziomu trudności, która następuje po wejściu do zamku. Umówmy się, że do tego momentu DC jest dosyć łatwe, a na pewno wyważone, z kolei ostatnie dwa levele (zamek i ostatni boss) mają tak dziwacznie wywindowany poziom trudności, że człowiek się zastanawia czy aby nie przeskoczył o kilka poziomów do przodu. Pojawiają się tam negatywne statusy i przeciwnicy, którzy mogą zniszczyć naszego bohatera na 2 hity, mimo że jeszcze level wcześniej byliśmy nie do zatrzymania. Wyzwanie powinno oczywiście wzrastać z biegiem rozgrywki, ale stopniowo, a nie skakać nagle z poziomu easy na turbo hard. Dla Ciebie to normalne? Może, z  kolei dla mnie to oznaka fatalnie zbalansowanego poziomu trudności. Ostatni boss jest w niczym niepodobny do wcześniejszych, ma strasznie niesprawiedliwe ataki, spamuje mobami i posiada ogromne pokłady HP. Niesprawiedliwość tej walki polega również na tym, że gracz nie ma szans, żeby nauczyć się jego ataków, arena jest zbyt mała, kolo co chwilę rzuca nas na kolce i panuje niesamowity chaos. Jedyny sposób, żeby nauczyć się na niego techniki to naoglądać się zawczasu filmików na YT jak ktoś inny go pokonuje albo... marnować za każdym razem te 45 minut, tylko po to, żeby po dojściu do niego chwilę poćwiczyć nim zrówna nas z ziemią. Sporym minusem jest też losowość gry, czasem wypadają takie śmieci, że lepiej zresetować i zacząć od nowa niż męczyć się z okropnie wylosowanym ekwipunkiem

 

Wierz mi, że lubię trudne gry z hardkorowymi wyzwaniami, mam splatynowane wszystkie DMC, Metal Gear Rising, Vanquisha czy chociażby Max Payne'a 3 i nigdy nie narzekałem na ich poziom trudności. Po prostu potrafię odróżnić grę trudną od gry niesprawiedliwej i nie UDAJĘ, że wszystko gra, skoro w oczy kolą ewidentne wady. Nie tylko ja tak narzekam, polecam poczytać odpowiednie tematy na Steamie. Szkoda, że twórcy mają wszystko w d*pie i nic z tym nie robią. I gwoli wyjaśnienia - uważam, że gra ma fenomenalny system walki i design, naprawdę świetnie by się w to grało i pewnie spędziłbym przy Dead Cells nawet ze 100 godzin, gdyby nie kretynizmy o których napisałem wyżej. Nikogo nie zniechęcam, piszę tylko jakie są moje wrażenia, miłego grania jeżeli taka rozgrywka (losowa, źle zbalansowana, traktująca gracza nie fair) Wam pasuje, ja na to nie będę tracił więcej czasu.

Edytowane przez Josh
Opublikowano
2 godziny temu, Josh napisał:

Pokonał ktoś ostatniego bossa? Nie wiem na jakich dopalaczach byli ludzie, którzy wymyślili tę walkę, ale towar musiał być naprawdę srogi. Czas, żeby do niego w ogóle dojść to około 45 minut, arena jest tak skonstruowana, a gość tak szybki, że zwyczajnie nie ma szans, żeby nauczyć się jego ataków, w dodatku ma chorą ilość HP i wspomagają go moby, które wprowadzają na arenie jeszcze większy (pipi)nik. Póki co udało mi się dojść do niego kilka razy z względnie mocną postacią i za każdym razem traktował mnie niczym szmatę do podłogi, co jest w zasadzie tym śmieszniejsze, że poprzedni boss (Assassin) nie sprawia mi kompletnie żadnych problemów. Zepsuty balans? Celowe działanie, żeby kilkadziesiąt godzin farmić celle? Dunno, co myślicie. 

 

Zaciukalem go za pierwszym podejsciem sztyletem z bonusem na backstaby. Jedyne co mnie w nim wnerwialo to to ze faktycznie trzeba za nim latac i ze ma kupe hp.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...