balon 5 372 Opublikowano 12 lipca 2017 Opublikowano 12 lipca 2017 (edytowane) Co do kosztów ogrodu jak komuś płacisz to tak ale przy obecnej ilości firm ogrodniczych ceny tych usług naprawdę są niskie. Z drugiej strony zależy kto co lubi. Ja mam kostkę, trawę wolnorosnącą i tuie na działce oraz 4 rododendrony. Thats all. Raz do roku teściowa jakiś nawóz da. Skoszę raz na ruski rok. Baa teraz to nawet podlewać nie trzeba bo ciągle pada :) No ale wiadomo żeby nie było dom to większe początkowe koszty same w sobie. Działka w dobrej lokalizacji, budowa, wykończenie. To jednak nie jest kwota kupna m3 ale potem naprawdę nie ma większej rôżnicy w wydatkach jak w mieszkaniu, ba odchodzi nam kilka tysięcy rocznej lichwy do spółdzielni mieszkaniowej w postaci czynszu. Edytowane 12 lipca 2017 przez balon Cytuj
raven_raven 12 014 Opublikowano 12 lipca 2017 Opublikowano 12 lipca 2017 Może jestem mieszczuchem, ale jakoś tak mi lepiej wiedząc, że mam komunikację miejską gdzieś niedaleko, sklepy, karetka dojedzie w parę minut w razie czego i nie wyślą jej z jakiegoś wypi,zdowa 100km dalej, są atrakcje typu kina, lodowiska, restauracje, bary, puby, parki itd. Cytuj
szejdj 2 804 Opublikowano 12 lipca 2017 Opublikowano 12 lipca 2017 Kruuuuk, ale Ty wolisz jeździć komunikacją miejską niż samochodem, Twoje zdanie się nie liczy. Do tego argumenty, że dla dziecka to lepiej mieszkać w bloku niż w domku to też lekka kompromitacja Cytuj
raven_raven 12 014 Opublikowano 12 lipca 2017 Opublikowano 12 lipca 2017 Plac zabaw i inne dzieci oraz przedszkole bliżej niż 5km > dom na zadu,piu. No i wiadomo, że strassenbahn > auto Cytuj
Paolo de Vesir 9 234 Opublikowano 12 lipca 2017 Opublikowano 12 lipca 2017 Piszecie o podobnych kosztach mieszkania w bloku i domu, ale mieszkając w bloku nie musisz ani sprzątać klatki, ani ścinać trawnika, ani nic innego. Masz C Z A S, a to jest najważniejsze. Cytuj
Figaro 8 304 Opublikowano 12 lipca 2017 Opublikowano 12 lipca 2017 no, musisz ściąć trawnik w każdą sobotę przez pół godziny (co jest mega relaksujące btw) pierd.olę, wolę jednak mieszkanie z (pipi)owymi sąsiadami, którzy podpalą cały blok Cytuj
Daffy 10 630 Opublikowano 12 lipca 2017 Opublikowano 12 lipca 2017 ten czas ale tracisz jak chcesz latem isc gdzies na polanke, na grilla, na piwko w plenerze, spotkac sie z kims pod chmurka itp a tu masz wszystko pod reka o kazdej porze dnia i nocy ja sie wychowalem na mieszkaniu 110m2 wiec czym sie sprzatanie takiego mieszkania rozni od sprzetania domu 110m2? niektorzy tez pisza, ze goty uklad to mieszkanie + ogrodek dzialkowy wiec czym sie rozni ogarnianie takiego ogrodka dzialkowego od ogrodka przed swoim domem? Cytuj
blantman 5 780 Opublikowano 12 lipca 2017 Opublikowano 12 lipca 2017 Oj tam dom dużo czasu mi nie zjada. Poza awaryjnymi sytuacjami to teraz kosze trawnik raz na 2 tyg. Żona kwiatami się zajmuje a podlewanie odwala za mnie system zraszaczy. Ja tylko muszę pamiętać aby to uruchomić raz dziennie. Reszta to chyba jak w mieszkaniu. Plus nie sprzątam sam mieszkania;) Cytuj
Arm9_Team 22 Opublikowano 12 lipca 2017 Opublikowano 12 lipca 2017 (edytowane) To jednak nie jest kwota kupna m3 ale potem naprawdę nie ma większej rôżnicy w wydatkach jak w mieszkaniu, ba odchodzi nam kilka tysięcy rocznej lichwy do spółdzielni mieszkaniowej w postaci czynszu. Tyle, że z czynszem i ogrzewaniem miejskim i tak wyjdzie taniej niż twój gaz. A dolicz sobie kominiarza dwa razy w roku. Chyba, że sam się wspinasz ze szczotą (dodatkowy wydatek, sprzęt kominiarski + ryzyko pofrunięcia). Można wymieniać długo, dodatkowe koszty przy domu, nie ma nawet porównania. Figaro, pół godziny? Wielkość ogrodu jak kojec dla psa chyba :D Edytowane 12 lipca 2017 przez Arm9_Team Cytuj
milan 7 022 Opublikowano 12 lipca 2017 Opublikowano 12 lipca 2017 niektorzy tez pisza, ze goty uklad to mieszkanie + ogrodek dzialkowy wiec czym sie rozni ogarnianie takiego ogrodka dzialkowego od ogrodka przed swoim domem? Ja napisałem, ale ja już miałem wcześniej działkę, i nie chciałem sobie dokładać roboty. Ogólnie jak sobie myślę ze miałbym chowac dzieci w centrum Poznania to mam gęsią skórkę. U mnie jak ktoś pojedzie powyżej 40km/h to zaraz ma o(pipi), wsiadamy na rower i mamy kilometry lasów i łąk, wymarzone miejsce po prostu. Zresztą trend jest oczywisty w Poznaniu, chcesz zakładac rodzinke, myslisz o podmiejskim domku/mieszkaniu. Spytjacie janola ;] To jednak nie jest kwota kupna m3 ale potem naprawdę nie ma większej rôżnicy w wydatkach jak w mieszkaniu, ba odchodzi nam kilka tysięcy rocznej lichwy do spółdzielni mieszkaniowej w postaci czynszu. Tyle, że z czynszem i ogrzewaniem miejskim i tak wyjdzie taniej niż twój gaz. A dolicz sobie kominiarza dwa razy w roku. Chyba, że sam się wspinasz ze szczotą (dodatkowy wydatek, sprzęt kominiarski + ryzyko pofrunięcia). Można wymieniać długo, dodatkowe koszty przy domu, nie ma nawet porównania. Figaro, pół godziny? Wielkość ogrodu jak kojec dla psa chyba :D Nowy komin i 2 razy w roku kominiarz? mi przychodzi raz w roku, bierze stówe. Cytuj
II KoBik II 2 635 Opublikowano 12 lipca 2017 Opublikowano 12 lipca 2017 (edytowane) Tylko blok w centrum. Na te chwile. Z dwoch powodow. Wszystko mam na wyciagniecie reki, auto to abstrakcja dla mnie. Choc widuje sąsiadów ktorzy jezdza do dedonki po 3 bulki. Huy ze Dedonka 3 min. z buta. Podziwiam. Ale nie ukrywam ze za jakies 10-15 lat to domek bylby fajna sprawa. Edytowane 12 lipca 2017 przez II KoBik II Cytuj
Yap 2 795 Opublikowano 12 lipca 2017 Opublikowano 12 lipca 2017 Oczywiście, że mieszkanie w domu ma swoje uroki. Spontaniczne ogniska z dziećmi, OSy po relatywnie cichym terenie, jeśli warunki terytorialne sprzyjają to i do lasu na grzybki czy jagody można wyskoczyć z chłopcami. Coś takiego mogę zrozumieć i odnieść się do tego niż argumentacja większości moich znajomków typu: "Jesteś u siebie, zawsze możesz wyjść na zewnątrz, zapalić papierosa i nikt Ci nie buczy", albo "No ale w niedzielkę można sobie w badmintona pograć, albo położyć się na trampolinie i kosztować słońca". Z doopy takie to trochę. Moi znajomi dziwią się, że jestem zatwardziałym przeciwnikiem życia w domu, ale tak czy owak jeszcze mieszkając w Polsce czy teraz kiedy odwiedzamy rodzinę zawsze zapraszają nas do siebie, grillujemy, albo sprzedajemy dzieci rodzicom i wataha 30parolatków leci w miasto. Dla mnie to jeden uj. A z tymi kosztami to nie popadajmy w paranoję. Dom czy mieszkanie, koszty są co najmniej porównywalne, ale trzeba zawsze zasięgnąć języka u mądrzejszych, bardziej doświadczonych właścicieli takich posesji. Oszczędności są wszędzie jeśli wiesz gdzie ich szukać i jak kastomizować (nie jestem purystą językowym, dlatego (nie)istnienie takich słów dopuszczam) dom by te oszczędności były możliwe. Mój ojciec i teść wiedzą wszystko, ale mi to po uju bo i tak nie będę mieszkał w domu. Cytuj
szejdj 2 804 Opublikowano 12 lipca 2017 Opublikowano 12 lipca 2017 Okej, czyli dom lepszy. Zamykam temat. Cytuj
Paolo de Vesir 9 234 Opublikowano 12 lipca 2017 Opublikowano 12 lipca 2017 no, musisz ściąć trawnik w każdą sobotę przez pół godziny (co jest mega relaksujące btw) pierd.olę, wolę jednak mieszkanie z (pipi)owymi sąsiadami, którzy podpalą cały blok Może jak mieszkasz na jakieś patolni, bo ja miałem dobrych sąsiadów z których większość nie wtrącała się w moje życie. Także zluzuj trochę, bo w złości puszczą Ci kiedyś zwieracze, ok? Cytuj
Gość _Be_ Opublikowano 12 lipca 2017 Opublikowano 12 lipca 2017 Widać tutaj piekną roznice pokoleniową. Milenialsi akurat mało się wypowiadają w temacie, ale myśle, że wiekszość boryka się podobnymi problemami czyli wynajem w miescie i ewentualne rozważania o kredycie na 30 lat na jakąś ch,ujową nore. Byłem bliski brania kredytu, ale dobrze, że się w to nie wje.bałem. O domie nawet nie marze, nigdy nie bedzie mnie stać, a nie dostałem nic po babciach/rodzicach. No mieszkanie w Gdańsku prawdopodobnie będzie moje jak mama by odeszła, ale co mi z tego jak już będę stary... Zazdroszcze mieć takie problemy czy skosić trawnik sam czy zapłacić za to jakiemuś typowi xD serio. Blancik i inni cieszcie się tym co macie, bo macie je.banego farta/zaradność/cokolwiek. Cytuj
balon 5 372 Opublikowano 12 lipca 2017 Opublikowano 12 lipca 2017 (edytowane) To jednak nie jest kwota kupna m3 ale potem naprawdę nie ma większej rôżnicy w wydatkach jak w mieszkaniu, ba odchodzi nam kilka tysięcy rocznej lichwy do spółdzielni mieszkaniowej w postaci czynszu.Tyle, że z czynszem i ogrzewaniem miejskim i tak wyjdzie taniej niż twój gaz. A dolicz sobie kominiarza dwa razy w roku. Chyba, że sam się wspinasz ze szczotą (dodatkowy wydatek, sprzęt kominiarski + ryzyko pofrunięcia). Można wymieniać długo, dodatkowe koszty przy domu, nie ma nawet porównania. Figaro, pół godziny? Wielkość ogrodu jak kojec dla psa chyba :D Yyy za gaz płacę rocznie 3600 zł (12 x 300) i jeszcze jakieś zwroty. Za czynsz za m3 do spółdzielni Staszica płaciłem rocznie 5400 zl (12 x 450).Kominiarz to tak jak milan pisze. Raz do roku za 100zł a czasami zapominam i robię to raz na dwa lata. Zero czyszcznia itp. Tylko przegląd, pokazanie mi lusterkiem jaki jest gładki (mam wejście do komina z kotłowni na dole, nawet na dach nie muszą w chodzić. Edytowane 12 lipca 2017 przez balon Cytuj
Figaro 8 304 Opublikowano 12 lipca 2017 Opublikowano 12 lipca 2017 no, musisz ściąć trawnik w każdą sobotę przez pół godziny (co jest mega relaksujące btw) pierd.olę, wolę jednak mieszkanie z (pipi)owymi sąsiadami, którzy podpalą cały blok Może jak mieszkasz na jakieś patolni, bo ja miałem dobrych sąsiadów z których większość nie wtrącała się w moje życie. Także zluzuj trochę, bo w złości puszczą Ci kiedyś zwieracze, ok? nie użyłem emotek, to od razu jestem pełny złości <ok> Figaro, pół godziny? Wielkość ogrodu jak kojec dla psa chyba :D no w sumie nie mam ogromnej ilości trawy :) Cytuj
milan 7 022 Opublikowano 12 lipca 2017 Opublikowano 12 lipca 2017 Widać tutaj piekną roznice pokoleniową. Milenialsi akurat mało się wypowiadają w temacie, ale myśle, że wiekszość boryka się podobnymi problemami czyli wynajem w miescie i ewentualne rozważania o kredycie na 30 lat na jakąś ch,ujową nore. Byłem bliski brania kredytu, ale dobrze, że się w to nie wje.bałem. O domie nawet nie marze, nigdy nie bedzie mnie stać, a nie dostałem nic po babciach/rodzicach. No mieszkanie w Gdańsku prawdopodobnie będzie moje jak mama by odeszła, ale co mi z tego jak już będę stary... Zazdroszcze mieć takie problemy czy skosić trawnik sam czy zapłacić za to jakiemuś typowi xD serio. Blancik i inni cieszcie się tym co macie, bo macie je.banego farta/zaradność/cokolwiek. Też nic nie dostałem, wpierd.oliłem się w kredyt. Jedyna różnica teraz to to że wymagają od ludzi bez pieniędzy wkładu na poziomie chyba 10-15%. PO-JE-BA-NE. To oznacza jakieś 30-60 tysiecy gotówki na start, fajnie, szkoda ze kłoci sie z ideą samego kredytu. 1 Cytuj
balon 5 372 Opublikowano 12 lipca 2017 Opublikowano 12 lipca 2017 Też na luzie 30 min na koszenie mi starcza ale i tak zawsze ktoś się rwie do tego (kumple mieszkający w bloku:), teściu). Cytuj
MichAelis 5 625 Opublikowano 12 lipca 2017 Opublikowano 12 lipca 2017 Ma ktos rekuperacje? Pranie mozgu (pipi)e mi robia. Cytuj
balon 5 372 Opublikowano 12 lipca 2017 Opublikowano 12 lipca 2017 A co potrzeba kolego wiedzieć odnośnie rekuperacji? Cytuj
Figaro 8 304 Opublikowano 12 lipca 2017 Opublikowano 12 lipca 2017 Słońce i zapach skoszonej trawy - piękne Cytuj
milan 7 022 Opublikowano 12 lipca 2017 Opublikowano 12 lipca 2017 No, jak ktoś ma alergie to w ogole idzie się ze,(pipi). Cytuj
Figaro 8 304 Opublikowano 12 lipca 2017 Opublikowano 12 lipca 2017 No, jak ktoś ma alergie to w ogole idzie się ze,(pipi). Cytuj
Paolo de Vesir 9 234 Opublikowano 12 lipca 2017 Opublikowano 12 lipca 2017 (edytowane) Poza tym kto każe Wam kupować mieszkania w jakiś betonowych dżunglach? Ja kulturalnie mieszkam w cichej okolicy, nieźle skomunikowanej (3 tramwaje, 4 linie autobusowe i całkiem niedaleko do SKM), gdzie na jedne z piękniejszych plaż mam 15 minut spacerem. Z okna w kuchni, piękne widoki na las. i jak tak sobie myślę, że żeby trenować czy pograć w MtG miałbym jechać samochodem do miasta i potem wracać po nocach to myślę sobie, że nie spotka mnie nic lepszego niż mieszkanie w mieście zwłaszcza w Białymstoku edyta: żeby nie było, że hejtuję ideę domu: sam marzę o domu z bali na północy Finlandii, ale to raczej jako dom letniskowy, niż miejsce do życia Edytowane 12 lipca 2017 przez Paolo de Vesir 1 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.