Skocz do zawartości

Bond


MBeniek

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

pierwszy lepszy stary bond obejrzany i od razu z buta w dzisiejsze 1st world problems. najpierw murzyni wielokrotnie mówią do bonda białasie, chociaż ten to zlewa, bo ma za dużo klasy i dystansu na gównodramy, a później bez uprzedzeń pierdoli się z murzynką. można? można

Opublikowano

No też oglądałem wczoraj, dziś by to nie przeszło jak szły takie teksty czarnuchu od białego, czy oglądać służącego czarnucha, to były czasy.

Opublikowano

Dzięki HBO GO przypominam sobie wszystkie Bondy i Operacja Piorun zdecydowanie jest najsłabsza ze wszystkich filmów z sir Connerym. Niesamowicie się dłuży.

  • 7 miesięcy temu...
Opublikowano

ostatnie Bondy to trochę mi się zlały w jedno i dla mnie ranking filmów z Creigiem wygląda tak

 

1. Casino Royale

2. Rewatch Casino Royale 

3. To o wodzie na pustyni, bo chociaż pamiętam o czym to było

A cała reszta to nawet nie wiem, co tam się działo. I coś czuję, że ta nowa część dołączy to tej kupy nijakości, która zawiera w sobie te cześć, w której Bond bawi się w Kewina samego w domu i pozostałe. 

 

Wszystkie znaki na niebie wskazują na to, że No Time to Die będzie klapą

-2 lata to chyba odkładali. Film kisił się na w zakamarkach szafy wytwórni nie bez powodu. Covid swoją drogą, ale jakby tam mieli pewność, że nowy Bond to hicior to graliby ostrzej 

-Cary Joji Fukunaga to utalentowany gość, ale nie ma doświadczenia z filmami za miliard dolców

-Bond nie zgwałci żadnej kobiety, co z miejsca obniża ocenę o 2 oczka

 

 

 

Opublikowano

Ej ale od Skyfall to sie odpierdolta :shotgun:
U mnie:
1. Casino
2. Skyfall
3. Spectre
4. Quantum of stolec

No zobaczymy co z tego wyjdzie. Biore za tydzień na bonda moich starych januszy, bo lubią serię i zobaczymy co z tych opóźnień wynikło. Na plus ta suczita z blade runnera, bo ma dobre cyce z tego co pamiętam z filmu z keanu.

Opublikowano
2 minuty temu, Tokar napisał:

Ale jak to tak, bez trzeciej premiery piosenki tytułowej?

Young Leosia odmowila bo to za niskie progi dla niej.

Opublikowano

Właśnie wróciłem z kina. Wrażenia mam mieszane. Przeważa wręcz lekkie rozczarowanie. Głównie nie podobały mi się sceny akcji. Może nie nie podobały, ale pozostawiły niedosyt.  Centralnie z dupy jest też rola Any De Armas. Wpadła, pokazała kształtny tyłek i fajną kieckę i wypadła. Kosmopolityczne łajno też się na Bonda wylało. Nie chcę spojlować. Ci co obejrzą od razu będą wiedzieć o czym mówię. I mam wielką, ogromną nadzieję, że następna część w tę stronę nie pójdzie, bo jeśli jednak tak się stanie to następnego Bonda (będzie!!!) oleję ciepłą, żółtą, moczową strugą, podobnie jak to zrobiłem z ostatnią częścią Gwiezdnych Wojen.

 

Ocena: 6,5/ 10

Opublikowano

Kurde typ dal okejke ale ch.uj wie teraz czy nie pod publiczke, zazwyczaj z tych mainstrimowych recenzentow wydawal mi sie w miare zachowawczy. No nic, trzeba poczekac na Critical Drinkera jednak.

 

 

Opublikowano
48 minut temu, Czezare napisał:

Właśnie wróciłem z kina. Wrażenia mam mieszane. Przeważa wręcz lekkie rozczarowanie. Głównie nie podobały mi się sceny akcji. Może nie nie podobały, ale pozostawiły niedosyt.  Centralnie z dupy jest też rola Any De Armas. Wpadła, pokazała kształtny tyłek i fajną kieckę i wypadła. Kosmopolityczne łajno też się na Bonda wylało. Nie chcę spojlować. Ci co obejrzą od razu będą wiedzieć o czym mówię. I mam wielką, ogromną nadzieję, że następna część w tę stronę nie pójdzie, bo jeśli jednak tak się stanie to następnego Bonda (będzie!!!) oleję ciepłą, żółtą, moczową strugą, podobnie jak to zrobiłem z ostatnią częścią Gwiezdnych Wojen.

 

Ocena: 6,5/ 10

 

Generalnie się zgadzam. Scen akcji jakoś mało, tempo trochę rozwlekłe, za dużo pierdu pierdu o niczym i maślanych oczu. Do tego wrzucili wszystko co mieli do jednego wora - Spectre, Blofield, Madeleine, Vesper, Felix, brakowało jeszcze tylko potomka Silvy. Ana de Armas faktycznie, wpada na 10 minut i tyle. Malek jeden ze słabszych złych, pojawia się gdzieś w połowie filmu a potem to nawet o nim można zapomnieć aż wraca pod koniec. Muzyka na plus, szczególnie w finale, dużo fajnych krajobrazów, w końcu soczyste interakcje Bonda z M i Q, ale całość filmu tak na 6/10. 

 

Jeśli chcieli oddać klimat niespiesznych, kameralnych Bondów z lat '70 to nawet im się udało, no ale to chyba nie te czasy. Taki Bond wypada bardzo słabo przy np. Mission Impossible. 

  • Smutny 1
Opublikowano

No kurwa dawno się tak nie zawiodłem na żadnym filmie jak na No Time to Die, może dlatego że oczekiwałem petardy skoro to ostatni film Craiga jako Bonda. To jest dalej niezły film jako sensacyjniak ale kuuuuurde, historia jest tam dosłownie nieangażująca i niby kończy cały wątek zapoczątkowany w poprzednikach ale Rami Malik jako główny zły wypadł blado i nijako nawet przy Waltzu. Sceny akcji są spoko, całkiem widowiskowe i czuć w nich ten bondowski styl ale do sekwencji parkourowej z początku Casino Royale, pościgu samochodowego z Quantum of Solace czy sekwencji w metrze/strzelaniny w sądzie ze Skyfall nie ma mowy a szkoda. To były solidne, rzemieślnicze sekwencje ale nic co bym zapamiętał na długo, ot wlatuje i wylatuje. Fajnie zobaczyć jednak takie postaci jak Q, Moneypenny czy M, nawet Felix się załapał i super bo bardzo go lubiłem w Casino Royale. Miałem wrażenie że film był za długi, nawet o te 20-30 minut. Nowa pani 007 mocno meh, bez wyrazu jakoś, szkoda że Naomie Harris wcieliła się w rolę Moneypenny bo ją najchętniej widziałbym jako nową 007. Muzyka spoko ale to Zimmer więc wiadomo że zawsze będzie klasa, no i tytułowa piosenka Billy Eilish dalej jest znakomita. No takie 6/10, oglądało się spoko ale bez rewelacji i liczyłem na większe pierdolnięcie. 

Opublikowano

I ja byłem. I zobaczyłem strasznie nierówny film.

 

Bo wstęp jest mocny! Praca kamery podczas scen akcji jest świetna i cala tradycyjna "pre-opening action sequence" jest chyba najlepszą w Craigowskich Bondach. A dalej? A dalej jest tylko lepiej! Ogląda się to z przyjemnością i gęba się sama cieszy na cały wachlarz postaci w interakcji z Bondem który w tym filmie jest pół mitem pół legendą. I powrót Felixa fajny, i ekipa z MI6 jest spoko a Paloma (grana przez Anne de Armas) skradła moje serduszko setny raz. Tylko ten Rami taki słaby. Taki nijaki i mało angażujący. A ze cala intryga jest na nim oparta no to każdy moment gdy Safin się pojawia zwalnia film dramatycznie przez co zakończenie historii jest średnie, żeby nie powiedzieć słabe.

 

Plusy:
-Sceny akcji (początkową czy akcja w lesie :o!)

-Muzyka

-Drugi plan

-Craig który przechodzi przez wachlarz emocji tutaj

 

Minusy:

-Główny zły i jego intryga

-Niektóre niepotrzebne rozwiązania fabularne w celu podbicia stawek.

 

7-/10, lepszy niż Spectre gorszy niż Skyfall.

  • Plusik 1
  • Dzięki 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...