Skocz do zawartości

Bond


MBeniek

Rekomendowane odpowiedzi

Ale Quantum to część Spectre więc de facto ten wątek wielkiej organizacji przestępczej można uznać że ciągnięto od początku. Choć chyba tego nie planowali gdy wychodziło Casino Royale, bo wydaję mi się że w późniejszych filmach tak na szybko próbowano wszystkich antagonistów i ich motywację podpiąć pod działania Spectre. No nawet Silve podciągnęli że należał do Spectre :pawel:.

Edytowane przez Sep
Odnośnik do komentarza
18 godzin temu, Rudiok napisał:

To jest chyba jedna z większych wad Craigowskich Bondów, że ciągną te same motywy/tematy/postaci przez 5 filmów zamiast zwyczajowo jeden film = jedna historia. 

 

Bond powróci to na bank, byleby z niego drugiego Bourne'a czy Ethana Hunta nie zrobili. 

Widać, że nie wytrwałeś do końca listy płac. ja z żoną wytrwaliśmy ;P  Na samym końcu wyraźnie napisane zostało, że James Bond powróci ;) 

Za to na bank życzyłbym sobie polepszenia scen akcji w następnym Błądzie, bo w NTTD ten element mocno odstaje w stosunku do ostatnich Ethanów Huntów...

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Sep napisał:

Ale Quantum to część Spectre więc de facto ten wątek wielkiej organizacji przestępczej można uznać że ciągnięto od początku. Choć chyba tego nie planowali gdy wychodziło Casino Royale, bo wydaję mi się że w późniejszych filmach tak na szybko próbowano wszystkich antagonistów i ich motywację podpiąć pod działania Spectre. No nawet Silve podciągnęli że należał do Spectre :pawel:.

Ogólnie, to po obejrzeniu filmów z Craigiem można odnieść wrażenie, że to White jest głównym złym, a nie Blofeld, bo tyle razy przewija się w filmach:pawel: Do tego sprawia wrażenie o wiele groźniejszego niż Blofeld, który zachowuje się jak zwykły psychol, a nie szef wszystkich szefów. Te filmy ogólnie fhui nierówne. W Skyfall mamy Bonda w typie zmęczonego życiem wujka, który nie może utrzymać nic w łapie bez kieliszka na start każdego dnia, a w Spectre znowu jest maszyną do zabijania:facepalm: Mam nadzieję, że serię z nowym aktorem lepiej przemyślą, choć mam obawy, że Amazon najlepiej(patrząc co dzieje się wokół serialu LOTR), to będzie miał przemyślane wszystkie niebinarne i tęczowe gówna, a główna historia będzie, bo musi.

Odnośnik do komentarza

Przecież Craig jak i Produkcja skomentowali że nowy Bond nie będzie kobietą. Nie ma sensu szukać spisku Lewactwa w kolejnych częściach.

 

No ewidetnie, chociaż mi się to podobało, między QoS a Skyfall wygląda jakby upłynęło z 8 lat conajmniej. Chyba po sukcesach MCU stwierdzono że trzeba to jakoś połączyć stąd średni Blofeld.

 

A tak z ciekawostek, wiedzieliście że Bono napisał tekst do "Goldeneye"? Ba, nawet wykonał swoją wersje:

 

 

  • WTF 1
Odnośnik do komentarza

Najlepszy Bond z Craigiem zaraz po Casino Royale, najbardziej emocjonalny, nawiązania do niedocenionego filmu z Lazenbym, Ana :wub: Najgorsze momenty to oczywiście Czarna, ja pierdole, dlaczego xd (każdy wie dlaczego). Nie spodziewałem się kilku momentów, tak jak i końcówki, łezka się zaszkliła w oku :smutas: Malek jako złoczyńca spoko, wpasował się w taką kliszę bondowskich złoczyńców. Trochę się martwię, co będzie dalej z serią...

Odnośnik do komentarza

No byłem wczoraj i jestem zawiedzony. Mało Bonda w Bondzie. Poza kilkoma fajnym scenami akcji, dobrą warstwą techniczną i muzyką w pewnych momentach, było słabiutko.

 

James jakiś taki rozgatany, jakieś filozoficzne papki, uczucia, emocje...no nie kupiłem tego. Poza tym, film mocno przegadany - spokojnie dałoby się go skrócić o 30 minut. Intro w mojej ocenie wypadło najsłabiej ze wszystkich części. Zakończenia totalnie nie kupiłem.

 

Dzień po seansie naszła mnie refleksja, że pożegnanie Daniela uwarunkowało pewne zmiany w wizerunku Bonda. Dodatkowo pomyślałem, może po prostu mamy Bonda takiego, który pasuje do dzisiejszego świata? Poprawność polityczna, feminizm pełną gębą i LGBTQTSZ niestety odbija się w dzisiejszym kinie i dla Bonda z Casino Royal, czy nawet Brosnana z dalszych części, zwyczajnie nie ma już miejsca. Smuteczek.

 

Dla równowagi, łyknąłem sobie wczoraj "Heat" Michaela Manna z 95 roku. Jezuu, ależ ten film ma JAJA :banderas:

  • Plusik 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
9 godzin temu, ginn napisał:

Dla równowagi, łyknąłem sobie wczoraj "Heat" Michaela Manna z 95 roku. Jezuu, ależ ten film ma JAJA :banderas:

Też wszedł rewatch - no Hanna przeskurwysyn jest. Smutno mi było że takich filmów z takimi aktorami już raczej nie doczekam. 

Spoiler

 

 

Edytowane przez mozi
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

Tak, właśnie

 

 

No i widziałem. Ogólnie mam mieszane uczucia. Ktoś tak chciał oddać hołd starym częściom, że fanserwis z Doktora No i innych Ośmiorniczek aż leje się z ekranu. Tylko tak trochę to strzał w mordę fanom Bondów z Craigiem, co nie? Budujesz przez kilka części realistyczną postać w realistycznym świecie, a tu nagle laserki blasterki, s-f, wirusy i ogólnie kopia niemal każdej części z Brosnanem. 

 

Malek jest super, ale jego postać to tak 2/10

Postać Palomy spoko, ale mrugnąłem i zniknęła z ekranu na dobre. Nie wiem więc, skąd taka podnietka ta postacią, której w zasadzie nie było 

Nie pamiętam już żadnej akcji z tego filmu 6/10:(

Jednak ogólnie bardzo dobrze się bawiłem 7/10.

Ale końcówka? No zaskakująca i za nią dam oczko wyżej 8/10. Polecam

  • WTF 1
Odnośnik do komentarza

No średnie to było. Bardziej liga QoS niż Skyfall i Spectre (bo CR to inna półka, wiadomo). Nie, żebym był jakimś fanem cyklu z wypiekami czekającym na nowy epizod, choć na NTTD planowałem przejść się do kina bardziej z racji całej otoczki (i cieszę się, że po lekturze opinii i recenzji zrezygnowałem).

 

Beznadziejny villain wyskakujący ze swoją otoczką uberszefa w piątym filmie z Craigiem zupełnie z dupy (nie mówiąc tym, że w ogóle mamy napchane kilku "złych", co jeszcze nigdzie chyba nie dało dobrego efektu), beznadziejna Bond girl i całe to melodramatyczno-rodzinne pierdololo (owszem, sama idea dobra, ale wykonanie już nie), wątek główny wygląda, jakby scenarzyści byli fanami MGSa i mało subtelnie zerżnęli z niego cały pomysł na FOXDIE, słaba piosenka początkowa (fizyczny dyskomfort sprawiało mi słuchanie tego głosu) poza tym dużo klisz, niekoniecznie typowo bondowskich. Jak to ktoś na poprzedniej stronie napisał, jakoś mało Bonda w Bondzie. Jak w drugiej połowie filmu Q wcisnął Jamesowi nowy zegarek i inne gadżety, to przez chwilę poczułem, że faktycznie oglądam film należący do klasycznego cyklu. Na plus standardowo zdjęcia, sceny akcji (choć bez rewelacji, ot sprawnie nakręcone), reżyseria, mimo wszystko zakończenie (choć ostatni akt mnie już nudził, a sam motyw

Spoiler

"główny bohater umiera"

mało oryginalny i wprowadzony za sprawą nieco naciąganego ciągu przyczynowo-skutkowego). Na wątek

Spoiler

nowej 007 i całej otoczki wokół relacji damsko-męskich Bonda

wpisującej się absolutnie topornie w dzisiejsze standardy "inkluzywności" i PC szkoda klawiatury, więc krótko: beka.

 

Podsumowując: mimo długości, seans zleciał raczej bezboleśnie, choć momentami łapałem się na tym, że tracę zainteresowanie wydarzeniami na ekranie. Jako film akcji "obejrzeć i zapomnieć": ok. Ale nic ponad to.

Edytowane przez kotlet_schabowy
  • Plusik 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza

Do polowy kiedy zawiazywaly sie watki i twisty byl nawet spoko. Trzeci akt mnie wynudzil, sceny byly przeciagane (np. strzelanina na schodach w drodze to pokoju kotrolnego silosa). Vesper to po waszych postach spodziewalem sie, ze bedzie pol filmu a bylo 2min. Mr White to w zasadzie tylko poczatkowa scena (serio do dzis nie wiem kim byla ta postac w tych wszystkich Bondach). Brakowalo tez jakiejs wolniejszej ekspozycji kto komu kogo zabil i kim on byl (tu glownie chodzi mi o motyw White'a i jego zlecenia). Troche checkboxow woke bylo ale strawnie. Nie pamietam jak bylo w Bondach z Craigiem wczesniej ale od kiedy Moneypenny bierze udzial w operacjach i to ona pierwsza zadaje pytanie "ktory to Bond" po rozstawieniu radaru? Mega dziwne ale pewnie na sali musial byc ktos czarny zeby nie bylo gadane, ze wszystko rozgrywa trzech bialasow. Koncowka nawet ok, troche smuteczek bo pamieta sie jakie pierwsze wrazenie zrobil Craig i ogolnie postac Bonda w CR ale jak wiemy pozniej to juz rownia pochyla. Film postawilbym gdzies na rowni ze Skyfall, moze troche za. To po prostu kolejna z tych czesci, w ktorej dowiadujemy sie jakiejs zakulisowej prawdy o Bondzie i ktora czyni go bardziej ludzkim.

 

I ciekawostka dropsa. W scenie kiedy tym latajacym dronem zanurkowali pod wode w kadrze widac jego kokpit. Drazki sterowania przykuly moja uwage bo kojarzylem guziki na nich. I po przewinieciu mialem racje, ze uzyli do scenografii Logitechow Attack 3. Swoja droga bdb joystick do pc. Polecam.

Spoiler

30dc9cd3443c8323b5025c80aab7

 

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Trochę dziwi mnie, jak zostało przyjęte to zakończenie przez widzów. Tak jakby nic wielkiego się nie stało - albo OK, albo 'meh'. Nie samo w sobie, tylko jako wydarzenie w tym konkretnym uniwersum. Dla mnie trochę zamach na świętość, której nie powinno się ruszać. Zmiana charakterystyki Bonda od początku serii z Craigiem, dostosowanie postaci do czasów, czy kolejne części w postaci kontynuacji poprzedniej były do zaakceptowania.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...