Skocz do zawartości

Biomutant


Figaro

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

NRgeja to @Paolo de Vesir zajebiście opisał - to jest w sumie taki Janusz, co akurat trochę gierek liznął i coś tam wie, ale do takiego pogadania przy piwku/blancie, a nie żeby innych uczyć, albo gierki oceniać - jego recenzje to jest k#rwa dramat. Chłop w sumie nie ma pojęcia, czym recenzja jest.

  • Plusik 2
Opublikowano

Póki co jest mocny mix:

Horizon Zero + Rachet&Clank + Devil May Cry .

 

(Kiedy wreszcie zacznie się normalna gra, a skońcxy ten tutorial? 3cia warka strong wchodzi, a tu końca nie widaaaać/

Opublikowano

Oglądałem wczoraj początek gry i też zwróciłem uwagę, że strasznie długi ten tutorial, a całość wprowadzenia (mechaniki + fabuła) to ciągłe odbieranie kontroli graczowi. Wstawka, 100 metrów do przejścia, wstawka, walka, wstawka, 100 metrów do przejścia, wstawka, dwa elementy do interakcji, wstawka, crafting broni, wstawka. Strasznie nie lubię takiego szarpanego gameplayu.

 

No ale tak jak mówi Kogucik - jak się otwiera świat, to ponoć jest już znacznie lepiej, więc gry mimo wszystko nie skreślam, bo akurat nieśpieszną eksplorację w grach lubię. Jak solidnie połatają, to się pewnie sprawdzi przy jakiejś okazji. Kiedyś. Może.

Opublikowano
5 godzin temu, suteq napisał:

Przecież to wygląda jak reskin ubigierki. xD

 

No właśnie widzę na necie, że ktoś wrzucił porównanie tej gry do "immortal fenyx rising".

Nic bardziej mylnego. Nic.

Tutajt sam tutorial skończył mi się po długim czasie, a wprowadzenie do gry, to ogromna ilość informacji, mechanik i taktyk.

Bardzo krzywdzące to porównanie z wydmuszką pokroju immortala, który pozwala na bardzo fajną, ale płytką i szybko monotonną zabawę. Tutaj exploracja ryje beret, gdzie w immortalu grafika wywoływała lekki rzyg... a system walki porównałbym do uproszczonego systemu z ghost of thusima.

 

 

 

*sorry @SebaSan1981 i inni wyznawcy  :)

 

 

Opublikowano

Akurat ta "ogromna ilość mechanik" to wada, bo mamy tu wyraźny przerost formy nad treścią - nie da rady tego wszystkiego spamiętać i z połowy pewnie nigdy nie skorzystamy.
Póki co wielkie brawa dla SkillUpa, który niestety idealnie wszystko wypunktował - te braki w udźwiękowieniu, detekcji kolizji, pusty świat... No ma ta gierka sporo za uszami, mimo niezaprzeczalnego uroku i naprawdę ładnej oprawy.

Opublikowano
5 godzin temu, Boomcio napisał:

 

*sorry @SebaSan1981 i inni wyznawcy  :)

 

 

 

Przeprosiny przyjęte :)

Każdy ma prawo grać w to co lubi i co mu się podoba. Immortals był co najwyżej fajną milusią taśmową produkcją aniżeli jakimś moim obiektem kultu. Gorliwym wyznawcą to jestem ale EwrybadyGolfa i ŚnieżnegoBiegacza. Kiedyś byłem akolitą Skyrima, Herosów 2 i 3 oraz starych Falloutów ale już mi zdeka przeszło.

  • Plusik 1
Opublikowano

Im dalej w gameplay, tym więcej mechanik, informacji, możliwości - kiedy zacznie się gra właściwa? Jeżeli nie będzie new game+ , albo możliwości wyłączenia pewnych rzeczy nie będzie chyba sensu grać kolejny raz od nowa; a w sumie bardzo, ale to bardzo pomimo tego paradoksu gra jest tego warta, bo wybór postaci jednej z kilku, oraz klasy postaci, a także całego szeregu innych parametrów nie mówiąc o wyborze 

Spoiler

ścieżki dobra, czy zła

powodują szereg możliwości, które otwierają kolejne.

      Fajne, szczegółowe ustawienia menusów, lektor, napisy itp można miksować dowolnie.

Czy rzeczona narracja lektorem nie zmęczy za bardzo?

Nie wiem jeszcze. Póki co mam niezłą zajawkę i wkręciłem się motzno. Parę razy śmiechłem nawet. 

      Dobrze wykonany jest system walki. Aż chce się napotykać kolejne grupy badassów z ich bossami i sub-bosami niczym z god of war, ale odjechanymi stylistycznie i to mocarnie. Ciosy, kombosy, ciosy kończące, mocna dynamika, podwójny skok, dopalacze, podbijacze, pistolety... czego tu nie ma. Podbijasz długim mieczem w góre i ładujesz w oponenta ołów, albo sam skaczesz i niczym max payne w slo-mo  prujesz ołowiem, w zależności od pewnych czynników możesz mieć dwa miecze jednoręczne w łapach(dosłownie łapach)  /ammo samo się odnawia po czasie, można przeładować / dobra inspiracja DMCry, jak wcześniej pisałem.Generalnie ten tytuł jest niezwykle dziwny,  uniwersum jest odmienne od tego, co widzieliśmy w grach, plus dochodzi dalekowschodnia (fzhotnia?) ideologia. Całość, to mocny mix ryjący chwilami banię. Nie wiem, czy da się w to grać bez otwartego piwa. Pokochasz na zawsze, albo wrzucisz na pchli targ bez jednego pierdnięcia.

  • Plusik 4
  • Lubię! 1
Opublikowano
4 godziny temu, Boomcio napisał:

Pokochasz na zawsze, albo wrzucisz na pchli targ bez jednego pierdnięcia.

 

To kwintesencja tej gry. Albo lewo albo prawo. 

Najlepszy typ co przypomina Elvisa Presleya. Zaleciało mi trochę Conkerem. 

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

OK @Pupcio, miałeś rację - ta gra to straszny kupsztal :frog:
Dawno tak bardzo nie żałowałem wydanych pieniędzy, ale też dawno aż tak nie wtopiłem z kupiona gierką.
Po około 15h grania wymiękam i nie wiem, czy kiedykolwiek najdzie mnie ochota, by wrócić.
Nie pamiętam, czy kiedykolwiek grałem w coś tak... nijakiego i miałkiego.

Doceniam zamysł, a także setting i ten cały, zwierzaczkowo-futrzakowy klimat opuszczonego przez ludzi świata (dużo inspiracji dużo lepszym MUTANTem - Year Zero), ale ten mały, developerski team "ugryzł więcej, niż mógł przeżuć", jak to mawiają Amerykanie.
Gra ma ogromny, momentami śliczny, ale też strasznie pusty świat, w którym co jakiś czas rozlokowano jakąś znajdźkę, bandę rabusiów, albo takie same domki "kopiuj/wklej".
Cała zabawa polega na braniu jakichś nienatchnionych questów, podawanych w sposób tak kurewsko irytujący i zupełnie nieciekawy, że dawno nie czułem takiej przemożnej chęci skipowania każdego dialogu, jak właśnie tutaj.
Historia jest mi całkowicie obojętna, postacie wkurzają, dialogi ciągną się niemiłosiernie i męczą okrutnie.
Do tego gra ma tyle różnych mechanik, które nawet teraz, po 15h, potrafi przedstawić po raz pierwszy, że mam już dosyć poznawania kolejnych pierdół do odkrywania.
Ogólnie jest to action-RPG w dużym, otwartym post-apo świecie, a całość sprowadza się do bicia przeciwników, levelowania i lootowania skrzynek/szafek/kibli - i kuźwa, ja lubię ten schemat - w Falloutach wystarczał, bym się doskonale bawił...
Ale nie tutaj - tutaj po prostu czujesz, że robisz to mechanicznie, jakoś tak beznamiętnie, a cały ten loot to tylko setki części, z których możemy złożyć lepszą broń - to akurat fajny patent, ale chyba nadal wolałbym znajdować po prostu nowe żelastwo, gotowe do użycia.

Ten tytuł zyskałby w moich oczach, gdyby był wykonany w mniejszej skali - liniowy, w stylu Of Orcs and Men np - byłoby spoko, ale niestety poszli w open world, a tu się zupełnie nie sprawdza - przytłacza, męczy i zwyczajnie nudzi...

 

  • Plusik 1
  • Smutny 2
Opublikowano
1 minutę temu, Wredny napisał:

OK @Pupcio, miałeś rację - ta gra to straszny kupsztal :frog:
Dawno tak bardzo nie żałowałem wydanych pieniędzy, ale też dawno aż tak nie wtopiłem z kupiona gierką.
Po około 15h grania wymiękam i nie wiem, czy kiedykolwiek najdzie mnie ochota, by wrócić.
Nie pamiętam, czy kiedykolwiek grałem w coś tak... nijakiego i miałkiego.

Doceniam zamysł, a także setting i ten cały, zwierzaczkowo-futrzakowy klimat opuszczonego przez ludzi świata (dużo inspiracji dużo lepszym MUTANTem - Year Zero), ale ten mały, developerski team "ugryzł więcej, niż móg przeżuć", jak to mawiają Amerykanie.
Gra ma ogromny, momentami śliczny, ale też strasznie pusty świat, w którym co jakiś czas rozlokowano jakąś znajdźkę, bandę rabusiów, albo takie same domki "kopiuj/wklej".
Cała zabawa polega na braniu jakichś nienatchnionych questów, podawanych w sposób tak kurewsko irytujący i zupełnie nieciekawy, że dawno nie czułem takiej przemożnej chęci skipowania każdego dialogu, jak właśnie tutaj.
Historia jest mi całkowicie obojętna, postacie wkurzają, dialogi ciągną się niemiłosiernie i męczą okrutnie.
Do tego gra ma tyle różnych mechanik, które nawet teraz, po 15h, potrafi przedstawić po raz pierwszy, że mam już dosyć poznawania kolejnych pierdół do odkrywania.
Ogólnie jest to action-RPG w dużym, otwartym post-apo świecie, a całość sprowadza się do bicia przeciwników, levelowania i lootowania skrzynek/szafek/kibli - i kuźwa, ja lubię ten schemat - w Falloutach wystarczał, bym się doskonale bawił...
Ale nie tutaj - tutaj po prostu czujesz, że robisz to mechanicznie, jakoś tak beznamiętnie, a cały ten loot to tylko setki części, z których możemy złożyć lepszą broń - to akurat fajny patent, ale chyba nadal wolałbym znajdować po prostu nowe żelastwo, gotowe do użycia.

Ten tytuł zyskałby w moich oczach, gdyby był wykonany w mniejszej skali - liniowy, w stylu Of Orcs and Men np - byłoby spoko, ale niestety poszli w open world, a tu się zupełnie nie sprawdza - przytłacza, męczy i zwyczajnie nudzi...

 

Ta recenzja brzmi trocję jak potencjalna recenzja beyond good and evil 2 jak już kiedyś tam wyjdzie. Oby nie. 

Opublikowano

No to jest wada tej gry co często wymieniali w reckach.

Szkoda, bo potencjał jest, a raczej był. 
Wyglada to tak jakby spotkała grupka osób i nie mogli się zdecydować co ma być finalnie. Pomysły w tej grze są znane w innych grach. 
Niby można zmieniać broń, modyfikować, ale jak dla mnie nie ma większej różnicy. 
3/4 nie pamietam jak robić i co daje. 
Swiat pusty i jak idziesz z pkt A do pkt B, to na bank spotkasz grupkę z jednym większym koło jakiejś miejscówki. Tam pozbierasz bzdury, znajdzka i dalej do pkt B.

 

Idz tam i zrób to. Idziesz, ale nie zrobisz, bo czegoś nie masz. Teraz żeby to mieć, to musisz zrobić coś innego. Droga do Londynu przez Moskwę co sztucznie wydłuża gre, nie wnosi nic. 
Postacie bym przeżył, dialogi w nijakim języku męczą. 
Trochę tu Conkera, trochę Viva Pinaty, trochę Zeldy, coś z Devil may cry wzięli. 
 

Sporo osób wspominało ze sprawdza w gamepassie. Odbija sie od tej gierki. 
Ja może skończę, ale ścian nie liże :) 

Studio nie jest do przekreślenia. Mniej tego wszystkiego kilka poprawek i byłaby spoko gierka. 

  • Plusik 2
Opublikowano

Zajebista recenzja od AJ (a zajebista dlatego, że nie robi jej sam AJ, tylko Alex, który w sposób spokojny, zwięzły i rzeczowy, potrafi wypunktować wszystko, co grze dolega i nie musi przy tym ani drzeć ryja, ani robić 40-minutowego show).
Idealnie zgadzam się ze wszystkim i na chwilę obecną wystawiłbym dokładnie taką samą ocenę:
 

 

  • Plusik 1
Opublikowano

Ale mimo wszystko nie mam żalu o wydane 200zl. Gierka trafi na półkę. 
Poziom wydania 350 za Demony w dniu premiery. Dałbym jeszcze raz 200 zamiast kupić Assasyna np.

Studio nie jest do zaorania, jest spoko ekipa, potrafią zrobić świat, postacie. Mniej znaczy lepiej. Więc stad nie mam żalu o wydanie kasy, niech rzeźbią dalej z doświadczeniem które teraz maja i widza reakcje graczy na tytuł. 
 

  • Plusik 1
Opublikowano

Heh, najlepsze jest to, że po obejrzeniu tej recenzji, nabrałem ochoty, by dać gierce kolejną szansę, no i nawet fajnie dziś spędziłem godzinkę z hakiem.
Oczywiście ze wszystkim się zgadzam, ale chcę sam dopakować postać i zacząć używać tych mocy, to może gra nabierze rumieńców, bo póki co to strzelam na przemian z ciachaniem mieczykiem.

  • Plusik 1
Opublikowano
3 godziny temu, Wredny napisał:

dziś spędziłem godzinkę z hakiem.

 

Oto taki właśnie podtytuł powinien nosić Biomutant.

Godzinkowe sesje, jako przerywnik między wożeniem długich bali, a zdejmowaniem celów z półtorej kilometra z piękną eksplozją mózgu.

Opublikowano

Znudziła mnie ta gra.

Po początkowych fajnych eksploracjach i przeszukiwaniu szafek niczym w tlou zaczęła się powtarzalność; smętny głos lektora niszczy wszelkie pozytywne doznania i wprowadza w jakąś hipnozę, a napotykane grupki oponentów są demolowane przez moje samodzielnie stworzone ostrze, które daje 70% więcej damage niż te znalezione /i to jest akurat fajne/.

         Generalnie gra z lekką stratą plnów poleciała do /używając słownictwa z rzeczonej gry/:  zioma szrotogierkownika, co to za garść srebrowatego złomu wygrzebanego z własnej, zakurzonej gaciokieszeni odkupi każdą blurejową płytę z jakimkolwiek wypalonym laseromaszyną kodem.

 

 

  • Plusik 2
  • Haha 4
  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Dobra, trzydzieści godzin z lekkim hakiem za mną, ponad połowa gry zrobiona więc mogę wyciągnąć pierwsze wnioski.

Uniwersum ma duży potencjał, fajne klimatyczne lokacje, dość ciekawa choć mało zróżnicowana eksploracja sprowadzajaca się do interakcji ze skrzyneczkami, kupkami śmieci oraz nielicznymi zagadkami logicznymi. Od czasu do czasu jakieś chodzenie na linie (fajnie rozwiązane z koniecznością utrzymywania równowagi) lub zjeżdżanie na tyrolkach. Jest jeszcze używanie mecha, pływanie na skuterze wodnym ale są ograniczone do swoich biomów. Na wierzchowcach da się jeździć wszędzie ale jest to mało przydatne.

 

PS_App_20210629_045824.thumb.jpeg.f6fa3fed0a23080176b08ca7a306858c.jpeg

 

Gra ma kilka fajnych smaczków, mądrych życiowych tekstów a'la temyśli.pl. Narrator plecie te swoje farmazony ale można je na szczęście wyłączyć. Ogólnie gra się przyjemnie z pewnymi jednak zastrzeżeniami.

  Po ukończeniu nieco przydługiego wprowadzenia widać że gra leży pod względem balansu systemu walki. Wszystkie te specyficzne skille i większość mutacji jest zbędnych bo najbardziej efektywne jest walenie Super Wung Fu czyli finałowego kombosa mającego dewastującą moc. A nawet jeśli nie to wystarczy postaci podnieść szczęście i zręczność na wysoki poziom, legendarne bronie/elementy wypadają co chwila, dzięki czemu łatwo złożyć mega karabin z szalonym damage który wyjaśni wszystkich przeciwników na kilka strzałów bez bawienia sie w jakieś kombosy i sztuczki WungFu. Ot trzymasz spust i patrzysz jak wszystko po kolei pada trupkiem.

 

PS_App_20210620_104314.thumb.jpeg.06edb9a3529901c62d4f2daba090436f.jpeg

 

Druga sprawa to biomy środowiskowe. Niby są zagrożeniem ale bardzo łatwo złożyć sobie strój ze 100% odporności na wszystkie zagrożenia. Nawet te specjalistyczne skafandry ochronne z side questów są niepotrzebne.

  Biomutant ma potencjał i kilka ciekawych pomysłów ale wszystko rozbija się o powtarzalność, powtarzające się małe obiekty i aktywności oraz przede wszystkim zrypany balans mechaniki walki.

  • Plusik 1
Opublikowano

Myślę że w 30-40h na luzaka przejdziesz fabułę, ewentualna platyna zajmie ciut dłużej i widać jeden problematyczny trofik. Ten z utopieniem 10-ciu przeciwników w mazi. Do tej pory wszystkie mobki wepchnięte w maź wyłaziły z niej i nie chciały tonąć. Ale być może jest to do zrobienia w jakiejś jeszcze nie odkrytej lokacji.

  • Dzięki 1
Opublikowano

Nie bardzo. Na upartego jak Ci na cebuli nie zależy to możesz lecieć przez fabułę bez grindu. Choć z lekkimi odskokami aby złożyć sobie wdzianko z resistami, jakąś legendarną pałkę czy karabinek to jest potem o wiele szybciej. Przed pierwszym bossem byłem już OP na tyle że kosiłem wszystko na trzy-cztery strzały. Tyle że lizałem ściany na normalnym poziomie trudności na początkowych lokacjach. Bez lizania ścian pewnie jest tylko ciut trudniej. Gra potrafi też zamulić jak ubigierki i chyba lepiej ją sobie dawkować aby się nie zniechęcić.

  • Dzięki 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...