Skocz do zawartości

Rodzicielstwo


krupek

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 1,9 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

U mnie pod kątem prezentów jak co roku. Robią list do Mikołaj, po kilka pozycji. Te najbardziej pasujące nam w relacji cenowo/użyteczność/fun dla dziecka (to ma zdecydowanie największą wagę) wybieramy na prezent + rozdzielamy coś  tego na moją siostrę i teścia (jedynego żyjącego dziadka).

 

Co do instrumentu to ja bym wolał kupić (wypożyczyć) mu bez okazji, aby go tym zainteresować. Tutaj jest zagrożenie, że młody porostu się rozczaruje, że nie dostał n-tego zestawu Lego, Mario itp bo to jest dla niego obecny fun, mimo że rodzice mają na to swoje zdanie.

 

Opublikowano

Śnieg sypie wiec ogarnąłem drugie nartosanki żeby sie nie zabijali o jedne. Ceny w mojej okolicy poszły średnio 200zł w góre. Jak dało sie kupić kompletne w zeszłym roku za 150 tak teraz 350-400zł. Na szczeście ktoś wyrzucił na złom i odłożyli dla mnie. Jak wyrosną z tego to pójdą na olx w cenie taniego samochodu :papa:

 

IMG_20221209_145203.thumb.jpg.64169779d19baa102de6c09fd176bce6.jpg

  • Lubię! 1
Opublikowano
W dniu 8.12.2022 o 16:36, balon napisał:

Co do instrumentu to ja bym wolał kupić (wypożyczyć) mu bez okazji, aby go tym zainteresować. Tutaj jest zagrożenie, że młody porostu się rozczaruje, że nie dostał n-tego zestawu Lego, Mario itp bo to jest dla niego obecny fun, mimo że rodzice mają na to swoje zdanie.


Ja z nim omawiałem temat instrumentu i sam w kółko gada, że chce keyboardzik (chociaż on "marzy" o wszystkim, co zobaczy i potem podjarany mówi o tym tygodniami). Wcześniej miał coś takiego i bardzo często sobie plumkał do poduszki, są różne piosenki z nutkami do zagrania xD

i-disney-kubusiowe-pianinko.jpg



Lego dostał na piąte urodziny chyba z 10 zestawów od wszystkich w rodzinie i znajomych, w tym Lego Mario, Luigi, rozszerzenia. Ja tyle przez całe życie nie miałem :shieeet: Także zabawek wystarczy mu na najbliższe 500+ lat. 

  • Plusik 1
  • Haha 1
Opublikowano
38 minut temu, _Red_ napisał:

Lego dostał na piąte urodziny chyba z 10 zestawów od wszystkich w rodzinie i znajomych, w tym Lego Mario, Luigi, rozszerzenia. Ja tyle przez całe życie nie miałem :shieeet: Także zabawek wystarczy mu na najbliższe 500+ lat. 

No pewka ja to rozumiem nie musisz mi tłumaczyć. Jednak pamiętaj, że to dziecko i dla nich nie istnieje pojęcie jak zabawki na zapas albo, że kolejna ulubiona zabawka to nie będzie dla niego dalej mnóstwo funu:) 

 

40 minut temu, _Red_ napisał:

Ja z nim omawiałem temat instrumentu i sam w kółko gada, że chce keyboardzik (chociaż on "marzy" o wszystkim, co zobaczy i potem podjarany mówi o tym tygodniami).

To trzeba było mu kupić, a nie czekać na Mikołaja Żydzie jeden XD szczególnie, że to nie kolejne Lego Mario, a coś fajnego, możliwe że rozwijającego. 

  • Lubię! 1
  • Dzięki 1
  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Jakoś w ostatnie wakacje żaliłem się tu, że młodszy mi wiecznie ryczy jak tylko jest odkładany do spania, albo jest chwilę dłużej bez matki. Skończył rok, a nawet więcej, bo 15 miesięcy. Ogólnie rozwinął się, jest sprawny fizycznie, chodzi swobodnie, samodzielnie je, a jak zobaczył raz drabinkę w łóżku piętrowym u babci to latał w górę i w dół jak wiewiórka.

Jeszcze nie mówi słów poza jakimiś "mamama" (starszy w tym wieku już chyba wyrazy dźwiękonaśladowcze normalnie mówił jak się go pytało jak robią zwierzątka itp). No ale wiadomo, każdy w swoim tempie.

Co jednak mnie wykańcza - on nadal wyje histerycznie. To już nie kolka (dawaliśmy krople redukujące wzdęcia, pomagające trawić laktozę etc. i bez zmian), nie głód (nażarty normalnie się kładzie), ale próby usypiania to takie darcie na pełen regulator, że czasem serio nie dziwię się artykułów w prasie "dobry sąsiad był, nie wiem czemu zabił". Coś w głowie może w końcu pęknąć, gdy leży koło ciebie cały czerwony zaryczany, zapuchnięty, wierzga nogami, WYJE...

A potem rano wstanie i mega banan na buzi i chce się bawić. Już nie wydalam z tymi nockami, a z drugiej strony nie wiem no - czy to już ten moment, żeby iść na jakąś konsultację pedagogiczno/psychologiczną, czy po prostu niemówiący gówniak tak ma, że coś mu nie pasi, a nie umie zakomunikować i mam jeszcze wytrzymać parę miesięcy :(

Jak dobrze kojarzę, to ja też za dzieciaka miałem odpały z ryczeniem, ale takie z punktu widzenia dorosłego absurdalne xd Np. wyłem podobno u fryzjera jak zobaczyłem nożyczki. No i po ciemku bałem się lampy w moim pokoiku, a nawet kiedyś mi się śniło, że w nocy mnie zaatakowała z sufitu xD Dziś beka, a mam flashbacki z wietnamu, że coś takiego miało miejsce, więc kij wie, może on też ma jakieś lęki, a ja tylko dokładam do pieca próbując go jakoś zamknąć :/ 

Musiałem to napisać po kolejnej nocy pełnej 3h snu podzielonego na raty. Jakbym kiedyś się długo nie logował, to pewnie umaruem.

Opublikowano

Lepiej iść do specjalisty z tym. Im wcześniej tym lepiej. Nie kojarzę żeby dzieci znajomych miały takie stany. Zawsze będziesz spokojniejszy i bogatszy w większą wiedzę. Oczywiście jeśli trafisz na dobrego specjalistę. Mówi się, że obecnie wszystko jest w internecie ale ja uważam, że obecnie w necie jest "wszystko i nic plus reklamy".

  • Plusik 1
  • Dzięki 1
Opublikowano

Jak żona usypia to też poczatkowo wyje, pcha się do cyca i nie chce odpuścić. Może trzeba go odzwyczajać już od karmienia. Nie wiem.

 

Ostatnio miałem wyzwanie bo żona jechała na szkolenie i zostałem z nimi sam w weekend (+ babcia) wiec spałem w trybie standby i nasłuchiwałem każdego kwęknięcia z łóżeczka. Jak tylko zaczął wyć przez sen to podawałem czystą wodę w butelce (nie mleko), wysiorbal i spal dalej o dziwo.

 

W ogóle myślałem że będzie progres z tym lękiem lozeczkowym jak zdemontowalem mu boczna scianke, żeby mógł swobodnie wyjść a nie jak w klatce. Trochę pomogło bo już nie wstawał na nogi z płaczem jak tylko go wkładałem w ciągu dnia, a czasem sam nawet leci na materacyk się położyć.

 

Z tą energia różnie bywa. Jak widzę, że miał drzemki i jeszcze jest przytomny w pełni to nie kładę na siłę bo będzie ryk, ale najczęściej o tej g20 już potyka się o własne nogi, ale zasnąć nichuja, wpierw 30 minut darcia się nawet będąc przytulonym, noszonym.

 

Fuuuck, natura strasznie źle zaprogramowała to rodzicielstwo, jaki jest biologiczny sens, by potomstwo wykańczało rodziców w zakresie zwykłych fizjologicznych potrzeb? Spanie, sranie, żarcie to powinny być jakieś wrodzone instynkty i działać jak w zegarku, a problemów to spodziewałem się dopiero jak gnoje podrosną i będą np. negocjować zabawki w sklepie xd

 

Ze starszym na szczęście nie ma problemów wychowawczych ani z tego typu odpałami, wiec w duchu liczę, że etap niemowlęcy za jakiś czas się skończy.

 

  • Lubię! 1
Opublikowano

To pewnie od egzemplarza zależy wisnier pewnie więcej ma doświadczenia w tej materii bo u mnie to zawsze było spane przy cycu potem już w łóżeczku ale mordy nie darły. Zreszta chuya się znam bo spierdolilem i tak. 

  • Lubię! 1
  • Haha 2
Opublikowano
3 godziny temu, _Red_ napisał:


Co jednak mnie wykańcza - on nadal wyje histerycznie. To już nie kolka (dawaliśmy krople redukujące wzdęcia, pomagające trawić laktozę etc. i bez zmian), nie głód (nażarty normalnie się kładzie), ale próby usypiania to takie darcie na pełen regulator, że czasem serio nie dziwię się artykułów w prasie "dobry sąsiad był, nie wiem czemu zabił". Coś w głowie może w końcu pęknąć, gdy leży koło ciebie cały czerwony zaryczany, zapuchnięty, wierzga nogami, WYJE...
 

Miałem podobnie, czasem ciężko było położyć go spać a czasem budził się w nocy i też ryk. Oczywiście jak ja chciałem go uspokoić to ryk i tylko do żony.

Szczerze nie wiem kiedy to się w końcu skończyło ale w pewnym momencie po prostu mu to przeszło. Tylko jak już kiedyś pisałem u nas też były grane jakieś szumisie, suszarki i jakieś uspokajające melodie.

  • Dzięki 1
Opublikowano

Mordo obydwu takich miałem. Bez cycka i matki nie zasnął. Wpierw trzeba odstawić cyca, a dopiero potem próbować usypiać. Młodszy (21m) wciąż zasypia z żoną przy cycku i nie ma opcji żeby ze mną poszedł spać. Chyba że jest turbo zmęczony i włączę mu jakaś bajkę na telefonie, to pada po prostu ale jak się w nocy obudzi to nie ma opcji żebym ja go uśpił. Musi być mama. Pierwszy też tak miał, ale tam jakoś łatwiej poszło bo już jak miał.1.5 roku to odstawiliśmy cycka i zasypiał ze mną nawet przy czytaniu bajki. Teraz ma 3 lata i tak nie zasypia sam. Muszę się z nim kłaść, a i tak w nocy się budzi i do mnie przychodzi, a żona idzie do nich do młodszego i tak sobie wędrujemy.

  • Plusik 1
  • Smutny 1
Opublikowano

U mnie dwójeczka długo na cycu, ale bez takich akcji. Ogólnie pięknie zasypiały czy to ze mną czy z mamą. Wiadomo ten początkowy okres to tylko przy cycu ale już takie roczne, to bez żadnego problemu.
Ogólnie jak czytam na tym forum o różnych akcjach z bardzo małymi gowniakami i sytuacjach jakie są w domu, to chyba miałem/mam dużo szczęścia w tej materii :) 

  • This 1
Opublikowano
4 godziny temu, _Red_ napisał:

Jakoś w ostatnie wakacje żaliłem się tu, że młodszy mi wiecznie ryczy jak tylko jest odkładany do spania, albo jest chwilę dłużej bez matki. Skończył rok, a nawet więcej, bo 15 miesięcy. Ogólnie rozwinął się, jest sprawny fizycznie, chodzi swobodnie, samodzielnie je, a jak zobaczył raz drabinkę w łóżku piętrowym u babci to latał w górę i w dół jak wiewiórka.

Jeszcze nie mówi słów poza jakimiś "mamama" (starszy w tym wieku już chyba wyrazy dźwiękonaśladowcze normalnie mówił jak się go pytało jak robią zwierzątka itp). No ale wiadomo, każdy w swoim tempie.

Co jednak mnie wykańcza - on nadal wyje histerycznie. To już nie kolka (dawaliśmy krople redukujące wzdęcia, pomagające trawić laktozę etc. i bez zmian), nie głód (nażarty normalnie się kładzie), ale próby usypiania to takie darcie na pełen regulator, że czasem serio nie dziwię się artykułów w prasie "dobry sąsiad był, nie wiem czemu zabił". Coś w głowie może w końcu pęknąć, gdy leży koło ciebie cały czerwony zaryczany, zapuchnięty, wierzga nogami, WYJE...

A potem rano wstanie i mega banan na buzi i chce się bawić. Już nie wydalam z tymi nockami, a z drugiej strony nie wiem no - czy to już ten moment, żeby iść na jakąś konsultację pedagogiczno/psychologiczną, czy po prostu niemówiący gówniak tak ma, że coś mu nie pasi, a nie umie zakomunikować i mam jeszcze wytrzymać parę miesięcy :(
 

 

Ja myślałem jeszcze dłużej jak Ty bo do 24 miesiąca, że się dzieciak naprostuje, przyspieszy a później - rozpoznanie autyzmu i tak do dzisiaj czekanie na przełom a to już 5 lat mój synek ma. 

 

Życzę z całego serca, żebym nie miał racji bo to nic fajnego i często serce pęka ale trzymaj rękę na pulsie ekolego. :lapka:

 

Pogrubiłem wyżej rzeczy, które były takie same u mnie.

  • Smutny 2
Opublikowano

Nie wiem czy nie pomyliłem użytkowników, ale czy Ty Red nie jesteś czasem na tacierzyńskim i jesteś non stop z dzieciakami? Bo myśle ze właśnie  tutaj ciepłe cysie żonki by pomogły:) 
Masz jakiś usypiacz typu chmurka z dźwiękiem? Do tego smoczek.

Opublikowano

Byłem w tamtym roku przez parę miechów i spędzałem z nim mnóstwo czasu. W dzień super uśmiechnięty do mnie, wieczorem ryk. 

Dziś też - wystarczyło, że wziąłem go na ręce i zaczęliśmy zbliżać się do pokoju z łóżeczkiem, to już histeria, bo wiedział, że czeka go spanie... Posadziłem go na materacyku i siedział tak cały czerwony, wyjąc bez przerwy dobre 10 minut na pełen volume, a ja jedynie próbowałem go jakoś uspokajać, trzymać za ręce, mówić "cśśś" czy cholera wie co jeszcze.

W końcu po tych 10 min pękłem wewnętrznie i wydarłem się "CICHO W KOŃCU" (w głowie mając jeszcze "KURWA MAĆ") bo serio już mnie roznosiło, to spojrzał zestresowany, aż łykał powietrze, ale jakby wyrwało go to z transu i przestał wyć O_o

Siedział, patrzył, dyszał z nerwów, przytuliłem, zaczął zamykać oczy, jeszcze łyknął z butli trochę letniej wody i zasnął w 5 minut. No ale ktoś z nas pierwszy się wykończy - albo ja przez ten ryk, albo on, bo w końcu ja zaczynam na niego ryczeć :/ Pojebany ten okres niemowlęcy. Muszę trzymać nerwy na wodzy, bo trzeba być pojebanym żeby krzyczeć na niemowlaka, który ma tam z IQ 15 pewnie, równie dobrze mógłbym krzyczeć na pralkę, że za głośno chodzi, no ale pokazuje to jak bardzo rodzic jest na krawędzi po kilkunastu miesiącach tego samego ;(

Usypiacze i inne szumisie są dobre dla noworodków, bo wtedy jeszcze jest ten okres, w którym szumy/tętnienie kojarzą im się z biciem serca matki, ale później to się nie przydaje. Karuzelkę łóżkową z pozytywką już wydaliśmy, bo dosięgał i zdejmował. Smoczek jeszcze używa, chociaż w dzień staram się ograniczać - tylko jak wpadnie w trans histeryczno-wyjący to dzieje się to mimo smoczka w buzi więc tracę wtedy ostatnią znaną mi metodę uciszania go.

Wdech, wydech... jeszcze tylko 17 lat i może wyjedzie na studia, to się wyśpię xD A tak poważnie, to starszy syn jak miał już coś ponad 2 lata to spał dobrze, do dziś ma rutynę, że kończy sobie czytać komiksy (5-latek płynnie czyta bez sylabizowania, wtf, w podstawówce pamiętam jeszcze niektórzy nie umieli) około 20:30, zasypia i rano o 7:30 ledwo go zrzucam z wyrka na śniadanie przed przedszkolem. Jak oba trutnie będą spać całą noc do rana to moje życie będzie jakoś 2137 razy lepsze.
 

  • Smutny 1
Opublikowano

No u nas młody tak nam dał popalić że olaliśmy drugie, mimo że chcieliśmy

generalnie to możemy żałować bo parki są fajne, ale już ma 25 miesięcy ponad i jak sobie przypomniałem jak było w okresie

niemowlęcym to omfg..

 

Generalnie to był taki sam jak ja w jego wieku, darł się od rana do wieczora, ja już umiałem płynnie mówić i mówiłem że nie wiem czemu morde drę. Najgorszy jest wlasnie okres cycka, bo wtedy sie nie odkleja od matki a kobita wam w koncu peknie . Teraz juz jest kumaty i duzo rozumie, ps5 czeka na player 2. Mielismy tez bardzo duze problemy bo bil inne dzieci, do tego cwany, nigdy nie wyskakiwal na silnieszego tylko rownolatkow / slabszych , no masakra, przestalismy go brac na place zabaw bo zaraz komus lepa sprzedal, wystarczy ze sie krzywo spojrzal

 

No i oglada teraz za duzo bajek, nie wiem chlopaki czy cos z tym da sie zrobic, zaczelo sie od paru minut zeby dal spokoj, i teraz moze pudlo ogladac caly dzien

 

i zeby jeszcze cocomelon, On oglada Diana i Roma, bogate ukrainskie dzieciaki :/

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...