No ale dziecko możesz zapisać jak skończy 3 lata. Od 2,5 tylko za zgodą dyrektora przedszkola, wcześniej nie ma nawet dyskusji. 

43 minuty temu, iluck85 napisał(a):

Ale spoko, Angoli też nie trawię czy Niemców. Żeby nie było że jestem tylko antyukr.

To polakow pewnie tez, jak widac po temacie olx.

Zapisać mogę jak skończy 2,5. Nie ma znaczenia ze w momencie rozpoczęcia roku przedszkolnego we wrześniu będzie miała już 2,5. Na teraz papierów nie możemy złożyć bo nie ma właśnie tych 2,5 ukończonych.

I wtedy kuzynka nam mówiła o tych miejscach, bo powiedzieli nam że mamy spróbować we wrześniu. A nam pasuje tutaj, bo przedszkole mamy po 2 stronie ulicy.

 

@Mejm Nie lubię januszy.
 

W dniu 1.06.2024 o 10:08, Ukukuki napisał(a):

 

A możesz przywołać jakieś przepisy które o tym mówią, nic takiego w specustawie nie widzę. 

https://www.gov.pl/web/psse-lask/zasady-przyjmowania-dzieci-z-ukrainy-do-polskich-szkol

 

Tu jest ogólnie. Siostra do nas wpadła i zjechał temat z przedszkola na szkołę, bo siostra w szkole siedzi. Mają dokładnie to samo. Polskiego dziecka nie przyjmą mimo miejsca, bo x miejsc jest zarezerwowana dla Ukraińców. 
Kuzynka wspomniała też że matki Ukrainki  jak przychodzą po dzieci to na sam koniec dnia 17 godzina. Do oporu, a nie pracują. Mają papiery w teczkach i są bez pracy. A wszyscy odstawieni i ubrani i nie jest to lumpeks. 
Już na początku konfliktu pisałem że nam ta pomoc bokiem wyjdzie. 
Kuzynki mąż miał podejrzenie nowotworu i oddział onkologi. Kto miał pierwszeństwo? Biedni uciekający przed wojną. A dzieciaki w przedszkolu jadą babcie na Ukrainę dowiedzieć.

Jak ten w pracy mi mówił- tu przyjechali cwaniaki, bieda została na miejscu. 
 

 

U mnie do żłobka odprowadza dziecko taka  typiara z hybrydami i rzęsami. Te Polki to jednak patusiary w chu. Za to w zespole w pracy mam dużo pracowitych Ukrainek. Statystyka anegdotyczna to jednak fajna dziedzina nauki.

Tak, ludzie ciągnący social i nic nie robiący to patola w chuj.

 

W dniu 1.06.2024 o 09:47, iluck85 napisał(a):

A do tego zajmują miejsce- żłobek może przyjąć 40 dzieciaków to wezmą 30 Polaków i 10 miejsc czeka jakby ktoś z Ukrainy się zgłosił

Czyli już od czasów żłobka, zajmują miejsca Polakom.

No ja już pisałem chyba w innym temacie, ale ja na placu zabaw jestem mniejszością. 
Większość to Ukraińcy. Oni jak wychodzą na plac zabaw to w większym gronie z dziadkami czy tam wujkami. 

A to pomijam, bo ja w pobliskiej biedronce się czuję jakbym robił zakupy w Charkowie. 

 

Ano, przejebane gdy ci ciągle biedronke bombardują, człowiek nie może spokojnie chipsow z półki zdjąć.

Jak dzieciaka polskiego nie przyjmą do szkoły, jak dzieci prawie nie ma? Niż demograficzny przyjebał w pełni, mój młody poszedł do pierwszej klasy we wrześniu i są AŻ 2 pierwsze klasy po 18 dzieci, w chyba najbardziej zaludnionej dzielnicy Łodzi w jednej z większych podstawówek  Z czego ukraińskich dzieci chyba trójka. Gdzie jeszcze z 5 lat temu normą były 3-4 pierwsze klasy po 25-30 dzieci.

No ale żeby nie było za kolorowo jeden ukrainiec w klasie to rasowy bandyta wychowany chyba od małego na historiach z banderą, albo stary go zabierał na wymuszanie haraczu. Bije innych, raz zepchnał dziewczynke ze schodów, oferuje pieniądze dzieciom jak powiedzą "kurwa spierdalaj", generalnie ma wyjebane na jakąkolwiek dyscyplinę. Regularnie ląduje u pedagoga i psychologa szkolnego, ale za bardzo nie mogą mu nic zrobić  Ale zanim zlecą się obrońcy polskości to dodam, że w takiej sytuacji polskiego dziecka też nie można ot tak wyjebać teraz ze szkoły.

13 minut temu, Bartg napisał(a):

Regularnie ląduje u pedagoga i psychologa szkolnego, ale za bardzo nie mogą mu nic zrobić  Ale zanim zlecą się obrońcy polskości to dodam, że w takiej sytuacji polskiego dziecka też nie można ot tak wyjebać teraz ze szkoły.

No niestety, kiedyś chyba aż tak się z takimi jednostkami nie cackali.

2 minutes ago, BRY@N said:

No niestety, kiedyś chyba aż tak się z takimi jednostkami nie cackali.

 

No nie, teraz to nawet nie wiem czy się da nie zdać do następnej klasy. Ja w podstawówce miałem jednego typa, co w 6 klasie był, a miał już 16 lat 

Teraz niby weszły jakieś przepisy, które mają ukrócić to znęcanie się nad innymi dzieciakami ale jak to wyjdzie w praktyce to się okaże. 

Zwłaszcza, że rodzice tego bandyty mają wyjebane, przychodzą na zebrania itd uśmiechnięci "niemożliwe, że mój Mironek taki zły", a ojciec faktycznie wygląda, jakby od 20 lat handlował kałasznikowami. Zachowania typu zabieranie innym dzieciom zabawek i teksty "daj 5zł to Ci oddam" to raczej sam na to nie wpadł.

W poprzednim przedszkolu gdzie chodził dzieciak, był 4/5 latek, który oglądał z ojcem Squid Game i później wymyślał im takie ciekawe zabawy

Pokolenie rodziców tych dzieci powinno się przede wszystkim wysłać z powrotem do szkoły.

8 godzin temu, Bartg napisał(a):

Jak dzieciaka polskiego nie przyjmą do szkoły, jak dzieci prawie nie ma? Niż demograficzny przyjebał w pełni, mój młody poszedł do pierwszej klasy we wrześniu i są AŻ 2 pierwsze klasy po 18 dzieci, w chyba najbardziej zaludnionej dzielnicy Łodzi w jednej z większych podstawówek  Z czego ukraińskich dzieci chyba trójka. Gdzie jeszcze z 5 lat temu normą były 3-4 pierwsze klasy po 25-30 dzieci.

No ale żeby nie było za kolorowo jeden ukrainiec w klasie to rasowy bandyta wychowany chyba od małego na historiach z banderą, albo stary go zabierał na wymuszanie haraczu. Bije innych, raz zepchnał dziewczynke ze schodów, oferuje pieniądze dzieciom jak powiedzą "kurwa spierdalaj", generalnie ma wyjebane na jakąkolwiek dyscyplinę. Regularnie ląduje u pedagoga i psychologa szkolnego, ale za bardzo nie mogą mu nic zrobić  Ale zanim zlecą się obrońcy polskości to dodam, że w takiej sytuacji polskiego dziecka też nie można ot tak wyjebać teraz ze szkoły.

 

Wczoraj knajpa gdzie można iść z dzieciakami- jest plac zabaw itp atrakcje. No knajpa stricte po rodzinne wyjście z małymi.

Nie muszę dodawać że siedzieli tam też Ukraińcy. Wszystkie dzieci z opieką dorosłych w pobliżu. Zgadnijcie które robiły co chciały? Poziom 2-4 lat. Jeden w basenie z piłkami napierdalał wszystkie dzieciaki dookoła piłkami. Mama przyszła coś powiedziała i wróciła do stoliczka. Mały dalej robił co chciał. Drugi odkrył że mała ma pieluchę i sprawdzał z czego jest pielcuha. Zawinąłem dzieciaka i nara. A ten zjeb w szelkach dalej wszystkie dzieciaki napierdalał piłka. 
Popychanie w piaskownicy to też domena jednej nacji, no ale Zara pójdą klauny i będzie że się uwziąłem na biedną Ukrainę. 

Ciekawostka. Jump Arena- miejsce z trampolinami i jest tam też wydzielone miejsce dla najmłodszych. Czasem idziemy z małą żeby pobiegała i się tam powspinała. Ani razu tam nie usłyszałam ukraińskiego. Ale tam się placi za wejście 

Na ukraińskich porodówkach od razu uczą te dzieci sztuki popychania i potem są takie efekty Polskie dzieci, dobrze wychowane i grzeczne, muszą walczyć z ukraińskimi Hunami...

Ja jebie  Forum dostarcza.

Wystarczy na dzieciaka mieć oko i jak coś odpierdala to zwrócić uwagę. 
A jak ukraińskie karyny są zajęte pierdoleniem przez kamerkę na telefonie to te gówniaki robią co chcą.

Naszej patoli też się zdarza wyjść za plac na dymka i sebix napierdala dzieciaki piaskiem. Ale przeważają tutaj dzieci UA. 
 

 

15 godzin temu, iluck85 napisał(a):

Wczoraj knajpa gdzie można iść z dzieciakami- jest plac zabaw itp atrakcje. No knajpa stricte po rodzinne wyjście z małymi.

Nie muszę dodawać że siedzieli tam też Ukraińcy.

 

Masakra stary, ja też w weekend byłem w parku , no i wiecie, tam jest plac zabaw i taka duża szachownica z figurkami. Były tam dzieci. Nie muszę dodawać że były też tam ukraińskie dzieci.

 

Przechodzę obok i wiecie co się stało?

 

Kompletnie nic, ale niesmak pozostał. 

Przecież polskie karyny robią dokładnie to samo na placu zabaw, telefon, psiapsi i siedza pierdola, a dzieci robią co chcą 

Na placu zabaw w pobliskim parku akurat rzadki widok karyn. Z widzenia można rzecz się zna tych ludzi, bo prawie codziennie się wszyscy widzą. 
 

Spoko. Wedle mnie możecie isc do Lidla po monsterka i wrzucić pampersy do koszyka z darami dla wschodnich braci.
Ja ich pierdole. Tyle. 

 

13 minut temu, Bartg napisał(a):

Przecież polskie karyny robią dokładnie to samo na placu zabaw, telefon, psiapsi i siedza pierdola, a dzieci robią co chcą 

 

Nie, to tylko Ukraińcy tak się zachowują, czy to jeszcze Polska w ogóle?

 

Prawda jest taka że cokolwiek zrobi złego Ukrainiec to niesie się to o wiele bardziej, widzę to chociażby po fejsbukowych grupach osiedlowych. 

To nawet nie chodzi o karyny, na oko 80-90% rodziców siedzi i zajmuje sie telefonem, a dzieciaki robią co chcą. Oczywiście można powiedzieć, ze 25-30 lat temu dzieciaki same spedzaly caly dzień na podwórku i zyly. 

Wybór przedszkola dla mojego małego jeszcze przede mną, chociaż ten moment nadchodzi i muszę tutaj stety/niestety zgodzić się z kolegą w kwestii zaklepanych miejsc dla dzieci narodowości ukraińskiej.

O jakiej skali mówimy? Nie wiem, ale wiem z pierwszej ręki, że taki bufor jest w Gdańsku faktem.

Oczywiście rozumiem i wspieram mechanizmy stymulujące do pozostania w naszym kraju obywateli innych narodowości, ale czy to powinno odbywać się w ten sposób? Dunno. Rząd mógł zrobić to lepiej, ale pewnie zajmowali się w tym czasie poszerzaniem składu Rady Nadzorczej w firmie Red is Bad.

Ciekawym zjawiskiem na Pomorzu powoli stają się gruzińskie grupy, przy których Sasza z Wołodymirem wydają się aniołkami, ale to nie ten temat…