Skocz do zawartości

Rodzicielstwo


krupek

Rekomendowane odpowiedzi

@_Red_ gotowy, o taki: 

 

https://www.obi.pl/domki-dla-dzieci/4iq-domek-arti-125-cm-x-178-cm-wys-211-cm/p/6297998?wt_mc=gs.pla.Ogródiwypoczynek.Wypoczynekizabawa.Sprzętdozabawywogrodzie&wt_cc1=17620544115&wt_cc4=m&wt_cc9=&wt_mc=gs.pla.smart.bestsellery.&gclid=CjwKCAjw_ISWBhBkEiwAdqxb9pk_tx29PgxE2-kaxW5fT0r-swpFHS9vxBV9KDY4l6R_gzq5bmtb-RoCU80QAvD_BwE

 

Musiałem go tylko nieco zmodyfikować i trochę podocinać żeby dołożyć dodatkowe okno, schodki i zjeżdżalnie.

 

Trochę składania było, bo tak wyglądał jak go przywieźli: 

629799_4.thumb.jpg.44bfe01453cbdf09ce0f335bd8f77a45.jpg

Na szczęście wieloletnie doświadczenie w budowaniu z Lego zaprocentowało :kaz:

Edytowane przez second
  • Plusik 4
Odnośnik do komentarza
34 minuty temu, Pupcio napisał:

@balon wybory goty tatuśka na forum psxetreme.info będą w tym roku wyrównane! :obama:


Walić to, przerzuciłem się na kuwetę i kota jednak. Już Kaczyński mi dał do myślenia, że to może być lepsze rozwiązanie, a ostatnie dni na forum tylko mnie w tym utwierdziły.
 

Spoiler

Pupo spokojnie, u mnie od lat takie atrakcje :)  Choć ja znacznie bardziej preferuję wszelkie aktywności poza domem (boiska, jeziora, lasy, kajaki, rowery, góry itd.).

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza

Odnośnie telefonów i ekranów - ja moim nie limituję tego, mają ile chcą i kiedy chcą. Efekt jest taki, że jest to dla nich normalne, że mogą sobie posiedzieć i nie traktują tego jako nagrody, czy czegoś wyjątkowego i wow. I siedzą na tym krócej niż jak miały zabierane, limitowane, gdzie siedziały po kryjomu, kombinowały jak się dorwać itp. A ja przynajmniej nie muszę się szarpać i siłować. Mają być zrobione rzeczy które mają być zrobione, a jak chcą spędzać czas wolny to ich sprawa. 

Odnośnik do komentarza

Z ciekawości ile mają lat? Bo ja to chyba akurat w dość młodszej grupie wiekowej operuje.

 

Zresztą syn (7 lat) to i tak woli ruch + nauczony od młodu, że tel/tablet to dla casuali i januszy, a prawdziwe granie to Switch albo duże konsole :kekw:

 

Córka niecałe 3 lat, to za uj nie daje telefonów/tabletów. Nawet w sytuacjach kryzysowych (restauracje, długa droga autem). Mamy zawsze jakieś kolorowanki, gry manualne. Jeszcze się w życiu napatrzy na niebieskie światło. 
 

 

Odnośnik do komentarza
22 minutes ago, balon said:

Z ciekawości ile mają lat? Bo ja to chyba akurat w dość młodszej grupie wiekowej operuje.

 

Zresztą syn (7 lat) to i tak woli ruch + nauczony od młodu, że tel/tablet to dla casuali i januszy, a prawdziwe granie to Switch albo duże konsole :kekw:

 

Córka niecałe 3 lat, to za uj nie daje telefonów/tabletów. Nawet w sytuacjach kryzysowych (restauracje, długa droga autem). Mamy zawsze jakieś kolorowanki, gry manualne. Jeszcze się w życiu na patrzy na te niebieskie światło. 
 

 

 

13, 15 i 7. No trzylatkowi też bym nie dawał, racja

Odnośnik do komentarza

Właśnie takiego obrazka ostatnio byłem świadkiem, tyle, że na przy trzepaku. Dzieciaki nawet ze sobą nie gadały, tylko każde w swoim telefonie :yao:

U mnie w rodzinie dzieciaki od małego miały dostęp do telefonu i tableta, mają wyraźne problemy ze skupieniem się na jakiejś aktywności. Z siostrzenicą w ciągu godziny ostatnio robiłem jakieś 6-7 różnych rzeczy, bo wszystko jest na 5 minut.

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Prawilnie przypominam, że jak ktoś ma drugie guwnięcie w wieku 12 - 36 miesięcy (albo za 3 miesiące dopiero skończy rok), to prędziutko do portalu ZUS złożyć wniosek o Rodzinny Kapitał Opiekuńczy (czyli dodatkowe max. 1000 zł miesięcznie x 12 wypłacane tylko w tym podanym wcześniej przedziale wiekowym).
 

Można zamiast tego wybrać pełne 24 miesiące po 500 zł, ale po wuj się rozdrabniać i czekać aż ta kwota straci na wartości :nosacz3:

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Jako, że tatuśków tu sporo to może ktoś poradzi tatuśkowi na zakręcie. Rozstajemy się z żoną, definitywnie, spraw do załatwienia mnóstwo jak to w takiej sytuacji, ale jest szansa że się dogadamy. Mieszkanie im zostawiam, bo mam się gdzie podziać na szczęście w mieszkaniu po mamie, uczciwie jej wkład finansowy w zakup mieszkania i remont to ok 90%, ale mieszkanie zajebane hipoteką na 20 lat. Wstępne wyliczenia pokazują, że rozsądne alimenty i jakieś 500+ pokryją część raty (oczywiście to teraz, za kwartał możemy się już pozabijać), bo sprzedaż w tych czasach i próba kupna czegoś innego na kolejny kredyt przez singla to rzecz nierealna. Plus to kolejny ogromny stres dla dziecka przeprowadzka.

No i oczywiście najważniejsze temat - opieka nad synem lvl 5.5. Byliśmy w tej sprawie już u psychoterapeuty rodzinnego, dużo nam poopowiadał o aktualnych trendach i wpływie wychowania przez rodziców oddzielnie na rozwój dziecka. Wyszło, że najlepsze co można dziecku zrobić jeśli rodzice będą w stanie żyć w miarę w zgodzie to wychowywać go w metodzie opieki naprzemiennej. Czyli tydzień u jednego, tydzień u drugiego. Będziemy mieszkać ok 3km od siebie także odległość nie problem, przedszkole zostaje bez zmian. Powinniśmy być w stanie zapewnić mu każde z osobna podobny standard życia, niestety w prawie polskim nie ma nadal pojęcia pieczy naprzemiennej, jednak dojenie ojców jak bankomaty przez prawników wygrywa tutaj nad potrzebami dziecka, dlatego musimy dogadać się poza sądem w tej materii. Czyli spisać plan wychowania dziecka i próbować go stosować.  Może ktoś przeżywał coś takiego, albo zna kogoś komu się tak udało zorganizować życie po i ma jakieś rady? Boje się tylko, że jeszcze żona zgadza się na wszystkie moje warunki (na razie) tylko dlatego, że dopuściła się tzw zdrady emocjonalnej, co już ostatecznie pogrążyło szanse na uratowanie związku. M.in dlatego chce wszystko mieć spisane na papierze z jak najszerszym zabezpieczeniem prawnym swoich interesów. Oczywiście opcja ostateczna jeśli się nie dogadamy to z mojej strony złożenie pozwu z orzekaniem o winie, ale wtedy ucierpi dziecko najbardziej, a tego nie chce. Wszelkie rady i podzielenie się doświadczeniem będzie dla mnie bardzo cenne, mimo, że forum o głupich gierkach :shotgun:

Odnośnik do komentarza
21 minut temu, Bartg napisał:

Wyszło, że najlepsze co można dziecku zrobić jeśli rodzice będą w stanie żyć w miarę w zgodzie to wychowywać go w metodzie opieki naprzemiennej.

 

Na szczęście jako singiel nie posiadam takich problemów, ale mam sąsiadkę z dwoma córkami (między 7 a 11 chyba) w tym układzie naprzemiennym, i powiedziała mi że to najgorszy układ na jaki mogła pójść z byłym. Ale to tylko zdanie zadbanej czterdziestki z nowym partnerem, więc może jest to zdanie bardzo subiektywne. A może to ten słynny kompromis w którym nikt nie jest zadowolony. Ale chyba jej chodziło o dzieci, szkołę, znajomych itd.

Odnośnik do komentarza
2 minutes ago, areka said:

  

 

Pierdoli tak bo przy opiece naprzemiennej nie dostaje alimentów. 

 

Musi dostawać wg prawa, chyba że oboje rodziców zgodzili sie, że alimenty ustalą między sobą i ustalili że ich nie będzie. Sądy jeśli w ogóle orzekają naprzemienną (promil promila przypadków) to i tak wg prawa muszą ustalić alimenty choćby 200zł. 

Odnośnik do komentarza

Ależ oczywiście jest podstawa, bo to Polska :) Sąd w przypadku wniosku o opiekę naprzemienną zanalizuje dokładnie dochody, wydatki i jeśli mu wyjdzie, że jedno z rodziców zarabia 1000zł więcej, może orzec na tej podstawie 500zł alimentów, żeby wyrównać szanse na równy poziom życia. 

 

Niestety aż tak twardych dowodów nie mam, w emocjach człowiek nie myślał robić screeny czy zdjęcia drugiego telefonu, więc byłby to długi i wyczerpujący proces, żeby cokolwiek w tym chorym kraju udowodnić. Przede mną przyznała się do wszystkiego (mogłem nargrywać, ale mądry jest człowiek po), ale czy by tak było przed sądem? Nie wiem. Ale tak jest to opcja ostateczna, jeśli przy zgodzie na równą opiekę (sądownie ustaloną czy poza) będzie jeszcze żądanie np 1000zł alimentów i jeszcze przekazania całego 500+. Tu też pada argument, że wprowadziłbym się na jakiś czas żeby stanąc na nogi do mamy, więc jakie ja koszty utrzymania domu będę miał, ale zbijam to arumentem że nie zamierzam mieszkać przez najbliższe 15 lat z mamą. 

Odnośnik do komentarza
8 minutes ago, areka said:

Ale nie musi tego zrobić, jeżeli rodzice dojdą do porozumienia, że będą łożyli równomiernie i takie stanowisko przedstawią przed sądem. A jak jeszcze małżonka jest winna rozpadu małżeństwa, to już w ogóle dlaczego Ty masz brać za to odpowiedzialność? xd No ale to polskie prawo i polskie sądy. Do tego sfeminizowane sądy rodzinne. Jebać to całe środowisko. 

 

Tzn małżeństwo i tak by się rozpadło bo wszystko do tego dążyło, ale cała ta sytuacja to była kropka nad i. Oczywiście masz rację, że byłby to argument koronny żeby przyjebać winę, dlatego chce ugrać jak najwięcej dla siebie póki jest wola z drugiej strony żeby to zrobić bez sądu. Właśnie że jest jak piszesz, sfeminizowane sądy, wizerunek ojca pijaka-bawidamka-zdrajcy-banomatu, że tylko przy matce dziecko się dobrze wychowa. Jeśli zostawisz sądowi furtkę na przywalenie opieki matce to sąd tak zrobi.

A najbardziej pojebane w tym wszystkim jest to, że ten przyjaciel który okazał się już w zasadzie kochankiem (przyznała się mi że on ją kocha, a ona chyba jego też, na razie niby skończyło się na buzi buzi) jest 8 lat starszy, ma dwa rozwody za sobą i ma dwójkę dzieci na które musi płacić :reggie: Dobrze że znalazłem fajnego psychoterapeutę który pomaga mi sobie z tym poradzić. Także ja trzymam tutaj asy w ręku, bo to wszystko to byłyby przesłanki do orzekania o winie. Inna sprawa, że od złożenia pozwu do rozprawy w Łodzi mija minimum pół roku, jeśli w tym czasie zaczniemy realizować opiekę na zmianę i zaczną sie dziać krzywe akcje w stosunku do mnie i do dziecka to nie będę miał skrupułów.

Odnośnik do komentarza
2 minutes ago, Rtooj said:

Jak będzie ankieta to głosuję za pójściem na twardo.

 

To się wszystko fajnie mówi, też byłem na początku za tym że e to jedziemy z koksem. Ale skazujesz się na długi i drogi proces, w którym najbardziej ucierpi dziecko, a póki nie będzie wyroku dziecko będzie przy matce i będziemy się bić o każdy dzień opieki. A młody idzie za rok do szkoły i może mam za miękką dupę, ale nie chce go skazywać na to co sam przeszedłem jak matka z ojcem się rozwodzili jak byłem w podobnym wieku. Nie polecam zdecydowanie.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
22 minutes ago, areka said:

Niestety trzeba się już liczyć z tym, że dziecko dostanie po dupie tak czy siak. Jedyne co możesz robić to starać się ograniczać skutki traumy. Ale też musisz być stanowczy i asertywny. Bo w tym kraju jest bardzo łatwo być wyruchanym przez sądy i matki które tak bardzo cierpią i potrzebują pieniążki na dzieci, żeby jeździć na karuzeli kutangów. Dobry adwokat, mężczyzna - to podstawa. 

Ogólnie powodzenia, bo czeka Cię wiele nerwów i stresu (oby nie). Ale musisz być twardy i chuj. A ta raszpla jeszcze będzie Ci pisała, że żałuje, że wskoczyła na nowego kutanga po jakimś czasie xd

 

No ja wiem dlaczego ona chce się dogadać jak najwięcej poza sądem i póki co idzie na wszelkie ustępstwa - żeby się nie wydało przed rodziną (widzę minę teściów, że żeby ratować rozpadające się małżeństwo postanowiłam zdradzić wszystkie tajemnice związku 8 lat starszemu koledze z pracy i jakoś tak wyszło), żeby się nie wydało w pracy (pracujemy w tej samej bardzo dużej firmie, więc plota jakby poszła to byłby temat numer 1 na długo, zwłaszcza że oboje są na stanowiskach kierowniczych). No generalnie mam wszystko (poza super twardymi dowodami, ale logi z Teams na potrzeby sądu by się załatwiło, chociaż tam nie było wszystkiego), żeby jednym ruchem zostawić ją samą z tym kolesiem i jego dziećmi, byłymi żonami i kredytem (to bardzo częste przy zdradzie emocjonalnej żeby zbić z tropu opowiada się o tej osobie dużo prywatnych rzeczy, stąd to wszystko wiem, chociaż bym nie chciał). Generalnie sytuacja pojebana na tylu frontach, że już wolałbym jakby powiedziała mi po prostu że mnie nie kocha rozstajemy się, ale chyba nie miała tyle odwagi sama. Dzięki wszystkim za tipy, człowiek w takiej sytuacji widzi tylko dobro dziecka i w pierwszym odruchu oddałby wszystkie pieniądze, żeby miało jak najlepiej.

I tak stawiam, że kiedy pierwsze zauroczenie panem minie, okaże się że jednak nie jest taki super (obie żony go zostawiły, niewinny, co prawda po pierwszym rozwodzie rodzice się do niego od 15 lat nie odzywają, ale to nic) i rodzina też go nigdy nie zaakceptuje zaczną się smsy, że jednak nie było tak źle :reggie:

  • Plusik 1
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Bartg napisał:

A najbardziej pojebane w tym wszystkim jest to, że ten przyjaciel który okazał się już w zasadzie kochankiem (przyznała się mi że on ją kocha, a ona chyba jego też, na razie niby skończyło się na do buzi do buzi) jest 8 lat starszy

 

Ważne czy jak brała do buzi to czy połykała czy wypluwała. Koniecznie dopytaj i nie załamuj się ekolego - na forumek możesz zawsze liczyć. :lapka:

 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...