Skocz do zawartości

Shin Megami Tensei V


Gość ragus

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)
7 minut temu, ogqozo napisał(a):

Grałem w naprawdę sporo jRPG-ów przez ostatnie 30 lat i SMT V jest po prostu... normalne. Persona 3-5 to odmiana od standardu, mix przeciętnego jRPG-a i gadanki/visual novel/dating sima. Nie pierwszy przykład dziecka popularniejszego niż ojciec (Super Mario Bros. to był spin-off Donkey Konga), ale (na szczęście/nieszczęście) Persona 3-5 pozostaje nadal dość wyjątkowym miksem. 

 

 

Ciekawi mnie w sumie czemu... chociaż Persona odniosła niewyobrażalny sukces (bez wątpienia największy hit jRPG tego stulecia, patrząc na koszt i zwrot), to gry które próbują czerpać z formuły jakoś się nie przebijają i nie dziwię się, że nikt nie próbuje na większą skalę. Jakieś tam podobieństwa wykazują np. Digimon, Caligula Effect, Tokyo Xanadu, Tokyo Mirage Sessions, Blue Reflection itd., ale te gry w ogóle nie wyszły z niszy. Udane wprowadzenie relacji do RPG zrobiono w Fire Emblem, ale 5 lat po premierze Three Houses, nie widać, by Nintendo miało ochotę doić koncept dalej. Symulatory życia łączone z jRPG mają swoich fanów, ale one raczej nigdy nie przemawiały do fanów bardziej prostolinijnego przewijanka serii dialogów jak w Personie. Ale czyste visual novele z kolei mają za dużo przewijania dialogów i pozostają nietknięte przez gejmerów.

 

W zachodnim świecie, największym miksem relacji i RPG-a było chyba Marvel's Midnight Suns, bardzo dobrze zrobione, które jednak marketingowo kompletnie się nie przebiło i jest mniej więcej tak samo popularne, jak byłaby dowolna turówka Firaxisa bez tej całej warstwy.

 

Widziałem jak niejedna gra rodzi gatunek lub podgatunek. Cave Story obudziło szajbę na robienie metroidówek 2D. Soulsy na Soulsy. Spelunky na rogaliki, Rogue Legacy na pseudorogaliki, Slay the Spire na karcianko rogaliki, Team Fortress na prototyp hero shootera, Overwatch na dokładny typ hero shootera, Borderlands na diablo-szczelanki, Cookie Clicker na idle games, i tak dalej, i tak dalej. Ogólnie ludzie idą za ciosem, ale taki miks prostego RPG z visual novel i relacjami to do końca nadal moim zdaniem się nie pojawił, a fani Persony mogą tylko porównywać zupełnie inne gry, że nie są Personą.

Nie wiem, czy można już zaliczyć, ale Metaphor też zapowiada się na mix Persony, SMT i czegoś z Final Fantasy. 

 

Będzie kalendarz, social linki, social stats, mapa świata, ale nie będzie romansów :).

 

W zasadzie to dalej tylko Atlus robi konkurencję dla Atlusa, bo są po prostu najlepsi w swoim fachu :). 

 

Jeszcze dodałbym ostatnie Yakuzy, które mają też ten aspekt simowy dosyć rozbudowany.

 

Co do Marvel Midnight Suns tej porażki dalej nie rozumiem, to była świetna gra, świetny pomysł, świetne systemy zarówno walki( połaczenie z karcianką też dosyć niezwykłe) jak i te socjalne, znani bohaterowie, a mimo to flop sprzedażowy. 

Edytowane przez KrYcHu_89
Opublikowano

No myślałem o tym, ale trudno na razie powiedzieć, czy zmiana gatunku mocno wpłynęła na popularność Yakuzy. Ta gra rozwijała tę formułę (ogromnie długi scenariusz, małe lokacje przemierzane bez końca po dwa kroki, intensywna gamifikacja każdego elementu w gęstym miejscu do życia) w sumie cały czas po trochu z części na część, ale największym zwrotem akcji w popularności serii było jednak 0, które było po prostu lepsze (plus PC, plus Game Pass), nie zmieniało wiele w formule serii. RPG-i w sumie najbardziej zmieniły sam system walki, co teoretycznie powinno przyciągnąć masę nerdów, dla których walki klasyczne nie były ciekawe, zrozumiałe albo łatwe. Ale czy był jakiś WIELKI napływ fanów od 0 do Like a Dragon?

 

Infinite Wealth moim zdaniem przeszedł RELATYWNIE po cichu, biorąc pod uwagę, jak niesamowicie wyjebana jest to gra - zaskoczyłem się nieco, bo w ciemno bym stawiał, że ta gra jednak jest dużo przystępniejsza i atrakcyjna dla znacznie szerszego grona, niż Persona. Kurrva no, co tam się dzieje w tej grze, to jest trochę jak Persona tylko dobre. Ale jakoś nie zrobiła aż takiego zamieszania. Na forumie w sumie ma z kilku fanów, wliczając mnie. Temat o Zero ma 50 stron, a o Infinite Wealth ma 10.

 

 

A Persona, po prostu... już od 17 lat nie do końca ogarniam, czemu ta jedna gra aż tak ludzi jara, i jest nadal bardzo wyjątkowa w skali tej popularności. Inne jRPG-i tego nie osiągają w ogóle.

 

Opublikowano
Godzinę temu, ogqozo napisał(a):

No myślałem o tym, ale trudno na razie powiedzieć, czy zmiana gatunku mocno wpłynęła na popularność Yakuzy. Ta gra rozwijała tę formułę (ogromnie długi scenariusz, małe lokacje przemierzane bez końca po dwa kroki, intensywna gamifikacja każdego elementu w gęstym miejscu do życia) w sumie cały czas po trochu z części na część, ale największym zwrotem akcji w popularności serii było jednak 0, które było po prostu lepsze (plus PC, plus Game Pass), nie zmieniało wiele w formule serii. RPG-i w sumie najbardziej zmieniły sam system walki, co teoretycznie powinno przyciągnąć masę nerdów, dla których walki klasyczne nie były ciekawe, zrozumiałe albo łatwe. Ale czy był jakiś WIELKI napływ fanów od 0 do Like a Dragon?

 

Infinite Wealth moim zdaniem przeszedł RELATYWNIE po cichu, biorąc pod uwagę, jak niesamowicie wyjebana jest to gra - zaskoczyłem się nieco, bo w ciemno bym stawiał, że ta gra jednak jest dużo przystępniejsza i atrakcyjna dla znacznie szerszego grona, niż Persona. Kurrva no, co tam się dzieje w tej grze, to jest trochę jak Persona tylko dobre. Ale jakoś nie zrobiła aż takiego zamieszania. Na forumie w sumie ma z kilku fanów, wliczając mnie. Temat o Zero ma 50 stron, a o Infinite Wealth ma 10.

 

 

A Persona, po prostu... już od 17 lat nie do końca ogarniam, czemu ta jedna gra aż tak ludzi jara, i jest nadal bardzo wyjątkowa w skali tej popularności. Inne jRPG-i tego nie osiągają w ogóle.

 

Widać nawet po naszym forumie, że mało kto zagrał w IW day1, swoje zrobił też brak w GP i bliskość do premiery Final Fantasy.

 

Sprzedaż to coś między FF VII Rebirth, a Persona 3 Reload, na pewno chwalili się milestonem 1 mln w obu przypadkach i oczekiwania jak zwykle mniejsze niż ma SE ze swoimi seriami, ale w dalszym ciągu jak na tak wyjebaną grę, nową i z settingiem proamerykańskim to powinno być ze 3+ mln. Trochę jednak te 23 tytuły do ogrania wcześniej chyba bolą ludzi, chociaż tak naprawdę mogliby zacząć od Y7 przecież :). 

 

P6 pewnie 1 mln to zrobi samych preorderów na Switcha 2 w 1 godzinie od zapowiedzi xD. 

No chyba, że Spencer kupi wyłączność do gamepassa ^^. 

Opublikowano

Zrobiłem quest A Goddess in Training, który pierwotnie był płatnym DLC. W nagrodę Artemis dołącza do drużyny. No i chyba prędko jej nie opuści, bo jest to jak na ten etap gry wyjątkowo mocarny kompan. Wręcz zbyt dobry. Zakładam, że reszta demonów z DLC jest równie przepakowana, względem tych normalnych. Niby zrozumiałe, bo pierwotnie trzeba było trochę dodatkowej kasy wyłożyć, ale teraz jest to integralna część gry i jednak wyróżniają się bardziej od reszty.

 

Spoiler

Ano prędko drużyny nie opuści...

20240707195644_1.thumb.jpg.4e1ab82095fb0f308e8f0bd61f1666eb.jpg

 

A tak przy okazji, to kondolencje dla osób, które grają z angielskim dubbingiem...

 

 

Kurde przecież protag brzmi jak jack frost. :D

Opublikowano

Nie licząc usprawnień QOL i drobnych zmian w fabule, to większość jest taka sama. Jak na razie dotarłem do Fairy Village i jeśli chodzi o lokacje, to niewiele uległo zmianie. Inni są niektórzy bossowie, scenki fabularne, dialogi, doszły nowe side-questy itp. Ale na tym etapie to mimo wszystko wciąż ta sama gra.

 

Później podobno jest jakieś większe rozwidlenie, nowy/inny region, czy coś, ale jeszcze do tego etapu nie dotarłem.

  • Lubię! 1
Opublikowano

Ja jestem na story bossie w ścieżce Vengeance lvl 58 i trochę ściana, bo mój team w granicach 51 lvl i jestem gniecony przez ten drugi team bossów :), więc zanosi się na lekki grind, którego przez pierwszych 30h nie musiałem robić dosłownie ani razu. 

Opublikowano

Side-questy dają sporo EXP. Warto je robić zamiast grindu. Plus niekiedy dają unikatowe nagrody/demony. Czasem nowe questy pojawiają się w poprzednich regionach, więc warto sprawdzać mapę.

 

Gospel i Grimoire powinieneś mieć sporo, nawet bez DLC z Mitamami. To samo Incense i Balm.

 

Mitamy pojawiają się zwykle w tych samych miejscach. Warto mieć na uwadze, bo można sobie oszczędzić czasu na grind.

Opublikowano (edytowane)

Już spadł, w zasadzie pomógł dobór taktyki bardziej, aniżeli grind, ale kilka questów pozaliczałem przy okazji. Za mną duży story twist i gra nabrała rumieńców, jest dobrze :).  

 

Spoiler

image.thumb.jpeg.5a004d66dc904f1efe76173cc77bee90.jpeg

 

Edytowane przez KrYcHu_89
Opublikowano

To coś jak Fusion Spell, czy tam atak łączony. Skill, który wymaga konkretnych demonów w drużynie (oraz itemu/odblokowania).

 

Przykładowo, Nekomata, Cait Sith i Neko Shogun.

 

Wystarczy, że jeden demon jest aktywny. Pozostałe mogą siedzieć w rezerwie, aczkolwiek muszą być obecne w Party. Skoro skill masz nieaktywny, to znaczy, że nie masz kompletu demonów.

  • Dzięki 1
Opublikowano

@Suavek wspominałeś, że te DLC z Mitamami przydatne na endgame, ale właśnie leveluje na final bossa (nie superbossa) postać do lvl 80 i nie jest źle, w ostatnim świecie co chwile mi wpadają randomowo różne Mitamy (nie te na mapie, tylko te randomowe od nawigatora) także jak ktoś bardzo nie chce kupować DLC to spokojnie nie trzeba przynajmniej w endgame, bo wcześniej rzeczywiście ich malutko było. 

 

Gra się super, spokojnie dałbym 9/10, 50h pęknie zaraz (ścieżka Vengeance, blisko final bossa).

 

Jedyne co mi kolejny raz w jRPG nie siedzi to dungeony, serio żadna gra nie potrafi zrobić tak dobrych, jak Persona 5, ten sam problem był w Yakuzie i P3 Reload, te same przedpotopowe bloki, na szczęście podobnie jak w Yakuzie w tej grze jest mało dungeonów, a więcej dobrze zrobionej eksploracji na otwartej mapie/mapach :).  

Opublikowano

A nawet nie kojarzę, czy wspominałem o Endgame. Generalnie leveluje się w Vengeance dużo lepiej/szybciej, niż w oryginale. Ja Mitamy wyłączyłem w obawie przed zepsuciem gry, bo z DLC na dzień dobry mi wyskakiwały w dosłownie co drugiej-trzeciej potyczce.

 

Ale mogą być fajne do NG+ albo do zrobienia przegiętego Jacka Frosta. ;)

 

Zazdroszczę czasu na granie. Ja dopiero kończę Fairy Village. No ale tak jak mówiłem, pogrywam czasami raptem 10-15 minut i choć to jRPG, to formuła temu sprzyja.

Opublikowano
1 godzinę temu, Suavek napisał(a):

A nawet nie kojarzę, czy wspominałem o Endgame. Generalnie leveluje się w Vengeance dużo lepiej/szybciej, niż w oryginale. Ja Mitamy wyłączyłem w obawie przed zepsuciem gry, bo z DLC na dzień dobry mi wyskakiwały w dosłownie co drugiej-trzeciej potyczce.

 

Ale mogą być fajne do NG+ albo do zrobienia przegiętego Jacka Frosta. ;)

 

Zazdroszczę czasu na granie. Ja dopiero kończę Fairy Village. No ale tak jak mówiłem, pogrywam czasami raptem 10-15 minut i choć to jRPG, to formuła temu sprzyja.

Jestem na 

Spoiler

Lucyferze

Z Law Vengeance path. On jest lvl 85, mój team 82, więc powinienem dać radę. 

 

Jeżeli to ostatni dungeon w grze, no to rzeczywiście tutaj Mitamy mogą się przydać, więc zastanowię się, czy chce coś dalej maksować i kupić DLC z Mitamami, czy na tym zakończyć. 

Opublikowano

Finałowy boss, a właściwie było ich kilku ścieżki Law Vengeance ubity/e :). 

 

 

 

Spoiler

image.thumb.jpeg.caec08db4f760b883073e3eb0ca624e9.jpeg

image.thumb.jpeg.c862ef809892386b8d3048cd6ae1ec7d.jpeg

image.thumb.jpeg.ee905624ca2dbff7449be54c5c8c1f01.jpeg

 

Wszystko co napisałem + jeszcze doszedł piękny ending i wymagające bossfighty, każdy nieco inny. Czuję się usatysfakcjonowany, 88 lvl postaci, wyżej to już raczej rzeczywiście warto z mitamami DLC, ew. szukać tych "dzikich". 

 

Kupiłem też DLC na mitamy, ale właściwie to sens tych itemów widzę tylko na superbossy, których większość niestety nie będę w stanie zaliczyć, bo z tego co widziałem potrzebne jest następne przejście, więc odpuszczam, bo czekają inne gry. 

 

Dla calakowców jest tutaj naprawdę duuuuuużo contentu, na pewno na grubo ponad nawet 100 godzin. U mnie zeszło 53h. Świetna gierka, na pewno jeszcze nie raz chętnie zagram w inne Megateny :). System walki uważam, że nawet półeczkę WYŻEJ niż w Personach. 

Spróbuję jeszcze

Spoiler

Shivę

, bo to chyba jedyny superboss pod ręką bez zaliczania innych endingów i zamykam temat tej gry :). 

  • Plusik 1
Opublikowano

Dobra, ktoś ubił kiedyś tego Shivę opcjonalnego?

 

Próbowałem superbossa z 10 razy i ciężko jest, więc chyba odpuszczam :). Level 99 wbity na głównej postaci, ale nie chce mi się już podbijać tak mocno reszty grymuarami (są mid 85), bo nawet z DLC to chwilę zajmie.

 

Zaglądnąłem na YT i robią go w 2 tury na hard, a ja grałem na normal, no ale cóż, trzeba znać swoje limitacje, chyba go odpuszczam :D. 

Opublikowano

Nie dałem rady Shivie na Switchu. To samo Demi Fiend. Ale na Switchu gra mnie wymęczyła ogólnie i nie czułem najmniejszej motywacji robić cokolwiek nadmiarowego pod koniec gry. Zobaczymy, jak będzie w Vengeance.

Opublikowano

Ja na switchu pod sam koniec uzylem wszystkich itemow na levelovanie i pierwszy raz w zyciu kminilem czy nie kupic DLC zeby te levele wbijac szybciej. Zrobilem to zeby po prostu ukonczyc gre asap bo koncowka to juz byla meczaca.

Opublikowano

Nowy region w Vengeance nieporównywalnie lepszy od swojego odpowiednika w oryginale. Nawet ma więcej niż jeden kolor. ;) No i w nawiązaniu do wcześniejszego pytania, jest tym samym pewien powiew świeżości, a nie tylko zwiedzanie starych lokacji z drobnymi modyfikacjami w cut-scenkach, czy walkach.

 

Fabuła jak na razie również znacznie ciekawsza od oryginału. Jest dobrze. Tak ta gra powinna wyglądać na premierę...

Opublikowano

W oryginale jakieś szczególnie bolesne nie były. Nie wiem, jak Vengeance. Niemniej jednak samo tempo rozgrywki w oryginale było z czasem męczące. W nowej wersji wprowadzono sporo usprawnień QoL, które znacznie to złagodziły, ale jak to się przełożyło na wydajność Switcha, to nie wiem. Ogólnie tyle co sprawdziłem recki NS mimo wszystko wymieniały wydajność jako jedną z głównych wad gry.

 

Aczkolwiek skłamię mówiąc, że odblokowany framerate i ogólnie zmiana platformy nie pozostało bez wpływu na to, jak odbieram teraz piątkę. No mogą pierdzielić, że nie potrzeba 60fps w turowej grze jRPG, ale zarówno eksploracja, jak i wszelkie animacje wypadają teraz znacznie lepiej i zwyczajnie gra się przyjemniej.

 

Narażam się takim tekstem, ale ja bym sugerował o NS zapomnieć i wziąć grę na inną platformę. Na Steam Decku gra działa jak marzenie, stabilne 60fps na wysokich ustawieniach bez żadnego kombinowania, jeśli ktoś chce przenośnie.

  • Dzięki 1
  • This 1
Opublikowano

No właśnie tak myślę żeby jednak wziąć na ps5, bo np loadingi na NS w takim CTR mnie męczą. Chociaż z drugiej strony na kanapie leżąc też bym popykal...

Opublikowano

Najlepsza hybryda dla tej gry to przenośnie Deck 60 fps i high + wersja PC 144+ FPS I dodatkowo mod z dodatkowymi ficzerami od Lyalla. 

 

I to można powiedzieć o każdej grze Atlusa obecnie :). 

 

Na mocnym PC odblokowane są nie tylko ultrawide, ale nawet wyższe detale tym modem, bo to UE4 i można sporo z kodu i configów wyciągnąć. Gra z tym wygląda naprawdę kozacko. 

 

https://github.com/Lyall/SMTVFix

Opublikowano

Jeśli nie jesteś fanem benchmarkingu tylko grania (duże "jeśli" na tym forum), to ta gra w ogóle nie jest zła m d r.

 

Loadingi jak pomyśleć są niby dużo dłuższe niż na dużych sprzętach, ale mało ich jest. Głównie jak włączasz grę (z pół minuty, minuta, ja jej prawie nie włączałem bo grałem tylko w nią cały czas więc nie było po co), potem głównie może kilkanaście sekund przy zmianie lokacji, ale że lokacji jest 4 w całej grze, a grasz przenośnie, to jakoś tego nie odczuwałem jakoś specjalnie. Walki ładują się krótko -  w sumie się ładują, sekundę czy dwie, ale jako że nie są to losowe walki tylko jakby atakuje cię potwór na żywca i zawsze możesz uniknąć, to jakoś też tego nie odczuwałem tak, jak loadingi w wielu jRPG, ot element walki. Ogólnie w grze jest dużo mniej przerw niż w większości, co normalni ludzie bardziej odczuwają niż to ile trwa początkowy loading, więc jakość grania jest ogólnie wysoka.

 

Nie no, jest wiele gier że loadingi to żal i zauważalnie stoją na drodze do grania, ale w tej bym nie powiedział.

 

Nawet fani cyfr głównie jęczeli na tę grę z racji na to, że jak się świat doczytuje to skacze wizualnie (co nie jest tak naprawdę tym samym co "FPS", ale analitycy raczej nie rozróżniają) i tego typu graficzne rzeczy, a nie na coś wpływającego na granie.

No loadingi akurat specjalnie nie jęczeli.

Nie ma porównania z Crash Team Racing lol, akurat loadingi w CTR są zadziwiająco długie w każdej wersji, na ogromnym PS5 przecież też jak na standardy PS5 loadingi są niezwykłe.

Na PS4 to chyba minutę się ładował wyścig.

Opublikowano
44 minuty temu, ogqozo napisał(a):

Jeśli nie jesteś fanem benchmarkingu tylko grania (duże "jeśli" na tym forum), to ta gra w ogóle nie jest zła m d r.

 

Loadingi jak pomyśleć są niby dużo dłuższe niż na dużych sprzętach, ale mało ich jest. Głównie jak włączasz grę (z pół minuty, minuta, ja jej prawie nie włączałem bo grałem tylko w nią cały czas więc nie było po co), potem głównie może kilkanaście sekund przy zmianie lokacji, ale że lokacji jest 4 w całej grze, a grasz przenośnie, to jakoś tego nie odczuwałem jakoś specjalnie. Walki ładują się krótko -  w sumie się ładują, sekundę czy dwie, ale jako że nie są to losowe walki tylko jakby atakuje cię potwór na żywca i zawsze możesz uniknąć, to jakoś też tego nie odczuwałem tak, jak loadingi w wielu jRPG, ot element walki. Ogólnie w grze jest dużo mniej przerw niż w większości, co normalni ludzie bardziej odczuwają niż to ile trwa początkowy loading, więc jakość grania jest ogólnie wysoka.

 

Nie no, jest wiele gier że loadingi to żal i zauważalnie stoją na drodze do grania, ale w tej bym nie powiedział.

 

Nawet fani cyfr głównie jęczeli na tę grę z racji na to, że jak się świat doczytuje to skacze wizualnie (co nie jest tak naprawdę tym samym co "FPS", ale analitycy raczej nie rozróżniają) i tego typu graficzne rzeczy, a nie na coś wpływającego na granie.

No loadingi akurat specjalnie nie jęczeli.

Nie ma porównania z Crash Team Racing lol, akurat loadingi w CTR są zadziwiająco długie w każdej wersji, na ogromnym PS5 przecież też jak na standardy PS5 loadingi są niezwykłe.

Na PS4 to chyba minutę się ładował wyścig.

Ojej ktoś płacze i to kilka lat po faktastycznym wejściu Atlusa na rynek PC :). 

 

Wszystko kwestia wyboru jak się chce mieć i piękną grafikę i szybkie loadingi + kilka QoL modów oraz rzeczy typu granie przenośnie i w ultrawide i w chmurze i acziki -> Steam

 

Nie masz Steam -> PS5 też podobno bardzo fajnie działa

 

Chcesz przenośnie, a nie masz PC ani Decka -> Switch

 

Tak to wygląda w 2024 roku dla SMTV, nie trzeba nawet robić benchmarku, ani posiadać okularów, peace:). 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...