Gość mate5 Opublikowano 26 października 2017 Udostępnij Opublikowano 26 października 2017 Hyper Light Drifter jest lepszą zeldą niż dwuwymiarowe zeldy. JRPG to bezwartościowy gatunek opierający się poczuciu pustki, rozpaczy, martwoty wynikającej z nudnego życia, poczucia frustracji z niemożliwości realizowania power fantasy poza grami, oraz braku wyidealizowanej romantycznej miłości. Oczywiście wiele innych gier/film/książek tak działa, ale jrpgi zasługują na szczególne potępienie przez to w jak cyniczny, wykalkulowany i odrażający sposób wykorzystują odbiorców i te ich potrzeby. Trzeba być je.bnietym żeby lubić gameplay w SMT: Nocturne (a i pewnie w kazdej innej grze w serii, w tym persony, ale grałem tylko w tę). Dark Souls 1 to jeden z największych zmarnowanych potencjałów w grach. DS3 jest słabą grą, DS2 jest spier.dolone ale przynajmniej próbowali czegoś nowego. Gdyby nie Super Metroid, SNES byłby niczym. Ta konsola ma praktycznie same nieciekawe i/lub mdłe gry. Mario jest beznadziejną postacią, nie ma w nim nic co możnaby lubić. Najprawdopodobniej bardzo dobre gry (jak sm64, odyseja czy galaxy) są marnowane przez jego postać i dlatego nie będę w nie grał. SMB3 wygląda jak amatorska gra, jest okrutnie brzydka - nie mogę tego pojac czemu tylko ja to widzę. Phil Fish jest ok. Sean Murray nie jest kłamcą. No Mans Sky i jego potencjał zostały zniszczone przez proces sądowy o prawa do formuły, Sony, oraz godnych pogardy graczy, którzy mają mechanistyczno-modernistyczne oczekiwania wobec gier. Cytuj Odnośnik do komentarza
ping 9 038 Opublikowano 26 października 2017 Udostępnij Opublikowano 26 października 2017 :[ Cytuj Odnośnik do komentarza
Dr.Czekolada 4 488 Opublikowano 26 października 2017 Udostępnij Opublikowano 26 października 2017 Dark Souls 1 to jeden z największych zmarnowanych potencjałów w grach. DS3 jest słabą grą, DS2 jest spier.dolone ale przynajmniej próbowali czegoś nowego. Tzn jaki potencjał ? Czego ci tam brakowało ? Sean Murray nie jest kłamcą. No Mans Sky i jego potencjał zostały zniszczone przez proces sądowy o prawa do formuły, Sony, oraz godnych pogardy graczy, którzy mają mechanistyczno-modernistyczne oczekiwania wobec gier. Ja bym powiedział, że po prostu nie potrafił normalnie mówić w wywiadach dokładnie co ta gra ma oferować a swoją drogą jak inaczej nazwać tekst "świat tak wielki, że spotkanie innego gracza graniczy z cudem" inaczej niż kłamstwem ? Cytuj Odnośnik do komentarza
Andżej 2 268 Opublikowano 26 października 2017 Udostępnij Opublikowano 26 października 2017 uncharted 1 najlepszy gunplay ze wszystkich czesci w2> w3 Cytuj Odnośnik do komentarza
kes 1 462 Opublikowano 26 października 2017 Udostępnij Opublikowano 26 października 2017 w1>w2 Okami i The Legend of Zelda fajne przez pierwsze 10h potem zaczynają nudzić i trzeba się zmuszać do dalszego grania. Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość mate5 Opublikowano 26 października 2017 Udostępnij Opublikowano 26 października 2017 @Dark Souls Druga połowa gry. A dokładniej ta część świata gry, która zrobili w najprawdopodobniej drugiej połowie developingu. Po Sens Fortress wszystkie następne lokacje są zauważalnie słabsze poza Painted World które wiemy że zrobili na początku i New Londo, które pewnie też powstało raczej z początku. Im dalej od Firelink, tym lokacje są gorsze na ogół. @Sean Murray mówił te rzeczy przed procesem i strata praw do tej formuły, kiedy na krotko przed premiera musieli zmieniac gre od podstaw. Cytuj Odnośnik do komentarza
grzybiarz 10 291 Opublikowano 26 października 2017 Udostępnij Opublikowano 26 października 2017 (edytowane) Zdaje sie, że był podobny temat. Aha, w tamtym chyba pisaliśmy o grach, które nas wciągnęły, mimo że mają słabe noty. I ja napisałem o Far Cry Primal;) --- Wracając do tematu, strasznie słabo (jak dla mnie) Horizon zero dawn. Z 10 godzin nagrane, zrobiłem przerwę i nie mogę wrócić do tytułu. Mało tego, boję sie go odpalać:) przerazi mnie te milion ikonek na ekranie. To że zapomniałem sterowania (niby dwa ciosy na krzyż, a jak se przypomnę to trochę kombinacji z przyciskami było). I ten ciągle pełny ekwipunek i zbieranie rupieci:/ I te przydlugawe dialogi. Ogólnie 8-/10. Czuć tu wielką, piękna grę, a po kilku godzinach wiemy już wszystko i jest nudno. Za to w SuperMario Rpg z miniSnesika gram i co rusz to Marian wpada w nowe tarapaty. Co chwila jakiś zwrot akcji. Edytowane 26 października 2017 przez grzybiarz Cytuj Odnośnik do komentarza
Dr.Czekolada 4 488 Opublikowano 26 października 2017 Udostępnij Opublikowano 26 października 2017 @Dark Souls Z lokacjami to akurat prawda bo sami twórcy przyznali, że zabrakło czasu najbardziej to widać w Lost Izalith. Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość Opublikowano 26 października 2017 Udostępnij Opublikowano 26 października 2017 mate ładnie pojechał, trudno będzie przebić. Cytuj Odnośnik do komentarza
nobody 3 504 Opublikowano 26 października 2017 Udostępnij Opublikowano 26 października 2017 JRPG to bezwartościowy gatunek opierający się poczuciu pustki, rozpaczy, martwoty wynikającej z nudnego życia, poczucia frustracji z niemożliwości realizowania power fantasy poza grami, oraz braku wyidealizowanej romantycznej miłości. Oczywiście wiele innych gier/film/książek tak działa, ale jrpgi zasługują na szczególne potępienie przez to w jak cyniczny, wykalkulowany i odrażający sposób wykorzystują odbiorców i te ich potrzeby. Trzeba być je.bnietym żeby lubić gameplay w SMT: Nocturne (a i pewnie w kazdej innej grze w serii, w tym persony, ale grałem tylko w tę). klasyczne, turowe walki w personie 5 są imo znakomite, fabularną otoczkę uwielbiam, a mimo to dawno nie czytałem równie zabawnego, co trafnego merytorycznie dissa na prawie cały gatunek jrpg gif towarzyszący: Cytuj Odnośnik do komentarza
SlimShady 3 376 Opublikowano 26 października 2017 Udostępnij Opublikowano 26 października 2017 Seria Gejlo w singlu- Jedyne co dobre to patetyczna muzyka i A.I. przeciwnikow, Reach jako tako się broni. Resistance- Takie Halo, tylko dużo gorsze. MGSV- najbardziej zmarnowany potencjal ever i oceny kompletnie z du.py. GZ, Prolog obiecywal mesjasza, a jak wyszlo każdy wie. Gdyby nie przepiękna bordowa limitka ps4 to do dzisiaj bym płakał. Batman Arkham Knight- Czołgi zamiast klimatu, a w zamian za kozackich bossow tez czołgi. RDR-Szanuje za Meksyk, Kaktusa, Mocap z koniem, Far Away i zakończenie. Dobra gra, ale wieje nudą. Mesjasza nie stwierdzono. GTA4-Postaci, dialogi, misja w banku. Ta sama sytuacja co RDR, dobra gra, ale do ideału dużo brakuje Seria Bioshock- Szanuje za unikalna wizje artystyczna, ale nie lubie stylu graficznego(tak samo jak w Dishonored) oraz odrzuca mnie dretwy gameplay. Może w innym gatunku ta seria smakowałaby lepiej? L’Oréal w grach from- tak czytałem opisy przedmiotow, broni, ale to wcale nie jest interesujące, grafomaństwo w czystej postaci, fanboye będą w swoich glowach pisać fabule za Pana Miyagiego, a on będzie udawal, ze to tak specjalnie, ze niby tajemniczo i nie chce psuc zabawy. Chcecie głębokiego, psychologicznego srol.u, w którym nie ma miejsca na przypadek? W takim razie polecam SH2 i Rule of Rose. Burnout Paradise- kolejny raz shitbox zebral swoje zniwa Wiekszosc symulatorow chodzenia- te gry poza małymi wyjątkami nie sa w stanie nawet zapewnić dobrej fabuly, Adrian Chmielarz zrobi zdjęcia kamula, wrzuci cie do lasu i graj chlopie, poczuj to doświadczenie. Uczyc się od Rodziny Finchow skuhwiele jak to się robi. AC3-Zaskakujacy i najlepszy prolog w serii, historia bohatera mimo, ze przygłupa to poprowadzana od dzieciaka do dorosłego, podwaliny pod bardzo dobrego Black Flag(statki), pory roku, wspinanie się po drzewach, skalach. Brodzenie w sniegu do pasa, chyba nawet kuń potrafil się w nim zakopać. Dzisiaj to tylko 4k i hdr bez efektu szmaty. DS3- ludzie mowia ze crap, a jak przecież pierwsza polowa to praktycznie DS2, wiec jakim prawem? Pozniej chcieli zrobić cos swiezego w serii, czyli klimaty The Thing i pojscie trochę w strone uncharted, fakt ze nieudolnie bo jak robisz strzelanke to zadbaj, żeby amunicja była dostepna. RE6-Pelno zawartości i jako taki archaiczny akcyjniak w uniwersum RE nie wyszlo najgorzej, kampania Lełosia i Ady calkiem ok, Wieloetapowe walki z bossami, proba nawiązania do Nemesisa(Ustanak). Niektóre fragmenty to stolec, ale 2 spoko kampanie na 4 to chyba nie jest tak źle. Cytuj Odnośnik do komentarza
kultywator 2 083 Opublikowano 27 października 2017 Udostępnij Opublikowano 27 października 2017 Vice city - najgorsze GTA w historii wszechświata. Duuużo gorsze od 1 i 2. Seria Bioshock - jprdl! Jak ja się zmuszałem, żeby w to grać. Przełamałem się póki co do dwójki, która śmierdzi zgniłymi jagodami. Seria Far cry - o żesz k... Miałem znajomego pecetowca, który chyba się masturbował do tej gry. 1 i 2 nie wytrzymały u mnie jednego dnia na dysku. Hiperprzehajpowany kupsztal. Cytuj Odnośnik do komentarza
milan 7 022 Opublikowano 27 października 2017 Udostępnij Opublikowano 27 października 2017 Odbijanie się od Bioshocka zawsze mnie fascynuje, co nie włączę tej gry to mam nastawienie: -nareszcie przezyje tą wspaniałą przygodę, a pamiętam tą rezygnacje po 15 minutach bio 1 i tego na tych latających wyspach. Z pierwszego kojarze oblesne wciskanie szukaj każdej póleczki i dziury w automatach, no ciagłe klikanie by dostac puszeczkę, a z tego ostatniego kanciate jabłka. Cytuj Odnośnik do komentarza
Zetta 3 378 Opublikowano 27 października 2017 Udostępnij Opublikowano 27 października 2017 (edytowane) Zelda na znicza. Ta gra nawet trawy nie ma, a podloge pomalowana na zielono. Jakby ta gra wyszla: - pod innym tytulem - z innym bohaterem - na nie hype nintendo konsole To by byl calkiem zayebisty indyk na ps4 rownajacy sie geniuszowi Salt and Sanctuary. Edytowane 27 października 2017 przez Zetta 2 Cytuj Odnośnik do komentarza
Daffy 10 529 Opublikowano 27 października 2017 Udostępnij Opublikowano 27 października 2017 Sekundy nawet nie zagral, a pisze ze shit, co ten chinski klap xd 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
kanabis 22 421 Opublikowano 27 października 2017 Udostępnij Opublikowano 27 października 2017 Ooo faktycznie jeszcze seria Bioshock obok Dishonored to padaka. Chociaz Bioshock bylby nawet fajny gdyby napisy koncowe pojawialy sie po 3h gry. A potem dalej trzeba grac, i dalej to samo robic i tak juz do konca gry. Co za gnoj, W sumie to chyba gry z najbardziej zmarnowanym potencjalem. Szczegolnie infinite bo i on i dwojka naprawce robia swietne pierwsze wrazenie. Cytuj Odnośnik do komentarza
Daffy 10 529 Opublikowano 27 października 2017 Udostępnij Opublikowano 27 października 2017 ja jeszcze wymienie: gry typu diablo, destiny - na okraglo robisz przez setki godzin to samo byle wpadl ekwipunek z lepszymi statystykami, ziew uncharted1 - ott przecietniak na 7/10, grafika tylko robila, a tak to sredniacko zaprojektowany monotomny shooter, od killroomu do killromu mgs2 - hiv dal idealna ocene tej czesci, po latach zastanawiam sie czy czasem nie i tak za wysoka, wszystko po tankowcu to shit persona4golden - przegadane scooby doo polaczone z pokemonami life is strange - 90210 z efektem motyla Cytuj Odnośnik do komentarza
Yakubu 3 047 Opublikowano 27 października 2017 Udostępnij Opublikowano 27 października 2017 Forza Horizon 3, w czym to jest niby lepsze od takich rakowych need for speedów, czy the crew? Że niby gameplay fajny? Toć to samochodówka dla daunów gdzie nawet nie trzeba hamulców używać xd To już ten wyśmiewany the crew wymaga więcej skilla i przy okazji można sobie USA pozwiedzać. Halo, no nie wiem co tak słabo, strzelanka na mapkach 5x5m, nuda w (pipi). Przy Battlefieldzie to to jest jakby porównać polskie kino do amerykańskiego. https://youtu.be/S8qmuTIqsZk?t=53s A kampania co najwyżej średnia, Titanfall miliard razy lepszy. Gearsy of Warsy, ale guwna. Miał być super gameplay, a jest takie drewno, że aż się niedobrze robi. Yakuza, najgorsza gra w jaką kiedykolwiek grałem, a niby miało być lepsze od GTA 30 minut czytanki, 30 minut filmików, 5 minut gameplayu. Żeby ten gameplay był jeszcze jakiś fajny... no ale nie jest. Co 10 metrów bijesz się z jakimiś żulami, daunami i innymi bardonsami, nudne to wszystko do porzygu. Ta gra wyssała ze mnie życie, przez dwa miesiące nie włączyłem konsoli. Persona 5, może by mi się spodobało gdybym nie grał wcześniej w Yakuzę. Znowu miliard dialogów (i to jeszcze gorszych niż w yakuzie) i znowu nudny do porzygu "gameplay". Znowu co kilka metrów z kimś się tłuczesz, a po każdej walce słyszysz tą samą stulejarską muzyczkę i widzisz tą samę stulejarską animację, biorąc pod uwagę, że aby skończyć grę, trzeba tych walk stoczyć z kilka tysięcy, to śmiało można dojść do wniosku, że każdy któremu ta sztuka się udała jest jakimś daunem czy czymś. Jeszcze wracając do dialogów, to są tak nudne, że aż się w pale nie mieści, nawet nasz chińczyk zetta przyznawał się, że kilka razy zasnął z padem w dłoniach. Cytuj Odnośnik do komentarza
kanabis 22 421 Opublikowano 27 października 2017 Udostępnij Opublikowano 27 października 2017 Ja jeszcze fenomenu diablo nie rozumiem ale jeszcze sie wstrzymam bo moze trzeba pograc dluzej niz 30 min. Napewno jeszcze kiedys dam szanse Cytuj Odnośnik do komentarza
Yakubu 3 047 Opublikowano 27 października 2017 Udostępnij Opublikowano 27 października 2017 Pierwsze dwie części mi się podobały, trójka już słaba była. Może jakbym nie grał z tym polskim dubbingiem jak z jakiegoś kubusia uszatka, to by nie było aż tak źle. Cytuj Odnośnik do komentarza
MYSZa7 8 917 Opublikowano 27 października 2017 Udostępnij Opublikowano 27 października 2017 Wychodzi na to że wszystkie gry są chuyowe. Nieźle. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza
szejdj 2 804 Opublikowano 27 października 2017 Udostępnij Opublikowano 27 października 2017 Ja ogólnie pixel artu nie szanuję. Może nie samego w sobie, ale nie lubię tego żerowania na sentymencie graczy. Obecnie w gamedevie są dwa zastosowania pixel artu: żerowanie na nostalgii i zaoszczędzenie kasy na grafice, bo pixel art jest w stanie stworzyć każdy początkujący grafik. I jak w takim Stardew mi nie przeszkadza tak patrząc na eShop mamy SV, Shovel, Golf Story, Axiom, zaraz Octopath. Rzyg. Cytuj Odnośnik do komentarza
raven_raven 12 013 Opublikowano 27 października 2017 Udostępnij Opublikowano 27 października 2017 Ten temat mnie smuci :(. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
MBeniek 3 260 Opublikowano 27 października 2017 Udostępnij Opublikowano 27 października 2017 Wychodzi na to że wszystkie gry są chuyowe. Nieźle. Chyba, że każdy lubi co innego. I coś co dla jednego może być goty, dla innego może być crapem. Albo coś co dla jednych może być sprofanowaniem serii, dla innych oczekiwanym powiewem świeżości. I każdy we własnym mniemaniu ma rację i każdy jest szczęśliwy i gra w to co chce. Cytuj Odnośnik do komentarza
MYSZa7 8 917 Opublikowano 27 października 2017 Udostępnij Opublikowano 27 października 2017 Nie no śmieję się, bo jest oczywiście tak jak piszesz Beniek, jeden będzie potwierdzał za(pipi)istość i geniusz danej gry, a z kolei drugiemu kompletnie może ona nie podejść itd. Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.